Płacisz w tych krajach? Możesz się zaskoczyć – najdziwniejsze walutowe reguły i ciekawostki
Zastanawialiście się kiedyś, jakie tajemnice i ciekawostki kryją się za pozornie prozaiczną czynnością, jaką jest płacenie za granicą w lokalnej walucie? Warto znać pewne fakty, aby uniknąć nieporozumień lub wręcz kłopotów.
Większość z nas, podróżników, podczas wyjazdów zagranicznych ma kontakt z walutą kraju w którym się aktualnie znajduje. Czy wszędzie na świecie podchodzi się do tematu płatności w ten sam sposób? I jakie są szczególne przypadki, na które należy zwrócić uwagę?
Tym razem zajmiemy się nieco lżejszą kwestią – i pokażemy kilka ciekawostek związanych z płatnościami i walutami świata.
Jedziecie na wschód? Przygotujcie nowe dolary
Wybieracie się w podróż do krajów byłego Związku Radzieckiego, do Azji lub części krajów położonych w Afryce, na przykład do Maroka lub Egiptu? Jeżeli chcecie zabrać ze sobą „uniwersalną walutę świata”, czyli amerykańskie dolary – dokładnie przyglądnijcie się wszystkim banknotom, które otrzymacie w kantorze. W pewnych przypadkach Wasze zielone papierki będą praktycznie bezużyteczne.
O co chodzi z tymi dolarami? W części z turystycznych krajów dość rygorystycznie podchodzi się do amerykańskiej waluty. Pisząc wprost: rozróżnia się „dobre” i „złe” dolary. Dobre to te, które są wydane po 2013 roku – charakteryzują się tak zwanymi „dużymi głowami” prezydentów USA, których wizerunki uwiecznione są na banknotach. Co z innymi banknotami? Jeżeli posiadają „małe głowy”, w najlepszym wypadku otrzymamy na miejscu gorszy kurs, w najgorszym: nie zdołamy ich wymienić.
W przypadku niektórych nominałów należy szczególnie uważać: przez kilkanaście lat (od 1996 roku) rząd federalny Stanów Zjednoczonych produkował banknoty, które posiadały już „duże głowy”, ale aktualnie zostały zastąpione nową serią, która ma nieco zmieniony wygląd i kolorystykę. Taki typ banknotów dolarowych również może sprawić problemy, gdy zechcemy nimi zapłacić w sklepie, za usługę turystyczną lub po prostu wymienić w kantorze podczas wyjazdu np. do Tajlandii, Kirgistanu czy Maroka.
Jak rozpoznać, jaki banknot jest aktualny? Wystarczy przyjrzeć się wizerunkowi danego prezydenta USA. Najlepiej pokazać to na przykładzie:

- jeżeli wymieniacie złotówki lub inną walutę na dolary, ZAWSZE żądajcie wydania banknotów USA z „dużymi głowami”. Gdy Wasza prośba zostanie odrzucona – poszukajcie innego kantoru.
Szanuj banknoty, bo będziesz mieć problemy
Planujecie spędzić wakacje w Tajlandii? Warto, abyście pamiętali o dość istotnym fakcie: na każdym banknocie (20, 50, 100, 500, 1000 batów) znajduje się portret króla Tajlandii. A ponieważ władza królewska jest traktowana w tym azjatyckim kraju bardzo poważnie, ochronie podlega wizerunek króla w każdej postaci… w tym również na banknotach.
Co to oznacza w praktyce? Jeżeli płacicie tajskimi batami, nie gniećcie zbytnio banknotów i wystrzegajcie się działań, które mogą być uznane za obrazę majestatu królewskiego. Przykład? Rzucenie banknotu na ziemię i zdeptanie go w miejscu publicznym może zakończyć się nawet pobytem w więzieniu.
Warto o tym pamiętać, aby nie wpakować się w spore kłopoty.

Czym płacić na Kubie?
Lecicie na Kubę? Zabierzcie ze sobą euro – dostaniecie lepszy kurs niż w przypadku dolarów amerykańskich – oraz… rozróżniajcie walutę na Kubie. O co chodzi? W obiegu na tej karaibskiej wyspie funkcjonują dwie niezależne waluty: CUC (czyli peso wymienialne, peso convertible) oraz CUP (peso niewymienialne, peso cubana).
Turyści w 95 proc. przypadków muszą posługiwać się CUC: to właśnie w tej walucie odbywa się płatność za usługi, transport, zakupy w sklepach dla turystów. Z kolei CUP w teorii przeznaczony jest nie dla turystów, lecz dla mieszkańców Kuby: w peso cubano płacą za zakupy na lokalnych targowiskach i w innych miejscach. Jeszcze do niedawna turysta nie był w stanie zapłacić w walucie lokalnej (CUP) podczas pobytu na Kubie – obecnie ten stan nieco się zmienia.
Jak się w tym nie pogubić i dlaczego jest to tak istotne? Otóż istnieje ogromna różnica w kursie tych walut: aktualnie za jedno peso wymienialne (CUC) otrzymamy aż 26 peso cubana (CUP). Wyobraźmy sobie sytuację, że kupujecie coś na Kubie, płacicie w CUC, i powinniście otrzymać 40 peso reszty. I otrzymujecie 40 peso… z tym, że jest to CUP. Efekt? Zostaliście solidnie oszukani i otrzymaliście 26 razy mniej niż powinniście.
CUC i CUP – warto to rozróżniać!

- najprostszym sposobem na rozróżnienie, czy mamy do czynienia z CUP / CUC jest… spojrzenie na banknot. CUC, przeznaczone dla turystów, posiadają rysunki pomników. Z kolei CUP (z założenia stosowane przez lokalnych mieszkańców) na banknotach mają wizerunki ludzi.
Dbajcie o stan pieniędzy
Na pozór sprawa jest prosta: pieniądze to… pieniądze. Jeżeli posiadacie banknoty danego kraju, to możecie w pełni z nich korzystać, płacąc nimi w każdym miejscu. A jednak nie zawsze. Ważną kwestią jest ich stan.
W wielu krajach świata (od Kostaryki po Tadżykistan) lokalni sprzedawcy oraz instytucje niechętnie patrzą na środki płatnicze, które są pogniecione, poplamione, zmięte. Do rzadkości nie należy widok turysty, który chce zapłacić – lub wymienić w lokalnym kantorze – banknoty świeżo wyjęte z „podróżniczej skrytki”, typu specjalna kieszonka w pasku.
Banknoty po takim przechowywaniu są najczęściej mocno wygniecione lub zrolowane – o ile rulonik łatwo da się wyprostować, o tyle z mocno zmiętymi lub poplamionymi pieniędzmi może nie pójść aż tak gładko i prosto.
Jakie mogą być konsekwencje? Odmowa przyjęcia płatności w takiej formie… lub propozycja zaakceptowania płatności po znacznie gorszym kursie.

Pieniądze? Nie, dziękuję, proszę kartę!
Wcześniejsze porady i ciekawostki dotyczą głównie „namacalnych” pieniędzy: banknotów i monet. Ale są miejsca na świecie, gdzie ten typ płatności odchodzi do lamusa: chcąc zapłacić za coś banknotem lub za pomocą monet, usłyszymy: „poproszę kartę”.
To znak naszych czasów i błyskawicznego rozwoju nowoczesnych sposobów na dokonywanie płatności: codziennością stają się rozwiązania zbliżeniowe, płatności za pomocą telefonu lub po prostu karty (prepaidowej, debetowej lub kredytowej).
Chcąc zapłacić gotówką za bilet w Norwegii czy Szwecji, możemy obejść się niekiedy smakiem – dwa lata temu szacowano, że w Szwecji tylko 2 proc. transakcji wykonuje się za pomocą gotówki.
Ale nie tylko w Skandynawii staje się to coraz powszechniejsze: podczas podróży po afrykańskich krajach – na przykład w Kenii – możecie natknąć się na wyjątkowo rozbudowany system płatności za pomocą telefonów komórkowych i M-PESA (rodzaj mobilnych płatności).
Patrząc na nasze krajowe podwórko: niektóre biletomaty (natkniemy się na nie m.in. w warszawskiej Szybkiej Kolei Miejskiej lub części z krakowskich tramwajów) nie umożliwiają płatności gotówką. Potrzebna jest karta płatnicza… lub smartfon.

