Fly4free.pl

Ja też polecam byś 2h wcześniej. Ja zawsze się staram tak być - nawet dla świętego spokoju.

PS. Pozdrawiam wszystkich z Wesołej i okolic. Znam ten ból - wyjść po 2, by byc o 4 na lotnisku, mimo, że w sumie mieszkamy w tym samym mieście co jest Okęcie

A czy ktoś ma praktyczne doświadczenia z lotami transatlantyckimi z Chopina? Na loty UE, a nawet poza-Schengen godzina przed odlotem zawsze była aż nadto biorąc pod uwagę szybkość obsługi, natomiast interesuje mnie konkretnie piątkowy wylot do Toronto o 16:50.

Ja bym nie ryzykował, akurat na taki lot trochę głupio się spóźnić.

A przesiadka na krajówkach. Mam 35 min. Zdążę?

_________________

ja tez zwykle jestem 2h przed odlotem (choc ostatnio do Meksyku kazali byc 3h) - bylismy 2h przed i prawie ostatnie miejsca dostalismy i ostatni wchodzilismy na poklad;)
i te 2h to wcale nie bylo jakos za duzo...

_________________
Bali https://www.fly4free.pl/forum/bali-lipiec-2023-relacja-z-raju-prawie-na-zywo,215,171983
Malediwy https://www.fly4free.pl/forum/malediwy-ferie-2023-mathiveri-i-ukulhas,215,169789

Bez opóźnień nie powinno być problemu

Mój wylot jest z kolei o 7.40(LOT/CDG). Mam nocleg w Marriocie na lotnisku i bardzo bym chciał skonsumować ich śniadanko, które jest od 6.00 . Damy radę?

_________________

Tak, tylko szybko żujcie bo rano na Okęciu bywają spore kolejki do kontroli bezpieczeństwa.
Bagaż nadajecie czy z podręcznym, bo jak nadajecie to ciężko to widzę.

Ja tego w ogóle nie widzę Bramki zamykają 7.10
Jeżeli nawet o 6.15 wyjdziecie ze śniadania, 6.20 wsiadacie do taksówki, 6.35-40 jesteście na lotnisku, zostaje 30 min. na ewentualne poślizgi, przejście security i dojście do bramki (nie liczę nadania bagażu).

_________________
Dancehall Masak-Rah
Junior Stress - Za Mało Cichej Wody W Rzece

A po co mają brać taksówkę skoro mieszkają obok lotniska?

mi tam 2 godziny w zupelnosci wystarczyly na lot do nyc, w godzine bym sie zmiescil jeszcze byla chwila na zakupy i nudy z kumplami z oczekiwaniem na lot
stan na luty 2015

Tak to jest, jak się czyta jednym okiem , no to jest dodatkowe 15 minut do zapasu (można spokojniej zjeść śniadanie ), ale i tak jest średnio z czasem.

_________________
Dancehall Masak-Rah
Junior Stress - Za Mało Cichej Wody W Rzece

Podręczny tylko, widzę po opiniach że powinno być ok, dzieki

_________________

Robisz tak. Wstajecia bardzo wczesnie - przed czekautem idziesz na terminal oddac bagaze, wracacie do hotelu i rozkoszujecie sie sniadankiem juz od 6 - i wtedy bez stresu zdazycie jak nie trzeba bedzie sie martwic o nadanie bagazu .

-- 12 Mar 2015 11:47 --

Sorry - tak to jest jak sie czyta przed kawa. Widze, ze tylko z podrecznym teraz.

Raczej tak - bo wtedy tylko idziesz transferem i nie tracisz czasu na security.
Dla pewności należy poderwać się szybko (być bliżej wyjścia) przy wysiadaniu i potem nie ociągać się z przechodzeniem.

_________________


"Podróżować to żyć..."

To wszystko zależy...
Przy najmniej optymistycznej konfiguracji - czyli autobus z samolotu na przylocie i autobus do samolotu na odlocie szanse są małe - oceniam na niewiele ponad 50%
Tak, tak, szanse rosną maksymalnie jeśli przylot i odlot będzie z rękawem - co jest jasne.
Jeśli masz trasę na jednym bilecie LUB TYMI SAMYMI liniami to w razie obsuwy już podczas pierwszego lotu poproś stewardesę czy jest możliwość przypomnienia o Tobie pracownikom obsługującym linię na przesiadkowym lotnisku.
Nie jest u nas jeszcze jak w Niemczech, gdzie Lufthansa (o ile się nudzi) potrafi niespodziewanie podstawić auto lub pracownika do szybkiego transferu zwykłemu pasażerowi ale czasem mamy tak, że rzeczywiście poczekają specjalnie te kilka kluczowych dla minut. Kiedyś nie wierzyłem, dopóki dwa razy mnie to nie spotkało, raz "wsparcie" otrzymałem jeszcze podczas dolotowego odcinka i rzeczywiście poczekali tylko na mnie, innym razem pracownik lotniska po wylądowaniu , zarzekając się, ze nie ma takiej możliwości, zadzwonił do bramki, którą właśnie zamykano - i dobiegłem ostatni 5 min. przed planowym odlotem (z zawstydzeniem przemilczę szczegóły samotnego dojazdu autobusem i ciężar wzroku pozostałych pasażerów). Ale to nie było WAW... Sam się zdziwiłem, bo na ich miejscu bym nie czekał;) ale od tej pory nie narzekam aż tak na poczciwy LOT o jego obsługę. Trochę zależy od konkretnych spotkanych na ziemi i w powietrzu ludzi oraz zwinności zainteresowanego 35 min. - powodzenia, dobrze obejrzyj plan lotniska przed przed przesiadką i sprawdź w internecie numery drugiego gatu jeszcze przed pierwszym wylotem
Wykonalne, z pogodą i szczęściem może się nawet okazać, że jeszcze kawę wypijesz przed boardingiem

Krajówka to większości przypadków znaczy, że będzie użyty autobus, a takie dowożenie trochę trwa.

