Fly4free.pl

@bugs na podstawie osobistego, ale jednorazowego przypadku, który miałam z Kantorem Alior. O fraudowej transakcji dowiedziałam się, gdy była ona w trakcie procesu rozliczania i księgowania przez Kantor. Ta fraudowa transakcja z blokady została skierowana do działu bezpieczeństwa, gdzie po kilku dniach ją anulowano. Zatem nie składałam do Kantoru reklamacji i nie musiałam załączać poświadczenia z policji o zgłoszeniu kradzieży, chociaż je uzyskałam. Nie wiem czy teraz też by to tak zadziałało

Przeważnie jest obecnie jak u Ciebie, banki mają głęboko gdzieś szybkie dzialanie przez co transakcje są księgowane i trzeba reklamować czy składać pisemny wniosek o chargeback
Tak postępuje ostatnio też Alior Bank, z chwilą zaksięgowania pisz o chargeback (mi zastrzeżono, że reklamację i tak rozstrzygną negatywnie)

miałem w mbank kilka razy sytuację w której zauważyłem kilka, kilkanaście transakcji, których nie wykonałem. Telefon na infolinie z informacją i blokadą danej karty. Nigdy nie musiałem iść na policję, zawsze sprawa była szybko załatwiana przez bank (zwracana kasa po kilku dniach), ponadto zwracano również opłatę za wydanie nowej karty w miejsce zastrzeżonej.
Zdarzyło mi się tak 3 czy 4 razy, więc zakładam że jest to standard w mbank.

Ja zastrzegłem swoją karte juz w 6 godzin po transakcji i tak musiałem zgłosić to na policję. Bank warunkowo mi ją zwócił do czasu rozpatrzenia reklamacji,
jestem w 99% pewien ze dane wyciekły w wypożyczalni Record Go tylko tam podawałem dane karty a na wyciągu było że, transakcja została wprowadzona ręcznie.

Co to znaczy, że zastrzeżono, że reklamację rozstrzygną negatywnie? Czyli, że podczas składania reklamacji, należy od razu podać, że ubiegamy się o chargeback?
Wczoraj okazało się, że z mojego konta poszły 4 transakcje na łącznie 560€ których nie autoryzowałem, karta walutowa używana tylko i wyłącznie na wakacjach oraz do robienia rezerwacji na bookingu, ostatnio użyta fizycznie we wrześniu na Sardynii. Nie mam pojęcia w jaki sposób jej użyli, w każdym razie w tym momencie transakcje są zablokowane, a bank kazał mi poczekać aż się zaksięgują i dopiero wtedy zgłosić reklamację. Sprawę oczywiście zgłosiłem na policję już wczoraj.
Chargeback zapewnia w takiej sytuacji zwrot pełnej kwoty? Ma ktoś doświadczenie ile trwa procedura zwrotu przez Alior? W sumie poszły prawie wszystkie oszczędności na listopadowy wyjazd, więc fajnie jakby do tego czasu oddali.

Pracownik banku słownie zastrzegł, żebym się "nie łudził", całe załatwienie reklamacji w Alior Banku po wcześniejszym telefonicznym zastrzeżeniu karty i zgłoszeniu oszukańczych transakcji jeszcze przed zaksięgowaniem transakcji polega na wręczeniu pustej kartki papieru i długopisu z słownym przekazem "proszę pisać i nie zapomnieć podpisać"

W dniu zaksięgowania złożyłem ponadto pisemny wniosek pismo o chargeback z powodu (Fraud Codes) z potwierdzeniem w banku. Po miesiącu póki co pismo z Alior badziewnego banku, któremu się nie chciało działać przed zaksięgowaniem, że stosowny dział połączył obie reklamacje w jedną sprawę i "jest zarobiony i nie wyrabia", oficjalnie przedłużają czas reklamacji bo "czekają na odpowiedż banku gdzie poszły oszukańcze transakcje"

Ja tam jestem gotów na arbitraż choćby z powodu, że na żadnym etapie nie jestem informowany, że zgodnie z prawem i tak odpowiadam maksymalnie do kwoty 50 euro

Mi już przez telefon przekazali, że nie mam co zgłaszać sprawy przed zaksięgowaniem i żeby czekać ze zgłoszeniem reklamacji. Powiedzieli, że reklamacja trwa do 15 dni roboczych, ale może zostać przedłużona do 35 w wyjątkowych przypadkach, a taki zapewne będzie mój. Czyli generalnie trzeba nastawić się na czekanie i wkurzanie. Napisałem też do Amazona, bo transakcje były robione u nich o ich blokadę, ale tutaj dostałem informację, że wszystko należy załatwić przez bank.

