Fly4free.pl

Z roku na rok coraz tego wiecej..


styczeń: Gdańsk, służbowy Berlin, RDO-OSR-PRG na OK dla beki z @‌Zeus‌
luty: KRK-SZY na SRN dla beki
marzec: Brazylia z @‌pieerx‌ i @‌luftairways‌
kwiecień: służbowa Lizbona, zlot we Lwowie z doklejona Odessa i Kiszyniowem, służbowa Genewa
maj: Azory biznesem
czerwiec: na Euro do Paryża (z Niemcami) i do Nicei (z Irlandia Pln)
lipiec: kawalerski w Budapeszcie, i służbowa Barcelona i 3 x w Gdansku..
sierpień: odpoczynek
wrzesień: meczyk w Astanie z @‌marcino123‌ i @‌miras_1‌
październik: Ateny dla beki i Ateny służbowo, Gdańsk, trip z Etiopkiem: RPA, Suazi, Tajlandia, Tanzania i 4 Etiopia i Rumunia z @miloszp i @‌luftairways‌
listopad: Teneryfa - konsumpcja nagrody za relacje roku
grudzień: Wiedeń na jarmark via Ateny z nocka w teminalu ale z wypiekami na twarzy

i kilka fotek, niektóre niepublikowane wczesniej

o jeszcze Wrocek wpadl rodzinnie - focus na Zoo


X-Files


z Robertem na Okeciu , w drodze do Astany


wbita na konferencję przed meczem, po lewej Tomek Iwan, przy stole Nawalka z reprezentantami


Objazd astanskich roof top barow z @‌miras_1‌ i @‌marcino123‌


Zaszczepiania bakcyla non stop , tu pewnie do GDN


Na płycie w ADD, calkiem wyluzowany ground staff


Odbior auta, kazda ryska do raportu..


Etiopska extraklasa


Safari w Suazi


Azja express


Niby 5* a tu taki ten tego


Zaszczepianie bakcyla na ziemi - tu MLP


Przedzlotowy chill oucik




No to drodzy wysokości! w 2017 roku

_________________

Rok 2016 był bardzo udany, a mógł być nawet jeszcze lepszy.
15 lotów (rekord) i najwięcej w historii dni spędzonych w podróży, dzięki dodatkowemu urlopowi przysługującemy tatusiom.
To przede wszystkim pierwszy rok podróży w trzyosobowym składzie.

Styczeń: weekend w Turku
Luty: okołoweekendowy wypad do Dublina
Marzec: weekend w Dortmundzie
Kwiecień: Zlot we Lwowie, a potem tygodniowa Ukraina
Maj: Karpaty ukraińskie
Czerwiec: last minute w Bułgarii
Lipiec: Mazury
Sierpień: Miała być Bruksela, ale z różnych względów zrezygnowaliśmy
Wrzesień: Balaton i Budapeszt
Październik: Malta
Listopad:Ukraina
Grudzień: Niestety musimy odwołać nasz wyjazd do Barcelony nad czym mocno ubolewam, ale tak to czasem bywa.
Jeszcze tylko święta na Mazurach i rok zleciał niewiadomo kiedy.

Było dużo obaw pod koniec zeszłego roku, jak to będzie z wyjazdami, ale wyszło dużo lepiej niż się spodziewałem.
Dodatkowo sporo osób z Was kojarzę już teraz nie tylko z nicka i z tego bardzo się ciesze.
Planów na 2017 też już sporo, więc nic tylko odliczać dni do Nowego Roku tym bardziej, że 2 stycznia już pierwszy wyjazd

Rok 2016 byl .... bardzo udany
porownując moj pierwszy wyjazd w 2016, z ostatnim powrotem w 2016
moge smialo stwierdzic, ze przywiozlem do kraju 7 kg obywatela wiecej

Nie jestem pewna czy juz zakonczylam sezon podrozniczy na ten rok, ale chyba tak.

