Fly4free.pl

Wyspa nazywała się ..... hmmm..no szczerze mówiąc nie wiem, bo na google maps nie potrafiłam się dopatrzeć nazwy. Ale jak wpiszesz Kimo Resort to powinno być to.Cokolwiek bym nie wpisywała (Baguk Island czy Palau Panjang-to jest w adresie miejsca gdzie mieszkaliśmy) to jakoś nie pokazuje właściwego miejsca.
Nie jestem biegła w komputerze , ale spróbuj to poniżej wpisać w mapach googla

Kimo Resort, Baguk Island, Banyak Island, Aceh Singkil Regency, Aceh 24784, Indonezja

Znalazłam, dziękuję
Już ostatnie 3 pytania i więcej Cię nie męczę; w ramach rewanżu mam sporo polecajek z Celebes/Bali/Jawy i innych krajów w Azji

- ile jechaliście z Berastagi do Singlki? Rozumiem, że to był jakiś prywatny transport, pamiętasz może koszty?
- to samo pytanie Banyak -> Parapat
- i Parapat -> Medan

ojoj...nie męczysz mnie !!Cieszę się, że mogę pomóc!!! Pytaj śmiało!
Co do podróży...no to tak-z Berastagi do Singkil jechaliśmy dłuuugo i droogo Wyruszyliśmy o 4 nad ranem, a na przystani mieliśmy prywatną łódź. Na przystań zajechaliśmy na 13-tą, koszt 1.200.000 "franciszków". Można było urwać z ceny 100.000 gdybyśmy transport organizowali z miejsca z którego ruszaliśmy-czyli z Homestey'a w którym mieliśmy nocleg. Łódź kosztowała nas finalnie 1.700.000 choć początkowo Host na Kimo mówił o 2 milionach.Trasa powrotna, to z Singkil do Tuktuk to 1.100.000 i za cholerę nie dało się mniej, choć przeca to była krótsza trasa.
No i teraz "wisienka"- tyle samo zapłaciliśmy za przejazd z Parapat do Medan - z tym, że nie na lotnisko a do miasta, bo tam mieliśmy nocleg. Droga szybka i przyjemna ale cena ogromna jak za taką podróż.

taka ciekawostka...:zapytaliśmy w Berastagi w Homestay'u czy możemy u nich wymienić dolary. Kurs znaliśmy tylko ten z lotniska w Medan. Pani powiedziała, że tak (pytanie o wymianę był wcześniejszy jak jeszcze byliśmy w Bukit Lawang), po czym na miejscu , jak przyjechaliśmy to Pani wzięła od nas NOWIUTEŃKIE stówki i zaczęła je pod światło dokładniednie oglądać...każde, choćby maluteńkie zagięcie powodowało, ze kurs wymiany był co raz niższy Jako że nie mieliśmy już czasu by szukać bankomatu czy też kantora, patrząc na Panią ze zdziwieniem pomieszanym z niedowierzaniem wymieniliśmy te dolary. Było to dla nas wręcz magiczne doświadczenie i obraz Pani oglądającej te nasze dolce zostanie z nami do końca W Tuktuk w kantorze nikt nie patrzył z lupą na dolary, a kurs był identyczny jak ten z lotniska, czy u Pani w Homestay'u

Wróciłam z Sumatry - dziękuję za porady @justysia75

W końcu zrobiłam kółko Medan - Bukit Lawang - Berastagi - Lake Toba + plażowanie na Pulau Weh (bałam się polegać na promach w porze deszczowej; a i powrót wygodniejszy, bo leciałam z Banda Aceh na Penang).

Bardzo polecam Sumatrę - było zupełnie inaczej niż na wyspach, na których byłam wcześniej (Bali, Jawa, Suwalesi). Kuchnia też inna, local spicy było rzeczywiście spicy (dla mnie ekstra ) + sporo innych potraw.
Drogi w większości słabe, ale tego się spodziewałam.
Pora deszczowa bardzo łaskawa, padało tylko wieczorami lub w nocy, a i to nie codziennie.

W relacjach jestem słaba, ale w razie pytań się polecam

@malgo1987 i jak wyspa Pulau Weh ?

Zawsze chciałam na jedną z Banyak, ale z dzieciakami mnie ta droga przeraża.

@anulagadula

Za wiele nie zobaczyliśmy - po ponad 2 tygodniach non-stop w ruchu, mój mąż wymógł na mnie trochę lenistwa

Ale ogólnie byłam zadowolona - mieszkaliśmy w Casa Nemo, z domków był super widok na plażę (za to trochę trzeba było pochodzić po schodach, bo domki są na klifie); sama plaża niezbyt duża, wejście miejscami kamieniste, ale można w bikini. Spacerem, jeśli nie było przypływu, można dość do Freddie's.
Dwa dni spędziliśmy głównie na leżeniu w hamaku, plażowaniu, pływaniu, masażach i jedzeniu W Casa Nemo mieli świetne śniadania (jeśli lubicie azjatyckie) i bardzo dobrą kawę (jak wszędzie w indonezji), we Freddie's lepsze kolacje.
Piwko dostępne, a i coś mocniejszego się znajdzie dla chętnych.
W wodzie obok Casa Nemo trochę rybek, niewielka rafa + jednego dnia były mini meduzy.