To zadzwoń jeszcze raz i im powiedz, że zamiast bzdurnie doradzać wystarczy tych transakcji nie księgowac, bo są to transakcje oszukancze czy po wykradzeniu nr karty

A reklamację chce czy nie i tak muszą przyjąć

Jeśli translacja została wykonana poprawnie to bank nie może na gębę skasować takiej transakcji. U siebie miałem dokładnie taką sama odpowiedz, przy czym ostatecznie wszystkie transakcje odpadły po tygodniu czy dwóch, jako nie zautoryzowane przez druga stronę.

_________________

"Na gębę" niczego nie może, ale też po zgłoszeniu oficjalnej reklamacji z np. potwierdzeniem w formie skanu potwierdzenia złożenia zawiadomienia do prokuratury czy na policję transakcji tych nie rozlicza....bardzo ułatwia dalsze procedury

Jak "na gębę" to ja "bez jaj" proszę ......u Ciebie jest nieco inna sytuacja, nie było rozliczenia czy zaksięgowania

No i wydarzyło się coś, czego kompletnie się nie spodziewałem. Po twoim poście, w poniedziałek zacząłem przeglądać możliwości i wysłałem reklamację poprzez konto bankowe załączając skan zawiadomienia na policji. Dodatkowo wysłałem maila na adres cert@alior.pl i na zwykły kontakt. Poprosiłem o anulowanie transakcji zanim zostanie zaksięgowana, żeby przyśpieszyć procedurę zwrotu pieniędzy.

Najpierw dostałem odpowiedź z biura obsługi, że nie mogą załatwić takich spraw mailowo i że kontakt tylko w oddziale, telefonicznie lub poprzez konto internetowe.
Następnie otrzymałem odpowiedź z CERT, że przekazują sprawę do biura bezpieczeństwa.
Poprzez konto internetowe dopiero we wtorek w południe otrzymałem smsa, że reklamacja została zarejestrowana. Wieczorem natomiast transakcje na dwie najwyższe kwoty zostały zaksięgowane, więc już wiedziałem, że nic z tego. Została blokada na 10€, więc czekałem aż się zaksięguje, aby udać się do oddziału z reklamacją i wnioskiem o chargeback.
Dzisiaj rano dostałem wiadomość z informacją, że w celu reklamacji muszę wypełnić wniosek i przesłać go do banku. Olałem temat i czekałem aż zaksięguje się to 10€.
Godzinę temu zalogowałem się do banku w celu sprawdzenia i ku mojemu zdziwieniu okazało się, że dwie najwyższe transakcje, które były już zaksięgowane wróciły na moje konto i z dopiskiem, że jest to wpływ za "warunkowe uznanie reklamacji" którą złożyłem za pośrednictwem konta internetowego. Szczerze mówiąc, kompletnie się tego nie spodziewałem, czytając wszystkie historie o problemach w banku, długim czasie oczekiwania, chargebacku i pobieraniu 50€. Alior spisał się znakomicie, aczkolwiek do tej pory nie otrzymałem żadnego info, że reklamacja została rozpatrzona. Na wszelki wypadek, wypłaciłem już całą kasę. Zostało zablokowane 10€ i tak czy siak udam się do banku z reklamacją, ale gigantyczny kamień spadł mi z serca.

Dzięki wielkie gorny77, bo bez Twojej wiadomości dalej czekałbym na księgowanie i nie składał żadnych wcześniejszych reklamacji

Szczęściarz, mimo że "warunkowo"

U mnie od miesiąca nic, ale i tak "łaski" nie robią, zwrócą

U mnie zabezpieczenia nie zadziałały, a teraz wystarczy zalogować się z różnych urządzeń i wysyłają "wykryto logowanie....."

Nie wiem skąd ta euforia... Dostałeś uznanie warunkowe, czyli bez jakiegokolwiek rozpatrzenia reklamacji. Jeżeli reklamacja zostanie odrzucona to Alior pobierze te środki ponownie. Jeżeli nie będziesz miał ich na koncie - wejdziesz w niedozwolony debet, a Alior po pewnym czasie rozpocznie windykację należności.

Nie szczęściarz, tylko bank wykonuje przepisy prawa po wdrożeniu dyrektywy PSD2.
Polecam lekturę http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/downl ... 1175Lj.pdf , w szczególności artykułów 44, 45, 46, 47, 48.

Dzięki, poszła dodatkowa stosowana reklamacja, gdyż mi warunkowo nie odblokowali stąd "szczęściarz"

@wz111 zamiast straszyć czy przestrzegać poczytaj dokładnie wskazane art. z podanego wyżej aktu prawnego

W poniedziałek wyciekły dane blisko 90.000 uczestników programu MasterCard Priceless w Niemczech. Początkowo wyciekły jedynie następujące informacje zarejestrowanych użytkowników: imię i nazwisko, data urodzenia, adres mejlowy (częściowo również adresy zamieszkania i numery telefonu). Numery kart kredytowych były częściowo zamaskowane (widoczne tylko pierwsze 2 i ostatnie 4 cyfry). Dziś w sieci pojawił się plik udostępniający pełne numery kart kredytowych, przynajmniej części użytkowników. Bez problemu można przyporządkować dane osobowe z pierwszego wycieku, do numerów kart kredytowych z pliku z dnia dzisiejszego.