Luty - 10 dni na Alasce w poszukiwaniu zorzy polarnej, EF AA/BA
Marzec - 4 dni w Seulu na Wielkanoc
Kwiecien - dzien w Monaco, weekend na Seszelach z EF Air Seychelles
Maj/Czerwiec - weekend w Tokyo
Wrzesien - tydzien na Alasce, jesien i troche zorzy, EF Star Alliance
Pazdziernik - tydzien w Sydney i okolicy, EF Quantas
Listopad - 4 dni na Malediwach EF BA/Iberia, 4 dni w Nowym Jorku EF Air Berlin i BA
Grudzien - tydzien w Omanie, last minute, tanie loty Gulf Air, weekend w Innsbruck

Poza tym masa wypadow weekendowych, jednodniowych i lunchowych w rozne miejsca w UK, przez caly rok. Dwa wyjazdy samochodem na trasie UK-Polska na weekendy (wiem, zazynka). Przestalam jezdzic samochodem po Europie ze wzgledu na sytuacje z uchodzcami, opoznienia w Calais, itp. Wiekszosc wypadow lotniczych w systemie: plyne z pradem, jest promocja dokads tam.

Lotow wyszlo 57, ale liczba jest troche oszukana, bo czasami lecialam w te i z powrotem tym samym samolotem, zeby zaczac swoja podroz na bilecie z bledu taryfowego. Na przyszly rok mam 18 lotow zarezerwowanych, tylko jeden z nich nie z okazji, reszta to jakies znizki, bledy, itp. Na razie nie rezerwuje nic wiecej, bo nie wiem gdzie i dla kogo bede pracowac.

_________________
Carpe Diem.

W tym roku tylko 47 segmentów, ale udało się przedłużyć *G.

służbowo: Paryż, Mumbai (x2), Amsterdam, Chicago (x2), Berlin, Meksyk, Ateny
prywatnie: Finlandia, Bangladesz, Tajlandia, Laos, Wietnam, Meksyk, Santorini, ZEA, Oman

_________________

Szybka piłka. Rok baaaardzo udany, 56 lotów vs 61 przez całe życie przed 2016, a rok się jeszcze nie skończył Licze że kolejny będzie jeszcze lepszy
Zacząłem już 1 stycznia powrotem z sylwestra w Paryżu, skończę 27 grudnia wylotem na kolejnego sylwestra
16 nowych państw... Szkoda że Europa taka mała bo już tylko Islandia i Portugalia została

_________________
https://kamo375.fly4free.pl/

No to pora i na mnie
Pod względem ilości lotów rok 2016 znacznie gorszy od 2015 bo tylko 14 do 31 rok temu.
Żadnych nowych państw. Za to 80% wyjazdów z drugą połówką


Styczeń:-
Luty: krótki wypad do stolicy Grecji pogoda bardzo fajna+derby Aten AEK-Panathinaikos na deser


Marzec/Kwiecień: Madryt-wypad ekipą na ślub kumpla. Wyjazd z przygodami i na wesoło


Maj:3 dniowa podróż na Sycylię. Plażowanie z drugą połówką Co prawda w planach była też Etna, ale niestety nie udało się.
Będzie pretekst do powrotu.


Czerwiec:-
Lipiec: 4 dniowy wypad do Trójmiasta. Gdynia, Gdańsk, Sopot+Hel
Sierpień:jednodniówka we Wrocławiu. Zaczęło się lekko stresująco od braku rezerwacji w hostelu (na szczęście ja miałem wydruk i w ramach rekompensaty dostaliśmy pokój dwuosobowy), ale reszta czasu minęła już dużo lepiej
Wrzesień:-
Październik:-
Listopad: Najdłuższy i najlepszy wyjazd w tym roku. 7 dni w Maroko. Ponad 1800 kilometrów. Plaże, góry i wymarzona pustynia + nieciekawe przygody z couchsurfingiem. No i w końcu dostęp do TS

Grudzień:- (nadal jedyny miesiąc bez lotów )

Do tego z różnych przyczyn wypadło mi kilka zakupionych lotów (min Ibiza, Dortmund)
Jakie plany na 2017? Na liczniku 76 lotów, chciałbym dobić do 100 w przyszłym roku plan dość ambitny, ale mam nadzieję, że bardzo realny

