Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 35 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2
Autor Wiadomość
#21 PostWysłany: 05 Sty 2017 23:25 

Rejestracja: 20 Maj 2011
Posty: 714
niebieski
Komary zapomniały o nas (przynajmniej w tym miejscu nad rzeką). Miałem DEET (nie wiem, czy to się przeterminowuje, ale dość stary) - ale nie smarowaliśmy się, bo nie było potrzeby. O lekach nawet nie myślałem.
_________________
FLY4FREE: Relacja z NAMIBII - dostawczakiem we dwoje
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Początek lata i wakacji w Grecji: tydzień z all inclusive na wyspie Lesbos z za 2377 PLN. Wylot z Katowic Początek lata i wakacji w Grecji: tydzień z all inclusive na wyspie Lesbos z za 2377 PLN. Wylot z Katowic
Wycieczka nad Adriatyk za 751 PLN. Loty z Wrocławia + 4* hotel w Rimini Wycieczka nad Adriatyk za 751 PLN. Loty z Wrocławia + 4* hotel w Rimini
#22 PostWysłany: 10 Sty 2017 00:14 

Rejestracja: 20 Maj 2011
Posty: 714
niebieski
Dzień dziewiąty - wodospady, baobaby i zwierzęta

Rankiem nie mogłem pożegnać się z widokiem Angoli – ciągle kołatała mi myśl, aby wskoczyć do wody i przepłynąć sobie graniczną rzekę Kunene, aby choć na chwilę stanąć na tej dość nieprzyjaznej turystom ziemi. Górę wziął jednak rozsądek – i nie chodziło tu nawet o jakieś komplikacje związane z nielegalnym przekroczeniem granicy, co o krokodyle, które ponoć zamieszkują tę rzekę dość licznie.

Załącznik:
1 kemping.jpg
1 kemping.jpg [ 128.82 KiB | Obejrzany 16102 razy ]


Ruszamy więc do ziemi niczyjej – wodospadów Ruacana. Aby tam się dostać trzeba minąć namibijski punkt graniczny, nie zbliżając się rzecz jasna do punktu angolskiego.

Załącznik:
2 wodospad.jpg
2 wodospad.jpg [ 107.91 KiB | Obejrzany 16102 razy ]


Ruacana Falls (port. Quedas do Ruacaná) – to wodospad na rzece Kunene, na granicy Namibii i Angoli. Wodospad ma wysokość 120 metrów i 700 metrów szerokości, jednak tylko w porze deszczowej gdy przepływ wody jest największy. Nazwa wodospadu pochodzi od miasta Ruacana, które znajduje się nieopodal.
Bezpośrednio pod wodospadem znajduje się podziemna elektrownia wodna, którą zbudowano w latach 70. XX wieku jako część projektu Kunene. Jest to największa elektrownia w Namibii, której generatory dostarczają energię znacznej części kraju.

Pomimo, że Kunene jest rzeką całoroczną jedynie przy wysokim stanie wody oglądanie wodospadu jest imponującym widowiskiem, które uczyniły go znanym miejscem turystycznym. Podczas najwyższego stanu wody wodospad Ruacana jest przez krótki czas większy niż słynne wodospady Wiktorii (cytat: Wikipedia).

Powyższy opis znałem już przed wycieczką, ale ponieważ wodospad i tak był przy zaplanowanej trasie, to pojechaliśmy zobaczyć miejsce, gdzie powinien być wodospad. W porze suchej większość wody przepływa tunelem wydrążonym w skale zasilając prądnice elektrowni. Na zewnątrz pozostał mały strumyczek.

Załącznik:
3 wodospad.jpg
3 wodospad.jpg [ 146.69 KiB | Obejrzany 16102 razy ]


Załącznik:
4 wodospad.jpg
4 wodospad.jpg [ 147.67 KiB | Obejrzany 16102 razy ]


Aby w ogóle coś zobaczyć trzeba było zejść po starych technicznych schodach wzdłuż rurociągu gdzie spotkaliśmy takie oto zwierzątko:

Załącznik:
5 robaczek.jpg
5 robaczek.jpg [ 122.26 KiB | Obejrzany 16102 razy ]


Mogliśmy jedynie oczami wyobraźni widzieć te masy wody, który powinny były zajmować całą skalną ścianę znajdującą się za mną po lewej.

