Fly4free.pl

Pasażerka wygrała w sądzie z Ryanairem: linia wypłaci jej… 50 EUR za priority boarding

Foto: Gabriel Petrescu / Shutterstock

Odszkodowania za opóźnione loty, problem z niewymiarowym bagażem podręcznym, a nawet rozlana kawa – powodów, dla których możemy walczyć z liniami lotniczymi, jest coraz więcej. Na szczęście okazuje się, że sądy w wielu przypadkach stają po stronie pasażerów. Sprawdźcie więc, czy jakaś sprawa nie dotyczy także waszej podróży!

Zaledwie kilka dni temu pojawiła się informacja, że unijni urzędnicy chcieliby wydłużyć czas dopuszczalnego spóźnienia z winy przewoźnika. W efekcie nie wystarczyłoby już, że samolot przyleciał na lotnisko docelowo 3 godziny później niż według rozkładu. I choć na razie nie wiadomo, o ile miałoby zostać wydłużone dane kryterium, to i tak nawet potencjalna decyzja UE wzbudza sporo kontrowersji wśród pasażerów.

Na szczęście o wiele częściej okazuje się, że przepisy stoją po stronie pasażera i zabezpieczają przede wszystkim jego interesy. Niestety nie zawsze jednak sprawy są oczywiste i proste. I jeśli chcemy udowodnić swoją rację – przyjdzie nam o to solidnie powalczyć.

Darmowy bagaż podręczny w tych wymiarach jest nielegalny?

Gdy w sierpniu 2018 roku Ryanair i Wizz Air niemal jednocześnie zdecydowały o zaostrzeniu polityki bagażowej, – klienci obu linii nie kryli rozczarowania. Po kilkunastu miesiącach wszyscy jednak przyzwyczailiśmy się do nowych zasad i – czy nam się to podoba czy nie – musimy się do nich stosować. A przynajmniej w teorii.

W praktyce okazuje się bowiem, że niektóre sądy przychylają się do skarg pasażerów i wydają wyroki korzystne dla interesów klientów tanich linii. W ubiegłym tygodniu hiszpański sąd zdecydował, że Ryanair musi wypłacić pasażerce 50 EUR. Kobieta przed lotem z Alicante do Liverpoolu dokupiła do swojej rezerwacji opcję priority boarding, żeby móc zabrać na pokład swoją walizkę kabinową. Dodatkowa usługa kosztowała ją w sumie 32 EUR (4 bilety x 8 EUR). Te zasady zirytowały ją jednak na tyle, że po powrocie do domu postanowiła pozwać Ryanaira i domagała się zwrotu opłaty. Co ciekawe, sąd przychylił się do jej wniosku przypominając, że hiszpańskie przepisy transportowe zakazują opłat za bagaż podręczny. Jednocześnie zdecydował, że linia musi wypłacić 32 EUR plus odsetki.  W sumie będzie to więc 50 EUR.

Oczywiście nie jest to zawrotna kwota dla przewoźnika, a i dla pasażera raczej symboliczna rekompensata, ale o wiele ważniejszy jest fakt wydania takiego, a nie innego wyroku. Otwiera on bowiem drogę innym pasażerom, którzy także zdecydowali się skorzystać z opcji priority boarding. Tym bardziej, że to nie pierwszy raz, gdy hiszpański sąd wydaje podobny wyrok.

W listopadzie 2019 roku inna pasażerka linii Ryanair, musiała zapłacić przy wejściu do samolotu 20 EUR za 10-kilogramową walizkę. Podobnie jak w pierwszej historii, zdecydowała się jednak zweryfikować słuszność tej opłaty w sądzie i również wygrała. Sąd powołał się na te same przepisy i na wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 2014 roku przeciw linii Vueling, w której uznano, że bagaż podręczny nie może podlegać żadnym dodatkowym opłatom.

Hiszpania to jednak nie jedyny kraj, który z uwagą przygląda się polityce bagażowej tanich linii. W marcu ubiegłego roku także urząd antymonopolowy na Ukrainie zapowiedział sprawdzenie zasad przewożenia darmowego bagażu podręcznego w liniach Ryanair, Wizz Air i UIA.

Wcześniej podobne wątpliwości pojawiły się także we Włoszech. Tamtejszy urząd antymopolowy zdecydował, że zmiany wprowadzają w błąd pasażerów. W trakcie rozprawy włoski sąd zdecydował, że w związku z wykryciem nieprawidłowości Ryanair musi zapłacić 3 mln EUR grzywny, a Wizz Air 1 mln EUR. Obie linie odwołały się jednak od wyroku.

kobieta na lotnisku
Foto: fotoliza / Shutterstock

Inne odszkodowania też są możliwe

Bagaż to jedynie jeden z wielu wątków, które pojawiają się w sądach w sporach między pasażerami a liniami lotniczymi. W lipcu ubiegłego roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) wydał ciekawy wyrok w sprawie biletów łączonych. Zgodnie z nim, to nie linia, która obsługiwała połączenie, ale ta, która sprzedała nam bilety odpowiada za opóźnienie konkretnego lotu.