_________________

Rok 2016 podobny [ ciut lepszy] do poprzedniego.
26 lotów + 1 jeszcze do odbycia vs 25 lotów w roku 2015.
Styczeń - Kanary, Teneryfa + Fuerteventura
Luty- 4 dni w Neapolu [ po raz pierwszy w tym mieście]
Maj - tydzień na Korfu
Czerwiec- 4 dni w Rimini i okolice
Lipiec- jednodniówka w Dortmundzie, 4 dni w Kijowie [ po raz chyba 6 czy 7 , na razie koniec z Ukrainą, mam dosyć] , oraz kilka dni nad naszym pięknym Bałtykiem [ półwysep helski, 3 city i okolice]
sierpień - ponownie nad Bałtykiem. Tym razem mierzeja wiślana. Sztutowo, Stegna, Krynica Morska, Frombork.
wrzesień- Serbia [ nowy kraj który odwiedziłem]
pażdziernik - Londyn, oraz tydzień we włoskiej Apulii. Bari, Polignano, Arbelobello,Monopoli, Lecce, Matera.
listopad- Bośnia i Hercegowina. Podobnie jak Serbia odwiedzona po raz pierwszy.
grudzień- Neapol 3 dni, po raz drugi w tym roku. Miasto mnie kompletnie zauroczyło. Będę tam częstym gościem.
Cypr po raz 4 na przełomie roku.

Na rok 2017 coś tam już kupione. Islandia, Sycylia, Lizbona. Reszta jak zwykle będzie kupowana spontanicznie. Obojętnie co się trafi. Niczego nie planuję. Chyba że Ukraina albo Cypr to na pewno zrezygnuję, bo tymi krajami jestem nasycony po dziurki w nosie.

Jeden z moich ulubionych tematów. Wydaje ci się, że trochę jeździsz po świecie,a w porównaniu z innymi twoje podróże są jak wyjście po bułki do sklepu . Dopingujące.

U mnie mniej więcej stabilnie - 22 loty. Najbardziej doskwiera stabilność urlopowa - jedynie 26 dni, ale i tak przełożyło się to na ponad 60 dni w podróży

Luty: weekendowo Czechy..



...i Szkocja, do której zawsze chętnie wracam.



Marzec to Jordania - wspaniali ludzie i świetne krajobrazy.




W kwietniu był zlot we Lwowie

Maj: trochę Chile,trochę Argentyny i trochę Boliwii. Dużo steków i wina . I przede wszystkim jedno z moich podróżniczych marzeń - Salar de Uyuni.




Czerwiec, lipiec i sierpień to kilka krajowych wycieczek, głównie na Dolny Śląsk...




... i weekendowy Sztokholm.



Wrzesień na Ukrainie i w Mołdawii.





Na początku października wypad z Lager Boysami do Kijowa

Listopad to Hiszpania, plus kolejny zlot - tym razem w Gdańsku.




I na sam koniec, w grudniu ukochana Italia, czyli przedłużony weekend w Neapolu




Plany na 2017 dość ambitne. W pierwszym kwartale Czechy, Meksyk i (a jakże) Włochy, a dodatkowo wypad z "grupą bielsko - krakowską" do Radomia (przez Lwów) A potem się zobaczy. Chciałbym zmieścić jeszcze jednego long haula, nie zmniejszając ilości krótszych wyjazdów, ale moja dziewczyna jeszcze o tym nie wie

Nie planowałem, ale tak czytam sobie czytam te Wasze podsumowania, że aż podsumuję i ja

W tym roku zamiast wielu krótkich wypadów – mniej niż w 2015, ale dłuższych. Łącznie ok. 90 dni poza Polską.



Marzec - miesiąc w Brazylii (w tym 4 dni w Paragwaju) i wcześniej jeden dzień w Wenecji.


W Brazylii udało się odwiedzić sporo miejsc, w tym Salvador


Rio


i wodospady Iguazu


zaś Paragwaj nie zachwycił, ale załapaliśmy trochę lokalnego folkloru odwiedzając Tañarandy z okazjonalnym ołtarzem (?) z... kukurydzy.


Następnie miała być przerwa aż do końcówki czerwca, gdy w maju gruchnęły na mnie dwie wiadomości. Po pierwsze mogę dostać bilety na Polska - Niemcy na Euro za flaszkę (jak nie skorzystać?), po drugie wygrałem loty z Poznania do Malagi.

