Fly4free.pl

Polecam uwadze wybierających się na miejsce Cresta_Mowana_Safari_Resort _and_Spa w Kasane
Wydaje się, że mają trochę za niską cenę w stosunku do jakości. Zarezrwowaliśmy tam nocleg z piątku na sobotę zatem niedługo napiszę jak duże były problemy na recepcji

_________________

To jeszcze może dopowiem, że na pierwszych straganach od tego resortu w stronę "centrum" Kasane były jakieś rzeczy, których nie widziałem nigdzie indziej.

Z kolei w Livingstone bardziej nietypowe rzeczy były, o dziwo, na straganach przy samych wodospadach - w opozycji do marketu w centrum. Na pewno w obu przypadkach to odczucie bardzo subiektywne, ale a nuż się przyda.

_________________

Nie wiem co masz na myśli pisząc rzeczy ale jeśli ktoś zbiera magnesy to w kasane były robione własnoręcznie i bardzo tanie, co rzadko się obecnie zdarza, prawie wszystkie z Chin ?!

No właśnie np. jakieś magnesy, wszelkie wyroby z drewna czy materiału itd. W większości miejsc są mniej lub bardziej powtarzalne - w tych podanych były mniej (w moim odczuciu).

_________________

Moim zdaniem ciekawe pamiątki były w Zambii przy wodospadach, jakieś maski, figurki, itd. Tanie, warto tylko mieć drobne dolary (1,2,5).

Kto leci dziś ze mną? Możnaby się złapać np. na wspólną taksę jutro jestem jedna jak coś, siedzę w Wiiiiizz

Ja lecę w piątek jakby ktoś był chetny na wspólną taxi czy coś

_________________


https://www.instagram.com/without_a_guide/

To miniemy się o jeden dzień , ja wylatuje w sobotę ,jeśli ktoś chętny do dzielenia kosztów taxi

Ja wylatuję 5 kwietnia.

_________________

Informacyjnie, na polskiej infolini też da się zaticketować zmiany przez ZRH i JNB.

Polska infolinia niczego nie ticketuje, w ogóle żadna infolinia w LH niczego nie ticketuje.

ja w czwartek:)

_________________


kliknij pomógł

@kemot skróciłem to, że polska infolinia zrobi taką zmianę, a potem przyjdą tickety zatwierdzone

W skrócie pierwsze wrażenia - super! A z praktycznych rzeczy - kto postawił na zmianę krajów, ten będzie zadowolony, a i wszelkie przejazdy nie nastręczają trudności.

Wróciłem dziś do Zimbabwe i tak jak w Livingstone i Kasane wielki spokój, mile hello i ewentualnie już przy zainteresowaniu pamiątkami dłuższe namawianie, tak w VicFalls nie da się przejść w centrum 50 metrów, żeby czegoś nachalnie nie wciskali.

W Livingstone w centrum zagłębie bankomatów i banków. Koło FNB (koło poprzecznej Akapelwa) darmowe wifi.

Tabonina Guesthouse - mogę potwierdzić dobre opinie. Pokoj duży i OK, łazienka duża, choć odświeżenie by jej się przydało. Śniadanie nieźle, forma jajek do wyboru. Basen miły, do użycia.

Przejście w Kazunguli (Zam-Bots) sprawnie, zwłaszcza rano. W obu terminalach darmowe wifi.

W samym Kasane wiele do roboty nie ma. Sporo pamiątek, Spar, Choppies, knajpy z kuchnią indyjską. W niedzielę ogarnialiśmy Safari i tylko jedno z kilku biur przy Choppies było otwarte, stąd mniejsze pole do negocjacji. Stanęło na 80 USD za osobę (przy czterech) za rzekę oraz game drive rano/popołudnie. Każdy segment przedłużony, zwłaszcza Safari rozrosło się do 3,5h -4h.

Sporo biur jest też przy Spar i dużej stacji Shell.

Powiedziałbym, że te wyjazdy o świcie to chyba tylko dla romantyzmu. W porannej sesji i tak coś zaczęło się dziać dopiero od 7:30.

