Fly4free.pl

Koniec roku zamknął się w 54 przelotach. Najbardziej cieszy 8 przelotów (4 x RT) transatlantyckich.

http://flightdiary.net/rw30/2015

w sumie dość dziwny rok. niby 32 loty, ale lotów stricte turystycznych było bardzo mało, w zasadzie tylko wyjazd do Brazylii.
- 4 wizyty w Polsce, w tym dwie zupełnie nieplanowane
- 5 x w Dubaju, łącznie niecałe 3 miesiące spędzone tamże
- 1 x w Brazylii, 3 tygodnie spędzone tamże to zdecydowanie wyjazdowy highlight sezonu.
- podczas 7. wizyty na lotnisku w Bergamo pierwszy raz zdecydowałem się odwiedzić samo miasteczko - szkoda że tak późno, naprawdę uroczo tam jest.

poza tym 1x Tuluza pociągiem [w tym na trasie do Tuluzy podróż pierwszą klasą, a w związku z tym dostęp do saloniku / poczekalni na BCN Sants - szaleństwo ], + parę wyjazdów na kajtowe spoty w katalonii [Sant Pere y Pescador, Deltebre / Trabucador]

Do tego jeden stracony wyjazd weekendowy [Bilbao], kilka straconych biletów na trasie Girona<->Wrocław, i to w sumie tyle

Linia lotnicza roku - zdecydowanie Emirates.

Won't-ever-fly-with-you-again - KLM i nocny lot na trasie DXB - AMS B747-400. Traumatyczne przeżycie, ilość miejsca mniejsza niż w Polskim Busie, palec w gipsie i śmierdzący kompan podróży na miejscu obok.

Najgłupszy kupiony bilet - WRO to DXB via Modlin & Moskwa - zaoszczędziłem dla firmy w której pracuję jakieś 100 euro [lotem Wro-WMI zamiast Wro-WAW], podróż zacząłem ok 5 rano, w Dubaju byłem koło 1 w nocy. Dzień wcześniej byłem na weselu a 2 wcześniejsze dni żniwowałem . Zupełny bezsens i krew z nosa podczas lotu SVO -> DXB.

WTF-of-the-Year - gdyby nie zamachy w Paryżu, mój lot / wakacje w Brazylii nie doszłyby w ogóle do skutku.

WTF-of-the-Year, 2nd place - deszczowa pogoda podczas pobytu w Rio.

Alkohol roku - Russian Standard na pokładzie Emirates.

Później dorzucę może jakieś zdjęcia.

Plany na 2016: dłuuuugo odkładane kupno własnego kite'a, duuużo wyjazdów do St Pere & Trabucador, Cinque Terre, może uda się znowu jakiś wyjazd na kajtowy spot gdzieś daleko [Cuyo albo Boracay na Filipinach, albo znowu Brazylia]

_________________
"lepiej nie jechać i nie żałować niż jechać i żałować" - Tony Halik

Rok 2015 w moim wydaniu rekordowy (21 lotów), chociaż do waszych wyników jeszcze daleko.

Styczeń - Tydzień na Teneryfie, pierwszy raz Wyspy Kanaryjskie. Bardzo fajna odskocznia od zimowego klimatu w Polsce. Objechana praktycznie cała wyspa, Teide niezdobyte – może kiedy indziej.
Marzec - 2 dni w Londynie. Pierwsza i ostatnia przygoda z Easybusem.
Od czerwca do września – 3 miesiące w USA, po raz czwarty poprzez program Work&Travel. Zwiedzone parki narodowe Zion, Grand Canyon, Death Valley oraz Yosemite. Do tego miasta: Las Vegas, San Francisco, Los Angeles i okolice, Nowy Orlean, Boston i Nowy York.
Październik – 3 dni w Barcelonie. Trafiła się ładna pogoda, jednego dnia było 27C.
Listopad – znowu Londyn, wyjazd na turniej tenisowy ATP World Tour Finals w hali O2.
Do tego kilka krajówek po Polsce.

Linie lotnicze: Norwegian, Wizzair, Ryanair, Airberlin, Southwest, American Airlines.