Dlaczego to takie ważne? Bo dzięki temu nawet jeśli opóźni nam się odcinek wykonywany przez linię spoza Europy i odbywający się poza Europą, to… możemy walczyć o odszkodowanie. Tak było właśnie we wspomnianym przypadku. 11 pasażerów kupiło loty z Pragi do Bangkoku z przesiadką w Abu Zabi. Drugi lot opóźnił się o 8 godzin, ale był obsługiwany przez Etihad – w ramach umówy code-share z linią Czech Airlines. W efekcie linie nie chciały wypłacić pasażerom odszkodowania, bo przecież „nie obsługiwały danego lotu”. TSUE uznał jednak, że był to lot łączony, a więc za wszystko co dzieje się po drodze odpowiada przewoźnik, który sprzedał bilety, a nie ten, który de facto operuje na danym odcinku.

Problem z biletem łączonym mieli też pasażerowie Iberii. Hiszpańska linia – podobnie jak wielu przewoźników na świecie – stosowała tzw. zasadę no show. Oznacza to, że jeśli pasażer ma bilet łączony, ale nie stawi się na pierwszym odcinku lotu, reszta rezerwacji (a więc także bilet powrotny) może być anulowany. Hiszpański wymiar sprawiedliwości kolejny raz stanął w obronie pasażerów i po 7-letniej (!) batalii sądowej, 20 listopada 2018 zdecydował, że „skoro pasażer zapłacił za każdy z odcinków, linia lotnicza nie może anulować żadnego z nich niezależnie od tego, ile i jakie bilety wykorzystał”. W efekcie przewoźnik został zmuszony do zmiany zasad!

To nie koniec dobrych wiadomości! W sierpniu 2019 roku TSUE zdecydował bowiem w jeszcze jednej bardzo ważnej sprawie, która może dotknąć każdego z nas. Wcześniej linie lotnicze wypłacały bowiem odszkodowania jedynie za odwołany czy opóźniony lot. Jednak sąd w Rumunii miał wątpliwości, czy przewoźnik nie powinien przypadkiem zrekompensować pasażerowi także takich spraw jak opłaconego już hotelu, utraty rezerwacji w wypożyczalni samochodów itd. Unijny organ zdecydował, że jak najbardziej – pasażer może ubiegać się także o dodatkowe pieniądze, zupełnie niezależnie od odszkodowania za opóźniony lot.

– Należy pamiętać, by koszty te były racjonalne – mówił wtedy Krzysztof Burzyński, dyrektor działu prawnego w AirCashBack. – Można dochodzić kosztów podróży, utraconych rezerwacji związanych z podróżą, noclegu czy wyżywienia, natomiast takimi kosztami nie jest na przykład wypity w hotelowym barze alkohol – wyjaśnia prawnik.

Sąd w Luksemburgu zdecydował natomiast, że odszkodowanie powinni dostać pasażerowie, którzy nie polecieli na pokładzie Ryanaira z powodu strajku załogi pokładowej. Ze sprawą zgłosiło się trzech klientów irlandzkiej linii, którym nie udało się uzyskać odszkodowania bezpośrednio od przewoźnika. Linia regularnie przekonuje bowiem, że tego rodzaju strajk nie jest winą linii lotniczej, w związku z czym odszkodowanie wynikające z Rozporządzenie (WE) NR 261/2004 nie musi być wypłacane. Sąd zdecydował jednak zupełnie inaczej i każdemu z pasażerów przyznał po 250 EUR – zgodnie z unijnym prawem.

spanie na lotnisku
Foto: rangtheclick / Shutterstock

***

To jednak kilka najważniejszych przykładów, w których pasażerowie wygrywali wojnę z liniami lotniczymi. Zdarzały się też bardziej zaskakujące odszkodowania np. w sprawie wylanej na pasażerkę kawy albo wypadku, który spowodował bagaż wypadający z szafki nad głową.

Oczywiście w wielu przypadkach batalia sądowa z przewoźnikiem jest żmudna i długotrwała. Trzeba jednak wiedzieć, że są ludzie, którym udało się wyjść z tego pojedynku obronną ręką. Tym bardziej, że to właśnie ich przypadki służą później kolejnym sądom.. Wszak biorą one pod uwagę dotychczasowe rozstrzygnięcia w podobnych sprawach. Dlatego jeśli tylko mamy cień wątpliwości, czy przewoźnik postąpił słusznie odmawiając nam odszkodowania – warto rozważyć drogę sądową. Każda wygrana sprawa to krok do przodu dla wszystkich pasażerów. Nawet, jeśli do tej pory nie przytrafiło im się nic nieprzyjemnego.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Avatar użytkownika
Pretensjonalni pasażerowie wymuszą na liniach więcej darmowego bagażu i w efekcie będą płacić za sam bilet tyle samo ile teraz za bilet i bagaż - z tą różnicą, że nie będą już mieć wyboru ?
Sulej Piotr, 11 lutego 2020, 16:09 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »