Fly4free.pl

Proponuję zatem nadrobić kwestie podstaw z ekonomii, bo odsetki z tych lokat są też nic nie warte i co najwyżej pokryją inflancję.

Ludzie odkładają po 5 zł dziennie czyli powiedzmy 2000 zł rocznie. Przy lokacie 6% (czyli takiej nawet OK) mamy rocznie, aż 120 zł! Nie za dużo, zwłaszcza jak doliczymy o ile paliwo przez rok wzrosło

_________________
www.farfrombreaking.net - photoblog

Nie ma złotego środka aby odkładane pieniądze nie zżerała inflacja i mnożyły się na potęgę.

Jednak wg mnie zarówno odkładanie do skarbonki, na osobnym koncie oszczędnościowym, czy jakkolwiek inny jest godny polecenia. Kiedyś też tak oszczędzałem, do póki nie założyłem własnej działalności...

Niva ma racje. Pisanie, że odsetki z lokat (nie ważne jak dużych) są nic nie warte i pokrywają inflację to właśnie braki w wiedzy finansowej. Lepiej utrzymywać wartość pieniędzy na lokacie niż tracić na ich sile nabywczej poprzez trzymanie w skarbonce. Mi odsetki z lokat pokrywają koszty corocznych podróży, więc warto oszczędzać i zdobywać wiedzę finansową. Bartek obliczenia z lokatą też są błędne. Odsetki w takiej sytuacji wynoszą około 60 zł. Ostatnie 6 zł jest na lokacie tylko 1 dzień.

Każdy wie jaka metoda oszczędzania jest dla niego najlepsza. Warto też znać swoje wydatki i pomyśleć gdzie można zmniejszyć koszty. Myślę, że warto też pracować nad dodatkowymi źródłami dochodu. Chociażby zwroty przy płatności kartami.

Wyliczenia są poprawne przy założeniu lotaky rocznej. Jeżeli chcesz się bawić w wyliczenia lokaty jednodniowej z kapitalizacją odsetek - spoko, ale wtedy to przyjmijmy 4%, a nie 6%. Czyli wynik będzie jeszcze gorszy. Powodzenia w zakładaniu też codziennie lokaty jednodniowej z kolejnymi 5 zł, o których forumowicze mówią, że codziennie odkładają. Zazwyczaj minimum lokaty to 500 zł.

To, że to lepsze niż skarbonka - wiadomo.
Ale nie wmówisz mi, że te odsetki pokrywają jakiekolwiek podróże lub cokolwiek. Zresztą - jaką podróż chcesz pokryć za te 60-120 zł?


Jeżeli chcesz jeszcze raz zaprzeczyć temu co napisałem - poproszę o konkretne argumenty i wyliczenia, bo póki co nadal utrzymuję że ja rozumiem ekonomię i mam rację w tym co piszę...niestety.

_________________
www.farfrombreaking.net - photoblog

opt1c5 dobrze napisał odsetki wyniosą 60 zł bo pamiętaj że zaczynasz od od 5 zł a kończysz na 2000 środkiem będzie 1000zł co da nam 6% z 1000 to 60 zł.

Źle napisał, bo nie ma możliwości zrobienia takich lokat. Nie ma czegoś takiego i już.
Napisałem o tym wyżej. Mimimalny kapitał to przeważnie 500 zł. Przy kapitalizacji dziennej nie ma szans na 6% itd itd.

_________________
www.farfrombreaking.net - photoblog

Bartek, nie pisz, że odkładanie w skarbonce i oszczędzanie na lokacie to niemal to samo. Lepiej jest utrzymywać tą samą wartość pieniądza w czasie, niż tracić na jego sile nabywczej (tak, jak już ktoś wspomniał). Poza tym poza tradycyjnymi lokatami bankowymi istnieją lokaty bankowe łączące w sobie kilka produktów (hybrydowe).

Poza tym każdy sposób przynoszący chociażby minimalną stopę zwrotu jest lepszy, niż odkładanie pieniędzy w skarbonce, które przynosi ujemną stopę zwrotu.

Nie rozumiem jak możesz zarzucać komuś brak podstawowej wiedzy ekonomicznej twierdząc, że działanie, które przynosi stratę jest tak samo dobre, jak te, które nie przynosi straty (lub przynosi mniejszą stratę).

Ale ja nie napisałem, że to to samo. Napisałem, że lokata jest lepsza bo odzyskujemy to co stracimy na inflancji. Ale raczej nic ponad to. No może na dojazd do Modlina zarobimy w skali roku albo jakieś bilety za 4 zł. Ale co to za zysk w skali roku?

