Fly4free.pl

Zauważ, że bardzo dużo ludzi nie potrafi oszczędzać i stąd robią się pytania skąd bierzesz pieniądze, że co chwilę gdzieś latasz?

A tak btw to chyba chodziło tylko i wyłącznie o zabawę.

Pierwsza zasada skad odlozyc:
taniej kupic, drozej sprzedac. Pewnie wiekszosc z was ma w poblizu roznorakie gieldy, na ktorych wystawiany jest 'szmelc' z niemiec. Na takich gieldach mozna znalezc 'perelki' typu gameboy za grosze i dobrze na nich zarobic

Dlatego napisalam, ze zwykly smiertelnik nigdy nie bedzie mial wystarczajaco, ile by nie zarabial. W przeciwienstwie do powiedzmy Abramowicza czy innych ludzi z tej polki finansowej. Chociaz sadze, ze i on bylby w stanie wydac co ma

Ja mam wewnetrzne hamulce i potrafie pojechac i pod namiot i do 5* hotelu, zaleznie od sytuacji, miejsca, towarzystwa. Jak nie ma potrzeby czy towarzystwa, to szukam tanich noclegow i tyle.

_________________
Carpe Diem.

O właśnie - dobrze, ze wspomnieliście.

Serwisy aukcyjne np tablica.pl - warto tam wystawić KAŻDY zbędny przedmiot. Kupiec się znajdzie, sam się zdziwiłem jakie rzeczy sprzedał mój szwagier - np. stare, bardzo zniszczone meble, komórki - jakieś graty totalne warte 10 zł i inne dziwne rzeczy. To prostsze niż wyrzucanie do śmietnika i zawsze parę groszy z tego jest.

Ja ostatnio sprzedałem stary fotelik samochodowy i panele podłogowe oraz jakąś szafę. Tu 20 zł, tam 50 - w piwnicy więcej miejsca a w skarbonce więcej kasy. A szczerze mówiąc te rzeczy nadawały się na śmietnik. Ale ktoś to kupił bo było tanie - odebrał osobiście widział stan techniczny i wizualny i mu pasowało.

_________________

Staram się co miesiąc odkładać 1k zł - nie dojadam a odkładam

Ja mam jeszcze lepszy - nie grać w totka. 3zł x 3 razy w tygodniu x 52 tygodnie i wychodzi około 470zł. Wystarczy na weekend w Pradze czy Budapeszcie ;D A i przeciwieństwie do totka tutaj nagroda jest gwarantowana

_________________

Albo w Paryżu

Ktos juz zauwazyl, ze skoro jakis sposob sie sprawdza, to glupi nie jest. W ubieglym roku mialem kumulacje wyjazdow. Moglem z czesci zrezygnowac albo je skredytowac. Rozwiazaniem byla karta kredytowa na 0%. Kwestia przeszukania rynku i dobrania odpowiedniego plastiku. Potem wzialem troche nadgodzin i po klopocie.
I jeszcze jedno - pamietam kazdy z tych wyjazdow, gdyby mialo byc inaczej, po co w ogole wyjezdzac?

_________________

Argument o pamiętaniu rzeczywiście mógł być nietrafiony.
Chodziło o przenośne znaczenie - jeśli kupujesz lodówkę na raty, widzisz co spłacasz.
Kredytując wyjazd - niekoniecznie. Było, minęło, zostały wspomnienia, pamiątki i zdjęcia.

Weźmy jednak pod uwagę hipotetyczną sytuację - tracisz pracę. I zostaje na karku wyjazd.
Także moim zdaniem, nie jest to najlepsza opcja - przynajmniej dla mnie, nikomu przecież nie można zabronić.

Tapatalk SGS III - i9300

Ja korzystam z msaver w mBanku. Co miesiąc pobiera mi określoną kwotę. Tej straty w ogóle nie odczuwam, a przez rok zawsze uzbiera się całkiem fajna sumka

_________________

Dla mnie zasada jest taka. To co zarabiam 'wrzucam' na odpowiednie konto:
50% z wyplaty na potrzeby - wszystko co musimy miec czyli czynsz, jedzenie, rachunki
30% z wyplaty na dodatkowe rzeczy cos co jest niekoniecznie niezbedne nam do zycia, chcemy miec np. podroze, nowe buty (majac 50 innych w szafce), wyjscia do restauracji i imprezy
20% z wyplaty to oszczednosci na czarna godzine
To jest jedna (z wielu) zasad jakie mozna zastosowac aby dobrze zarzadzac swoja kasa.
Ja tego sie trzymam.

_________________

Przejrzyscie.
Ja robie inaczej, ale podobnie. Od razu po wyplacie przelewam 80% wynagrodzenia na konto nie do ruszenia i nie ruszam. Pozostale 20% to cala reszta wydatkow.
Sprawdza sie.

a ja Wam coś powiem:
naprawdę pieniądze to nie wszystko!

......
w życiu ważne są też akcje, obligacje, złoto...

Fajna opcja tylko chciałbym aż tyle zarabiać żeby z 20% wypłaty opłacić kredyt i niezbędne wydatki na życie

Moj dziadek mawiał ze nalezy dzielić na równe 3 części.
1 na zycie
1 na przyjemnosci
1 na czarna godzine

_________________
www.farfrombreaking.net - photoblog

Tak, tak, rozumiem. Nie dodałem, że nie mam żadnego kredytu.
Z kredytem już tak wesoło by nie było zapewne.

Żony, dzieci i chałupy na utrzymaniu też pewnie nie Jakby moje wydatki (nie mam żadnych kredytów) na utrzymanie miały stanowić 20% dochodu to byśmy musieli 15K PLN z żoną zarabiać I jak byśmy mieli te 15K na miesiąc to nie szukalibyśmy promocji na loty i hotele w internetach

_________________

MOJE RELACJE Z PODRÓŻY

Koniec zaglądania do swoich portfeli.
Jeśli chodzi o mnie, debiutanta to muszę powiedzieć, że nie mam problemów z oszczędzaniem. Ktoś wcześniej pisał o długoterminowym planowaniu swoich wydatków i nie tylko. Odkładam kasę "bo trzeba" i jeśli trafię tani bilet lub pojawi się chęć kupna czegokolwiek innego to to kupuje.
Najlepszą metodą odkładania pieniędzy na podróże jest po prostu odkładanie kasy, rozsądne gospodarowanie i tyle.

_________________

DOKŁADNIE !!!!
Sedno rownież i mojego podejścia co chyba nieudolnie próbowałem przekazać

zgadzam się z refiko.
Takie czasy, że oszczędzać trzeba. Nie zakładam, że każdego miesiąca 20, 30 czy 40 % pieniędzy przeleję na konto oszczędnościowe. Każdy miesiąc jest inny i każdy może przynieść "niespodziankę" z wydatkami. Oszczędzamy w rodzinie tyle ile możemy. Jak mówi przysłowie "oszczędzają bogaci i nam się opłaci". Myślę, że dobre gospodarowanie tym co się ma, brak "zbędnych" zakupów i długoterminowe oszczędzanie przynosi efekty. No a przy okazji można, jeśli trafi się okazja wyjechać z rodziną w ciekawe miejsce.