Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 74 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następna
Autor Wiadomość
#1 PostWysłany: 13 Mar 2016 21:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Cze 2013
Posty: 2202
Loty: 807
Kilometry: 1 954 890
srebrny
Rozpoczynam relację z podróży na weekend do Australii. Mam nadzieję, że moje zapiski, zdjęcia i przemyślenia okażą się ciekawe i być może zainspirują kogoś z Was do podobnego szaleństwa. W przypadku pytań pozostaję jak zwykle do dyspozycji. Postanowiłem prowadzić relację na żywo, dlatego zapraszam do śledzenia tego wątku. Nowe informacje powinny być publikowane codziennie.

Poniżej zamieszczam mapkę, z której wynika, że do pokonania mam około 36 tysięcy kilometrów. Harmonogram podróży prezentuje się następująco:

14 marca – Abu Dhabi, Dubaj
15 marca - Doha
16 marca - Singapur
17, 18 marca - Kuala Lumpur i okolice
19 marca – Melbourne
20, 21 marca – Sydney

Image

Wycieczkę rozpoczynam z dworca PKS w Poznaniu, skąd PolskimBusem w cenie 25 złotych pojechałem do Berlina na dworzec ZOB. Niestety nadal miejsca nie są numerowane, przez co zawsze mniej cierpliwe osoby robią zamieszanie podczas wchodzenia do autobusu. Na plus zdecydowanie dostępne WiFi oraz gniazdka przy każdym siedzeniu. Na lotnisko Tegel z dworca autobusowego możemy dojechać kombinacją kolejki S41 oraz autobusu TXL. Taka podróż zajmie nam z przesiadką ok. 30 minut.

Image

Na TXL udaję się do saloniku British Airways Terraces Lounge (dzięki statusowi Silver w Executive Club). Jest on minimalnie lepszy od poczekalni do której wchodzą goście z Priority Passem. Jest w nim więcej miejsca i można zjeść smaczne kanapki.

Image

Image

Kolejnym punktem podróży będzie rejs z Tegel do Abu Dhabi. Polecimy Airbusem A330 linii AirBerlin. Do usłyszenia!
_________________
Relacje: weekend w Australii i na Alasce.


Ostatnio edytowany przez przemos74 05 Wrz 2018 16:15, edytowano w sumie 4 razy
Góra
 Profil Relacje PM off
31 ludzi lubi ten post.
2 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
Urlop w Turcji: 7 dni w 5* hotelu z ultra all inclusive od 2219 PLN. Wyloty z 5 miast Urlop w Turcji: 7 dni w 5* hotelu z ultra all inclusive od 2219 PLN. Wyloty z 5 miast
Wycieczka do Sri Lanki od 3003 PLN. Loty z 3 miast + 4* noclegi (ze śniadaniami) przy plaży Wycieczka do Sri Lanki od 3003 PLN. Loty z 3 miast + 4* noclegi (ze śniadaniami) przy plaży
#2 PostWysłany: 13 Mar 2016 22:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Lis 2014
Posty: 315
Loty: 146
Kilometry: 347 466
Czekam cierpliwie na wiecej, pozdrawiam i zycze udanej wyprawy!!! :)
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#3 PostWysłany: 13 Mar 2016 23:31 

Rejestracja: 22 Paź 2014
Posty: 49
o kuźwa, ale wycieczka :) Lecisz sam czy z kimś?
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#4 PostWysłany: 13 Mar 2016 23:42 

Rejestracja: 25 Lut 2012
Posty: 247
Loty: 23
Kilometry: 72 725
niebieski
Z Twojego planu wygląda, ze rzeczywiście lecisz do Australii na 3 dni. A co z drogą powrotną, jest taka sama jak do Australii czy lot bezpośredni z krótkimi przesiadkami?
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#5 PostWysłany: 14 Mar 2016 10:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 Wrz 2011
Posty: 203
niebieski
Czuje że będzie ciekawie. to jest to co tygrysy lubią najbardziej. :D
_________________
Joker1977
Τζόκερ1977
Джокер1977
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#6 PostWysłany: 14 Mar 2016 22:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Cze 2013
Posty: 2202
Loty: 807
Kilometry: 1 954 890
srebrny
Jeszcze rzut oka na salonik BA:
Image