Dojazd na wyspę jest wygodny, z lotniska do promu ok. 30 minut + fast boat płynie niecałą godzinę, dużo łatwiej niż Banyak. Przez to bywa tam sporo turystów, głównie lokalnych, ale my poza sezonem akurat tego nie odczuliśmy.
Z dzieciakami możecie zrobić sobie wycieczkę po wyspie - km 0, wulkan, snurki, Rubiah Island, więc nie powinny się nudzić. Jeśli nurkujecie, to ponoć bardzo warto - ja niestety tylko snurkuję.

Ogólnie rzecz biorąc byłam w bardziej rajskich miejscach, ale na aktywny wypoczynek przeplatany lenistwem polecam i w takiej konfiguracji mogłabym wrócić.
Jak chcesz, mogę spróbować wrzucić jakieś zdjęcia.

hej. Jak oceniasz snorklowanie na Pulau Weh? Ja podobnie jak Ty nie nurkuję a głownie na oglądanie życia podwodnego chcę się wybrać tam właśnie, choć to mocno nie po drodze nam.

Sporo lat temu byliśmy na Weh, głównie z myślą o snorkelingu. Zatrzymaliśmy w w północnej części wyspy w miejscowości Iboih (zachodnie wybrzeże zatoki Sabang). Dla mnie to było duże rozczarowanie, przynajmniej na tle innych znanych mi miejsc do snorkelingu w Indonezji . Rafa w tym miejscu (pomiędzy brzegiem Iboih a wysepką Rubiah) została dość gruntowanie zniszczona przez tsunami w 2004 roku. Dno zalegało martwe rumowisko rafy, gdzieniegdzie można znaleźć pojedyncze "ostańce".

Pewnie w innych miejscach wyspy mogą być lepsze warunki. Przeszukaj forum bo widzę, że trochę ludzi odwiedziło Weh.

Kilka lat temu zatrzymaliśmy się trochę dalej na zachód od Iboih, teraz to się chyba nazywa Rihlah Resort, ale głowy nie dam. Snorki robiliśmy z mola Pulau Weh Resort i sporo różnych fajnych ryb widzieliśmy. Z koralami było gorzej. Ale zaznaczam, to było 5-6 lat temu. Jeżeli specjalnie masz wybierać się na snorki na Weh to chyba nie warto, w Indonezji i okolicy jest wiele innych ciekawszych miejsc do oglądania podwodnego życia (a i może bardziej po drodze będzie).

Podtrzymuję wypowiedzi poprzedników - snorkeling ok, ale nadal nie urywa; są lepsze miejsca w Indonezji na takie aktywności.
Ale dramatu też nie było, więc jak nie masz bardzo wysokich oczekiwań i nie jedziesz na Pualu Weh tylko w tym celu, to powinno być ok.

@ginger co macie w planie w Indonezji / na Sumatrze, może uda się coś podpowiedzieć na snurki?

Czy robił ktoś z Was trekking do orangutanow z Bukit Lawang ale w 1 dzień? Wiele się traci, nie idzie sie az tak daleko w dzungle czy niekoniecznie? Zrobiłem research na yt i drugi dzień każda wycieczka ma w programie spływ na oponach co nas nie interesuje zupełnie min ze względu ns spora ilość sprzętu. Raczej pierwszego dnia ludzie widzieli juz orangtunany itp. Moze akurat ktoś robił dzungle w jeden dzień i podzieli sie wrażeniami?

Ja robiłem 1 dniowy trek po dżungli i powrót rzeką na dętkach do Bukit Lawang. Z tego co się orientuję to na drugi dzień nie ma trekingu, tylko śniadanie i powrót
viewtopic.php?p=1531945#p1531945

_________________
"Ten, kto znalazł się za drzwiami, pokonał najtrudniejszy etap podróży" - przysłowie duńskie

Tak, robiłem taki, ale to było lata temu (ok 14 lat) więc szczegółów praktycznych Ci zbyt wielu nie podam. Są, a w zasadzie były wtedy dwie opcje: platforma przy której orangutany jadły, same tam przychodziły i nie wymagało to żadnego "trekkingu", albo indywidualny przewodnik i spacer w dżungli. Na to drugie się zdecydowałem, w ciągu jednego dnia zobaczyłem i orangutany, i inne małpy, tylko że one w tej okolicy są przyzwyczajone do człowieka i w zasadzie półdzikie. Jeśli chcesz bardziej realistycznych wrażeń, to polecam Ketambe (tam byłem rok temu i różnica do BL jest znacząca), choć wtedy musisz mieć czas.
Spływ na dętkach to żałosna "atrakcja" dla mniej inteligentnych za to bardziej nawalonych i naćpanych ludzi z zachodu. Możesz, i powinieneś to spokojnie pominąć. Cyrk i tyle.

Będąc na Sumatrze robiliśmy 3d/2n trekking. Pierwsze 2 orangutany spotkaliśmy już po około 2 h blisko miasta. Ogólnie przez 3 dni widzieliśmy 8 osobników i trochę innych małp. Noclegi nad rzeką. Fajny klimat. Do wioski wracaliśmy właśnie na dętkach takich połączonych 3 w całość gdzie my byliśmy na środku a z przodu i z tyłu siedziało 2 chłopaków sterujących. To coś w stylu raftingu i jak dla mnie bardzo fajne doświadczenie.

_________________