Załącznik:
5a schody.jpg
5a schody.jpg [ 140.68 KiB | Obejrzany 16102 razy ]


Naszym głównym celem na dziś jest park narodowy Etosha, jednak po drodze chcemy obejrzeć jeden z największych baobabów w Namibii. Zanim jednak docieramy na miejsce zatrzymuje nas czerwone drzewo:

Załącznik:
6 kwitnące drzewo.jpg
6 kwitnące drzewo.jpg [ 116.47 KiB | Obejrzany 16102 razy ]



Wkrótce potem dojeżdżamy do baobabu Ombalantu zwanego też Drzewem Życia – roślina ma 28 metrów wysokości, 26,5 metra obwodu a jej wiek szacowany jest na 800 lat. Drzewo jest wewnątrz puste, a w pomieszczeniu może zmieścić się 35 osób. Na przestrzeni wieków baobab spełniał różnorakie funkcje – domu, kaplicy, urzędu pocztowego oraz kryjówki.

Załącznik:
7 baobab.jpg
7 baobab.jpg [ 137 KiB | Obejrzany 16102 razy ]


Załącznik:
10 wnętrze.jpg
10 wnętrze.jpg [ 88.9 KiB | Obejrzany 16102 razy ]


Załącznik:
9 baobab.jpg
9 baobab.jpg [ 156.73 KiB | Obejrzany 16102 razy ]


Baobab obecnie służy za atrakcję turystyczną (biletowaną – wstęp kilka złotych), a w sklepiku można kupić pamiątki. My kupujemy owoc baobabu, bo na samym drzewie znajdują się dopiero ich zawiązki. Owoc został oficjalnie rozłupany w Poznaniu i wyjadam sobie tę białą piankę o orzeźwiającym cytrusowym smaku (ma podobno więcej witaminy C od cytryny). Otacza ona małe orzeszki w twardych skorupkach, z których można wytłoczyć olej, który nigdy nie wysycha.

Załącznik:
8 baobabek.jpg
8 baobabek.jpg [ 59.79 KiB | Obejrzany 16102 razy ]


Załącznik:
12 baobab owoc.jpg
12 baobab owoc.jpg [ 85.67 KiB | Obejrzany 16102 razy ]


Wkrótce wjeżdżamy do parku narodowego Etosha – wykupujemy pozwolenie na 24 godziny, co oznacza pół dnia szukania zwierząt dziś, nocleg na jednym z trzech kempingów (oczywiście płatnych dodatkowo) i jeszcze poranne obserwacje zwierząt. Do 14.00 musimy wyjechać z parku lub kupić pozwolenie na kolejny dzień.

Park Narodowy Etoszy (ang. Etosha National Park) – park narodowy położony w Namibii, zajmuje powierzchnię 22270 km². Jeden z największych parków narodowych na świecie. Został ustanowiony jako rezerwat zwierzyny przez niemieckiego gubernatora von Lindenquista w 1907 roku. W czasach apartheidu, w 1967, władze kraju w ramach polityki obronnej został zmniejszony do mniej niż połowy swojego pierwotnego rozmiaru.

Sercem parku jest Etosha Pan – rozległa, pozbawiona roślinności, płaska depresja i solnisko o powierzchni 4760 km², które zajmuje niemal ¼ parku. Na północ i na zachód od Etoszy znajdują się inne pokłady soli lub gliny; część leży poza granicami parku. Jednym z najciekawszych miejsc w parku jest oświetlony w nocy wodopój w rejonie Okakuejo (przy kempingu na którym nocowaliśmy), który w nocy odwiedzają słonie i inne zwierzęta (cytat: Wikipedia).

Zwiedzanie parku polega na jeżdżeniu autem od wodopoju do wodopoju (bo tam głównie gromadzą się zwierzęta) i oczekiwaniu aż coś się pojawi. Można też wypatrywać stojące auta, bo to oznacza, że ich kierowcy już coś wypatrzyli. Kierowcy komercyjnych wycieczek komunikują się ze sobą i za pomocą mikrofalówek przekazują sobie informacje o zwierzętach. Nam wystarczyło to , co zobaczyliśmy sami:

Załącznik:
13 Etosha zebry.jpg
13 Etosha zebry.jpg [ 94.44 KiB | Obejrzany 16102 razy ]


Załącznik:
14 Etosha gnu.jpg
14 Etosha gnu.jpg [ 137.13 KiB | Obejrzany 16102 razy ]