Następnie udałem się pod gate A01, żeby nadać swoją małą walizkę (8 kg). Poinformowano mnie, że samolot jest obłożony w 100%, co niestety bardzo mnie zmartwiło. Liczyłem na wygodne spanie na kilku siedzeniach, jak to miało miejsce ostatnio na tej samej trasie (LF<30%). Przeszedłem szybką kontrolę, a boarding rozpoczął się punktualnie o 21:10. Wtedy też wykorzystując status w EC poszedłem jako jeden z pierwszych zająć miejsce w samolocie, żebym nie miał problemów ze zmieszczenie bagażu podręcznego w schowku nad głową. To była dobra decyzja, bowiem później stewardesy mocno się trudziły z ostatnimi sztukami toreb i walizek innych pasażerów.

Image

Rejs do Abu Dhabi trwał dokładnie 5,5 godziny. Po zgaszeniu sygnalizacji „zapiąć pasy” podano napoje z sugestią na więcej niż jeden kubeczek, a następnie obiad. Do wyboru standard, czyli kurczak lub makaron. Ten pierwszy był całkiem smaczny, jak na jedzenie samolotowe. Później zdążyłem obejrzeć jeszcze dwa filmy, bowiem w żaden sposób nie potrafiłem zasnąć. Miejsca na nogi, jak dla mnie (190 cm) jest trochę za mało i nie mogę się wygodnie ułożyć. Dobrze, że lot nie był długi, a IFE sprawowało się świetnie. Na godzinę przed lądowaniem rozdano batoniki zbożowe oraz ponownie napoje. Tym razem również ciepłe.

Image

Image

Image

Image

Po wylądowaniu na lotnisku w Abu Dhabi udałem się po pieczątkę do paszportu, co wiązało się z odstaniem w kolejce około 20 minut. Później już wystarczyło wypatrzeć bagaż na karuzeli i udać się na autobus do Dubaju linii Etihad. Ponad 120 km trasę pokonuje on w trochę ponad godzinę. Zatrzymuje się niedaleko stacji metra Noor Bank, skąd łatwo dojedziemy do centrum miasta czy też na lotnisko w Dubaju.

Image

Image

Ja udałem się do hotelu, który miałem zarezerwowany za punkty w sieci IHG, a dokładniej do Crowne Plaza Dubai Deira. Jest to nowoczesny i elegancko urządzony obiekt, ze świetną obsługą i świetnym, odkrytym basenem na 4 piętrze (widać z niego najwyższy budynek świata). Poza tym nad hotelem co chwile możemy oglądać startujące samoloty – z mojego pokoju, siedząc przy biurku co chwilę widziałem wznoszącego się Airbusa A380-800 linii Emirates.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Uwaga! Tego dnia w Dubaju spadł deszcze (co ostatnio się podobno często zdarzało).

@chaleanthite, dziękuję :)
@aoeuidhtn, nie w samolocie było jeszcze poza mną prawie 300 paxów ;)
@julk1, powrót z jedną przesiadką w AUH (SYD-TXL)
_________________
Relacje: weekend w Australii i na Alasce.
Góra
 Profil Relacje PM off
12 ludzi lubi ten post.
 
      
#7 PostWysłany: 15 Mar 2016 08:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Cze 2013
Posty: 2202
Loty: 807
Kilometry: 1 954 890
srebrny
Na pokój musiałem poczekać do godziny 14, a czas ten przeznaczyłem na złapanie pierwszych promieni słońca na wspominanym basenie. Po otrzymaniu kluczy poszedłem się wykąpać i ruszyłem do miasta. Bilety dobowe na transport publiczny kosztują 22 AED. Metro czyściutkie, zadbane w tej nowszej części naziemne. Jeździ co kilka minut i jest podzielone na kilka części. Są dwie linie. Czerwona - dłuższa, biegnąca z jednego końca miasta aż za lotnisko. Druga - zielona, krótsza, biegnąca pod starszą częścią miasta. Z uwagi na ograniczony czas pojechałem do Duabi Mall, gdzie zjadłem obiad w indyjskiej knajpie (na ostatnim piętrze centrum handlowego). Swoją drogą bardzo smacznie i niedrogo, bowiem za posiłek z napojem zapłaciłem 30 AED i w zasadzie czułem się najedzony.