Pieniądze z plastiku
Powszechnie na banknoty mówi się: „papierowe pieniądze”. Ale to już przeszłość – coraz częściej podczas podróży po świecie i płatności za granicą naszego kraju, w Wasze ręce trafią plastikowe pieniądze. I nie, nie o kartę kredytową lub debetową tutaj chodzi.
Papier – jako materiał, z którego produkowane są banknoty – powoli odchodzi do lamusa. Nowoczesne banknoty plastikowe (precyzując: polimerowe) stają się czymś więcej niż ciekawostką: zapłacicie nimi m.in. w Kanadzie, Rumunii, Australii, Nowej Zelandii czy Wietnamie.
Zalety polimerowych banknotów? Przede wszystkim zwiększona trwałość i odporność na zabrudzenia.
Gotówka jest królem!
Wspomnieliśmy o miejscach, w których nie zapłacimy gotówką? Odwróćmy sytuację: podczas Waszych podróży możecie trafić do krajów, gdzie – dla odmiany – płatność kartą jest po prostu niemożliwa. W powszechnym obiegu są papierowe pieniądze, a kartę kredytową możecie schować głęboko do kieszeni, ponieważ nie skorzystacie z niej w trakcie wyjazdu.
Jednym z takich krajów jest Iran. Turyści, którzy decydują się na odwiedziny tego pięknego kraju, muszą przyszykować… solidną skrytkę na banknoty. W Iranie w 99 proc. miejsc nie zapłacicie kartą (chociaż są wyjątki i sposoby na obejście systemu, specjalizują się w tym zwłaszcza sprzedawcy dywanów). Co w zamian? Zwitki banknotów.
Autor niniejszego tekstu, podczas swojej podróży po Iranie, przeznaczył specjalną kieszeń w spodniach tylko na banknoty – w obiegu nie ma dużych banknotów, co powoduje, że wciąż musimy wachlować sporą kupką gotówki. Dodatkową atrakcją jest fakt, że łatwo zostać tam „milionerem”: wymieniając równowartość 100 PLN na irańskie riale, otrzymamy według czarnorynkowego kursu aż… 3,48 mln riali. Od zer może zakręcić się w głowie!

Obserwujcie ceny i rodzaj waluty
Pozostając w Iranie: to klasyczny przykład na to, jak łatwo wprowadzić zamieszanie w kwestii waluty i płacenia. Oficjalnym środkiem płatniczym jest rial irański. Ale z racji słabej waluty i jej kursu, każdy drobiazg kosztuje kwotę zawierającą sporo zer. Kebab w centrum Teheranu? Cena to 140 000 riali. Nic dziwnego, że sami Irańczycy zaczęli powszechnie używać innej jednostki, czyli… tomana.
Czym jest toman? To kwota w rialach, ale z obciętym zerem. Czyli wspomniany kebab kosztuje 14 000 tomanów. Proste, nieprawdaż? Otóż nie do końca, bo w codziennych sytuacjach Irańczycy pomijają nawet i te „tysiące”. I pytając o cenę tego dania fast-food, usłyszymy: 14 tomanów.
- jak nie pogubić się w tych kwotach? Najprościej, zapamiętać zasadę: 10 tys. riali to 1 tys. tomanów lub 1 toman „mówiony” (gdy ktoś podaje Wam cenę w tomanach).
Nietypowe monety i systemy walutowe
Przyzwyczajeni jesteście do tego, że monety występują najczęściej w „klasycznych” nominałach, typu: 1, 2, 5, 10, 20, 50, 1000? Cóż, podczas turystycznych wojaży i płacenia za granicą w niektórych krajach możecie się nieco zdziwić.
W Kirgistanie funkcjonuje moneta o nominale… 3 som (KGS). Z kolei w Izraelu możecie otrzymać resztę w monetach, gdzie pół szekla (NIS) to… faktycznie ułamek, figurujący na monecie.
Waluta danego kraju może być także odmienna w wyglądzie od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Przeróżne kształty – niekiedy mocno odbiegające od klasycznego okręgu – lub upiększenia w postaci m.in. dodatkowych dziurek, mogą stanowić ciekawą pamiątkę z podróży.

Czym zapłacić w Ekwadorze?
Na koniec mała ciekawostka: jak myślicie, jaką walutą zapłacicie w takich krajach jak Ekwador czy Salwador? Czy jest to sucre? A może colon?
Nie. Oficjalną walutą w tych państwach jest… amerykański dolar. Kraje te zrezygnowały z własnej waluty (w Ekwadorze było to sucre, w Salwadorze – colon) na rzecz dolarów.
Dolar jako oficjalna waluta funkcjonuje również m.in. w Zimbabwe, Mikronezji, na Wyspach Marshalla i w Timorze Wschodnim. Czy w ślad za nimi podążą inne kraje, a dolar stanie się walutą globalną? Na to pytanie chyba nikt nie zna odpowiedzi.
- W tych krajach turysta z Polski poczuje się jak król. Dokąd wyjechać, by zwiedzać za grosze?
- Płacisz w tych krajach? Możesz się zaskoczyć – najdziwniejsze walutowe reguły i ciekawostki
- Jedziecie za granicę? Podpowiadamy, jak najtaniej płacić i jaką kartę walutową wybrać
- Karta? Gotówka? Jak płacić za granicą podczas podróży
- Gotówka w obcej walucie. Czy kantory to zło i kiedy warto z nich korzystać?
- Płacenie za hotele i bilety przez internet. Jak to zrobić najkorzystniej?