Chilloto Guesthouse - pokój trafił nam się świetny. Czysty, komfortowy, nowa łazienka. Basen do bani. Przez większość dnia ani skrawka cienia plus leżą liście. Śniadanie cieniutkie. Kawa i tosty z dżemem. Dla niektórych minusem będzie odleglosc od centrum. Ale za to obok fajny bar, gdzie zwłaszcza w weekend lub wieczorem można zażyć sporo lokalnego klimatu.

W VicFalls polecam Victoria Falls Backpackers Lodge. Kawałek od centrum, ale klimat fajny. Pokoje dwuosobowe to tak naprawdę takie swojskie domki ze strzechą. Wielki ogród, jak dżungla, hamaki, basen.

To tak w skrócie. Dokładniej po powrocie, chyba że będą pytania.

_________________
Azory => Egzotyka tuż za rogiem, czyli azorski "double decker" :)

Dokładnie te same hotele wybrałem w Livingstone i Kasane - ale ja dopiero za 3 tygodnie.

Możesz podać namiary na biura, które wybrałeś w Kasane na safari ?

_________________


"Podróżować to żyć..."

@Tom K
Czy możesz ze swojej perspektywy opisać jak wyglądał transport i koszty: Livingstone - Kasane, VF - Livingstone, podróż z lotniska?

Dlaczego w Chilloto Guesthouse minusem jest odległość od centrum Kasane? - Za blisko? Gwar, ludzie?

Rozumiem, że w VF tylko ze swoimi dolarami trzeba być i nie ma mowy o bankomatach?

Ostatnie pytanie: ile czasu zajęło wydostanie się z lotniska od momentu przylotu? Sprawnie szło z wizą?

_________________

@Tom K jak z Livingston do Kasane, taxi (bo 4 osoby)..? wiesz może jak autobusy jeżdżą? ktoś wie?

Możliwy strajk Lufy między 28 a 1 marca

_________________


https://www.instagram.com/without_a_guide/

Dzięki za relacje.
Próbował ktoś ogarnąć jakiś lokalny i dostępny najlepiej w 3 krajach internet w telefonie? Ew. Jakieś eSIM co by tam działał?

_________________

Namiarów jako takich nie mam, ale byliśmy we wspomnianej tu już grupie "bud" w dalszej (patrząc od Kazunguli) części Kasane, między szpitalem i policją. Weszliśmy do jedynej otwartej w niedzielę - pierwszy kontener po prawej stronie (vis a vis szpitala) - biały, z czerwonymi malunkami. Tuż obok jest wspominane wcześniej Dreams Safaris.

My od razu tego samego dnia po wylądowaniu jechaliśmy do Zambii. Wyjście z lotniska oceniam na niecałą godzinę. Przyleciało mało osób, jeśli pierwsi traficie pod kontrolę paszportową, będzie szybciej. Mają detektor na dolary, żaden stary nie przejdzie, a nowe też oglądają czy np nie ma naderwania.

Taksówka do granicy - 30 USD za auto. Ruchu nie było wielkiego, toteż nie próbowaliśmy zbijać.

Po wymeldowaniu z Zimbabwe jest most nad Zambezi i około 1,5 km do posterunku Zambii. Po drodze most. My przeszliśmy cały dystans, ale proponują tam podwozke za dolara.

W Zambii sprawnie, choć trochę pytań od celnika. Potem od razu pojawiają się naganiacze. Jechaliśmy do dwóch różnych hoteli o stanęło na około 10 USD za taxi. Tabonina jest po drugiej stronie miasta.

Do Kasane jechaliśmy z chłopakiem, którego polecil jeden z forumowiczów (jechał z nim jesienią). Wszyscy narzekali na ceny paliwa, wiec nie udało się zejść do 600 kwacha. Stanęło na 800 z mostem. Punktualny, auto czyste, sympatyczny.

Chilloto jest z 15-20 minut spacerkiem od centrum, stąd w tych temperaturach może być to dla kogoś minusem. Inna sprawa, że w podobnym budżecie nie ma za bardzo nic bliżej. Okolica spokojna, sami lokalesi. No i bar z afrykańskim Spotify Jeśli komuś uda się puścić wybraną piosenkę, niech się pochwali

W VF nie próbowaliśmy wypłacać ani płacić kartą. "Kończyliśmy" wzięte USD.

_________________
Azory => Egzotyka tuż za rogiem, czyli azorski "double decker" :)