Image

Image

Image

Teraz przyszedł czas na dubajski standard, czyli Burj Khalif. Zdjęcie z mojego obiektywu nie łapie nawet jego większego kawałka, ale oddaje ogrom budynku.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

I świetne zwieńczenie tego dnia – tańczące fontanny… Widok rewelacyjny, moim zdaniem – najlepsze co w Dubaju widziałem… Pokazy fontann odbywają się co pół godziny od 18:30 do 23:00.

Image

Image

Wieczorem jeszcze siłownia i basen i do spania

Image
_________________
Relacje: weekend w Australii i na Alasce.
Góra
 Profil Relacje PM off
16 ludzi lubi ten post.
 
      
#8 PostWysłany: 15 Mar 2016 08:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 Maj 2015
Posty: 721
Loty: 68
Kilometry: 120 619
niebieski
Znajome widoki :)
Fajna relacja sie zaczyna ! Powodzenia !
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#9 PostWysłany: 15 Mar 2016 09:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 Mar 2011
Posty: 152
wow ohh ahh
juz mi sie podoba
szacunek dla wszystkich,ktorzy nawet na kilka dni potrafia pojechac na drugi koniec swiata
nie kazdy to potrafi

dzieki i powodzenia
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#10 PostWysłany: 16 Mar 2016 01:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Cze 2013
Posty: 2202
Loty: 807
Kilometry: 1 954 890
srebrny
Kiedy usłyszałem budzik, nie wiedziałem co się dzieje. W pięć godzin nie można się wyspać, po podróży. Niestety, albo na szczęście mamy kolejny jej etap, czyli odwiedziny stolicy Kataru. Zabieram się za pakowanie – jest coraz trudniej, bowiem doszło kilka zakupionych pamiątek. Walizka jest ciężka (ponad 10 kg), a do tego 8 kg plecak. Wymeldowuję się z hotelu i idę na stację metra, żeby z przesiadką dojechać na terminal 1 dubajskiego lotniska.

Image

Pomimo, że do odlotu zostały jeszcze 3h, to idę od razu nadać bagaż do stanowiska Qatar Airways. Lot zakupiłem za punkty Avios (4500 + kilka złotych dopłaty). Przy check in proszony jestem o pokazanie biletu wylotowego z Doha. Nie mam go przy sobie, ale informuję obsługę, że jutro rano ichniejszymi liniami lecę do Singapuru. Pani sprawdza to w systemie i rzeczywiście jestem na liście pasażerów. Dzięki temu dostaję bilet i mogę udać się do kontroli imigracyjnej. Tutaj po raz pierwszy w życiu pojawia się problem. Mam udać się do biura imigracyjnego na wyjaśnienie jakiegoś problemu. Czekam dobre 10 minut, po czym otrzymuję pieczątkę. Oczywiście chciałem dowiedzieć się, co poszło nie tak, ale dostaję tylko informację, że to problem z ich systemem. Dalej kieruję się do saloniku British Airwyas, gdzie mogę wejść lecąc linią należącą do OneWorld (Qatar Airways) i posiadając minimum status Silver w Executive Club. Poczekalnia jest dosyć mała i otwarta tylko do godziny 9:30, kiedy to następuje boarding na lot do Londynu Heathrow.

Image

Image

Na szczęście mam jeszcze spory wybór w salonikach i po zjedzeniu tutaj śniadania przechodzę kilka metrów dalej do Bussines Lounge Dubai, gdzie mogę wejść dzięki karcie Priority Pass. Obsługa wprowadza mnie do środka i pokazuje ofertę gastronomiczno-wypoczynkową sugerując zajęcie miejsca na fotelu. Tutaj posilam się kurczakiem teriyaki, grzybami i makaronem. Wszystko jest bardzo smaczne i świeże. Do picia biorę kawę z mlekiem i sok pomarańczowy. Ludzi jest tutaj dosłownie kilku, przez co panuje spokój i cisza.