Przyszły rok raczej będzie słabszy od tego, kolejnego wyjazdu za ocean na razie nie planuję. W 2016 stawiam raczej na krótkie wyjazdy po Europie. Może jakiś jeden long-haul się trafi jak upoluję ładne promo.

Wulkan Teide - Teneryfa
Royal Albert Hall w Londynie
Wschód Słońca nad Wielkim Kanionem
Port w Barcelonie
Mecz Rafael Nadal - David Ferrer

_________________

No to już koniec podróży, na rok 2015

Ale i tak nie było źle! Trochę mniej nowych krajów zwiedzonych w tym roku (3) ale za to 2 nowe kontynenty i 4 razy lot nad Atlantykiem! A no i najważniejsze, o 6 lotów więcej



Nowe kraje: Dania, Kolumbia i USA
Nowe linie lotnicze: SAS, Avianca, Easyfly, VivaColombia

A do tego kolejne 2 "rekordy"

Przebycie bariery 150 lotów! 150 lot był WAW-MUC LOT z Retro Livery!
No i przebycie bariery 50 krajów! 50 kraj to Kolumbia a 51 USA

Zaczniemy od początku:

Styczeń

Zlot adminów. Co się stało w Barcelonie, zostaje w Barcelonie



Marzec

Długo, długo nić, aż do marca, i powrót na chwilkę do domu, do Aten, naładować baterię gyrosem i pitą



Koło 20 marca, szybki weekend w Kopenhadze



I pod koniec miesiąca, wycieczka z uczelni, po różnych kościołach województw: małopolskim i świętokrzyskim (do tego centrum Da Vinci koło Kielc i muzeum bajek w Pacanowie), w ramach turystyki religijnej



Kwiecień

Jeden tylko wyjazd, ale za to jaki
Koncert System Of A Down w Amsterdamie!



Czerwiec

Egzamin licenciacki. Zamiast go pisać w klasie, podstanowili, ze będzie on w terenie. No i jest



O Krakowa, aż do Krajny wielkich Jezior, na Mazurach, potem Pomorze, Kaszuby, Toruń i Kraków. Coś pięknego! Pierwszy kontakt z Mazurami i Kaszubami!


Rybitwy


Muzeum Kaszub, w Kartuzach

Lipiec

Weekend w Lwowie



i weekend w niemieckich Alpach


Königssee

Sierpień

Tak jak Aznavour spiewa, Paris Au Mois D'août!



Ale i coś z Polski, Bukowina Tatrzańska, Sabałowe Bajania



I ponownie "tajemniczy" zlot adminów w GDN



Wrzesień

Niestety, moja obrona licencjacka, kasuje 2 moich wycieczek do Malty i Belfastu, ale za to praca: Walory turystyczne Gruzji, została obroniona na 5

Listopad

Pierwszy raz do Ameryki Południowej, i do tego szukam Mitycznego El Dorado, czyli Kolumbia!
perdon-ktoredy-do-el-dorado,212,83291


Cartagena de Indias

Powrót z Kolumbii, znów przez Amsterdam


Pod koniec listopada, ponownie weekend w Bawarii i w Salzburgu w szukaniu atmosfery bożonarodzeniowej


Hik...

Grudzień

Tutaj, to dopiero jest wesoło

Na początek, zwiedzam mój kochany Stambuł (już nie Konstantynopol) jedząc spore ilości kebaba i lahmadzun



No i trzeba jakoś tego nieszczęsnego karpika zieść z moją rodziną, w Wigilię. Ale jakoś trzeba dojechać do tych Aten. I tutaj mi pomógł @jas_wedrowniczek, po tym jak podał fajny deal: WAW-KBP-JFK-KBP-ATH, za 200 euro! No to Born to run, jak śpiewa Bruce Springsteen i 24 godziny w NYC!



Święta w Atenach, i powrót do Krakowa przez Budapeszt.

Czy 2015 był podróżniczy?
Oczywiście ze tak! Co rok, staję się coraz lepszy, pod kątem podróżowania!

Jakieś plany na 2016?
No to takie plany:

Styczeń
Maroko, Anglia i Malta

Luty
Anglia

Marzec
Ateny, Turcja

Kwiecień
Lwów (Zlot F4F!)

