Jak nie dać się naciąć przy wypożyczaniu auta? Zobacz, na co trzeba uważać
Planujecie wynająć samochód? Dowiedzcie się jakie są najczęstsze tricki, które stosują wypożyczalnie aut w celu wydarcia od swoich klientów dodatkowych pieniędzy.
Chcecie wypożyczyć samochód podczas swojego wakacyjnego wyjazdu lub szybkiego city-breaku? Uważajcie na to, aby nie paść ofiarą kreatywnej interpretacji przepisów, małych wybiegów lub wręcz oszustwa ze strony mniejszych firm zajmujących się wynajmem aut. To rynek, na którym nie bierze się jeńców: nikt nie ma skrupułów, aby zawsze postępować uczciwie i fair.
W naszym cyklu o wypożyczalniach aut możecie przeczytać następujące teksty:
- Gdzie najtaniej wypożyczyć samochód? Sprawdź, co wpływa na cenę wynajmu auta
- W tych krajach wynajmiesz auto za bezcen. Tania benzyna, niskie koszty – nic tylko jechać!
- Ruch lewostronny, automatyczna skrzynia biegów, dziwne przepisy. Na co uważać, wypożyczając auto?
- Restrykcyjne przepisy i wysokie mandaty. Jeżdżąc autem w tych krajach, musisz uważać
- Nie płać fortuny za ubezpieczenie samochodu z wypożyczalni. Znamy skuteczne alternatywy
- Wypożyczenie samochodu. Odpowiadamy na najczęściej zadawane pytania
- Wypożyczamy samochód. Czy zawsze potrzebujemy do tego karty kredytowej?
- Jeżdżenie samochodem na świecie. Gdzie warto wypożyczyć auto, a gdzie lepiej tego unikać?
Jak ustrzec się przed takimi sytuacjami? Postanowiliśmy pokazać kilka sztuczek, których używają wypożyczalnie samochodów w celu głębszego sięgnięcia do kieszeni i portfela przez swoich klientów. Mamy nadzieję, że żadna z tych sytuacji nie przytrafi się Wam w przyszłości.
Jak oszukują wypożyczalnie?
Jedną z najpopularniejszych metod na naciągnięcie potencjalnego turysty przez firmy zajmujące się wynajmem aut, są niesłusznie naliczane koszty naprawy lub ich zawyżanie. Przeglądając fora turystyczne i branżowe, widzimy tysiące wpisów klientów, którzy zostali oszukani w taki właśnie sposób.
– Szacuję, że nawet 20 proc. klientów, którzy wynajmują samochody podczas swoich wyjazdów do turystycznych krajów, takich jak Hiszpania lub Włochy, jest mocno naciąganych. Metod jest naprawdę wiele – mówi Pietro Favalli, który pracował w tej branży przez blisko 7 lat. – Najprostsze jest wskazanie zniszczeń, których klient po prostu nie mógł dostrzec. Turyści skupiają się na oglądaniu maski, błotników, boków auta oraz wnętrza. Plus oczywiście stan szyb. Raczej nie sprawdzają detalicznie lusterek, zadrapań przy nadkolach oraz innych miejsc, które doskonale znają ludzie pracujący w wypożyczalniach – dodaje Pietro.
Co to oznacza w praktyce? Wypożyczalnia potrafi wycenić „szkodę” w postaci dwucentymetrowej drobnej rysy w nieeksponowanym miejscu karoserii na… 200-300 EUR. Kwota zostanie pobrana z depozytu, który jest założony w formie blokady na karcie kredytowej klienta.
Pomijając absurdalny koszt wyceny tej szkody, niekiedy całość… nie jest winą klienta, tylko starą szkodą, która służy jako maszynka do zarabiania pieniędzy na naiwnych kierowcach. Etycznie naganne, ale wypożyczalnie samochodów, zwłaszcza te mniejsze, lokalne (nie działające na rynkach globalnych, takie jak Hertz, Alamo, Europcar, Budget czy Sixt) często nie mają zahamowań przed „goleniem” swoich klientów.