Image

Image

Image

O godzinie 10:30 rozpoczyna się boarding na mój lot do Doha. Zajmuję miejsce 19B, jednak z uwagi na obłożenie w granicach 20% mam 3 miejsca dla siebie w Boeingu 777-300ER. Obsługa katarskiego przewoźnika jest uśmiechnięta, pomocna i bardzo rzetelna. Przed odlotem rozdawane są nawilżone chusteczki. Samolot ma konfigurację miejsc 3-4-3, jest dużo miejsca na nogi i duże wyświetlacze z system rozrywki. Niestety nie ma czasu, żeby je potestować, bowiem lot trwa dokładnie 40 minut. W tym czasie dostajemy do zjedzenia przekąskę i sok/wodę.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

@maarcin1938, dzięki!
@kazik_1983, hehe racja :) również dziękuję
_________________
Relacje: weekend w Australii i na Alasce.
Góra
 Profil Relacje PM off
15 ludzi lubi ten post.
 
      
#11 PostWysłany: 16 Mar 2016 02:54 

Rejestracja: 04 Sie 2011
Posty: 82
Ile to szaleństwo Ciebie kosztowało ? Planowane było z wyprzedzeniem i kupno biletu. itd. ?

SUPER REWELACJA !
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#12 PostWysłany: 16 Mar 2016 17:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Cze 2013
Posty: 2202
Loty: 807
Kilometry: 1 954 890
srebrny
W Doha wylądowałem o czasie. Do terminalu zawiózł nas autobus. Następnie trzeba było udać się do kontroli paszportowej, gdzie za pomocą karty kredytowej dokonuje się zapłaty za wizę katarską. Jej koszt wynosi 100 QAR (ok. 100 zł). Po tym już tylko pozostało mi odebrać walizkę i przejść na przystanek autobusowy (trzeba kierować się w prawą stronę), skąd co 30 minut jeździ autobus 747. Koszt biletu w dwie strony wyniósł mnie ok. 20 złotych, czyli dużo mniej, niż taksówka, bowiem do przejechania jest około 15 kilometrów.

Image

Image

W Doha miałem rezerwację w hotelu Crowne Plaza Doha Bussines Park. Również zabookowany za punkty (20000) w sieci IGH. Z uwagi, że check in możliwy był od godziny 15, to zaproszono mnie na czas oczekiwania do Club Lounge na szóstym piętrze, gdzie poczęstowano mnie kawą. W między czasie uciąłem sobie miłą rozmowę z panią zajmującą się „relacjami z klientem”. Po godzinie 14 osobiście odprowadziła mnie do pokoju i zaprosiła ponownie do saloniku wieczorem.

Image

Image

Image

Image

Nie czekając długo poszedłem na basen znajdujący się na najwyższym piętrze, gdzie odpocząłem na leżaku. Niestety niebo było tego dnia pochmurne i do końca nie było pewne czy nie zacznie padać deszcz. To jednak nie zniechęciło mnie, żeby pójść pospacerować po stolicy Kataru. Jest to miasto kontrastów – z jednej strony ocieka nowoczesnością, a tuż obok są dzielnice biedy. Widać, że jest ono dopiero w trakcie budowy i pewnie za jakiś czas będzie przypominało Dubaj. Na ulicy większość osób to Hindusi, którzy przyjechali tutaj w celach zarobkowych.

Image

Image

Image

Image

Image

Pierwszym punktem do którego się udałem był Souq Waqif, czyli rynek z piękną architekturą, gdzie miejscowi i turyści siedzą, piją kawę i palą fajkę wodną. W pobliżu znajduje się targ zwierząt i ptaków, gdzie naoglądałem się i nasłuchałem najróżniejszych papug. Oprócz tego są tutaj także zwykłe stragany, gdzie możemy nabyć ubrania, biżuterię i różne przysmaki. Większość kobiet i mężczyzn ubrana jest tradycyjnie w długie stroje zakrywające całe ciało. Kobiety na czarno, panowie na biało.

Image

Image

Image

Dalej poszedłem na długi spacer po Al Cornishe, czyli promenadzie wzdłuż wybrzeża, dzięki której można podziwiać całe miasto. Z daleka widzimy m.in. hotel Sheraton, który ma kształt piramidy. Zapomniałbym dodać, że w pobliżu znajduje się Spiralny Meczet, który mogą zwiedzać także kobiety.

Image

Image

Dla osób, które chciałyby odwiedzić Katar dodam, że jest to jedno z najbezpieczniejszych państw na świecie, w rankingach oczywiście przed Polską i innymi krajami naszego kontynentu. Ludzie są mili, nie ma zaczepek czy nagabywań.