Generalnie lokata to jeden z najbardziej ściemnionych produktów bankowych. W sensie - klient myśli, że dorobi się, a prawda jest taka że wyjdzie na zero. Aby był jakikolwiek zys to lokaty musiałyby być tak powiedzmy 15% i więcej. A takich nie ma.

Zresztą zauważcie, że żaden dobrze zarabiający człowiek nie wkłada na lokaty, bo doskonale rozumie że to ściema. Inwestuje na giełdzie, tworzy kolejne biznesy itd itd. To niestety jedyny sposób zarobku - czyli z ryzykiem.

_________________
www.farfrombreaking.net - photoblog

Wracając do tematu, odkładać pieniądze jesteśmy wstanie wtedy, kiedy nasze dochody są większe niż wydatki. Więcej odkładamy gdy więcej zarabiamy lub gdy mniej wydajemy. Trzeba więc pomyśleć, każdy indywidualnie na czym można dodatkowo zarobić lub na czym można zaoszczędzić, a oszczędzać można na większości rzeczy, chociaż są takie na których nie warto. Odsetki z banku, zwrot podatku czy zwrot za płatność kartą można traktować jako dodatkowy zarobek.
Przede wszystkim warto wyzbyć się nałogów. Paczka papierosów to 12 zł. Jeśli ktoś pali paczkę dziennie, to rzucając ma miesiąc wakacji jako nagrodę. Ja nie palę, ale przy każdym zapytaniu skąd mam kasę na wyjazdy mówię, że nie palę papierosów to mam na podróże.
Warto spróbować zaoszczędzić na dojazdach do pracy. Rzadziej korzystać z taksówek, przerzucić się na rower, jeśli ktoś jeździ autem to stosować ecodriving.
Można zaoszczędzić na jedzeniu rzadziej stołując się w restauracjach, kupując odpowiednią ilość produktów, żeby później nie musieć wyrzucać jedzenia, gotować często samemu.
Można zaoszczędzić na rachunkach. Ja np. kupuję doładowania heyah 50 na allegro. Cena 45 zł i jeszcze 5% zwrotu z sync. Warto nie marnotrawić wody, prądu. Wybrać tańszy internet. Wszystko jest oczywiście kwestią priorytetów.
Sporym wydatkiem jest samochód. Zwłaszcza jego utrzymanie i utrata wartości.
Często ludzie kupują ubezpieczenia, z których i tak później nie korzystają, bo nie spełniają warunków.
Warto też korzystać z kuponów rabatowych jeśli kupujemy ubrania, okulary, bilety wstępu itp.

W wszystkim warto mieć umiar. Popadanie w skrajność w oszczędzaniu też nie jest dobre, ale oszczędzanie jest wtedy gdy żyjemy na poziomie niższym, niż byśmy mogli. Większość ludzi mało wie na temat finansów, co widać po prosperowaniu banków i firm typu provident.

Bardzo dobry post kolegi wyżej!

Dodam, że 2 lata temu zrezygnowałem z samochodu, a przerzuciłem się na....samoloty
Generalnie nawet po kraju latając głównie z WRO do WAW lub RZE raz na 2-3 miesiące kosztuje mnie to kilkarazy mniej niż miesięczne utrzymanie samochodu.
Po Wrocławiu poruszam się rowerem, a że nie boję się samochodów to niejednokrotnie wyprzedzam je jeszcze, bo jeżdzę wyłącznie po ulicach. Tak więc zyskuję dodatkowo na czasie.
W zimie korzystam z komunikacji miejskiej. Taksówek używam może 10 razy w roku.

Co ciekawe, to jest serio kwestia przyzwyczejnia. Zarabiam całkiem dobre pieniądze i mam znajomych co niestety zarabiają ok. 4-5 razy mniej ode mnie, ale oni muszą mieć samochód i wszędzie się nim wozić, bo uważają że "nie są bez samochodu". Jak widać da się.

Nigdy nie paliłem to tego problemu nie mam. Ale rzucenie papierosów i samochodu to jest ogromny zysk do budżetu. Do tego ograniczyć wyjścia na dyskoteki - zwłaszcza te różowe i już jest całkiem nieźle.

_________________
www.farfrombreaking.net - photoblog

Dobry post bartek. Moi znajomi też nie potrafią zrozumieć, dlaczego pomimo zarobków na przyzwoitym poziomie nie mam samochodu, iphona, telewizora 50+ cali czy czegokolwiek innego. Odpowiadam zgodnie z prawdą: "a po co mi?"


To jeszcze zależy ile mamy pieniędzy . Odkładanie na lokatę 5zł dziennie/2000zł rocznie to "konkretna kasa" jak się jest w liceum (gimnazjum?), bo nie oszukujmy się, ale taka kwota co najwyżej pozwoli zaoszczędzić na lody na tych wakacjach.

_________________

Możesz przybliżyć kwotę jaką można uzyskać za sprzedanie zdjęcia?