– Nie będę ukrywać, że mieliśmy na stanie w naszym parku samochodowym takie egzemplarze, które mogłyby być wręcz modelowym przykładem na potwierdzenie tej tezy – opowiada mi Maciek, który pracuje aktualnie w jednej z polskich wypożyczalni samochodów, a w ramach swojego doświadczenia zawodowego może pochwalić się 12-letnim stażem w firmach wynajmujących auta w krajach basenu Morza Śródziemnego. – Typowy Norweg czy Szwed oddaje auto, śpieszy się na samolot, nie ogląda go dokładnie. A my wiedzieliśmy dokładnie, czego i gdzie szukać. I potrącenie z depozytu było potem formalnością. Dla tych nacji kilkaset EUR nie było większym problemem – dodaje Maciek.
Niestety, takich firm jest sporo. Polecamy sprawdzić opinie w internecie przed podjęciem decyzji o wynajmie samochodu w konkretnej wypożyczalni. Jeżeli widzicie setki negatywnych opinii i komentarzy, opisy spornych przypadków – to liczenie na to, że w Waszym przypadku wszystko będzie w porządku, przypomina nieco grę w kasynie.
- zawsze dokładnie sprawdzajcie samochód, który wypożyczacie – jeszcze zanim podpiszecie umowę i wyjedziecie autem z siedziby wypożyczalni. Jeżeli dostrzeżecie jakiekolwiek uszkodzenia, zarysowania, wgniecenia, plamy, żądajcie umieszczenia informacji o nich w dokumencie, który powinniście otrzymać przy odbiorze samochodu;
- przeprowadźcie dokumentację fotograficzną: zróbcie zdjęcia (nawet telefonem komórkowym) wszystkich elementów, które według Was odbiegają od normalnego stanu. Nie dajcie się zwieść stwierdzeniom pracowników wypożyczalni w rodzaju: „samochód jest nowy, nie trzeba go sprawdzać” lub „nie przeparkujemy go w jaśniejsze miejsce na placu, proszę go obejrzeć tam, gdzie stoi teraz”;
- sprawdźcie, jakie uszkodzenia – które już posiada wypożyczany przez Was samochód – są wpisane w dokument, który otrzymujecie. Jeżeli różnią się od tego, co sami zaobserwowaliście, żądajcie uzupełnienia dokumentu. Analogicznie w przypadku, gdy szkoda opisana już w dokumencie, „na żywo” jest poważniejsza / większa niż opis;
Drobne rysy na samochodzie warte… 1100 PLN?
Niestety, niekiedy trafiają się niezbyt uczciwe firmy zajmujące się wynajmem aut. I mimo stosunkowo jasnej sytuacji i potwierdzania przez klienta, że oddaje samochód dokładnie w takim samym stanie, w jakim rozpoczął – są dość stanowcze w próbach (często skutecznych) oskubania potencjalnej ofiary.
Gdzie najtaniej wypożyczyć samochód? Podpowiadamy, co wpływa na cenę wynajmu auta!
Taka sytuacja spotkała redaktora Fly4free.pl, Łukasza. Oddajmy mu głos:
– Wypożyczyłem miesiąc temu samochód w Hiszpanii, rezerwacja nastąpiła poprzez serwis DoYouSpain: wybrałem firmę Interrent a samochód wydano mi w Maladze w siedzibie firmy Goldcar. Dokładnie obejrzałem auto i zauważyłem rysy na tylnym zderzaku, które nie były zaznaczone w contrato, czyli dokumencie zawierającym m.in. wyszczególnione uszkodzenia na danym aucie – opowiada Łukasz. – Zgłosiłem to pracownikowi wypożyczalni, pokazałem szkodę… ale powiedział mi „it’s nothing, it’s nothing” i machnął ręką, abym jechał. Dla pewności sfotografowałem całe auto, włącznie z tym miejscem, określonym wcześniej przez pracownika wypożyczalni jako „nothing” – dodaje Łukasz.
