Fly4free.pl

Z perspektywy firmy, która chciałaby zatrudnić osobę z Ukrainy mogę powiedzieć, że wcale nie jest to takie proste. Przy najgorszych pracach, na których brakuje chętnych Polaków do pracy - spoko. Do czegoś bardziej zaawansowanego nie jest to już takie proste i szybkie.

Co do traktowania ludzi na granicy. Przekraczałem ją może około 30 razy. Wielokrotnie było mi wstyd za sposób w jaki polscy celnicy traktują ludzi (zwłaszcza z Ukrainy). Kilka sytuacji:
- przy powrocie celnicy nie chcieli otworzyć bramki po odprawie (ktoś zatrzasnął), więc tłoczyliśmy się tam w 20 osób pomimo próśb; łaskawie ruszyła się w końcu celniczka przy kontroli bagaży;
- ta sama kobieta śmiejąca się z osób, które nie kładą na taśmie do kontroli bagażu własnej torebki; wiele z nich pytało czy mają położyć też podręczną torbę; oczywiście celniczka nic nie odpowiadała;
- celnik, który żąda pokazania pieniędzy od dziewczyny, która jedzie z mamą złożyć papiery na studia.

Do tego wieczne problemy z wjazdem autobusu. Czekamy i stoimy godzinę pomimo, że nikogo nie ma. Co robią w tym czasie celnicy?

Ze strony ukraińskiej nigdy nie zaobserwowałem chamskiego zachowania wobec kogokolwiek. Ze strony polskiej natomiast nie zawsze, ale takie sytuacje mają miejsce. Często celnicy zachowują się jakby trzymali klucz do raju i patrzą z góry na ludzi z Ukrainy. Osobiście nie podoba mi się to.

Kiedyś to faktycznie sporo ludzi przewoziło papierosy, obecnie nie zauważam tego. Jest wiele osób, które jedzie w innym celu, np. do pracy sezonowej, do której Polacy nie pójdą. Mimo wszystko Polacy w krajach zachodnich byli i są lepiej traktowani.

_________________
Moją drugą pasją oprócz taniego podróżowania jest analityka internetowa i seo: https://piotrstarzynski.com.

jezeli nie spotkales sie z chamstwem ukraincow i wymuszaniem lapowek to... malo chlopie widziales.

@michcioj
Pogadaj z ukaińskimi znajomymi jeśli masz i posłuchasz o zachowaniach naszych celników względem Ukraińców.
Ciiebie źle traktują. Rozumiem, szkoda że nie dostrzegasz że działa to w 2 strony.
Chociażby przykład z soboty.
Ukraińscy pogranicznicy puszczają nas osobnym pasem widząc że podróżujemy z 6 miesięcznym dzieckiem, Polacy oczywiście każą nam stać w normalnej kolejce. Ja rozumiem, że nie mają żadnego obowiązku żeby nas puścić szybciej jednak z empatią ze strony służby granicznej spotkałem się po ukraińskiej stronie.
Ode mnie nikt nigdy na granicy nie wymuszał łapówki a nieprzyjemni i chamscy celnicy są po obu stronach.

@michcioj Ty chlopie za to wszystko widziales, co sie u obcych dzieje. Tylko malo wiesz o swoim kraju i swoich ziomalach. Cale straznice i urzedy celne na zachodniej granicy jeszcze niedawno prokuratorzy PZ i uop zamykalo. To nie byly lapowki, to byla mafia z orzelkami na mundurach. Poczytaj miniona prase w osiedlowej bibliotece, to troche sie dowiesz o swoich braciach.

-- 30 Maj 2016 15:54 --


Nie wiem skad czerpiesz swoja "wiedze", pewnie z SE lub Faktu.
Jak wracalem "przemytnikiem", to wylacznie Polacy ukrywali po skrytkach fajki, nie bylo wsrod nich zadnego Ukrainca, czy Bialorusina.
Polacy the best, ale w oszustwie i hipokryzji.

a ode mnie lapowki wymuszano praktycznie zawsze jak bylismy samochodem. nie zrozum mnie - zle chamstwa z zadnej strony nie popieram.

Mi się nigdy to nie przytrafiło. Żaden ukraiński celnik nigdy nie wymuszał od nas niczego. A na samej Ukrainie, to jak kiedyś w Polsce. Jak się mało zarabiało, to ludzie kombinowali, żeby było za co żyć. Jednak nikt nie oczekiwał ode mnie za nic łapówki.

_________________
Moją drugą pasją oprócz taniego podróżowania jest analityka internetowa i seo: https://piotrstarzynski.com.

Wymuszenia też ale prawda jest taka że,Polacy sami ich nauczyli przyjmować łapówki,
wiele razy byłem świadkiem na różnych przejściach jak nasi rodacy sami wkładali
banknoty w dowody rejestracyjne lub paszporty by pogranicznicy UA na coś tam przymkli oko........

Ci Ukraińcy którzy czytają forum [ są tacy] muszą mieć niezły ubaw czytając takie wpisy, co niektórzy Polacy myślą o samych sobie.
Tzw "pożyteczni idioci" wiecznie żywi.

Ps Zajrzyj na "bazarek" przed Biedronką w Medyce. Kto tam oferuje lewe fajki i alkohol.

Rozróżniajcie proszę Celników (pracowników Oddziału Celnego) od Strażników Granicznych/Pograniczników (pracowników Straży Granicznej) - to zupełnie inne formacje.

A co do ich "uprzejmości" - po pierwsze wszystko zależy od człowieka, nie od munduru. Po drugie - na granicy wschodniej są bardzo trudne warunki pracy. 99% "klientów" kombinuje, są sprzeczne interesy, operujące grupy przestępcze, oszustwa, awanturujący się klienci, niskie pensje - w nasileniu granicznym to wszystko do kupy daje efekt styranej psychiki. Nie to, żebym ich bronił, ale też trzeba pamiętać, iż pracownicy SG nie służą, by się z nimi zaprzyjaźnić, tylko do wykonywania konkretnej pracy.