Z pozdrowieniami!

Mnie również interesuje ile z tych zdjęć można sobie dorobić Pozdrawiam autora postu przy okazji!

_________________

Odkopię bo fajny temat.

W sumie nie wiem czemu parę osób tak się przypięło do prostych form oszczędzania. Liczy się efekt a nie rzekoma wielka wiedza ekonomiczna. Odkładając te 5 zł dziennie można uzbierać na kilkudniowy wyjazd - nic po za tym, odsetki od tego rzeczywiście są niewielkie a świadomość posiadania brzęczącej skarbonki na półce przemawia do WYOBRAŹNI lepiej niż przelew na konto co tydzień XX pln.
Na dodatek nie mówimy to odkładaniu 5 PLN dziennie na emeryturę ale o znacznie krótszej perspektywie inwestycyjnej. korzystanie z lokat dołoży nam co najwyżej darmowe piwo (choć na pewno nie w norweskiej knajpie )

Ważne, żeby po miesiącu, 3 czy 6 mieć tyle aby starczyło na zaplanowany wyjazd.

Aha - wszystkie obliczenia procentów były BŁĘDNE. Niestety ale żadna 6 % lokata, po wpłaceniu na rok 2000 pln nie da nam 120 zł - będziemy mieć jedynie 97,20 PLN. Podatek Belki, Panowie

_________________

Najlepiej byloby zarabiac tyle, zeby nie trzeba bylo specjalnie odkladac na podroze, tylko zwyczajnie podrozowac. Ale ile by zwykly smiertelnik nie zarabial, to zawsze sa jakies ograniczenia.

_________________
Carpe Diem.

Mój sposób na oszczędzanie:
1. W dniu wypłaty od razu odkładam na wyjazdy przynajmniej 600zł.
2. Wszystkie monety np. reszta z jakichś zakupów lądują w wiaderku.

_________________

hmmm podobny sposób, ale konsekwentnie nie używam 1,2,5,10,20,50 groszy - ta sama historia z drobnymi w sklepie itp, lecz po ok. 4 latach uzbierało się coś koło 400 zł i 8 kg złomu.
A tak szybko (kilka miesięcy) to chyba najlepiej się pobawić w promocje bankowe.

_________________

Też się fajnie zbiera, do czasu kiedy jest trzeba zrobić 3 kanałową operację na zębach plus ósemki. Koszt? Podobny z oferty ostatnio do Nowego Jorku ;(

A mój sposób jest taki: przede wszystkim skarbonka, której nie da się otworzyć. Inaczej zawsze znajdzie się powód by podebrać parę złotych, nawet nie dlatego, że się nie ma kasy, ale choćby dlatego, że nie ma się drobnych. Do skarbonki przypisać konkretny cel: w moim przypadku wyjazd do NY. Wrzucałem tylko 1, 2 i 5-złotówki. Skarbonkę kupiłem za 5zł na allegro ponad rok temu i wrzucałem do niej to co miałem w portfelu. Jedyny minus jest taki, że nigdy nie miałem przy sobie drobnych, przez co płacąc w sklepie zawsze trzeba było rozmieniać jakiś 'papierek', ale tutaj rodzi się plus, że po wydaniu reszty z niego znowu była okazja by zasilić skarbonkę :)
Jedyne drobne oszustwo jest takie, że ja traktuję ją jako pomoc przy wyjeździe, a nie jako źródło finansowania. W zasadzie w trakcie kiedy zbierałem kasę do skarbonki byłem na 3 innych wyjazdach po Europie.

A oto ona



Przez ponad rok odkładania do tej skarbonki wyszło coś około 1800zł. Nie starczyło to na cały wyjazd, ale w sumie nie o to chodziło. Dla mnie tak jakby koszt wyjazdu obniżył się o te 1800zł bo kompletnie ich nie poczułem ich straty przez cały rok zbierania.

Teraz po powrocie kupuję nową skarbonkę i znowu zacznę zbierać na kolejny wyjazd poza Europę, choć tym razem będę kolekcjonował tylko 5-złotówki, żeby uzbierać trochę więcej A w międzyczasie pewnie będą inne wyjazdy finansowane z pieniędzy z konta, których stratę bardziej odczuwam.

_________________

oo właśnie taką skarbonkę jak zaprezentował szymonpoznan1 polecam! u nas lądowała tam nadprogramowa kasa - od babci na paliwo, od cioci na urodziny, od rodziców na gwiazdkę itp.; po roku udało się zrealizować założony cel czas zakupić kolejną

_________________
moje relacje:
http://www.fly4free.pl/forum/sztuka-ame ... ,212,81860
minirelacja-z-maxiwyspy-ilha-grande,212,96928&start=0