Nasz redaktor oddał samochód po 7 dniach. Wszystko było OK? Niestety, nie do końca.
– Przy zdawaniu samochodu pracownik wypożyczalni sprawdził tylko czy auto jest oddane z pełnym bakiem, bo taką opcję wybrałem. Wszystko było szybkie i sprawne, dostałem dokument do podpisania w języku hiszpańskim, gdzie była adnotacja po angielsku o poziomie paliwa. I to tyle, wróciłem do Polski – mówi Łukasz. – Po kilku dniach zorientowałem się, że z mojej karty zostało ściągnięte 247 EUR. Oczywiście od razu skontaktowałem się z biurem w Maladze, usłyszałem, że to koszt naprawy szkód, które wyrządziłem podczas użytkowania auta. Po moim żądaniu przesłania wyjaśnień i protokołu, otrzymałem dokumentację fotograficzną rzekomej szkody, którą były… dokładnie te same rysy, określone wcześniej przez pracownika wypożyczalni jako „nothing” – gorzko puentuje Łukasz.
Finał historii? Nasz redaktor wysyła kolejne pisma do firmy Goldcar oraz do firmy-pośrednika, żądając zwrotu środków na kartę kredytową… i dołączając swoją dokumentację fotograficzną, zrobioną podczas oględzin samochodu.
– Jakby tego było mało, nie zwrócono mi także kaucji za paliwo, w wysokości 90 EUR. W sumie cała przygoda kosztowała mnie 1460 PLN. Droga nauczka na przyszłość – stwierdza Łukasz.
Jak widać, część z firm zajmujących się wynajmem aut, chwyta się przeróżnych (brzydkich) metod.
- przy zwrocie samochodu żądajcie sprawdzenia jego stanu z protokołem i dokumentem, który otrzymaliście. Jeżeli jest taka możliwość, żądajcie dokumentu w języku, który rozumiecie (z reguły: angielski);
- po zakończeniu wynajmu, nie usuwajcie przez pewien czas zdjęć z oględzin fotograficznych wypożyczonego auta. Być może jeszcze się przydadzą, w przypadku wystąpienia problemów;
- monitorujcie operacje na Waszej karcie kredytowej. Jeżeli z konta karty nie zniknie blokada (depozyt) lub zostanie pobrana jego całość / część na poczet rzekomych szkód, od razu interweniujcie: kontaktujcie się z firmą, od której wynajęliście samochód, żądając wyjaśnień i pełnej dokumentacji (także fotograficznej) rzekomych uszkodzeń. Jeżeli wypożyczaliście samochód poprzez firmę pośredniczącą, również skontaktujcie się z jej działem obsługi klienta;
Jaką opcję paliwową wybrać przy wynajmie samochodu, aby nie być stratnym?
Częstym przypadkiem „kreatywnego” oszukiwania klientów przez pracowników wypożyczalni aut są kwestie związane z opcjami paliwowymi. Tutaj warto wyjaśnić sobie jedną rzecz: najbezpieczniejszą opcją jest zawsze „full-full”: otrzymujemy samochód z pełnym bakiem paliwa… i zwracamy go dokładnie w takim samym stanie. Jeżeli podczas zwrotu auta pracownik wypożyczalni dostrzeże, że samochód nie ma pełnego baku, zostaniecie obciążeni opłatą za dotankowanie oraz kosztami dotankowanego paliwa.
Nie płać fortuny za ubezpieczenie samochodu z wypożyczalni. Znamy skuteczne alternatywy!
Jeżdżenie samochodem na świecie. Gdzie warto wypożyczyć auto, a gdzie lepiej tego unikać?
Wypożyczenie samochodu. Odpowiadamy na najczęściej zadawane pytania!
Niestety, część z wypożyczalni niezbyt chętnie udostępnia opcję full-full, w zamian proponując opcję full-empty lub wykupienia baku paliwa. Jak to wygląda w praktyce? Otrzymujemy samochód zatankowany „pod korek”, mamy zwrócić go z pustym bakiem. Tyle, że nie zawsze jest to możliwe: niekiedy ciężko jest wcelować w takie użytkowanie samochodu, aby dojechać do wypożyczalni na przysłowiowych oparach.