Maj
Peru

Kończę z cytatem mojego drugiego ulubionego podróżnika (pierwszy to Michael Pallin of course)

prosze moda o scalenie z moim poprzednim postem, u gory strony

Al Ain, Camel Market:




Cumbuco:


Hostel na Ilha Grande:

_________________
"lepiej nie jechać i nie żałować niż jechać i żałować" - Tony Halik

Niewiele lotów, za to zakończenie studiów, zaręczyny z kobietą marzeń w NYC i zostanie FO w liniach - to był dobry rok! Obym jeszcze znalazł więcej czasu na pisanie na forum

Do zobaczenia na pokładzie

_________________

U mnie statystyki gorsze niż rok temu, ale nadal chyba całkiem nieźle:

Liczba lotów: 84 (o 18 mniej niż w roku 2014)
Liczba przebytych kilometrów w powietrzu: 181988
Czas spędzony w samolocie: 257 godzin i 36 minut (jakieś 1,5 tygodnia)
Najczęściej wylatywałem lub lądowałem w Poznaniu i Warszawie (po 14 razy)
Najczęściej latałem Ryanairem (14 razy) i British Airways (10 razy)
Najwięcej czasu spędziłem jednak na pokładzie British Airways i Etihad
Najdłuższym bezpośrednim lotem w tym roku był Londyn - Kuala Lumpur (6597 mil)
Najczęściej latałem w piątek (22 razy), a najrzadziej we wtorek (5 razy)
Najwięcej lotów odbyłem w listopadzie (19), a najmniej w lipcu (0)
Odwiedziłem trzy kontynenty (w zeszłym roku sześć)

Dokładniej udało się:
- spędzić weekend w Sofii
- weekend na Sycylii
- weekend w Atenach i Salonikach
- kilka weekendów w Warszawie
- dłuższy weekend w Lloret de Mar
- weekend w Turynie i Barcelonie
- city break w Rzymie
- 3 tygodnie na Hawajach
- 10 dni w Wietnamie
- 3 tygodnie wakacji w Tajlandii (Ko Phangan, Kao Tao, Phuket, Krabi i Bangkok)
- weekend w Abu Dhabi
- samochodowy weekend w Saksonii
- weekend w Zakopanem
- weekend w Kolonii
- weekend na Krecie (Aegean w C)
- 10 dni w Japonii (Okinawa, Tokio i Osaka)
- 2 tygodnie w Indonezji (Yogjakarta, Surabaya, Bali)
- weekend w Madrycie
- mikołajki w Nowym Jorku
- dwa dni na Portoryko

I to tyle. Większość wyjazdów bardzo krótka, co dla wielu wyda się bezsensownym lataniem. Dla mnie jest pasją i przyjemnością.

Pełen opis ze zdjęciami znajdziecie na blogu: http://explore-world.you2.pl/podsumowan ... 2015-roku/

_________________
Relacje: weekend w Australii i na Alasce.

@przemos74 chyba masz trochę więcej niż 26 dni urlopu? w każdym razie zazdroszczę

Zajrzałam na bloga, zdjęcia świetne! Mam taka samą koszulkę ze Sri Lanki ze słoniem tylko czerwoną

_________________
Moje relacje:
Włochy - Liguria / Indonezja / Malmo+Kopenhaga / Dublin / Sri Lanka+Malediwy / Maroko / Amsterdam / Kaukaz / Wyspy Owcze
i: https://www.instagram.com/ola.javv/

Trochę więcej, ale 90% to weekendowki, bo druga połówka ma 26 dni. Dzięki!

_________________
Relacje: weekend w Australii i na Alasce.

Sezon 2015 mogę uznać za udany. Choć mogło być tego więcej. Niestety mam tylko 21 dni urlopu. Wiem że te 37 lotów w porównaniu do innych forumowiczów to prawie nic, ale dla ludzi z mojego środowiska to nieosiągalny wyczyn Wzrost liczby lotów w stosunku do 2014 to 37%!!
Rok w skrócie:
Styczeń:Kolonia,Madryt, weekend we Wrocławiu
Luty:-
Marzec:weekend we Wrocławiu
Kwiecień: Kawalerskie na Majorce
Maj : Tydzień we WRO
Czerwiec: nic
Lipiec: weekend WRO
Sierpień:Podróż poślubna Fidżi, Brisbane
Wrzesień:pustka
Październik:weekend WRO, weekend Amsterdam
Listopad:Madryt, Singapur, Krabi, Bangkok
Grudzień: Amsterdam, świeta w PL

Kilka nowych linii lotniczych:
AirBerlin
Etihad
Virgin Australia
Iberia
Thai
AirAsia
A przyszły rok jak narazie zapowiada sie naprawde ciekawie w tym m.in pierwsze w moim życiu RTW, kolejna wyprawa do ZEA i Omanu i może wpadnie jeszcze jakiś fajny nieplanowany deal.