Mimo totalnego braku pieniędzy i wolnego czasu w czerwcu skończyło się na 7-dniowej objazdówie po Andaluzji z dodatkiem Gibraltaru,




szybkim wypadzie do Paryża na mecz,


i od 25 czerwca już planowo miesiąc w USA. 5000 kilometrów samochodem po zachodnim wybrzeżu,




oraz kilka miejsc na wschodzie Stanów (+Toronto).



Wrzesień - drugi rok z rzędu tygodniowa objazdówka po Rumunii.




Październik - 4 dni w Paryżu.


Listopad - dzięki lotom Poznań - Barcelona - Porto - Madryt - Berlin za łącznie 186 zł w promocji po Brexicie, udało się spędzić 9 dni w Barcelonie,


Porto,


Madrycie


i Toledo



Plany na przyszły rok? 3 dni w Lizbonie pod koniec lutego, prawie miesiąc w Tajlandii i Nowej Zelandii w kwietniu i maju, a później czas i okazje pokażą

Dziś o 1 w nocy zakończyłem tegoroczne podróże, więc mogę się pokusić o małe podsumowanie. Kolejny wyjątkowy rok... podróżuję więcej i dalej, mimo iż przez pracę jestem wyłączony na 5 miesięcy (wtedy nie ruszam się z Władka na krok - także przez korki). Dwa wyjazdy do Azji (w tym jedna we czwórkę, z Markiem i jego żoną vel @‌12groszy‌), kilka jednodniówek i sporo krótkich wyjazdów. Najczęściej latam sam, ale były i wyjazdy w męskim gronie - z ojcem, oraz wspólnikiem Markiem oraz ostatni z żoną i córą. W tym roku pierwszy raz leciałem lotowskim Dreamlinerem, a wracając z Malezji zaliczyłem biznes w Turkishu. Plany na przyszły rok równie ambitne. Kupione mam już 18 biletów... coraz mniej marnuję "strzałów - czyli kupna biletów bo były tanie".

Styczeń: 1) EDYNBURG, 2) RZYM + WATYKAN
Luty: 3) MALEZJA + STAMBUŁ
Marzec: 4) FRANCJA + GENEWA, 5) WŁOCHY
Kwiecień: -
Maj: 6) OXELOSUND
Czerwiec: 7) MAASTRICHT
Lipiec: -
Sierpień: -
Wrzesień: 8) KORFU + ATENY, 9) KIJÓW, 10) MAZURY
Październik: 11) MALTA, 12) HISZPANIA
Listopad: 13) KOREA POŁ. , 14) WROCŁAW (mecz POL-SŁO)
Grudzień: 15) HISZPANIA + GIBRALTAR

Pora na mnie. Czuję niedosyt - pod kątem wyjazdów rok 2016 był średnio udany. Mimo rekordowej ilości lotów (w ostatni dzień roku na liczniku będzie ich 25), ponad 75% to były krajówki. Po Polsce oczywiście . Średnio niecałe 600 km w powietrzu na lot. Wyjazdy raczej krótkie, żaden nie przekroczył nawet tygodnia.

O krajówkach nie ma co się rozpisywać, natomiast wyjazdy zagraniczne/sportowe* prezentują się tak:

Luty – Walencja,
Kwiecień – zlot we Lwowie,
Czerwiec – Rzym,
Wrzesień – Stanisławów i Lwów,
Październik* – mecz Polska – Dania w Warszawie.

Rewelacji nie ma, tragedii chyba też nie. Natomiast bardzo się cieszę z kwietniowego zlotu na Ukrainie. Poznałem pozytywnie zakręcone osoby, z którymi dzielę pasję do podróżowania. Jeszcze raz propsy dla pomysłodawców @tom971, @Zeus oraz @seba, dzięki którym to wszystko miało miejsce.
W listopadzie oczywiście zlot w Gdańsku (czyli nigdzie nie musiałem lecieć ) – podziękowania za ogarnięcie wszystkiego dla @marcino123.

Na koncie trzy nowe linie lotnicze: Germanwings, Vueling oraz UIA. Cała reszta to Ryanair.

O lepszy przyszły rok nie będzie zatem trudno. Na chwilę obecną kilka biletów już jest, a mam nadzieję, że będzie ich jeszcze więcej.

Styczeń – Malaga (chociaż wyjazd stoi pod ),
Marzec – Nowy Jork i najprawdopodobniej Meksyk,
Kwiecień – zlot w Budapeszcie.

