Fly4free.pl

Dzieki za odpowiedzi w sprawie mapy
Problem rozwiazal sie sam dzieki 20 zl bonowi allegro przy placeniu przez aplikacje:-)
Obie mapy w domu

Gdyby ktos chcial zobaczyc jak ta druga mapa wyglada, to niech da znac zrobie zdjecia. Nigdzie na necie nie widzialem zdjec samej mapy a jedynie okladki

Wysłane z mojego C5303 przy użyciu Tapatalka

_________________
"Panie, Islandia to mi z ręki jadła" - fotorelacja Islandia 2015

dokładnie, uwaga na ten tunel. my jadąc w 1 stronę jechaliśmy prawym pasem bez żadnych bramek a wracając zauważyliśmy, że są bramki. dobrze, że udało się zapłacić również za przejazd z poprzedniego dnia bo pewnie jakiś mandat by nam wlepili

Witam.
W czerwcu ew.w lipcu z grupka przyjaciół wybieramy się na Islandię. Loty i noclegi raz atrakcje mamy prawie opanowane.
Kłopot jest z transportem po wyspie.Chcemy wynająć samochód,na pewno 4x4,wiemy jakie modele nam pasują,ale mamy wątpliwości co do ubezpieczenia.
Jak to jest w Islandii?
Czy umowę mamy w jeżyku Islandzkim ew.angielskim czy jest szansa na polski?
Na co uważać przy podpisaniu umowy wynajmu?
Za co płacę w przypadku szkodzenia auta(bardziej mam na myśl dobre kamyczki które niszczą lakier, uszkadzają szybę?
A za co płaci firma wynajmująca auta(za jakie uszkodzenia płacą)?

Tak z doświadczenie to jakie byście proponowali auta do wynajęcia?

Z góry dzięki za odpowiedź
Remigiusz

najlepiej te pytania skieruj prosto do wypożyczalni. Musisz głównie zwrócić uwagę na zapisy dotyczące odpowiedzialności za szkody powstałe w trakcie wynajmu i koniecznie zrobić fotografie samochodu przed wynajmem i po jego zdaniu

Jak my wypozyczalismy (blue car rental, akurat polak nas obslugiwal), to mielismy swoje ubezpieczenie dodatkowe ktore pokrywa szyby. Na miejscu dokupilismy ubezpieczenie lakieru, w salonie wmowili nam ze zdarzaja sie sandstorms, wtedy taki wiatr zdziera lakier z samochodu, a tego standardowo ubezpieczenie nie pokrywa.

my również dokupiliśmy dodatkowe ubezpieczenie (szyba, karoseria), na Islandii bardzo łatwo o jakąś rysę bądź odprysk

_________________

dzięki za podpowiedzi.My wypożyczymy auto od icepol.
Najlepiej załatwić telefonicznie bo można otrzymać sporą zniżkę.

