Fly4free.pl

@‌Higflyer‌
Już chyba co najmniej raz wspominałem na forum to co kiedyś gdzieś tam usłyszałem i podobno się sprawdza (jestem laikiem w tych sprawach więc może i nawet naiwnym): na koniec roku inwestorzy realizują zyski i kurs złotego zwykle wtedy spada.

_________________
Marzy Ci się wycieczka rowerowa po Hiszpanii? Zapytaj! Coś podpowiem ;)

@‌namteH‌
to mit. Realizacja zysków pod koniec roku nikomu się nie opłaca, realizuje się zazwyczaj stratę. Powód - konieczność odprowadzenia podatków z zysków osiągniętych w bieżącym roku.

Realizacja zysków ma miejsce zazwyczaj na początku roku, wówczas masz 16 miesięcy na zapłacenie podatku.

Kolejna rzecz - kto realizuje zyski? Inwestorzy zagraniczni? Oni przyczynią się do wzrostu kursów walut, bo będą wymieniać złotówki na twardszą walutę. Pomijam już fakt, że zagraniczni dawno olali nas ciepłym moczem i ich zaangażowanie na polskim parkiecie nie jest takie jak przed laty.

Podobno słaby złoty na koniec roku to jest mniejsza składka do Unii i większe rezerwy NBP. Może ktoś kto się zna, mnie poprawi, jeśli coś pomieszałem.

Też gdzieś natrafiłem w sieci na tą informację.

no to nasza waluta zyskuje Dolar ładnie poleciał
Na początku roku kosztował 4,20...

Funt brytyjski leci na pysk. 4,64 do PLN dzisiaj . Będzie na równo z euro ?

https://stooq.pl/q/?s=gbppln&c=3m&t=l&a=lg&b=0

Bomba, zblizaja sie poziomy z 2008/2009, kiedy to GBP/EUR prawie spadl do 1.0.
@Aga_podrozniczka i inni "jukejowcy" nie sa raczej zadowoleni z deprecjacji funta...
Za to Amazon UK prowadzi pewnie wzmozona rekrutacje

_________________
Idąc przez most rzeka płynęła wartkim nurtem.

Także = również / też
Tak że = więc / zatem / dlatego

Z tego co wiem, to ci co mieszkają w UK mają taką narrację
'Zarabiam na miejscu w funtach, wydaję ( kupuję) w funtach, więc nic się dla mnie nie zmienia'

Jednak wyjazdy poza UK będą droższe. O słabszym ewentualnym wspomaganiu rodziny w kraju nie wspominając.
Ròwnież towary z importu podrożeją,

Taka argumentacja znamionuje brak podstawowej wiedzy ekonomicznej i raczej nie do pomyslenia byloby spodziewac sie jej na tym forum, gdzie przeciez dwa razy oglada sie kazda zlotowke, funta czy euro wydane na podroze, noclegi czy inne peleryny przeciwdeszczowe

_________________
Idąc przez most rzeka płynęła wartkim nurtem.

Także = również / też
Tak że = więc / zatem / dlatego

Zdziwiłbyś się.

_________________

Zmienia sie, wiele rzeczy w supermarketach podrozalo. Produkty, ktore od lat mialy te same ceny nagle kosztuja 13-15% wiecej.

Benzyna w Niemczech zrobila sie wyjatkowo droga z mojego punktu widzenia, 1.40-1.50 euro to znacznie wiecej niz place w UK za 99 oktanow. Jestem wlasnie na kontynencie i wszystko wyjdzie drozej niz poprzednio. Ale niektore rzeczy i tak sa tansze niz w UK, wiec mimo niekorzystnego kursu, ciagle oplaca sie je kupic i zabrac do domu.

Pojechalam kiedys pracowac na pare miesiecy do Niemiec, to jak na zlosc euro zaczelo tracic na wartosci i dostawalam coraz mniej po przeliczeniu na funty. Teraz dostalabym znacznie wiecej Tyle, ze teraz to juz nie chce mi sie przenosic, nawet tymczasowo.

_________________
Carpe Diem.

Pytanie , czy funt nadal będzie spadał.
Mòj nos ex cinkciarza mi podpowiada, że 1 do 1 w stosunku do € jest możliwe.

-- 25 Sie 2017 01:12 --

tak bedzie. cinkciarzem nie jestem, ale parytet wydaje sie kwestia czasu, max Q1 2018

-- 25 Sie 2017 01:14 --


to dobrze wiesz slyszalem ta bzdure wielokrotnie od ludzi pracujacych w UK czy IE

-- 25 Sie 2017 01:15 --


oczywiscie ze tak. warto miec pensje w walucie ''mocnej'' zagranica, jak lokalna waluta pada na pysk to sie traci, proste.
jednak w praktyce wiele osob tego nie zauwaza. albo lepiej -zauwazac nie chce

Wiekszosc osob zyje wlasnym zyciem i kursy walut nie sa dla nich istotne dopoki nie wyjezdzaja na wakacje zagranice. Malo kto przejmuje sie zarabianiem w mocnej walucie czy bedzie myslal o wyjezdzie, bo zmienil sie kurs. To moze dotyczyc tylko malej grupy, ktora przenosi sie za pieniedzmi, ale stali mieszkancy beda zyli daje i tyle. Koszty przewrocenia zycia do gory nogami i przeprowadzki rodziny zagranice sa zbyt duze, zeby robic to z powodu zmiany kursowej. O wiele prosciej jest przyciac wydatki, gdy rosna ceny produktow pierwszej potrzeby i zrezygnowac z luksusow.

_________________
Carpe Diem.

gro z tych którzy wyjeżdżają i tak robi to przez biura wiec płaci w w swojej walucie, co najwyżej trochę więcej

takich liczących każdy grosz na przeliczniku nie ma moim zdaniem zbyt wielu
to zbyt skomplikowane

_________________


kliknij pomógł

niezupełnie
ponieważ UK ma ujemny bilans handlowy, więc spadek wartości funta będzie się przekładał na wzrost kosztów życia również dla tych "żyjących własnym życiem"

I wtedy wlasnie przytna wydatki.

_________________
Carpe Diem.

a przycięcie wydatków i rezygnacja z "luksusów" to jest objaw bogacenie się społeczeństwa, czy wręcz odwrotnie?

no coz, jako byly emigrant podziekowalem za zycie na zielonej wyspie bo... sila nabywcza pensji w .pl byla wyzsza

ok, rozumiem taki tok myslenia u miejscowych poprostu zyja cale zycie w swoim irlandzkim/angielskim pcimiu dolnym
jest jak jest i tyle, ale w pewnym momencie dla emigrantow zycie w UK/IE powoli poprostu przestaje sie oplacac, rowniez ze
wzgledu na upadek miejscowej waluty.

A spadek trwa dalej. Już poniżej 4,6 za 1 pln

https://stooq.pl/q/?s=gbppln&c=3m&t=l&a=lg&b=0

Ostatnie dane brytyjskie pokazują , że ok 1 mln Polaków tam obecnie przebywa. Część tych , którzy zarabiają tam najmniej np 1000 - 1200 funtów rozważy zapewne opcję powrotu. Tak do końca tamtejszych realiów nie znam , ale ile tam zarabia przeciętny budowlaniec ? [netto]
Bo u mnie na Śląsku minimum 150- 200 pln wołają za dniówkę. I jeszcze potrafi taki olać zlecenie, jak złapie coś bardziej opłacalnego.
Cała nadzieja w Ukraińcach. Coraz częściej słyszę na mieście ten przyjemny dla ucha język.