Fly4free.pl

My zdecydowaliśmy się na jednodniową wycieczkę do zatoki Ha Long i w sumie nie żałujemy. W takiej cenie to zdecydowanie warto się wybrać. Tutaj opisaliśmy nasze wrażenia: http://explore-world.you2.pl/zatoka-ha- ... ow-swiata/
Podobnie jest z Deltą Mekongu, którą spokojnie można "zaliczyć" w czasie jednodniowego tripu. Chociaż w tym wypadku mam dosyć mieszane uczucia i nie wiem czy pojechałbym drugi raz.

_________________
Relacje: weekend w Australii i na Alasce.

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Cały czas rozważam dwa alternatywne plany, czyli sam Wietnam lub Wietnam i Kambodżę. Bardzo chciałabym zobaczyć Angkor Wat i o ile do mogę pojechać tam z Sajgonu autobusem za kilkanaście dolarów, o tyle przy tak krótkim pobycie powrót autobusem mija się trochę z celem. Najtańszy lot z Wietnamu do Kambodży, to z kolei około 600 zł i cena raczej nie spadnie, bo wietnamskie linie mają monopol na te trasy rozważałam nawet lot z Kambodży do Bankgoku, ale w Bangkoku już byłam. Ma ktoś jakiś pomysł jak najoptymalniej dostać się z Angkor Wat do Wietnamu? Szukałam tez nocnych autobusów / pociągów, ale najpóźniejszy autobus wyjeżdżający z Kambodży do Wietnamu znalazłam po południu.

skup się na Wietnamie, tam jest mnóstwo ciekawych miejsc do zobaczenia

_________________

@kimoh

Przemieszczanie się po samym Wietnamie będzie tańsze (duży wybór nocnych busów oraz lotów), pomimo że odległości z południa na północ są większe niż z Ho Chi Minnh do Angkor Wat. W dodatku połączenia lotnicze z Kambodży są dogodniejsze z innymi sąsiednimi państwami (pomijając już nawet Tajlandię, o której wspomniałaś że byłaś).

Transport kolejowy (przynajmniej w centralnej części kraju) też rozsądny, ale akurat nie korzystaliśmy w tej formy, więc nie znam szczegółów.

Poza tym pisałaś, że to będzie wyjazd na 9 dni, więc i tak mocno ograniczony czasowo.

No tak, rozsądek (i portfel) mówi, żeby skupić się na Wietnamie, ale jak oglądam zdjęcia Angkor Wat to szkoda mi, że miałabym je zobaczyć dopiero przy ewentualnej kolejnej podróży do Azji. Z drugiej strony za zwiedzaniem południa Wietnamu i Kambodży przemawia też pogoda - jak sprawdzałam to listopad nie jest najlepszym czasem na zwiedzania np. okolic Hoi An

ozdrawiam z Wietnamu. Bylismy w Kambodzy i dwa tygodnie Wietnam. W Kambodzy tylko Siem Reap na 3 dni, troche kosztowny wypad, wiza 35 dolarow, Angkor na 1 jeden dzien 20 dolarow, oplata wylotowa w cenie biletu lotniczego 25 dolarow. Wietnam na promesie za 9 dolarow. Polecam wszystkim Wietnam, super ludzie, dobre jedzenie, duza roznorodnosc miast. W razie pytan prosze pisac. Dzis juz wracamy do Polski.

Byłem w listopadzie w Hoi An przez prawie 5 dni i ani razu nie padało, temperatura była bliska optymalnej. Kiepsko jest w Hue, bo tam chyba nie ma dnia w ciągu roku bez deszczu ale od Hoi An to jednak kilka godzin jazdy pociągiem.