W efekcie wypożyczalnia aut otrzymuje od Was „w prezencie” paliwo, które zostało w baku – ponieważ z tego tytułu nikt nie zrefunduje Wam kosztów paliwa, którego nie spaliliście.
Czy to są małe kwoty? Wszystko zależy od skali i od klientów. Na moich oczach w jednej z islandzkich wypożyczalni klient z Chin oddał samochód kempingowy, wypożyczony w opcji full-empty, ze zbiornikiem wypełnionym w ponad 50 proc. paliwem. Dla firmy zajmującej się wynajmem aut to czysty zysk.
* * *
To tylko część z możliwości „nacięcia się” na kwestiach paliwa. Przy wyborze opcji wykupienia od firmy pełnego baku paliwa, zwróćcie uwagę na jego koszt – może okazać się, że jego cena jest dwukrotnie większa, niż na najbliższej stacji benzynowej.
Uważajcie również na „chwyty marketingowe”, polegające na przykład na oferowaniu symbolicznej zniżki (typu 1 eurocent) na każdym litrze paliwa, zatankowanym na konkretnej sieci stacji benzynowych, która współpracuje z daną wypożyczalnią samochodów. Może okazać się, że owszem, otrzymacie ów 1 eurocent zniżki w stosunku do zwykłej ceny paliwa na tych stacjach – ale same stacje będą mieć cenę paliwa mocno zawyżoną w stosunku do wszystkich innych, powszechnie dostępnych w regionie, który odwiedzacie.
- zawsze sprawdzajcie, czy pracownik wypożyczalni aut wpisał poziom paliwa, z którym samochód został Wam wydany – oraz poziom paliwa podczas zwrotu. Jeżeli widzicie rozbieżności, od razu interweniujcie;
- sprawdźcie (na przykład w internecie) średnią cenę benzyny i oleju napędowego w regionie, gdzie wypożyczacie samochód. Być może korzystniej dla Was będzie samodzielnie zatankować samochód do pełna, zamiast wybierać opcję wykupienia pełnego baku paliwa;
- zorientujcie się, gdzie jest położona najbliższa stacja benzynowa, biorąc pod uwagę lokalizację firmy, od której wynajmujecie auto. To może być nieoceniona wiedza w przypadku potrzeby dotankowania samochodu „pod korek” (jeżeli wybraliście opcję wypożyczenia full-full) przed jego zwrotem;
Usługi dodatkowe podczas wynajmu samochodu. Czego unikać?
Temat usług dodatkowych również jest spory polem do popisu i nadużyć ze strony wypożyczalni aut. Jak powszechnie wiadomo, za wszystkie opcje dodatkowe, w rodzaju nawigacji GPS, fotelików samochodowych dla dzieci, podkładek, routera WiFi czy dodatkowego kierowcy w umowie – będziecie musieli dopłacić.
I tutaj warto dokładnie czytać opis specyfikacji samochodu, który chcecie wypożyczyć – bo niekiedy możecie paść ofiarą tego samego systemu, co w przypadku zakupu biletu lotniczego na połączenie niskokosztowego przewoźnika. Czyli? Na stronie internetowej zostaniecie osaczeni przez dziesiątki opcji, które możecie zaznaczyć, powodujących zwiększenie ostatecznego kosztu zakupu… z których część okaże się zbędna.
Wypożyczając samochód na Majorce widziałem wykłócającego się z obsługą Szkota, który kwestionował dodatkowe 72 EUR na umowie wynajmu. Okazało się, że doliczono mu koszt nawigacji GPS (6 EUR / doba, okres wynajmu auta wynosił 12 dni). Wszystko wydaje się w porządku, bo klient zaznaczył w formularzu, że chce dodatkowo opcję nawigacji GPS. Szkopuł w tym, że dopiero na miejscu zorientował się, że w specyfikacji klasy samochodu, który wynajmował (klasa D) nawigacja była już ujęta w standardzie. I otrzymał samochód z wbudowaną nawigacją, za który musiał zapłacić dodatkowo 72 EUR.