_________________

U mnie rok 2015 to rekord jesli chodzi o liczbe lotow (73), ale dopiero trzecie miejsce w przypadku odleglosci (71162km).

Loty wygladaly nastepujaco:

Styczen:
1. weekend na Majorce
2. weekend w Berlinie
3. weekend w Dublinie

Luty:
1. weekend w Warszawie
2. urlop Zanzibarze


Marzec:
1. weekend w Warszawie
2. weekend w Hamburgu



Kwiecien:
1. swieta w Paryzu


2. weekend w Oslo


Maj:
1. majowka w Kijowie


Czerwiec:
1. dlugi weekend w Andaluzji


2. weekend w Gdansku
3. urlop w Andaluzji (nr 2)




Lipiec:
1. weekend w Warszawie

Wrzesien:
1. weekend w Rydze
2. urlop w Algarve i Porto



Pazdziernik:
1. weekend w Warszawie
2. weekend w Alicante

Listopad:
1. weekend w Londynie
2. weekend w Warszawie
3. weekend w Cannes i Nicei



Grudzien:
1. swieta w Stambule

To był udany rok:)
59 lotów, 161 473 KM w powietrzu:)22 odwiedzone kraje:)
Moje loty w 2015 roku:

http://lela.fly4free.pl/?page=2015

2015:
STYCZEŃ:
- Indie
- Barcelona
- Oslo
- Ryga
- Wilno
MARZEC:
- Korea Południowa
- Nowa Zelandia (Auckland, Rotorua i okolice)
- Polinezja Francuska (Bora-Bora, Rangiroa, Fakarava)
- Australia (Od Brisbane do Sydney)
KWIECIEŃ:
- Australia (Od Brisbane do Sydney)
- Japonia (Osaka, Kioto, Nara, Kobe, Himeji)
- Dubaj
- Praga
- Gruzja
MAJ:
- Cypr
- Włochy - (Mediolan Expo2015, Genua, Cinque Terre, Portofino itp.)
- Kopenhaga
SIERPIEŃ:
- Budapeszt
WRZESIEŃ:
- Paryż
- Seszele
PAŹDZIERNIK:
- Seszele
- Bruksela
- Malta
LISTOPAD:
- Gran Canaria
- Australia
GRUDZIEŃ:
- Australia
- Tajlandia

_________________


Śledźcie mnie na instagramie: https://www.instagram.com/travelela/

Dorzucę do koszyczka swoje 3 grosze, a konkretnie 15 lotów i niecałe 40 tys. km w powietrzu.
Wyprawa roku to chyba Kuba ze swoją egzotyką, klimatem i charakterem niespotykanym nigdzie indziej.
Wspaniale wspominamy wyprawy na Teneryfę i do Portugalii - znakomite odskocznie od polskiej paskudnej pogody wczesnej wiosny czy późnej jesieni.


Szczegółowo było tak:

Styczeń - krótki męski wypad z synem na europejski mecz NBA w O2 Arena- zimno, krótko i treściwie.

Marzec - tydzień na Teneryfie, zdobyte Teide, objechana cała wyspa. Miłość od pierwszego wejrzenia.

Kwiecień - Kuba ze słynnej promocji F4F - dobrze było to zobaczyć zanim wyspa zmieni się na dobre...

Lipiec - Przedłużony weekend w Paryżu - rodzinne krótkie wakacje z obejrzanym finiszem Tour de France.

Październik - tydzień w Portugalii (Lizbona, Porto i Algarve) - ciepło, pięknie i romantycznie...