Żeby nie zakładać nowego tematu posłużę tym który jest obecny

Planuje podróż po Wietnamie,

wstępnie myślałem o locie do Saigonu, podróży z Południa na Północ , np. Autobusem i wysiadać w najbardziej interesujących miejscach, dojechać do Hanoi i lot do Polski

Oczywiście kolejność może być odwrotna ( z północy na południe) , czy 14-15 dni na Wietnam autobusem to wystarczająca ilość dni na najważniejsze zabytki ?

czy może lepiej zrobić to w sposób opisywany już na f4f ?
http://www.fly4free.pl/z-polnocy-na-pol ... raktyczna/

Dzięki za porady

Dwa tygodnie to trochę mało, ja w 14 dni zrobiłem trasę z Sajgonu do Hue i wylot dalej z Danang - jeżdżenia było naprawdę sporo, a drogi w Wietnamie są tragiczne więc każdy przejazd zajmował dużo czasu. Na szybko obskoczyć główne atrakcje w tym czasie oczywiście się da, ale ja bym się jednak skupił albo na południu albo na północy, szkoda urlopu na spędzanie go w autobusach

_________________

Transport na części trasy proponuję zamienić z autobusu na samolot (np. odcinek Hanoi - Da Nang). Loty wewnętrzne są w dobrych cenach, a zaoszczędzony czas pozwolą przeznaczyć na poznanie danego miejsca.

@maciass - Widzę, że rozmawialiśmy w tym wątku w styczniu przed Twoim wyjazdem. W końcu wybrałeś się też na Phu Quoc?

@Marecki o faktycznie, dawno nie zaglądałem do tego tematu, widzę że pytanie do mnie kierował też @kimoh - jeśli sprawa jest aktualna to mogę odpowiedzieć

Na Phu Quoc nie dotarliśmy jednak, zadecydowała niechęć do plażowania i zdjęcia znajomych z wyspy, która nie wyglądała zbyt zachęcająco

Byliśmy najpierw 2 dni w Sajgonie i miasto bardzo nam się podobało - ciekawa postkolonialna architektura, dużo parków i zieleni, mnóstwo klimatycznych świątyń w chińskiej dzielnicy. Z Sajgonu zrobiliśmy jednodniową wycieczkę do Delty Mekongu (targ wodny w Cai Be, fabryka słodyczy z kokosów, przejazd rowerami przez wioski na jakiejś wysepce), potem pojechaliśmy wieczornym busem do Mui Ne, gdzie spędziliśmy dwie noce (jeden dzień na miejscu), zwiedzaliśmy wydmy i Fairy Stream (super miejsce!), przy hotelu mieliśmy fajną i prawie pustą plażę. Do samego "centrum" Mui Ne nie jechaliśmy bo strasznie tam brzydko

Następnie pojechaliśmy busem z Mui Ne do Dalat i tam spędziliśmy kolejne dwa dni - pojechaliśmy kolejką linową do pagody Truc Lam i wybralismy się na wycieczkę po okolicznych wioskach gdzie zwiedzaliśmy m.in. plantację kawy, jakąś etniczną wioskę, farmę świerszczy, Elephant Waterfall itd. Samo miasto jest ciekawe i fajne do połażenia, dzięki temu że było francuskim górskim kurortem architekturą w ogóle nie przypomina reszty Wietnamu, a jako że jest położone w górach (ok. 1500m npm) temperatury były bardzo przyjemne po 20 parę stopni.

Potem pojechaliśmy busem z Dalat do Nha Trang, gdzie mieliśmy dwa noclegi (jeden pełny dzień w mieście - akurat wystarczyło żeby trochę poplażować i zobaczyć wszystkie atrakcje - pagodę Long Son, wieże Po Nagar i promontorium Hon Chong). Z Nha Trang nocnym busem przejechaliśmy do Hoi An (13h jazdy) i tam mieliśmy 3 noclegi. To było zdecydowanie najfajniejsze miejsce w Wietnamie, niesamowicie klimatyczne, pięknie położone nad rzeką miasteczko z zachowaną zabytkową zabudową, mógłbym tam spędzić z tydzień Stamtąd wzięliśmy sobie jednodniową wycieczkę do My Son o 5 rano żeby zobaczyć ruiny o wschodzie słońca - było warto zerwać się o świcie bo poza nami była tam tylko druga ok. 10 osobowa grupa więc było zupełnie pusto, a ok 11 byliśmy już z powrotem w Hoi An. Na miejscu uszyłem sobie też garnitur w bardzo polecanym w necie miejscu - Kimmy Tailor, dałem może dość sporo bo 110$ ale jestem mega zadowolony z tego zakupu