Na Islandię jeżdzę/latam od paru lat 2-3 razy w roku - turystycznie. To nasza wielka "bliska" miłość po zwiedzeniu Ameryk, Oceanii i Wschodu Azji.
To czy w tydzien jechac dookola to kwestia dyskusyjna oczywiscie. Osobiscie - jak chcę się zresetować "do zera" to jadę w tydzień dookoła i jestem szczęśliwy.
Wszak to kraj, gdzie przemieszczanie nie jest znojem podróży lecz daje radość. Jesli wpakujesz sie tak, że "gdzieś daleko musisz dojechać bo na sztywno zaplanowałeś" (nie rób tego na Islandii!) - to masz problem, w takim stylu nawet nie próbuj w tydzień objechać, bo szkoda nerwów i wyjedziesz nierozumiejąc gdzie byłeś.
Więc jeśli jedziesz np. pierwszy raz - nie jedź w tydzień dookoła. Ja jeżdżę już po Islandii bez mapy, bo w zasadzie trudno o miejsca gdzie nie byłem... Jadę więc sobie w taki tydzień dookoła (ostatnio nawet w 5 dni, bo tyle miałem) patrzę tylko co 4-6 h w internecie w którą stronę jest pogoda (tzn. dosłownie: "nie pada"), od minionego roku także gdzie jest zanieczyszczenie gazem w wulkanu, dzwonię do rozpoznawalnych już w większości farmerów gdy jestem blisko i zatrzymuję się wtedy gdy się zmęczę, jadę max. 4-5 godz. dziennie, resztę chodzę, oglądam, zachwycam się. Uwielbiam to miejsce. Taki sposób podróżowania każdemu polecam. Żadnych rezerwacji, zadnego stresu, poganiania etc. Gdy czas pobytu na wyspie się konczy po prostu omijam resztę atrakcji na "ringu"(drodze nr 1) i jadę przed siebie dalej do Keflaviku. Ale naprawdę doradzam ten styl dopiero od 2ego albo 3 razu. Za pierwszym jeden kierunek: albo południe + złoty trójkąt (dobra reklamówka na początek), albo zachodnie fiordy, albo np. jesli pogoda jest dobra to piekny i niedoceniony polwysep Snaefellsnes - tylko nie w szczycie sezonu. Osobiscie to wole na 5-6 dni Landmannalaugar lub siatkę dróg po interiorze (moj jedyny niezrobiony odcinek to nieodzżalowana F910)
Jesli chodzi o auto, to bardzo dobrze wspominam bezproblemowego wlasciciela faircar.is . Ceny dobre lub jeszcze lepsze, auta dostawalem perfekcyjne. Choc musze przyznac ze z jakiegos powodu taniej wynajmuje on przez economycarrentals niz sam bezposrednio... Alternatywnie biore z bluecarrental - ceny podobne, obsluga w stylu islandzkim, jesli jestes porzadnym czlowiekiem traktuja Cie porzadnie, ale jesli jezdzisz jak dzikus albo masz roszczeniowy lub "sprytny inaczej" tryb zycia, to nie idz do nich, bo szkoda tak fajnej firmy
Obie firmy sa tanie i swietne, auta uzupelniaja na biezaco. Oba podstawiaja auta na lotnisko w KEF, bluecarrental ma tam baze, faircar podjezdza z bazy w miasteczku. To rodzinne interesy, tylko prosze nie "kombinujcie" z nimi, bo tak normalni ludzie, ze szkoda zeby przejechali sie na srodkowoeuropejskim cwaniactwie (licze ze ze strony forumowiczow im to nie grozi). W faircair musisz doplacic dodatkowo jesli chcesz ubezpieczenie GP - od obic zwirem (Gravel Protection) - ale polecam Ci: CHCIEJ W Bluecarrental jest w cenie, ale suma najczesciej wychodzi podobnie.W Faircair przez economycarrental dostajesz za to prawo do drugiego kierowcy gratis. Najwieksze roznice w cenach mozna upolowac w porownywarkach odnosnie terminow na poczatku czerwca oraz we wrzesniu - bo wtedy rozne wypozyczalnie maja rozne daty graniczne wysokiego sezonu. Teraz np. upolowalem na czerwiec 4x4 na tydzien za nieco ponad tysiac zlotych (w jeszcze innej firmie). Kwota Twojej odpowiedzialności przy powazniejszych uszkodzeniach i tak jest duza jak na polskie pieniadze i jej nie unikniesz kupujac nawet najdrosze ubezpieczenie - wiec po prostu trzeba nie szalec i uwazac. To nie jest kraj dla wariatow drogowych, o czym najskuteczniej przekonasz sie jesli dostaniesz madat (nie tylko za predkosc). Slowem jedziesz i kontemplujesz, nawet na Nowej Zelandii nie bylem tak wniebowziety samym przemieszczaniem się! Nie ma po co się ścigać. Bylem tez dwa razy swoim autem (promem z Danii) - jesli jedziesz na dluzej i masz cos sprawnego 4x4 to warto. W przeciwny razie szkoda fatygi na prom i w sumie pieciu dni + dojazd spedzonych dodatkowo w podrozy (skad inanad ladnej, szczegolnie przy przeplywaniu przez Wyspy Owcze, ale meczacej)
Do zwiedzania kluczowa wydaje mi sie pora roku (temperatura oraz godziny wschodu i zachodu słońca) i pogoda, swiadomosc ograniczen konkretnego posiadanego auta (realnych, nie tych w umowie) oraz zrozumienie ze na Islandii się jest, nie "się zwiedza", nie pędzi, to nie Kreta ani Lanzarote - tylko "się jest". No i musisz rozumiec i akceptowac, ze buty sie zdejmuje wchodzac na dywan w czyims mieszkaniu (nawet jesli jest na wynajem), toalety nie są na Twoje zawołanie (słuchaj organizmu z wyprzedzeniem), a sklepy otwarte w innych godzinach niz na kontynencie. W dodatku jesli jestes dusigroszem będziesz cierpiec - kup lepiej last minute na Lanzarote, tez ladnie, a slonczko wypali niezrozumienie realiow. A propo sloneczko - rzecz kluczowa: wiatr. Na islandii poznasz co znaczy "kolor niebieski" oraz co znaczy "wiatr", "W I A T R". Nie bedziesz juz raczej potem narzekac na pogode na kontynencie. Przy czym zrozumiesz szybko, ze wiatr to tylko wiatr (pilnuj drzwi od auta) lecz jesli nie pada pogoda jest dobra i trzeba z niej korzystac. Nie był na Islandii kto wypowiada się tylko o Reykiaviku. I nie poznał jeszcze Islandii - kto nie został sam na sam z Interiorem. Ale nawet smakowanie jej na raty lub tak jak się uda - jest przecudowne, polecam!
Jadę w tym roku przynajmniej dwa razy (czerwiec i lipiec), może więcej. Do zobaczenia!