Oprócz tego krótkie wypady w Polsce - weekendowe Warszawa i Toruń i listopadowe Zakopane.
Parę zabukowanych za grosze albo za free lotów z różnych względów przepadło - Tel Aviv odwołany przez Wizza, Kopenhaga, Bruksela, Budapeszt.

Plany na ten rok to na razie tylko ferie zimowe na zachodnim wybrzeżu USA (San Francisco, LA, Vegas i parki) z pierwszym lotem A380 (już się nie mogę doczekać) i weekend majowy w Budapeszcie i Stambule.
Muszę w planach uwzględnić wykorzystanie dwóch wygranych w konkursach voucherów Rainbowa i Itaki (10 i 8 tys.), choć nie jest to łatwe gdy człowiek wsiąkł w samodzielne planowanie podróży. No ale trzeba to będzie jakoś zużyć...
Życzę wszystkim udanego podróżniczo roku 2016!

_________________

Ze względu na czas i kasę (to znaczy ich niedosyt), z ilością lotów to u mnie skromniutko, szczególnie w porównaniu z forumowymi wyjadaczami. Ze statystyk:

4 lotnicze wyjazdy (8 lotów):
[Ryanair] Alicante + Elche
[SAS] Kopenhaga (... a parę tygodni po kupnie biletu Ryanair otworzył trasę WMI-CPH)
[Wizzair] Barcelona + Castelldefels (po dokończeniu Sagrada Familia będę chciał tam jeszcze wrócić)
[Ryanair] Teneryfa (jak dotąd mój najtańszy wyjazd lotniczy w przeliczeniu na osobosamolotonoclegodzień, a sama wyspa wręcz wspaniała)

Z nowości:
1. raz "regularną" linią (tj. nie czarterem i nie low-costem)
1. raz użycie mobilnej karty pokładowej (fajne to i wygodne)
1. raz przejazd t.zw. autokarowym lowcostem (Polski Bus)



... a najlepsze w tym wszystkim chyba jest to, że pozostał niedosyt i chęć na więcej.

_________________
Moje relacje: Korea 2024 • Lobos 2024

u mnie pomimo nie wielkiej liczby lotów względem reszty społeczności rok udany.
Odbytych 15 lotów:
-[Air Berlin] Berlin- Madryt
-[Onur Air] Warszawa-Budapeszt-Antalya
- [W6, FR] wypad na Maltę przez Włochy
- [W6] powrót z autostopowego wypadu za chlebem do Norwegi
- [Air Serbia] mały wypad szkoleniowy do Belgradu
- [Aegean] one way ticket a konkretnie niespodziewana przeprowadzka do Aten,
Oby przyszły rok nie był gorszy

_________________

U mnie tylko 38 lotów, ale za to pierwszy taki (w miarę) rok w podróży. 2016 ma być jeszcze bardziej kompletny (min. 1 wypad w miesiącu) i wreszcie przynieść jakiegoś longhaula, ale to na razie strefa planów (na razie 16 odcinków do początku marca jest na tapecie).


+ dokładny routing na http://luziczek.fly4free.pl/?page=2015

Ale do rzeczy (oczywiście międzynarodowych)!

Barcelona, 15-19 stycznia
Zlot administratorów i moderatorów Fly4free. A ponieważ co się działo w BCN, zostaje w BCN, niech ten pobyt zobrazują malownicze (pa)górki z powrotu:



Barcelona, 28 lutego-3 marca
Tym razem wyjazd służbowy na targi MWC. Pobiłem swój życiowy rekord liczby pokonanych kilometrów pieszo w ciągu 24h = 31 km :)



Praga, 18-19 maja
Znowu wyjazd służbowy. Ale wieczorne piwko i zwiedzanie obowiązkowe ;-)



Trapani, 3-7 czerwca
„Czerwcówka” na Sycylii czyli spalenizna na czole i nosie oraz brudne (jeszcze) plaże. I jedna szczególna pizzeria, do której koniecznie muszę wrócić.