Z Hoi An busem pojechaliśmy do Hue i tam w pół dnia zwiedziliśmy cytadelę - świetne miejsce, ale akurat było chyba z 40 stopni i ledwo co pamiętam z tego dnia Z Hue do Danang pojechaliśmy pociągiem żeby zaliczyć najsłynniejszą w Wietnamie trasę kolejową wzdłuż wybrzeża, ale w sumie widoki nie były warte tej podróży (pociąg zamiast 3 jechał 5,5h bo długo stał w polu z niewiadomych powodów), ot góry i plaże W samym Danang właściwie nie ma nic do roboty, mieliśmy tam tylko popołudnie, przeszliśmy się na plażę i zobaczyć most-smoka, a następnego dnia rany wylecieliśmy stamtąd do KUL.

Tyle o Wietnamie, jeśli chodzi o miejsca do których nie warto jechać to wskazałbym tylko Danang, poza tym wszędzie mi się podobało, nawet Nha Trang które ma opinię paskudnego rosyjskiego kurortu miało swój urok, na jeden dzień spokojnie można tam się zatrzymać jako że to i tak po drodze na północ. Ogólnie tego jeżdżenia busami było dużo i cieszyłem się że nie porwaliśmy się na podróż na samą północ. Szukałem nawet biletów z DAD do Hanoi ale wtedy były bardzo drogie, coś koło 100$, a i tak miałem potem zaplanowany wylot dalej z DAD więc nie miało to już sensu. W KUL mieliśmy tylko popołudnie i nocleg i z rana polecieliśmy do REP, gdzie mieliśmy 1,5 dnia na Angkor - wg mnie akurat wystarczy, chyba że ktoś jest fanatykiem tych świątyń Jeden dzień łaziliśmy od rana do wieczora, drugiego dnia wschód słońca w Angkor Wat i sama świątynia, która akurat nas rozczarowała w stosunku do reszty kompleksu. Z REP polecieliśmy do DMK - w 1,5 dnia w Bangkoku zdążyliśmy zobaczyć pałace królewskie, Wat Pho i trochę się bez celu powłóczyć po mieście

To był nasz pierwszy raz w Azji i ogólnie wyjazd uważam za mega udany, pogoda była doskonała - poza tym jednym dniem w Hue temperatury bardzo znośne (bardziej niż teraz w PL ), jedyny deszcz to 1h ulewa w Kuala Lumpur. Północ Wietnamu zostawiliśmy sobie na następny raz

_________________

Witam ponownie,

Wiem iż 2 tygodnie - 16 dni o nie dużo , stąd pytanie czym poruszaliscie się jeżeli chodzi o drogę powietrzną air asia, vietnam Airlines? Na korzyść tej 2 linii przemawia bagaż rejestrowany w cenie biletu, czy podczas waszych podróży może lecieliscie jeszcze innymi liniami?? '

Przeciez w Wietnamie nie ma AirAsia. osobiscie poruszalam sie open busami, ale w Wietnamie lata jeszcze VietJet z tanich linii.

Wrocilam z Wietnamu jakies 10 dni temu. Bylam ponad 4 tygodnie. W tym czasie zrobilam cala trase z poludnia na polnoc lacznie z SaPa. Transfery glownie nocnymi busami. 16 dni to malo. Pozwoli Ci rzeczywiscie dotrzec maks do Hue i wrocic sie samolotem na lot powrotny. W Wietnamie nie warto sie spieszyc, bo najfajniesze rzeczy sa tak naprawde off the beaten track.

A po co Ci bagaz rejestrowany w Azji?

Ja latałam Viet Air i Jet Star. Bilety kupowałam z dnia na dzień, ceny dla mnie niskie. Linie te były sporo tańsze od Vietnam Airlines. W Jet Star duży bagaż kosztował chyba 8$.

Porównując ceny lotów JetStar i VietJetAir warto pamiętać, że w przypadku tych drugich do ceny doliczane są podatki i opłaty, które przy tanich biletach mogą podbić cenę o około 30%. Łączna cena widoczna po wybraniu konkretnego lotu w ramce po prawej stronie.