Póki co jedyny komentarz MasterCard w tej sprawie (tłumaczenie): "Mastercard was alerted to a problem with our Priceless Specials platform. We take privacy very seriously and are working hard to investigate this issue.
As a precaution, we closed the Specials platform immediately. This problem has no effect whatsoever and is not related to Mastercard's payment network." https://specials.mastercard.de/

Info, jeżeli dotyka, to pewnie niewielką ilość osób z F4F, w każdym razie wrzucam jako przestrogę/ciekawostkę. Osoby zainteresowane tutaj mogą sprawdzić czy wyciekły ich dane: https://sec.hpi.de/ilc/

Więcej do poczytania np. tu:
https://www.finanz-szene.de/payments/ma ... r-bekannt/
https://www.manager-magazin.de/unterneh ... 82997.html
https://www.vielfliegertreff.de/kreditk ... ls-86.html

Skoro już zacząłem TU, to dokończę. Na policji nie byłem, ograniczyłem się tylko do tego, że zadzwoniłem do PKO BP, zgłosiłem reklamację i zgodnie z prawdą powiedziałem co i jak. Zablokowali kartę, niemal od razu dostałem uznanie warunkowe za wszystkie transakcje, po ok. 40 dniach dostałem informację od banku, że moja reklamacja została uznana i zwrócili mi wszystko "ostatecznie" minus to co udało mi się samemu odzyskać od trzech sprzedawców na Ebay (ok. 100zł z wydanych przez złodzieja 750zł). Ogólnie zatem przyjemne zakończenie historii.

Kolejny wyciek danych, tym razem w sieci hoteli Exe i Eurostars
https://www.cyberdefence24.pl/dane-fina ... ch-hakerow

Odkopię trochę temat bo i mnie to spotkało. Dostałem powiadomienie o nieudanej płatności kartą kredytową (mBank). Od razu złapałem za telefon żeby zapytać co to była za transakcja - tym bardziej, że waluta w VND (wietnamskie dongi) a do Wietnamu nie planowałem jechać. Konsultant stwierdził, że nie widzi tej transakcji i mam zadzwonić w poniedziałek (była sobota) a tymczasem proponuje ustawić limit dla płatności internetowych na 0 zł. Zgodziłem się i nad ranem w niedzielę dostałem kolejne 2 transakcje, bez żadnego potwierdzania 3dsecure czy inne rzeczy. Płatność na rzecz 2 hoteli w Sajgonie. Oczywiście za telefon, reklamacja, prośba o chargeback - blokada karty i oczywiście "proszę czekać na zaksięgowanie, dopiero wtedy możemy zrobić reklamację". Po 2 dniach już się zaksięgowała, więc znowu za telefon, reklamacja złożona. Po tygodniu od zastrzeżenia przyszła kolejna transakcja - już na zastrzeżonej karcie (!) więc dzwonię znowu do nich żeby wyjaśnić. Uspokojono mnie, że za transakcje po zastrzeżeniu odpowiada już bank i mam się nie przejmować.
Po 3 tygodniach czekania przyszła odpowiedź w sprawie reklamacji. Reklamacja NIE ZOSTAŁA UZNANA. Hotel przedstawił komunikację (rzekomo ze mną) w której zgłaszam się jako sponsor młodego Rosjanina i Białorusinki i zgadzam się na obciążenie mojej karty. Dostałem to + potwierdzenia płatności + rozpiska stawek, nawet skany paszportów dostałem. Od odmownej decyzji się oczywiście odwołałem wysyłając skan dołączonego formularza i czekam dalej.

Kartą płaciłem w różnych miejscach i hotelach właśnie po to, żeby mieć tą ochronę w razie gdyby ktoś dorwał kwity które hotele nagminnie drukują - z kompletnymi danymi potrzebnymi do zlecenia transakcji kartą.

Jestem ciekaw czy mi reklamację uznają, czy będę ponad tysiaka w plecy.

@hindus.pl raczej po odwołaniu się uznają, bo wtedy idzie to do arbitra po stronie Visa/Mastercard a ta sprawa to ewidentne oszustwo jest. Swoją drogą, jeśli się tak komuś "sponsoruje" pobyt to hotele chcą paszport właściciela karty, a tego pewnie nie mieli. Więc pewnie hotel wiedział o przekręcie.

Zastanawia mnie tylko limit 0zł na transakcje internetowe i na odległość, skoro zrobiłeś 0 to jakim cudem późniejsze transakcje zostały autoryzowane?

_________________
Life is short and the world is wide.