Fly4free.pl

Na początku lipca zamierzam wyjechać do Norwegii, region Møre og Romsdal, w celu znalezienia pracy. Jeśli ktoś chce się przyłączyć, to piszcie, ale tylko osoby zdecydowane, gdyż ja wyjeżdżam na 100%. Wyjazd w ciemno na 2-3 tyg. i podczas tego okresu chcę znaleźć pracę żeby móc tam zostać.

W jaki sposob zamierzasz szukac pracy? Pytam powaznie. Bo ja pod koniec czerwca jade na tripa po Norwegii ale gdybym przypadkowo zalapal jakas prace sezonowa to wchodze w to. Zamierzam jezdzic autostopem i delikatnie pytan ludzi czy nie szukaja pracownikow A jak z tym u Ciebie?

_________________

Z doświadczenia mogę doradzić - odupuście sobie prace na farmach, na każdej jest komplet Polaków, Litwińów, Bułgarów, Łotyszy i kilku jeszcze narodowości, którzy przyjezdzaja całymi rodzinami od kilku lat. W zeszłym roku z kolegą objechaliśmy ponad 100 farm i po prostu dalismy sobie spokój bo to nie ma totalnie sensu. Byliśmy w rejonie truskawkowym okolice Stavanger, wszystkie farmy w Bergen to samo, region Hardanger zagłębie owocowe - też wszystko zaklepane. W jednym ze skupów owoców powiedziano nam że na sezon lipiec-sierpien-wrzesien, w lutym mają już 10 osób na jedno miejsce do wyboru:)

_________________

Jaki środek transportu?

Na co jedziesz do Norwegii? Wycieczkę? A może w podróż?

Kiedy planujesz podroz ? Bylbym zdecydowany, ale dopiero pod koniec lipca.

Hej,
Wraz z kolegą (a może dwoma) jesteśmy zdecydowani na wyjazd do Norwegii na 2-3 miesiące (lipiec-wrzesień) do pracy, ale na razie nie za bardzo wiemy jak się za to zabrać, od czego zacząć. Może uda nam się jakoś dogadać?

Sprecyzuję może moje ogłoszenie żeby było dość jasne. Szukam koleżanki do wyjazdu.Podróż samolotem na początku lipca. W Norwegii mam znajomych, którzy pomogą znaleźć pracę, to znaczy wskażą gdzie można ją znaleźć. Ale miło by było gdyby znalazła się jakaś bratnia dusza, zawsze to raźniej, no i mieszkanie można potem wynająć razem jak się znajdzie praca, będzie taniej.

Moim zdaniem bez auta to ciężko się poruszać po Norwegii, korzystanie z transportu publicznego nie jest tanie, a w przypadku kiedy praca jest pod miastem to już w ogóle mało opłacalne.

Samochód też na wodę nie jeździ, benzyna też kosztuje. W Norwegii pracodawcy opłacają często transport do pracy, po za tym jeśli zarabiasz w Norwegii, to na transport cię stać.

Szkoda, że o tym nie wiedziałem jak trzy razy pracowałem przez całe wakacje w Norwegii

Odezwij się do mnie jeśli byłbyś tak dobry i mógł mi pomóc w pierwszych poszukiwaniach pracy za granicą, bo muszę przyznać, że niesamowicie ciężko bez znajomości gdziekolwiek uzyskać jakąkolwiek informację.

laicikz(małpka)gmail.com

ale tutaj chyba jest mowa o pracy dorywczej, typowo wakacyjnej, a nie o takiej "normalnej"

_________________
Marzy Ci się wycieczka rowerowa po Hiszpanii? Zapytaj! Coś podpowiem ;)

Mowa o wyjechaniu do Norwegii na dłużej. Bilet zakupiony, wyjazd na początku lipca. Jeśli jakaś koleżanka chce wyjechać, to proszę pisać na priv. Ale myślę, że to forum bardziej służy do wakacyjnych wypadów dla studentów, a ja wyjeżdżam na dłużej, chyba, że mi się nie spodoba w Norwegii

Dolacze kilka slow od siebie.
Mam 19lat, podrozuje po Norwegii na rowerze. Juz po raz drugi. Dzieki wizzairowi spedzam tu rowniez troche czasu w trakcie roku szkolnego.
Kraj zwiedziliem caly i to kilka razy. Czasem zaciagalem sie daleko na polnoc, w kraine tunry, trolli i reniferow. Czasem zachodnie wybrzeze, poludnie, polnocne parki narodowe...
W trakcie swoich podrozy udawalo mi sie pracowac po ok 1\3 dni. Koszenie trawy, malowanie garazu itp. Zarobki wysoki, ok 100nok za h. Pracujac 10h na dzien mozna zarobic 500zl.
2 tygodnie temu przyjechalem z celem- znalezc prace na miesiac czy dwa i zarobic troche pieniedzy. Obstawialem truskawy, inne uprawy, farmy, prace ogrodnicze, malowanie.
Siedze teraz w bibliotece w Drammen. Biblioteka - kosmos, jak wszystko w tym kraju. Jedna wielka przepasc pomiedzy Norwegia a Polska. 27' calowy monitor, internet 900Mbs.
Jednak pracy nie znalazlem. Objechalem Oslo, Drammenm, Lier, Sandvika, Egge czyli najlepsze tereny pod wzgledem upraw i hodowli w Norwegii. Blem tez na polnocy, w Bodø - jednodniowa praca.
Spotkalem wielu milych ludzi, oferujacych nocleg, obiady. Rozmawialismy, opowiadalem o moich wyjazdach, pokazywalem zdjecia. Wszystko ok, ale pracownikow nie potrzebuja. W 80 na 100 objechanych uprawach powiedziano mi ze zapisy zrobili juz rok temu.
Oferowali mi prace w firmie sprzatajacej za 70nok za godzine. Jednak zlecenie raz na jakis czas i w roznych miejscach. Dojechanie do miasta 40km odleglego od Oslo z 40kg sakwami wymeczyloby mnie tak, ze nie mialbym sily sprzatac.
Nie narzekam, bo poznalem ciekawych ludzi, poodychalem swiezym powietrzem, poogladalem piekne widoki. To wszystko za w miare niska cene- 1000zl (z czego 380zl to przewoz roweru).
Nocuje w namiocie, u milych ludzi, na parkingach itp.
Do wszystkich ktorzy chca 'przyjechac po kase' - w oslo wiecej Polakow niz Norwegow... Na plantacjach sami Polac i samochody z pl numerami codziennie przyjezdzaja pytac sie o prace.
Czasy, w ktorych mozna bylo znalezc prace 'z buta' minely.
moze sie Wam poszczesci. Czasem jest tak, ze potrzebuja 1-2os wiecej. Jednak nie nastawiajcie sie na sukces.
Jestem zdeterminowany, przejechalem 800km, glownie po totalnych odludziach.. nawet tam wszstko jest obsadzone, a w kolejkach czekaja Polac, Litwini i Ukraincy.