Barcelona + Bergamo (10h), 7-14 lipca
Jak to znowu? Ano tak. Miało być Maroko (przez Barcelonę), ale zostałem w BCN. Dzięki temu wiem, że już nie będę pchał się tam w lipcu lub sierpniu (ilość turystów, temperatura)… No i miałem dwie okazje: poznać osobiście jednego z najbardziej zasłużonych dla forum użytkowników oraz zwiedzić wreszcie to urokliwe Bergamo! :D





Barcelona, 9-15 września
Hehe. Jakoś tak polubiłem Barcelonę i do tego tanie te loty tam i niezwykle tanie życie, że aż nie sposób nie polecieć znowu :D Ale to wszystko dlatego, że tym razem ze znajomymi :) I PADAŁO (czasem)!



Paryż, 3-5 października
Korzystając z dobrych cen Air France nie sposób było sobie odmówić wycieczki do stolicy wina, sera i croissanta ;-)



Dortmund + Kolonia, 2 grudnia
Przedświąteczny primarkowo-jarmarkowy wypad do dwóch z trójki najludniejszych miast Nadrenii Północnej-Westfalii. Dzięki temu wiem, że CGN na tegoroczny grudzień na 2 dni to must be!



Londyn, 4-8 grudnia
Świąteczna atmosfera wielkiego miasta przy 15 stopniach powyżej zera jest… mało świąteczna :) I ciasna:



„Safe travels” w 2016 wszystkim!

Rok 2015 to dla mnie głównie wyjazdy typu city break.
Pierwsze dni roku spędziliśmy (podróżuję z mężem) w Sztokholmie pięknie przyozdobionym jeszcze świąteczną iluminacją. Były długie spacery, wizyta w Fotografiska, rejs po archipelagu i przejażdżki metrem w celu podziwiania sztuki, jaka się kryje w podziemiach.


W lutym postanowiliśmy przetestować pendolino, akurat była świetna okazja, by wybrać się do Krakowa– mecz Agnieszki Radwańskiej z Marią Szarapową w ramach rozgrywek Fed Cup. I choć Aga przegrała, perfekcyjna gra Rosjanki zapewniła nam świetne widowisko. No i sam Kraków oczywiście, dawno przeze mnie niewidziany…to był udany zimowy weekend.

W piątek 13-stego lutego punktualnie o 6.30 siedzieliśmy zapakowani do boeinga, mającego nas zabrać do Londynu. Tymczasem psikus losu panowie lotniskowi zaczynają odśnieżać samolot, który trochę zmarzł podczas nocki w Modlinie. Po odmrażaniu przyszło czas na mycie, pięknie nam piana spływała po okienkach, 7:00 a my nadal w WMI. Pomimo opóźnienia Londyn nam wszystko pięknie wynagrodził, na początku angielską pogodą więc my od pubu do pubu, później było już tylko kolorowo – Portobello, Picadilly, wizyta w jednej z knajp Jamiego Olivera, Walentynki na Tamizie.

Na początku marca poczuliśmy włoską wiosnę – była Bolonia i ekspresowy wypad nad morze do Rimini.

W kwietniu krajówka za 9 zł czyli wypad do Wrocławia. Moja pierwsza wizyta tamże.

W czerwcu w końcu przyszedł czas na śródziemnomorskie wakacje – 10 dni na Majorce Cudowna wyspa, zakochaliśmy się niemal od razu! Piękne plaże, niezapomniane górskie widoki, wspaniałe jedzenie i do tego perfekcyjna pogoda.





W sierpniu był Amsterdam i moje pierwsze w życiu ważenie podręcznego. W mojej taryfie Lotu limit 8kg, na wadze 7,9kg ufff, jak dobrze, że wszystkie „ciężary” przełożyłam do torebki Amsterdam zachwycił totalnie, korzystając z uroków lata wyskoczyliśmy też na cały dzień nad Morze Północne do Zandvoort.


W grudniu Toruń, po raz czwarty w tym roku (odwiedzam rodzinę).

W ostatni dzień roku lot do sławetnego na forum Bergamo, miasteczko okazało się bardzo urokliwe, tam też przywitaliśmy 2016:-)

_________________

Podobnie jak u większości rok 2015 był i u mnie rekordowym -56 lotów.
Cypr; Malta; Ateny x2; Mediolan x2; Londyn; Rzym; Budapeszt x5; Dubaj; Luksemburg; Bruksela; Izrael; Macedonia; Goteborg; Eindhoven; St. Petersburg; Moskwa; Wilno; Ryga; Tallin; Gruzja; Lizbona; Porto; Azory; Islandia; Stambuł i trochę krajówek.

