Wymóg trzeciej dawki szczepienia staje się faktem. W innych krajach czeka nas to samo?

Nigdzie na świecie szczepienia przeciw COVID-19 nie są obowiązkowe.. Oczywiście, wymaga się ich od pewnych grup zawodowych, ale jeszcze nigdzie nie jest tak, że obowiązek ten dotyczy całego społeczeństwa. Coraz częściej jednak jego brak nastręcza wiele problemów i nie pozwala korzystać z części usług czy rozrywek. A co gorsza wiele wskazuje na to, że miejsce zaświadczenia o „pełnym cyklu szczepień” szybko zastąpi to o przyjęciu tzw. dawki przypominającej.
Dawka przypominająca obowiązkowa? Może tak być…
Już we wrześniu pojawiły się pierwsze informacje na temat związku trzeciej dawki z możliwością swobodnego funkcjonowania. Jako pierwszy ograniczenia wprowadził Izrael. Wtedy ogłoszono, że ci, którzy nie przyjęli trzeciej dawki (a od ich poprzedniego szczepienia minęło przynajmniej pół roku) stracą tzw. green pass, czyli dokument umożliwiający korzystanie z większości usług, rozrywki czy transportu.
Niedawno ograniczenia związane z trzecią dawką nadeszły ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Już od 10 stycznia osoby, które nie zdecydują się na tzw. dawką przypominającą, będą musiały się pożegnać z podróżami międzynarodowymi.
Możliwość wyjazdu z kraju będą mieli tylko ci obywatele, którzy przyjęli booster (czyli drugą dawkę w przypadku preparatu J&J lub trzecią w przypadku m.in. Moderny, Pfizera czy Astra Zeneca). Na ten moment dotknie to aż ponad 60 proc. społeczeństwa, bo dawkę przypominającą przyjęło do tej pory 37,3 proc. ludzi. Oczywiście od razu ogłoszono również, że zasady nie będą dotyczyć osób, które nie mogą się zaszczepić ze względów zdrowotnych.
Tak radykalna decyzja jest pierwszą taką na świecie. Wcześniej również Ghana zapowiedziała, że będzie niemal przymusowo szczepić obywateli powracających do kraju, który nie są jeszcze w pełni zaszczepieni. Nie miało to jednak związku z trzecią dawką. A warto zauważyć, że ZEA jest jednym z krajów, w których program szczepień przebiegał nad wyraz sprawnie. Obecnie aż 92 proc. społeczeństwa jest w pełni zaszczepionych, a 99 proc. przyjęło przynajmniej jedną dawkę.
W Unii Europejskiej nie jest lepiej
Nie trzeba było długo czekać, żeby tym samym tropem podążyła także Unia Europejska, choć w nieco łagodniejszej wersji. Póki co, trzecia dawka co do zasady nie jest wymagana, pod warunkiem, że nasze dotychczasowe szczepienie jest ważne.
I tu właśnie zaczynają się schody. Początkowo pełny cykl szczepień miał być ważny przez 12 miesięcy od ostatniej dawki. Z czasem jednak kolejne kraje zaczęły skracać okres ważności. Jednymi z pierwszych były Chorwacja czy Austria, ale później – gdy w listopadzie ogłoszono wykrycie nowego wariantu koronawirusa – liczba takich krajów rosła ekspresowo.
W końcu nawet Komisja Europejska zaleciła, aby we wszystkich krajach wspólnoty skrócić ważność unijnych certyfikatów COVID-19 do 9 miesięcy. Na reakcje nie trzeba było długo czekać i w końcu nawet Polska zdecydowała się przyjąć te zasady. Od 1 lutego ważność unijnych certyfikatów wystawionych w Polsce będzie skrócona do wspomnianych 9 miesięcy. I to niezależnie od tego czy szczepiliśmy się przed czy po tej dacie. Dawka przypominająca przedłuży jednak jego ważność o kolejnych 9 miesięcy.
Wszystko wskazuje więc na to, że chociaż nikomu się to nie podoba – boostery faktycznie w wielu przypadkach będą warunkiem podróży. Albo przynajmniej – znacząco będą je ułatwiać. Pozostaje jednak pytanie, na jak długo.