Ja na Islandię płynąłem promem z Hirthals do Seydisfjordour.Fakt, tanio nie wyszło (ok. 1100 euro za 2 os. z autem spanie w kuszetce, obiad w cenie), ale od fajnej strony mogłem zobaczyć magiczne Wyspy Owcze.

_________________
http://www.zb-szwoch.pl

Którą porą roku najlepiej wybrać się na Islandię? (kiedy nie ma tam pory deszczowej )

na Islandie mozna dostac sie promem lub samolotem

Porą roku dojechac sie nijak nie da.

najlepiej latem, ale na forum jest parę relacji dot. majówki, a nawet zimowej ekspedycji

Czy ktoś był tam w okresie listopad/grudzień? Jakiej pogody można się spodziewać. No i czy podczas krótkiego 5-dniowego wypadu uda się coś zobaczyć czy raczej lepiej poświęcić więcej czasu?

_________________

Większą przeszkodą od pogody będzie krótki dzień, bo szybko się robi ciemno i to ogranicza zwiedzanie.. ale jak się dobrze rozplanuje dojazd do "atrakcji" to na pewno w 5 dni można coś zobaczyć

W listopadzie/grudniu skupiłbym się Golden Circle, max Jokulsalron, obowiązkowo Błękitna Laguna + atrakcje wokół Reykjaviku, wyprawa na wieloryby, zorza polarna.

_________________
http://www.zb-szwoch.pl

Czy wyjazd w Piatek z przylotem o 20.20 i powrot Poniedzialek o 20.55 ma w ogole sens. Tak krotko bo problem z urlopem a tu wyjazd okolo weekendowy

Dla mnie Islandia zawsze ma sens

Wszystko zależy od tego, czego oczekujesz. W takiej sytuacji niezbędne będzie wypożyczenie samochodu. Za daleko się nie wypuścisz, ale Golden Circle, Laugarvatn, kawałek południa (okolice Eyjafjallajokull chociażby, myślę że Skogafoss chociażby też jest do zrobienia), Reykjavik, Reykjanes... to jest do ogarnięcia. Jeśli myślisz o lecie to masz w zasadzie nieograniczony dzień więc możesz podziałać intensywnie. My w 5 dni zrobiliśmy dość szczegółowo południe aż do Jokulsarlon (wraz z codziennymi krótszymi, ale nadal kilkugodzinnymi trekami), w drodze powrotnej Geysir i Thingvellir, Reykjavik...
Najgorsze co może się stać to że nabierzesz wielkiego apetytu na więcej

zgadzam się z powyższym na Golden Circle jak znalazł + Vik np.

Byłem na 5 dni, więc coś mogę się wypowiedzieć. Uważam, że z dobrą mobilizacją (i samochodem) jest do ogarnięcia:

piątek - nocleg np w Reykjaviku, wieczorny Reykjavik.
sobota - Golden Circle, przejazd do Vik, atrakcje po drodze i w Vik.
niedziela - Vik - Jokulsarlon - Vik.
poniedziałek - Vik - lotnisko, a po drodze to czego nie zobaczyło się w sobotę. Warto np objechać półwysep na którym jest lotnisko. Jest niedoceniany przez turystów a bardzo ładny.

Nie daje to czasu na trekking, ale zobaczyć można by sporo.

_________________

Wiem, ze to pytanie z gatunku wróżb z mchu i paproci, ale może ktoś podpowie. Jak myślicie, czy bilety W6 na wakacje 2016 kupować już teraz? Obecnie są w cenie minimum 350 zł w jedną stronę z WDC, i boję się, że połączenie jest na tyle popularne, że mogą jeszcze sporo podrożeć, a o cenie 400 w obie strony jak zaraz po wrzuceniu trasy nie śmiem nawet marzyć...