Ale straszycie człowieka. Ilu z was nie zdążyło na którką przesiadkę z krajówki na dalszy lot? I na ile wykonanych takich lotów? Bo u mnie 0/kilkadziesiąt.
35min to faktycznie już dość wąsko, ale ktoś taki bilet sprzedał przecież (chyba że kupowane osobno wtedy....). Jeśli to jest jeden bilet jednego przewoźnika to im też zależy żeby się udało. Ja swego czasu latałem dość regularnie porannymi krajówkami z 40 minutową przesiadką dalej i czasem nawet do saloniku zdążyłem zawitać, żeby kilka krówek do kieszeni schować Krajówka autobusem, a nie rzadko i kolejny odcinek. A to w godzinach tłoku przecież, a ostatnio w bonusie jeszcze wizyta w transferze żeby karte pokładową wygenerować, bo w krajowym porcie się nie dało. W dawnych czasach, w 40 minut udawało się przejść z krajowego na głowny, gdzie trzeba było full security przechodzić od zera. Owszem, najczęściej w tej późniejszej grupie wsiadających, ale zazwyczaj również nie jako ostatni pasażer.
Jeśli na jednym bilecie to wg mnie nie ma powodu się nie udać. Przy założeniu że dalszy lot nie jest do US (chociaż te właśnie potrafią wstrzymywać, bo potem jest gdzie nadrobić trochę). Ewentualnie trzeba przyspieszyć kroki, a może i przepchnąć się przed kolejkę, jeśli się idzie do strefy nie-schengen (różne Bulgarie, Rosje i takie tam). Bo po drodze jeszcze kontrola dokumentów. Ale w ramach EU to zero stresu.
Ewentualnym rozwiązaniem na autobus jest - jak już ktoś napisał - siedzenie w przedniej części samolotu. Przy większych samolotach często są dwa autobusy, i wtedy warto się załapać na pierwszy.

A jak się samolot spóźni to już trzeba reagować doraźnie, w najgorszym przypadku przewoźnik musi zapewnić przelot późniejszym samolotem, niekoniecznie swoich linii.

EDIT: Tak jeszcze mi się przypomniało, kiedyś leciałem z Gda do FRA, samolot miał może 15 minut spóźnienia, mieliśmy na pokładzie kilka osób które leciały do Kanady, i miały we Frankfurcie (!) przesiadkę 35 minut na lot do Toronto czy gdzie tam. Ci co byli we Frankfurcie i przechodzili między terminalami wiedzą o czym mówie... Dlatego hint - jeśli ktoś przez Niemcy za wode leci, to lepiej przez MUC niż przez FRA, jeśli tylko jest możliwość.
Ostatecznie czekał na nich busik, przy czym były sugestie że o torbach mogą zapomnieć.

_________________

@MUC2014, też czasem korzystam z tych "mega bzdur", grzecznie prosząc o taką możliwość. Aż raz mi odmówiono.

Edit: zniknął wpis, do którego się odniosłam. Chodzi o możliwość przejścia przez kontrolę bezpieczeństwa przez ścieżkę dla klasy business.

Edit nr 2: A jednak nie zniknął. Palec mi się omsknął i przeskoczyłam na pierwszą stronę.

No to ja podam swoją historię odnośnie krótkiego czasu pomiędzy krajówkami.
Przylatywałem w lutym z KRK do WAW lotem o 5:55 i następnie miałem lot do POZ o 7:35 (na osobnych biletach).
W Krakowie była mgła, ale nie na tyle duża, żeby samolot nie mógł wystartować i ok. 6:45 wyleciał, w Warszawie był ok. 7:15. Wielokrotnie podczas lotu ja i inni pasażerowie (m.in. minister Ćwiąkalski) zgłaszaliśmy obsłudze, że mamy lot do Poznania i obiecali poinformować obsługę w Warszawie. Niestety po wylądowaniu nikt na nas nie czekał, autobus zawiózł nas do terminala, przy bramce byłem o 7:23 i była już zamknięta.
A wystarczyło bezpośrednio przewieźć nas po wylądowaniu do samolotu do Poznania, śmiem twierdzić, że nasze Dashe nawet stały obok siebie.

Najlepszy był komentarz córki ministra pod zamkniętą bramką w Warszawie, 'Tatuś, trzeba było z Krakowa zadzwonić do kogo trzeba, to by na nas poczekali'

Oczywiście po złożeniu reklamacji otrzymałem refundację za ten niewykorzystany lot, ale do Poznania musiałem jechać pociągiem, a niesmak z całej sytuacji i tak pozostał...