Pasażerka wygrała w sądzie z Ryanairem: opłaty za bagaż podręczny są niezgodne z prawem!
Decyzja hiszpańskiego sądu może być przełomowa także dla pasażerów z innych krajów. I choć Ryanair informuje, że nie wpłynie ona na jego politykę bagażową, to nie da się ukryć, że sprawę w sądzie przegrał, a co więcej – od tego werdyktu linia nie może się odwoływać!
Ryanaira do sądu pozwała pasażerka, która kilka miesięcy temu podróżowała z Madrytu do Brukseli z dużym, 10-kilogramowym bagażem podręcznym. Na lotnisku, tuż przy bramce prowadzącej do samolotu kobieta została zatrzymana przez pracownicę Ryanaira i poinformowana, że musi zapłacić 20 EUR, aby zabrać swoją walizkę na pokład. Zdaniem kobiety, linia lotnicza nie miała prawa pobierać od niej opłaty za bagaż podręczny, stąd więc sprawa trafiła do sądu. A hiszpański sąd… przyznał jej rację.
W uzasadnieniu werdyktu sąd stwierdził, że hiszpańskie przepisy transportowe zakazują opłat za bagaż podręczny – rzeczy, które wnosimy ze sobą na pokład, powinny być uwzględnione w cenie biletu w sytuacji, jeżeli pod względem wielkości i wagi nasz bagaż może zostać z łatwością zabrany na pokład.
Sąd powołał się też na wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 2014 roku przeciw linii Vueling, w której uznano, że bagaż podręczny nie może podlegać żadnym dodatkowym opłatom.
W efekcie sąd nakazał Ryanairowi, by linia… zwróciła pasażerce 20 EUR opłaty, jaką musiała ponieść, by zabrać swój bagaż podręczny na pokład.
Jak do werdyktu odnosi się Ryanair?
“Werdykt nie wpłynie na politykę bagażową Ryanaira, jest to bowiem odizolowana sprawa, w której sąd źle zinterpretował naszą wolność do określania wielkości i wymiarów naszego bagażu podręcznego” – czytamy w krótkim komunikacie wysłanym przez irlandzką linię.
Przypomnijmy, że od 1 listopada 2018 roku Ryanair wprowadził duże zmiany w swojej polityce bagażowej, w ramach której zlikwidował m.in. duży darmowy bagaż podręczny.
Rok temu Ryanair (i Wizz Air, który wprowadził identyczne zmiany) znalazły się pod lupą urzędu antymonopolowego we Włoszech, który także uznał zmiany za niezgodne z prawem i ukarał obie linie wysokimi grzywnami. Wówczas sąd uchylił jednak zarzuty urzędu i uznał, że przewoźnicy mają pełne prawo, by wprowadzić takie zmiany.
Co ciekawe, wyrok hiszpańskiego sądu w sprawie Ryanaira jest ostateczny – nie można się od niego odwołać.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?