Ja również potrzebowałem nawigacji, więc wybrałem samochód z takim właśnie opisem – nie dodając do niego dodatkowo urządzenia GPS. I odebrałem auto z nawigacją wbudowaną fabrycznie, bez dopłat.
* * *
Inną metodą na zwiększenie przychodu ze strony wypożyczalni samochodowych jest niekiedy absurdalna cena dodatków. Przykład? Podkładka dla dziecka (obowiązkowa w wielu krajach) w cenie 6 EUR / doba. Tymczasem wystarczy wizyta w dowolnym sklepie z tego typu asortymentem – bądź w markecie – aby móc zakupić taką podkładkę w zbliżonej cenie. Przy wypożyczenie samochodu na kilka-kilkanaście dni, różnica w kosztach jest dramatyczna: kilka EUR jednorazowo, kontra 5-6 EUR za każdy dzień.
Odnośnie zakupu lub wypożyczenia fotelika dziecięcego – część z turystów, którzy chcą zredukować koszty wyjazdu, zabiera taki fotelik ze sobą (nawet podczas podróży samolotem) jako bagaż rejestrowany lub akcesoria dziecięce.
Przymusowe ubezpieczenie. Czy to naprawdę niezbędne?
Wiele skarg turystów i podróżnych, związanych z wypożyczaniem samochodów podczas wyjazdów, dotyczy kwestii ubezpieczenia samochodu. To dość obszerny temat, gdzie łatwo o problemy. Generalnie zasada jest jedna: firmy wynajmujące auta zawsze będą chciały, aby klient wykupił dodatkowe ubezpieczenie. Dla nich to czysty zysk – cena dla klienta końcowego może wahać się od kilkunastu do kilkudziesięciu EUR za dobę wynajmu auta.
Co w przypadku, gdy posiadamy swoje ubezpieczenie? Niektóre wypożyczalnie kwestionują takie dokumenty, upierając się przy opcji dodatkowego wykupienia pełnego ubezpieczenia lub ubezpieczenia wkładu własnego. Co gorsza, niekiedy stawiają swoich klientów przed faktem dokonanym: na etapie finalizowania wynajmu samochodu przez internet wszystko jest OK, klient ma swoje ubezpieczenie – ale po przylocie do miejsca docelowego i próbie odbioru auta, okazuje się, że samochód nie zostanie wydany bez wykupienia pełnego ubezpieczenia dodatkowego.
Jakie są możliwości w takim przypadku? Dość ograniczone: zgadzacie się na przedstawiane warunki (i płacicie za ubezpieczenie), próbujecie się wykłócać i tłumaczyć, że posiadacie ważne ubezpieczenie lub… szukacie innej wypożyczalni. Sprawa komplikuje się w przypadku, gdy już wcześniej zapłaciliście za wynajem samochodu…
Jak uniknąć problemów przy wypożyczeniu samochodu?
Powyższe przykłady to tylko czubek góry lodowej tematu naciągania nas, turystów, podczas wynajmu samochodu. Raz jeszcze: mamy nadzieję, że żaden z opisanych wyżej przypadków nie będzie Waszym udziałem.
A jeżeli zostaliście wprowadzeni w błąd lub oszukani przez firmy zajmujące się wypożyczaniem samochodów, dajcie znać, jaki był tego mechanizm – to wiedza, z której skorzystają także inni czytelnicy.
Nie płać fortuny za ubezpieczenie samochodu z wypożyczalni. Znamy skuteczne alternatywy!
Jeżdżenie samochodem na świecie. Gdzie warto wypożyczyć auto, a gdzie lepiej tego unikać?
Wypożyczenie samochodu. Odpowiadamy na najczęściej zadawane pytania!