Tyle. Szczęśliwego Nowego Roku dla wszystkich!

_________________

No to i ja podsumuję swój rok 2016
Pod względem ilości lotów nie było rekordów, ale pod względem kilometrów w powietrzu zdecydowanie tak.



Ale po kolei:
Styczeń - jednodniówka w Bergen


Luty - Lizbona, Porto oraz kilka godzin w podparyskim Beauvais




Marzec - weekend w Dublinie


Kwiecień - weekend w Malmo


Maj - przedłużony weekend nad jeziorem Como oraz w Bergamo




Czerwiec - jednodniówka w Berlinie oraz wejście na Rysy (od razu dodam, że to było moje pierwsze w życiu doświadczenie z górami heh)




Lipiec - jednodniówka w Oxelosund i Nykoping




Sierpień - przedłużony weekend w Wilnie i Trokach, przedłużony weekend w Kijowie z wizytą w Czarnobylu (link do mojej relacji: https://runo-88.fly4free.pl/blog/2370/czarnobyl-jeden-dzien-w-strefie/ ), oraz jednodniówka w Pradze










Wrzesień (+ początek października) - 2 tygodniowy urlop w USA (NY, SF, LA)






Październik - jednodniówka w Londynie


Listopad - 2 dni w Madrycie


Grudzień - jednodniówka w Belfaście oraz przedłużony weekend w Rzymie




Niestety z powodów rodzinnych musiałem odpuścić czerwcowy wyjazd do Trondheim.
Na przyszły rok nie mam konkretnych planów, ale na pewno nie raz skorzystam z dobrodziejstw lotniska w Berlinie, które oferuje ciekawe kierunki na Bałkany

_________________

Ech. Bałkany. Mój ulubiony kierunek.
Jak masz blisko do Berlina, to jak najbardziej. Stamtąd jest sporo fajnych lotów. Ja od jakiegoś czasu, odpuściłem jeżdżenie tak daleko na lotnisko. Ponad 1000 km RT
Z KTW też można Bałkany "atakować". Serbię, Bośnię, Macedonię, Bułgarię tak poznałem. Można dopasować dogodne przesiadki ( bez nocek) i jeszcze coś po drodze zwiedzić. Np Malmoe czy Dortmund.

Ja jeszcze nie robię podsumowania. Być może odbędę jeszcze 2 loty ale taka ogólna uwaga do wszystkich piszących - piszmy o LICZBIE lotów a nie o ich ilości

_________________

Dla mnie znowu dojechać do KTW to jak wybierać się na drugi koniec świata
Natomiast do Berlina mam godzinę jazdy pociągiem z Konina do Poznania i potem 3 godziny jazdy PB.

Pierwszy wypad na Bałkany już w lutym - Czarnogóra (Podgorica & Kotor)

_________________

Rok 2016 zaczął się dla mnie w sposób przełomowy - odbyłem swoją pierwszą, samotną podróż na inny kontynent Na przełomie lutego i marca, korzystając z błędu taryfowego linii LAN/TAM (jeszcze wtedy funkcjonujących jako osobne linie) poleciałem na Ziemię Ognistą. Za bilety z Mediolanu zapłaciłem ok. 1200zł (wielkie dzięki F4F! ). W drodze na południowy skrawek południowoamerykańskiego kontynentu zwiedziłem jeszcze Bergamo, Mediolan i Sao Paulo (w każdym z tych miejsc byłem po raz pierwszy). Był to typowo backpackerski wypad, podczas którego skupiłem się na parkach narodowych. W sumie w Tierra del Fuego PN oraz Los Glaciares PN, spędziłem dwa tygodnie. Czas ten upłynął mi na długich wędrówkach i obozowaniu na dziko

Sao Paulo


Ziemia Ognista








w majówkę wyskoczyliśmy z dziewczyną na dwa dni do Pragi



Kolejna podróż odbyła się dopiero we wrześniu - wybraliśmy się na Wyspy Owcze, (co szeroko opisałem na zamieszczonej na F4F relacji ) W drodze na Owce spędziliśmy jeden dzień w Bergen







Na początku listopada wybraliśmy się jeszcze na krótką wycieczkę do Porto...