Załącznik:
15 zyrafa.jpg
15 zyrafa.jpg [ 106.66 KiB | Obejrzany 16102 razy ]


Załącznik:
16 zyrafa.jpg
16 zyrafa.jpg [ 110.48 KiB | Obejrzany 16102 razy ]


Załącznik:
18 Etosha żyrafa.jpg
18 Etosha żyrafa.jpg [ 121.94 KiB | Obejrzany 16102 razy ]


Wkrótce z tych ciemnych chmur spadł deszcz, i był to deszcz totalny – ściana wody, która pokryła wielkie przestrzenie i wypełniła wiele zagłębień. Zwierzęta nie potrzebowały już chodzić do wodopojów, bo woda była wszędzie. Po kałużach wielkości naszych jezior zaczęły pływać kaczki.

Załącznik:
19 deszcz.jpg
19 deszcz.jpg [ 96.88 KiB | Obejrzany 16102 razy ]


Załącznik:
20 zebry.jpg
20 zebry.jpg [ 89.93 KiB | Obejrzany 16102 razy ]


Deszcz zniknął tak samo szybko jak się zaczął, a my mogliśmy dalej szukać zwierząt, które ze spokojem znosiły naszą obecność. Było ich naprawdę mnóstwo, poniżej kilka zdjęć dla przykładu. Nosorożec stanowił ukoronowanie dnia – wypatrzyliśmy go tuż przed zmrokiem:

Załącznik:
21 impale.jpg
21 impale.jpg [ 99.34 KiB | Obejrzany 16102 razy ]


Załącznik:
20a zebry.jpg
20a zebry.jpg [ 134.02 KiB | Obejrzany 16102 razy ]


Załącznik:
21a aimpala.jpg
21a aimpala.jpg [ 130.44 KiB | Obejrzany 16102 razy ]


Załącznik:
21a struś.jpg
21a struś.jpg [ 133.99 KiB | Obejrzany 16102 razy ]


Załącznik:
22 nosorożec.jpg
22 nosorożec.jpg [ 125.42 KiB | Obejrzany 16102 razy ]


C.D.N.
_________________
FLY4FREE: Relacja z NAMIBII - dostawczakiem we dwoje
Góra
 Profil Relacje PM off
7 ludzi lubi ten post.
 
      
#23 PostWysłany: 10 Sty 2017 20:31 

Rejestracja: 20 Maj 2011
Posty: 714
niebieski
Dzień dziesiąty - Etosza, guźce i dinozaury

Dzisiejszej nocy odwiedziły nas słonie, to znaczy przyszły do oświetlonego wodopoju koło naszego kempingu. Spaliśmy w tym czasie w aucie, ale zbudziły nas głośnym ryczeniem. Żona bała się wyjść, ale ja poszedłem je zobaczyć. Niestety było zbyt ciemno, aby można było zrobić dobre zdjęcie. Samo jeziorko otoczone jest wysokim płotem, znajdują się przy nim zadaszone ławki na których niektórzy spędzają całą noc. Dwie duże samice i trójka małych na wyciągnięcie ręki to był naprawdę niezapomniany widok.

Rankiem wyruszyliśmy ponownie na oglądanie zwierząt i były to naprawdę udane bezkrwawe łowy. Poniżej kilka zdjęć:

Załącznik:
1 zebry.jpg
1 zebry.jpg [ 86.56 KiB | Obejrzany 16074 razy ]


Załącznik:
2 oryks.jpg
2 oryks.jpg [ 74.94 KiB | Obejrzany 16074 razy ]


Załącznik:
3 kolce akacji.jpg
3 kolce akacji.jpg [ 68.91 KiB | Obejrzany 16074 razy ]


Załącznik:
3 żyrafa.jpg
3 żyrafa.jpg [ 102.95 KiB | Obejrzany 16074 razy ]


Załącznik:
4 kudu.jpg
4 kudu.jpg [ 154.75 KiB | Obejrzany 16074 razy ]


Załącznik:
5 kudu głowa.jpg
5 kudu głowa.jpg [ 127.41 KiB | Obejrzany 16074 razy ]


Załącznik:
6 ptak.jpg
6 ptak.jpg [ 97.78 KiB | Obejrzany 16074 razy ]


Załącznik:
7 impala.jpg
7 impala.jpg [ 100.96 KiB | Obejrzany 16074 razy ]