No to tak jesteś zdeterminowany, to pewnie pracę znajdziesz. Minimalne stawki godzinowe wynoszą tam dla niewykwalifikowanych pracowników - 115 koron. Zresztą z tego co moi znajomi mówią, a mieszkają tam już parę lat, średnia stawka to 140 NOK, nie mniej niż 120 NOK, więc 70 NOK...daj spokój.

Praca w Norwegii jest i owszem, w dalszym ciągu mają wielkie zapotrzebowanie na specjalistów i inżynierów. Niestety jeśli chodzi o prace sezonowe z tym jest juz gorzej. Po prostu zanim jakiś farmer założy farmę juz u niego są Polacy Litwini czy Łotysze którzy sobie zaklepują miejsce i przyjeżdzają tam całymi rodzinami. Ponad to jest wielka konkurencja między obcokrajowcami więc stawki juz ostro zaniżone, nam w zeszłym roku juz nawet proponowano 60koron na godzinę, nie chcecie? to za chwile po was przyjada następni Polacy którzy to zorbią za tylę, troszkę Norwegia się już popsuła jeśli chodzi o sezonowe prace....

_________________

Jeśli chodzi o pracę sezonową w Norwegii, to faktycznie ciężka sprawa, ale dla chcącego..

Dwa lata temu razem z kumplami wybraliśmy się na dwa miesiące. Cel - zarobić trochę w wakacje, jak się uda zostać na dłużej. Bardzo długo była totalna kiszka, zjeździliśmy wszystko od Oslo po Trondheim, zrobiliśmy kilkaset farm,ale wszędzie Polacy i Litwini. W tym czasie za sypialnie, kuchnię i łazienkę służył nam passacik, na szczęście kombi W końcu udało się zaczepić na dwudniowe malowanie, a później trafiliśmy na mega okazję i kilka domów do pomalowania w jednym gospodarstwie. Byliśmy już wtedy we dwóch, bo trzeci kumpel zaczepił się na farmie, siedzi w Norwegii już trzeci rok.

Podsumowując, na dwa miesiące pobytu, pracowaliśmy niespełna dwa tygodnie. Przy dziennej stawce 500 zł (100 NOK za godzinę, średnio 10 godzin), udało się zarobić po ok. 6 tys. Na miejscu wydaliśmy +/- 2 tys. na głowę, więc po cztery przywieźliśmy do kraju.

Wydawaliśmy głównie na paliwo, które jest ok. 20 procent droższe niż w Polsce i chleby (standard to 7-10 zł, ale przy odrobinie szczęścia można było znaleźć i za 3 zł). Jedliśmy głównie kasze, ryż, makaronu i konserwy z kraju, do tego łowiliśmy świeże rybki i zbieraliśmy grzyby.

Wyjazd w sumie udany, choć majątku się nie dorobiliśmy, ale co pozwiedzaliśmy, to nasze. A trzeba przyznać, że przyrodę mają niesamowitą. Wyszło nam takie norweskie Work&Travel, a kumpel, który został na stałe (kontrakt na pięć lat), jak wróci do kraju, postawi dom, otworzy własną farmę i jeszcze mu na waciki zostanie.

Próbować jechać na pewno warto, ale podstawa to determinacja. Nie wolno się poddawać, ale też nie ma sensu się spinać. Czasem warto zobaczyć urokliwe miejsce czy wybrać się na rybki, niż jeździć od farmy do farmy z kwaśną miną.

Autostop odradzam, szczególnie na północy, bo jednak jak na tak duży kraj, to ludzi mają niewiele, co widać na drogach. Ze spaniem w namiocie też kiepsko, bo często pada. Dlatego my nocowaliśmy głównie w aucie, tylko kilka razy postawiliśmy na namiot.

Pozdrawiam i powodzenia!

też planuję wyjazd, ale na stałe. Nie wiem tylko czy Norwegia czy UK, jednak z pewnych przyczyn wolałbym tam gdzie jest mniej Polaków czyli wiadomo że NO. Niemiecki znam bardzo dobrze, angielski gdzieś na poziomie intermediate, w Polsce mam średnie czyli nie jestem żadnym specjalistą i podejmę "każdą" pracę Może ktoś z Was jest w podobnej sytuacji i chce wkrótce wyjechać, jeśli tak to pw.