Bez wątpieniem moim wyczynem roku było zdobycie pięciotysięcznika w Gruzji.


W 2014 podróż do Aten, w 2015 Kazbek więc i w 2016 wypadałoby podtrzymać poziom. Niestety muszę Was rozczarować ale na 2016 nie mam jeszcze żadnego szalonego pomysłu. Z tyłu głowy siedzi żeby objechać Świat na rowerze ale musiałbym już na to znaleźć sponsora, a cała wyprawa zaczęłaby się najwcześniej w 2017 roku

_________________
Rowerem do Aten
Kazbek - 5033 m n.p.m.
Liczba odwiedzonych krajów: 68

Dla mnie 2015 rok był kolejnym bardzo udanym:

Styczeń: Sylwester we Wrocławiu + narty w Szklarskiej, wizyta w Gdańsku i do tego Madryt służbowo.

Luty: Przejazd Renfe z Madrytu do Walencji z prędkością 300 km/h . Pomarańcze w lutym znalezione tuż pod drzewem smakują bardzo dobrze . Po Walencji krótka wizyta w Barcelonie i przejazd do nowego państwa na mojej podróżniczej mapie - Andory.
5 Lutego byłem w Andorze, a 7 już w Zakopanem na nartach. W Andorze nie udało się pojeździć ze względu na brak czasu .
Po nartach w Polskich górach podróż do Sztokholmu.
Koniec lutego - znowu podróż służbowa do Madrytu.

Marzec - wizyta na Santiago Bernabeu w Madrycie na meczu Realu - kolejne marzenie spełnione .


Ledwo wróciłem z Hiszpanii i już byłem w samolocie do Holandii. Na Schiphol byłem już kilka razy, ale w samym Amsterdamie pierwszy raz udało mi się zobaczyć coś więcej niż lotnisko.
Kolejne nowe państwo oraz kontynent - Barbados, czyli wymarzone wakacje na Karaibach



Podczas powrotu z Barbadosu krótka wizyta w Manchesterze.

Kwiecień - Pierwszy raz w Paryżu

Maj - Po raz kolejny Sztokholm

Czerwiec, Lipiec, Sierpień - kochana Polska

Wrzesień - najważniejszy moment w tym roku - zaręczyny na Cyprze (przy okazji wizyta w nowym kraju )

Październik - brak podróży

Listopad - kolejne nowe kraje i kolejna wizyta w ukochanej Azji. Tym razem Hongkong, Macau, tajski Bangkok i cudowna Ayutthaya. Spełnione marzenie - założenie bloga .





Grudzień - wypoczynek po intensywnym roku w domowym zaciszu

Poniżej zdjęcie, które obrazuje moje podróże w 2015 (oczywiście tylko część z nich)

_________________
Mój blog podróżniczy: http://www.seetheworld.pl --> na nim m.in. Wietnam, Seszele, Malezja, Singapur, Hongkong, Tajlandia i inne.

Zapraszam również na profil facebookowy: https://www.facebook.com/seetheworld89/

W zeszłym roku przygotowania do ślubu znacznie ograniczyły ilość naszych podróży, było tylko 14 lotów. W tym roku wyszło 17, więc jest lepiej Było trochę małych wycieczek i świetne wakacje łączące islandzką objazdówkę i wypoczynek na Majorce. A konkretnie:

Marzec - Hamburg (easyJet)
Kwiecień - Maastricht, Akwizgran, Hasselt (Wizz Air)
Czerwiec - Islandia + Majorka (Wizz Air, easyJet, Germanwings, Ryanair)
Sierpień - Sztokholm (Wizz Air)
Wrzesień - Toruń i Bydgoszcz (SprintAir)
Październik - Larnaka (Wizz Air)
Grudzień - Bazylea i Lucerna (easyJet)

Priorytety życiowe mi się trochę zmieniają, muszę oszczędzać znacznie więcej niż do tej pory, więc na chwilę obecną planów na 2016 - zero! Minęło jednak właśnie 5 lat odkąd złapałem bakcyla zwanego "tanie latanie" więc może to czas na nowe wyzwania Pozdrawiam!

_________________