Kiedy zrobiła się już na zegarze 20 poszedłem do hotelu, po drodze wstępując do supermarketu. Ceny wyższe niż w Polsce o ok. 20-30%. Po ostatnich intensywnych dniach od razu poszedłem spać, a budzik nastawiłem na 24, żeby skończyć pracę i położyć się dosłownie na godzinę, bowiem o 5:20 zadzwonił budzik…

@Andre, zobaczysz że wcale nie tak dużo :) ale to na końcu jak będzie zainteresowanie wśród użytkowników podsumowaniem poniesionych kosztów.
_________________
Relacje: weekend w Australii i na Alasce.
Góra
 Profil Relacje PM off
21 ludzi lubi ten post.
Koala22 uważa post za pomocny.
 
      
#13 PostWysłany: 16 Mar 2016 22:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 Mar 2014
Posty: 1615
Loty: 165
Kilometry: 329 540
niebieski
Fajnie się czyta, czekam na ciąg dalszym, tym bardziej, że za jakiś czas również będę w Doha na chwilę i w Sydney na kilka dni.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#14 PostWysłany: 17 Mar 2016 13:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Cze 2013
Posty: 2202
Loty: 807
Kilometry: 1 954 890
srebrny
Już o 5:20 byłem na nogach, ponieważ o 5:43 odjeżdżał spod mojego hotelu autobus 747 na nowe lotnisko w Doha. Przyjechał trochę spóźniony, ale dla mnie to nie był żaden problem, ponieważ mój rejs do Singapuru miał się odbyć o 9:25. Po dotarciu na miejsce poszedłem nadać swój bagaż i odebrać bilet na rejs. Następnie dzięki szybkiej kontroli bezpieczeństwa już po 10 minutach byłem w hali odlotów. Do wyboru miałem kilka poczekalni, ale zdecydowałem się na tę dedykowaną dla pasażerów Qatar Airways w klasie biznes. Znajduje się ona na piętrze, a nasz bilet sprawdzany jest jeszcze przed wejściem na schody. Oferta saloniku jest bardzo dobra. Przede wszystkim zapewnia on najróżniejsze sekcje (gastronomiczną, rozrywkową, odpoczynkową, dla palących itd.). Po drugie serwowane są potrawy z karty, jak i w formie bufetu. Po trzecie od około godziny 8 zapanował tutaj totalny spokój i cisza, co pozwoliło zrelaksować się przed rejsem.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Do samolotu zostałem zawieziony autobusem wraz z jeszcze jednym pasażerem klasy biznes na samym końcu, dosłownie na 10 minut przed wypychaniem. Lot odbywał się nowym samolotem Airbus A350. W kabinie biznes siedzenia są w układzie 1-2-1. Przestrzeń jest dla pasażera jest w pełni wystarczająca. Z boku siedzenia mamy trójkątny schowek, jest wieszak na ubranie, wnęka na słuchawki i wodę, lampka do czytania, pilot do sterowania IFE, gniazdko słuchawkowe, elektryczne, port USB i cały panel do regulacji fotela, który rozkłada się na płasko. W samolocie nie zabrakło dostępu do Internetu, który jest darmowy przez 15 minut (do 10 MB), a następnie trzeba sięgnąć po kartę kredytową.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Przed rejsem podano na przywitanie sok z wyciskanych pomarańczy. Po chwili otrzymaliśmy karty z dostępnymi daniami na obiad i drugie menu z napojami. Obsługa zebrała zamówienia. Przyszła do mnie również szefowa pokładu, żeby się przedstawić i w razie jakichkolwiek potrzeb prosiła o bezpośredni kontakt. Po chwili polano szampana Billecart-Salmon Brut i przyniesiono orzeszki. Na obiad wybrałem jako przystawkę łososia z pomidorami, na danie główne lucjan (snapper) w sosie kokosowym, a na deser lody oraz czekoladki i kawę z mlekiem. Jeżeli tylko którakolwiek z moich szklanek była mniej niż do połowy pełna od razu nastąpiło uzupełnienie danego napoju.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Dwie stewardesy, które mnie obsługiwały kilka razy „dosiadały się”, żeby porozmawiać, oferowały degustacje innych alkoholi, a kiedy atmosfera zrobiła się zdecydowanie mniej formalna powymienialiśmy się kontaktami (może niedługo przeczytają relację na f4f). Szefowa pokładu kilka razy przychodziła do mnie, żeby zapytać jak mija lot i czy mam jakieś zastrzeżenia, co sądzę o nowym A350 itd. Obsługa mówiła do mnie cały czas po imieniu lub nazwisku, co nadaje całej sprawie profesjonalnego wydźwięku. Niestety lot trwał tylko 7 godzin i minął niesamowicie szybko. Mam nadzieję, że nie był to ostatni tego typu rejs w moim życiu. Na koniec dostałem pamiątkową maskotkę od przemiłej stewardesy z Chin.