Załącznik:
7a wodopój impale.jpg
7a wodopój impale.jpg [ 147.03 KiB | Obejrzany 16074 razy ]


Załącznik:
7b impala.jpg
7b impala.jpg [ 92.71 KiB | Obejrzany 16074 razy ]


Załącznik:
8 lew.jpg
8 lew.jpg [ 107.34 KiB | Obejrzany 16074 razy ]


Załącznik:
9 lwy.jpg
9 lwy.jpg [ 153.84 KiB | Obejrzany 16074 razy ]


Załącznik:
10 lew.jpg
10 lew.jpg [ 109.75 KiB | Obejrzany 16074 razy ]


Załącznik:
11 słonie.jpg
11 słonie.jpg [ 100.7 KiB | Obejrzany 16074 razy ]


Załącznik:
12 gnu.jpg
12 gnu.jpg [ 106.45 KiB | Obejrzany 16074 razy ]


W drodze do kolejnej atrakcji zatrzymujemy się w Outjo, gdzie oglądamy modernistyczny kościół a obok niego cmentarz wraz z obeliskiem upamiętniającym żołnierzy niemieckich poległych w Angoli w roku 1914.

Załącznik:
13 kosciół.jpg
13 kosciół.jpg [ 87.47 KiB | Obejrzany 16074 razy ]


Załącznik:
14 cmentarz.jpg
14 cmentarz.jpg [ 134.43 KiB | Obejrzany 16074 razy ]


Jadąc dalej mijamy znaki ostrzegające przed guźcami, których jest bardzo wiele (odpoczywają przy drodze), jednak bardzo trudno było im zrobić zdjęcie. W momencie, gdy samochodów jechał z normalną prędkością to guźce siedziały spokojne, pasły się, karmiły młode. Jednak w momencie gdy tylko zwalniałem poniżej 40 km/h to całe stada brały nogi za pas i szybko oddalały się w busz.

Załącznik:
14a znak.jpg
14a znak.jpg [ 96.48 KiB | Obejrzany 16074 razy ]


Załącznik:
15 guziec.jpg
15 guziec.jpg [ 137.96 KiB | Obejrzany 16074 razy ]


Jedziemy oglądać odciśnięte w skale ślady dinozaurów, które znajdują się na farmie Otjihaenamaparero. Odciśnięte one zostały w piaskowcu z formacji Etjo około 219 milionów lat temu i cały czas są dobrze widoczne. W okolicy znajdują się dwa miejsca ze śladami. Na pierwszym z nich dinozaur pozostawił 30 śladów wielkości około 350 na 450 mm. Drugi komplet śladów jest mały, wygląda jakby pozostawiony był przez krzyżówkę kurczaka z krokodylem, był to dinozaur Syntarsus. Otjihaenamaparero zostało mianowane Pomnikiem Narodowym a ślady dinozaurów są pod ochroną prawną.

Poniżej zamieszczam zdjęcia dużych i małych śladów. Mimo wszystko były one nieco rozczarowujące i mam pewne wątpliwości, czy warto było nadkładać 150 km aby do nich dojechać.

Załącznik:
15a tablica dinozaury.jpg
15a tablica dinozaury.jpg [ 127.93 KiB | Obejrzany 16074 razy ]


Załącznik:
16a małe ślady.jpg
16a małe ślady.jpg [ 129.9 KiB | Obejrzany 16074 razy ]


Załącznik:
15a dinozaury.jpg
15a dinozaury.jpg [ 132.04 KiB | Obejrzany 16074 razy ]


Załącznik:
16 ślady dinozaurów.jpg
16 ślady dinozaurów.jpg [ 132.72 KiB | Obejrzany 16074 razy ]


Na noc kierujemy się na kemping przy Waterberg Plateau, wielki płaskowyż i jednocześnie park narodowy, który opiszę jutro.

Załącznik:
17 sęp.jpg
17 sęp.jpg [ 119.29 KiB | Obejrzany 16074 razy ]


Załącznik:
18 Waterberg.jpg
18 Waterberg.jpg [ 98.67 KiB | Obejrzany 16074 razy ]


C.D.N.
_________________
FLY4FREE: Relacja z NAMIBII - dostawczakiem we dwoje
Góra
 Profil Relacje PM off
6 ludzi lubi ten post.
 