a pod koniec tego miesiąca wyskoczyłem na dwa dni do Belfastu Oprócz miasta miałem okazję odwiedzić również destylarnie whiskey Bushmills oraz Groblę Olbrzyma






Podsumowując, w 2016 roku odwiedziłem 3 nowe kraje (+ Wyspy Owcze będące terytorium zależnym Danii)
Jeden nowy kontynent - Ameryka Południowa
Odwiedziłem 11 nowych lotnisk (BGY, MXP, GRU, AEP, USH, FTE, FAE, BGO, BVA, OPO, BFS)
Odbyłem 20 lotów, na pokładach sześciu różnych linii lotniczych. (Aż czterema leciałem po raz pierwszy - LAN, TAM, Aerolineas Argentinas oraz Atlantic Airways)
Dodatkowo po raz pierwszy w życiu leciałem helikopterem (na Wyspach Owczych)
No i pierwszy raz w życiu skorzystałem z błędu taryfowego!

Poniżej mapa moich lotów z uwzględnionymi planami na 2017 - w kwietniu wyruszam w swoją pierwszą podróż do Afryki

_________________

Relacja z Malawi

Przyszedł i czas na podsumowanie w moim przypadku. Mniej więcej rok temu, gdy kończyłam 2015 rok z 61 lotami na koncie (z czego rekordowy był własnie 2015 z 21 odcinkami), mówiłam, że setka coraz bliżej, ale na pewno nie w nadchodzącym roku, przecież byłoby to aż 39 odcinków. A jak ten rok wyglądał w rzeczywistości?

Pod względem lotniczym rok rekordowy:
- łącznie 38 odcinków, a więc kończymy z bilansem 99 (a byłaby setka, gdyż 2 razy nie wykorzystałam kupionego biletu)
- po raz pierwszy leciałam samolotem we wszystkie miesiące roku, ale to za sprawą częstych podróży do Wrocławia
- zaliczony nowy kontynent (Afryka)
- zaliczona nowa linia lotnicza (KLM)

Pod względem podróżniczym rok również bardzo udany - ponad 1/3 nocy spędzonych poza domem, odwiedzonych 8 krajów (w tym 4 nowe: Izrael, Ghana, Mołdawia, Bośnia i Hercegowina), sporo podróży krajowych, kilka nocek na lotniskach, sporo przygód i masa wspomnień.

A w szczegółach wyglądało to tak:
- styczeń: Izrael
- luty: Ghana
- marzec: Toruń & Bydgoszcz
- kwiecień: -
- maj: Mołdawia, Szwecja & Bośnia i Hercegowina
- czerwiec: Norwegia, Mazury
- lipiec: Kraków, Bieszczady, Szczecin
- sierpień: Mazury, Bieszczady, Góry Stołowe
- wrzesień: Niemcy, Północne Włochy
- październik: Sycylia, Norwegia
- listopad: Trójmiasto
- grudzień: -

Na kolejny rok na razie zaplanowana Kuba i Słowenia. Ale to na pewno nie koniec

Jak tak wszyscy wrzucają to i ja się podziele.
Wyszło mi 77 lotów, trochę więcej niż średnia z poprzednich lat.


Z ciekawszych rzeczy:
styczeń - RPA prawie luksusowo, głównie przez niski kurs randa. Wino, dobre jedzenie (objadaliśmy się ostrygami), niezłe hotel a to wszystko za ułamek ceny europejskiej.

marzec - Szanghaj, próbowałem przekonać się do tego miasta ale zachodnie Chiny to chyba nie dla mnie
kwiecień - Nikaragua, bardzo fajny i chyba troche niedoceniany kraj w Ameryce Środkowej, o wiele ciekawszy np od Panamy. Coś dla wielbicieli streetartu, cygar i dobrego rumu.

maj - Bangkok - hm, chyba będzie podobnie jak z Szanghajem bo jakoś mnie nie zachwycił
Delta Dunaju - mistrzostwo świata, parę dni odpoczynku od cywilizacji i powrotu do natury

maj / czerwiec - Botswana, zwierząt masa, według mnie najlepsze miejsce na safari.

pazdziernik - Ladakh - wskoczył szybko dosyć wysoko w rankingu odwiedzonych miejsc, surowe krajobrazy i przemili ludzie. Do tego piwo w knajpach serwowane w kubkach do herbaty.

grudzień - el grande finale, siedzę właśnie w Moskwie i za parę dni ruszam pociągiem na wschód.