@dziabulek, dzięki za dobre słowo i zapraszam do dalszej lektury.

PS. Dzięki wszystkim za lajki i miłe komentarze. To mnie najbardziej motywuje, żeby np. dzisiaj po całej nieprzespanej nocy na zwiedzanie Singapuru pisać do Was relację :)
_________________
Relacje: weekend w Australii i na Alasce.
Góra
 Profil Relacje PM off
51 ludzi lubi ten post.
kiew uważa post za pomocny.
 
      
#15 PostWysłany: 17 Mar 2016 14:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Lut 2014
Posty: 228
Coś tak czuję, że odnalazłabym się w tej biznes klasie :D Zwłaszcza, że lecą tam "Przyjaciele"!
Który szampan smakował Ci najbardziej?
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#16 PostWysłany: 17 Mar 2016 14:33 
Site Admin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 Maj 2011
Posty: 8988
Lecieć w biznesie... Marzenie :P

fajnie się czyta :)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#17 PostWysłany: 17 Mar 2016 15:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Sty 2013
Posty: 3384
srebrny
przemos74 napisał(a):
Dwie stewardesy, które mnie obsługiwały kilka razy „dosiadały się”, żeby porozmawiać, oferowały degustacje innych alkoholi, a kiedy atmosfera zrobiła się zdecydowanie mniej formalna powymienialiśmy się kontaktami

A do mnie w Wizzie dosiadają się przeważnie same naprute buraki i wcale nie mam ochoty z nimi się niczym wymieniać. I gdzież tu spawiedliwość ...
Góra
 Profil Relacje PM off
8 ludzi lubi ten post.
 
      
#18 PostWysłany: 17 Mar 2016 16:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 Mar 2014
Posty: 1615
Loty: 165
Kilometry: 329 540
niebieski
@Koala22 wbrew pozorom lepiej nie znaleźć się w biznes klasie, mi udało się tam dwa razy znaleźć i to w Emirates, które biznes ma bardzo wysoko ocenianą, cóż ... lataniem potem jest dużo cięższe, jak zdajesz sobie sprawę, że kilka/kilkanaście metrów od Ciebie ludzie mogą spać w łóżkach pod kołderką :) cóż trzeba trzymać kciuki na darmowe upgrade, lub kombinować na inne sposoby aby tam się dostać:) @przemos74 , a Ty leciałeś za punkt etc czy po prostu kupiłeś odcinek w biznes? no bo upgrade nie dostałeś, skoro już wcześniej widziałeś, że lecisz tą klasą.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
Złoty lubi ten post.
 
      
#19 PostWysłany: 17 Mar 2016 19:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Cze 2013
Posty: 2202
Loty: 807
Kilometry: 1 954 890
srebrny
Wypoczęty i zrelaksowany po ostatnim locie udałem się z samolotu w kierunku hali przylotów. Lotnisko Changi od razu robi sympatyczne wrażenie. Po drodze otrzymałem pieczątkę do paszportu z pytaniem jak długo zostaję i gdzie będę spał. Niestety nie będę w Singapurze zbyt długo bowiem o 7 rano mam lot do Kuala Lumpur, a noclegu nie rezerwowałem z uwagi na „zaledwie” 8 godzin przerwy pomiędzy rejsami. Moja walizka była już na taśmie, więc udałem się dalej.