      
#24 PostWysłany: 12 Sty 2017 20:22 

Rejestracja: 20 Maj 2011
Posty: 714
niebieski
Dzień jedenasty - Waterberg i Windhuk

Nocleg spędzamy na kempingu NWR u podnóża Parku Narodowego Waterberg utworzonego w 1972 na powierzchni 405 km². Płaskowyż Waterberg jest trudno dostępny, wobec czego we wczesnych latach siedemdziesiątych powstał program przeniesienia tam kilku z zagrożonych gatunków zwierząt w celu ochrony przed drapieżnikami oraz kłusownikami. Program zakończył się powodzeniem. W 1989 do parku zostały wprowadzone nosorożce zwyczajne. Na terenie Parku Narodowego Waterberg występuje bardzo dużo gatunków zwierząt. Stwierdzono występowanie 30 gatunków ssaków, 23 gatunków węży, a spośród innych gadów można wymienić warana stepowego.

Rankiem na nasz kemping przybyło stado guźców, przy czym jeden stary osobnik nie miał już siły lub ochoty na dalsze wycieczki i stanowił obiekt zainteresowania fotografów.

Załącznik:
1 guziec.jpg
1 guziec.jpg [ 129.41 KiB | Obejrzany 16029 razy ]


Naszym celem na dziś było wdrapanie się na krawędź płaskowyżu (ok. 200 metrów wysokości względnej). Za „Newsweekiem” przytoczę tu historię tragedii jaka miała miejsce w tych okolicach:

"Szacuje się, że w skutek działań wojennych na początku XX wieku, głodu i eksterminacji zginęło ok. 100 tys. Herero (czyli 80 proc. ich ówczesnej populacji) i 10 tys. Nama. Na samym początku wojny zaprawiony w kolonialnych bojach niemiecki dowódca Lothar von Trotha przyjął strategię spalonej ziemi. W jej myśl celem byli nie tylko wojownicy Herero (Nama przyłączyli się później do wojny), ale także ich rodziny.
Von Trotha miał w ręku niezwykły jak na owe czasy dokument – rozkaz eksterminacji (Vernichtungsbefehl). Nie przebierał więc w środkach. 11 sierpnia 1904 jego żołnierze uderzyli o świcie na wielki obóz Herero rozbity na niemal świętym dla tego plemienia Płaskowyżu Waterberg. To właśnie w tym chłodnym i zasobnym w wodę z podziemnych źródeł miejscu wodzowie Herero zbierali się na narady i odpoczynek od wieków. Tym razem zebrał ich przywódca powstania – wielki wódz i świetny strateg Samuel Maharero.
To co miało miejsce pod Waterbergiem, było bardziej masakrą niż bitwą. Niemcy otoczyli obóz i przez wiele godzin ostrzeliwali go z lekkiej artylerii i broni maszynowej, kładąc trupem nie tylko wojowników Herero, ale i kobiety oraz dzieci. Ze wspomnień niemieckich żołnierzy wynika, że dowódca zabronił im brać jeńców.
Po niemal dziesięciu godzinach ostrzału Herero udało się przebić okrążenie i zaczęli odwrót. Von Trotha był jednak i na to przygotowany. Polecił wojsku zepchnąć ich jak najdalej na pustynię Kalahari. Jak wspominał w 1931 roku były niemiecki kanclerz Bernhard von Bülow “Aby szybciej pozbyć sie Herero von Trotha zaproponował, by zapędzić ich z kobietami, na pozbawioną wodę pustynię”. Tylko nielicznym Herero udało się przedostać do będącego wówczas brytyjskim protektoratem Bechuanalandu. Wielu zmarło po drodze z wycieńczenia i pragnienia."

Poniżej moja fotorelacja z wejścia na szczyt. Najbardziej niesamowite były dujkery – te sympatyczne ssaki zupełnie się nas nie bały. Zaskoczyły nas również żuki gnojarze – długości ok. 5 cm – które od czasu do czasu wzbijały się do lotu hałasując przy tym niczym helikoptery.