Do tego masa wyjazdów weekendowych, samolotami, samochodem i pociągiem. Druga połowa postuluje wprowadzenie reguły, żeby jeden weekend w miesiącu spędzać w domu. Patrząc na plany na 2017 będzie ciężko sie do tego zastosować

_________________
Yukon - tworzy sie
Azerbejdżan - zakończona

Laponia | Komory | Bahrajn | Senegal | Santiago de Chile | Guca | Ladakh | Palestyna | Athos | Ziemia Ognista | Syberia zimą

Instagram: @podruuznik

To i ja leciutko podsumuje rok:Będzie gorzej niz w 2015, ale jest w miarę stabilnie:
2015 - 18 lotów i ok.15 tys. km,
2016 - 14 lotów (obecnie) i 11 tys. ale zostały dwa loty Wawa - Ist i IST - Panama więc lotów będzie mniej, ale km zapewne więcej.

Zaczęło się od powrotu z Rzymu z wyjazdu Sylwestrowego. Ale niestety z powodu choroby - stolica Italii mnie nie urzekła (styczeń). Powrót do Włoch już po 6 tygodniach ( Bolonia) był duzo bardziej udany. Sporo wina, dobrego jedzenia i mecz Juve, mimo, że remisowy, to dużo milej wspominam niż wyjazd sylwestrowy. Początek kwietnia to szybki wypad do Paryża. I to był też przyjemniejszy Paryż niż pierwsza moja podróż do stolicy Francji. Wydaje mi się, że Paryż będzie zyskiwał w moich oczach z każdym kolejnym pobytem. W kwietniu także szybki wypad do Poznania, na imprezowy weekend, w związku z festiwalem Spring Break. Pogoda nie dopisała, ale fest polecam. Końcówka lipca to szybki weekendowy wypad do Połągi. Dobre jedzenie, fajna pogoda, plażing, ale nawet tak krótki wyjazd pozytywnie mnie nastroił po ciężkich, pracowitych letnich miesiącach. Połągę także mógłbym polecić wszystkim jeśli ktoś jest zmęczony polskim morskim parawaningiem. Pogoda w zasadzie ta sama. Knajpy tańsze, miejsc na plaży więcej. Do tego, w związku z tym, że połączenie zlikwidowano to pewnie jestem jednym z niewielu, którzy tę trasę zaliczyli.Wakacje zakończyłem tripem do Zagrzebia na mecz Dinamo - Juventus. Wyjazd był zbyt intensywny, zwłaszcza pod kątem ilości wypitego wina. Jednak ceny i pogoda zdecydowanie zachęcały. Do tego jedzenie i alkohol doprowadziły, ze 4 dniowy wyjazd skończył się +3 kg, no cóż
No i grudzień to kolejne, bo już 3 odwiedzenie Turynu, oczywiście przy okazji hit Serie A - Juve - Roma. Zdecydowanie Turyn urzeka mnie za każdym razem, choć centrum znam już dobrze. 3 odwiedziny ale kolejne jedno miejsce odwiedzone pierwszy raz - mianowicie Stadion Olimpijski na którym mecze rozgrywa Torino.

Końcówka roku to jeszcze przetransportowanie się do Panamy na SYlwestra i pierwszy dłuższy pozaeuropejski wypad.

Planów na 2017 - mnóstwo, połowa już zaplanowana, tj. dwa tygodnie w Panamie w styczniu, końcówka lutego to Izrael i pierwszy półmaraton od 2015 r., do tego w planach ME u-21 w Lublinie i Krakowie, planowany wyjazd do Turynu w marcu na dwa mecze Juve, do tego planowany wypad do Neapolu na początku kwietnia na Neapol - Juve. Poza tym to Grand Depart w Dusseldorfie przy TDF 2017, MŚ w Kolarstwie w Bergen 2017, a gdzieś tam w planach Grand Depart przy Vuelcie 2017 czyli Nimes i Montpellier w sierpniu, a także jeśli wszystko będzie szło jak szło to Maraton w Atenach.

_________________