Image

Image

Image

Żeby przeczekać ten czas udałem się do saloniku The Heaven, który znajduje się na poziomie przylotów. Wejść tam można m.in. na Priority Pass. Takie wejście umożliwia jednorazowe skorzystanie z prysznicu oraz zamówienie jednego dania z karty. W moim przypadku była to Hong Kong Noodles Soup (niestety zupełnie bez smaku). Planowałem najbliższe 7 godzin spędzić właśnie tutaj i przespać się na wygodnych fotelach. Jednak mój pomysł zweryfikowała @Koala22 (dzięki! :) ), która w naszej rozmowie poleciła mi zamiast picie kolejnych drinków pojechać do centrum miasta. Po chwili się zebrałem i przy pomocy Ubera podjechałem w okolice Marina Sands Bay. Nie było już szans na metro, bowiem ostatnie odjeżdża o 23:18. Była to moja już chyba trzecia, czy czwarta wizyta w Singapurze.

Image

Image

Image

O mieście tym było już tutaj pisane wszystko i to wielokrotnie. To popularne miejsce, którego wręcz nie da się ominąć przy regularnych podróżach. Po północy okazał się niespodziewanie spokojny, przyjazny i porządny. Wspominany Marina Bay Sands to hotel połączony z ekskluzywnym centrum handlowym, kasynem i kinem. Znany jest ze swojego basenu na górnej desce surfingowej(?) z której pływając można podziwiać panoramę Singapuru (miałem taką okazję 2 lata temu, kapitalna sprawa).

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Pierwszym miejscem do którego poszedłem są Gardens By The Bay, czyli kosmiczne ogrody. Nigdy nie byłem tam w nocy, więc teraz miałem okazję to nadrobić. Jest to świetne miejsce do spacerów, gdzie znajdziemy egzotyczne rośliny, sadzawki i oczywiście sztuczne drzewa zbudowane chyba ze stali. Są one pokryte pnączami i paprociami i ozdobione światłami. Połączono je przy pomocy mostu. Nawet po godzinie 2 w nocy odbywał się tutaj pokaz światło-dźwięk, co rzeczywiście robiło kapitalne wrażenie.

Image

Image

Image

Na zdjęciach widzicie także chyba nadal największy (165 metrów wysokości) na świecie diabelski młyn – Singapore Flyer. Tytuł ten odebrał on londyńskiemu London Eye. Później odbywam spacerek wzdłuż brzegu Marina Bay. Docieram do Meriliona, czyli pół ryby pół lewa, który jest uważany za największy symbol Singapuru. Jego nazwa wzięła się od słów "Mer" czyli "morze" i "Lion" czyli lew. Z tego miejsca, z uwagi, że dostępne jest otwarte WiFi zamawiam ponownie Ubera z powrotem na lotnisko. Odbieram moją walizkę z przechowalni i jadę shuttle busem na terminal 3. Niestety kolejka pomiędzy terminalami nie działała. Stąd polecę liniami JetStar do Kuala Lumpur. Po odprawieniu się w automacie otrzymuję informację, żebym udał się do kontroli dokumentów do specjalnego punktu tej linii lotniczej. Tam rzeczywiście mój paszport jest dokładnie przeglądany, a mnie pytają o długość pobytu w Malezji i czy kupiłem już bilet wylotowy z tego kraju. Udaje się dostać pieczątkę, więc idę na śniadanie do saloniku Dnata Lounge. Tutaj wybór jedzenia, napoi i miejsc do siedzenia jest bardzo dobry. Można zarówno wygodnie odpocząć, jak i popracować. Nie brakuje też gniazdek elektrycznych i szybkiego WiFi.

Image

Image

@Koala22, hehe w to nie wątpię :) najsmaczniejszy był moim zdaniem różowy Drappier.
@michzak, marzenia się spełniają :) patrz wyżej ;) dzięki!
@maczala1, też mam na koncie więcej lotów W6, niż QR ;)
@dziabulek, ja leciałem za mile.
_________________
Relacje: weekend w Australii i na Alasce.
Góra
 Profil Relacje PM off
21 ludzi lubi ten post.
 
      
#20 PostWysłany: 17 Mar 2016 23:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Lut 2014
Posty: 228
Dobrze się czyta tę relację i miło się dzięki niej wspomina miejsca, w których się było samemu (i niestety nie mam tu na myśli biznes klasy w Qatarze) :) Czekam na ciąg dalszy!
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 74 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 3 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group