Podam przykład, co prawda nie ze Straży Granicznej, tylko zasłyszany od Celników właśnie - był u nich pracownik, który był miły dla klientów i dość szybko sprokurował wizytę u niego panów z propozycją nie do odrzucenia - w zamian za pooglądanie wizerunków władców polskich na papierach PWPW on z kolei nie będzie widział innych rzeczy, które dzieją się na granicy. Gdy się nie zgodził i poinformował o sytuacji swojego przełożonego zaczęło się zastraszanie tego człowieka, jego rodziny, w końcu więc zmiękł... Obecnie jest w rękach polskiego wymiaru sprawiedliwości.

Granica wschodnia to zło i spiętrzenie wszystkich możliwych patologii - dlatego nigdy tam nie będzie miło i przyjemnie - no chyba że Ukraina wejdzie do UE i nastąpi swobodny przepływ osób i towarów, a kontrole ograniczą się do oglądania zdjęć w dowodach/paszportach, niemniej to raczej odległa perspektywa.

Nareszcie ktoś to napisał prosto z mostu.
Może coś w końcu dotrze do "nawiedzonych" bez doświadczenia życiowego, wypisujących dyrdymały w tym wątku, o uprzejmościach itp.
To zewnętrzna granica UE. Stawką jest wielka kasa, a nie ględzenie grzecznych panienek i chłopczyków.

Nie traktowalem Cie jak pozytecznego idioty, ale nazywaj sie jak chcesz

Pisze o swoim doswiadczeniu, a czy ktos ma ubaw to sprawa wtorna. Mysle, ze szacunek i uznanie zdobywa sie poprzez czyny lub nieczynienie zla, a nie jego ukrywanie.
Widac mamy inne podejscie do moralnosci

@dmirstek
Nie chodzi by byc milym, tylko profesjonalnym.
Wlasnie wszystko zalezy od czlowieka, wiec nie ma co winy przerzucac na warunki panujace na granicy.
Niemcy tez swego czasu mieli podobna sytuacje na granicy z Polska. Zawsze cechowal ich profesjonalizm, brak chamstwa, uprzedzen i uwlaczania, choc przestepcy z Polski cale tiry fajek przerzucali do Niemiec, a z Niemiec, to wiadomo co jechalo na kolach.

W takim razie przede wszystkim cechowała ich nieudolność.
W moim przekonaniu to jak oceniamy polskie służby graniczne powinno zależeć od ich skuteczności. Pamiętajmy, że stoją na straży tego by Polski nie zalała fala obcych oraz by polscy konsumenci nie ryzykowali zdrowiem na skutek spożywania/ używania towarów niewiadomego pochodzenia. Jeżeli kosztem albo inaczej: efektem ubocznym, tej ochrony jest niewielki dystans wobec obcych, to ją tą ofiarę złożoną z komfortu przemytników i bardziej szkodliwych przestępców, jestem w stanie zaakceptować. O tym jak kończy się nadmierna uprzejmość wobec obcych pisał już nie będę. Kto patrzy, ten to widzi.

jacek96 napiszę tylko O Boże....na temat wschodniej granicy, a o uprzejmości i profesjonalności Bundesgrenshutz czy podobnie to w ogóle przemilczę...

Jak wyżej.
Poziom ignorancji sięgnął Himalajów. Szkoda stukać w klawisze.
Grenzschutz uprzejmy, miły, taktowny dla Polaków.

Panowie trzymamy się wschodniej granicy, a nie zachodniej po co robić OT.

_________________
Dancehall Masak-Rah
Junior Stress - Za Mało Cichej Wody W Rzece

Dokladnie, lepiej naucz sie czytac ze zrozumieniem, zamiast stukac bezsensowne posty.
Nikt nie pisal o uprzejmych, milych i taktownych, tylko profesjonalnych, nie chamowatych i z uprzedzeniami.
Grenzschutz jest tak nieprofesjonalny, ze wszystkie polskie sluzby stoja w kolejce na szkolenia u niemieckich sluzb, o odwrotnej sytuacji nie slyszalem, ale pewnie dlatego ze malo czasu poswiecam na lekture: W sieci, Gość niedzielny, SE i Fakt

Lektura tego pierwszego wymienionego tygodnika by Ci nie zaszkodziła.
Jest sporo o patriotyźmie, poszanowaniu wartości narodowych itd.
A widzę tu spooooore braki.

Co do przekraczania granicy po długim weekendzie (Boże Ciało) wracaliśmy z Ivvano-Frankowska autobusem ukraińskim (na polskich blachach), autobus pełny Ukrańców i tylko my 3 osoby Polacy, granica w Korczowej 6 godzin stania, ot taki urok dużo się działo. Pogranicznicy pełny profesionalizm dwa okienka do tego jeszcze dołożone dwa dodatkowe stoliki szybko i sprawnie. Sprawdzenie dokumentów każdej osoby zajmuje trochę czasu i nie ma przebacz bo to wschodnia ściana Unii do tego Ukraina to kraj, który jak by nie patrzeć jest w stanie wojny. Jak ktoś ma problem i chciałby zamiast pogranicznika kamerdynera kłaniającego się w pas, to może spróbować w jakiejś alternatywnej rzeczywistości

_________________
https://niedzwiedzik.pl/

Nie ma takiego miasta. Jest natomiast takie: STANISŁAWÓW
Z resztą argumentacji się zgadzam.

Stanisławów był kiedyś. Podobnie jak Stalinogród.

_________________
Takich dwóch jak nas trzech nie ma ani jednego.