Cena bagażu rejestrowanego w JetStar ma kilka pułapów w zależności od wagi bagażu.

Jeżeli chodzi o same linie, to w przypadku obu byliśmy zadowoleni.

dzięki wszystkim wypowiadającym się mój wstępny plan listopadowego wyjazdu do Wietnamu jest taki:

dzień 1 - przylot do Sajgonu wieczorem
dzień 2 - jednodniowa wycieczka do Delty Mekongu (zarezerwowana jeszcze z Polski, bo poprzedniego dnia w Sajgonie mogę nie zdążyć), o 22:35 lot do Hanoi
dzień 3 - zwiedzanie Hanoi
dzień 4 - jednodniowa wycieczka na Ha Long Bay
dzień 5 - poranny lot do Hoi An (Da Nang), zwiedzanie miasta
dzień 6 - wycieczka do My Son, 16:50 lot do Sajgonu
dzień 7 - poranny pociąg do Mui Ne
dzień 8 - plażowanie w Mui Ne
dzień 9 - plażowanie w Mui Ne, wieczorem wyjazd do Sajgonu
dzień 10 - zwiedzanie Sajgonu, wieczorny lot do Polski

co myślicie? zastanawiam się tylko czy nie lepiej by było plażować gdzieś w okolicy Hoi An i potem samolotem wrócić do Sajgonu, żeby nie musieć lecieć do Sajgonu, jechać do Mui Ne a potem znowu cofać się do Sajgonu?

Mocno podkręciłaś swój plan podróży.

Czemu w czasie tak krótkiego wyjazdu chcesz wybrać się specjalnie do Mui Ne? Chodzi jedynie o plaże, czy upatrzyłaś tam sobie jakąś szkołę np. kitesurfng? Przy okazji dodam na podstawie opinii znajomego, który był z nami na wyjeździe, że warunki do uprawiania tego sportu są tam znacznie cięższe niż np. na Rodos.

Jeżeli ma to być jedynie samo plażowanie to może - aby nie kręcić się w kółko, wracając do Ho Chi Minh i znowu jadąc do Mui Ne - lepiej zostać już w Hoi An? Tylko uprzedzam, że nie jest to żadna egzotyka.
Tak jak pisałem w lipcu:

Dodatkowo wyeliminowałoby to temat wycieczki do My Son i tego samego dnia wylotu o 16:50, który wymagałby skórcenia czasu wycieczki (zakładając powrót do Hoi An po rzeczy i przejazd autobusem do Da Nang).

Przy wyjeździe na 10 dni już nawet nie będę powtarzał sugestii, by na Ha Long przeznaczyć dwa dni, bo faktycznie tego czasu nie ma zbyt wiele.

Wracając jeszcze na koniec do tematu plażowania, skoro przeznaczyć zamierzasz na to dwa dni to zakładam że to ważny punkt, w takim razie jeśli plaże przy Hoi An (oglądając relacje jeszcze z Polski) nie przypadną Ci do gustu to z Ho Chi Minh możesz polecieć na wyspę Phu Quoc za 26 USD, lub zmieniając nieco plan nawet bezpośrednio z Hanoi.

Tak, czy inaczej zapowiada Ci się intensywny ale jednocześnie ciekawy listopadowy wyjazd - dobrej zabawy życzę.

Marecki zrobiłam w tym roku zachodnie wybrzeże USA w 7 dni, więc z tym planem w Wietnamie to się będę nudzić a tak serio, to dzięki za porady - tak jak zauważyłeś, plażowanie jest dla mnie ważne, marzy mi się kilka dni wypoczynku w tropikach (klimat coś jak Koh Samui na przykład). Czyli Twoim zdaniem taki prawdziwie tropikalno-plażowy klimat w Wietnamie to raczej Phu Quoc?

Może być krucho. Ja wybierałem się do delty na 1 dzień. Wyjeżdżałem o ile pamiętam ok. 6-6.30 rano, a wróciłem do centrum Sajgonu ok. 21.

Ja byłem na takiej, co wróciliśmy przed 17.

_________________
Relacje: weekend w Australii i na Alasce.