Załącznik:
2 wyżyna.jpg
2 wyżyna.jpg [ 91.45 KiB | Obejrzany 16029 razy ]


Załącznik:
3 papugi.jpg
3 papugi.jpg [ 88.98 KiB | Obejrzany 16029 razy ]


Załącznik:
4 dujker.jpg
4 dujker.jpg [ 148.16 KiB | Obejrzany 16029 razy ]


Załącznik:
5 dujker.jpg
5 dujker.jpg [ 110.04 KiB | Obejrzany 16029 razy ]


Załącznik:
6 chrząszcz.jpg
6 chrząszcz.jpg [ 115.08 KiB | Obejrzany 16029 razy ]


Załącznik:
7 góralek.jpg
7 góralek.jpg [ 110.01 KiB | Obejrzany 16029 razy ]


Załącznik:
8 na szczycie.jpg
8 na szczycie.jpg [ 136.89 KiB | Obejrzany 16029 razy ]


Załącznik:
9 płaskowyż.jpg
9 płaskowyż.jpg [ 110.43 KiB | Obejrzany 16029 razy ]


Załącznik:
10 ściana.jpg
10 ściana.jpg [ 113.55 KiB | Obejrzany 16029 razy ]


Załącznik:
11 mangusty.jpg
11 mangusty.jpg [ 136.97 KiB | Obejrzany 16029 razy ]


Kierując się do stolicy chcieliśmy zobaczyć po drodze sławną fermę krokodyli, jednak okazało się, że najbliższa zorganizowana grupa będzie oprowadzana za 3 godziny, więc zrezygnowaliśmy. Jedyną pamiątką z tego miejsca są zdjęcia ptasich gniazd i ich lokatorów.

Załącznik:
12 gniazda.jpg
12 gniazda.jpg [ 198.99 KiB | Obejrzany 16029 razy ]


Załącznik:
13 gniazdo.jpg
13 gniazdo.jpg [ 80.2 KiB | Obejrzany 16029 razy ]


W stolicy skierowaliśmy się do Muzeum Narodowego, znajdującego się w starym forcie i nowoczesnym muzeum obok. W celu wprowadzenia znów posiłkuję się „Newsweekiem”:

„W Namibii pomnik kolonialnej wielkości kajzerowskich Niemiec stoi wciąż niedaleko miejsca, gdzie na początku XX wieku powstał jeden z obozów, w którym Niemcy niejako przećwiczyli “ostateczne rozwiązanie” prawie 40 lat przed jego realizacją na Starym Kontynencie. I do dziś pomnik ten odwiedzany jest przez wycieczki z całego świata – także z Niemiec.
Wojna z Herero i Nama ciągnęła się do 1907 roku. Oba ludy przyjęły taktykę partyzancką, zadając dotkliwe straty siłom kolonialnym. Niemcy musieli sprowadzić aż 14 tys. żołnierzy, by w końcu zdławić rebelię. Po jej zakończeniu postanowili twórczo wykorzystać ideę obozów koncentracyjnych, wymyślonych kilka lat wcześniej przez Anglików w czasie wojen burskich.
Chodzi o Pomnik Jeźdźca w Windhoeku znany głównie pod niemiecką nazwą Reiterdenkmal albo Südwester Reiter. Przedstawia on żołnierza z owianych legendą niemieckich sił kolonialnych Schutztruppe – bohatera niechlubnej wojny, jaką Cesarstwo Niemieckie prowadziło w latach 1904-1907 z zamieszkującymi Namibię od XVII wieku pasterskimi plemionami Herero i Nama.
Uroczystego otwarcia pomnika dokonał w styczniu 1912 r. w 53 urodziny cesarza Wilhelma II ówczesny gubernator niemieckiej Afryki Południowo Zachodniej Theodor Seitz. “Pomnik ma upamiętnić zmarłych i zachęcić żywych, by nieśli i tworzyli to, co osiągnięto w czasie owej ciężkiej wojny, toczonej bezinteresownie, z czystej miłości do ojczyzny...” - mówił wówczas Seitz.
Jak piszą David Olusoga i Gasper W. Erichsen w książce “Zbrodnia Kajzera” pomnik był swoistym gwałtem na prawdzie historycznej. Miał przypieczętować niemiecką wersję najnowszych dziejów tej części Afryki. Stanął bowiem na miejscu największego obozu koncentracyjnego w Windhoeku, gdzie pięć lat wcześniej z głodu, wycieńczenia, chorób zmarło ok. 4 tys. Herero, głównie kobiet i dzieci.
Na skutek historycznych kontrowersji pomnik został w 2010 roku przesunięty z miejsca kaźni i stanął na dziedzińcu starego fortu.”

Oto zdjęcie tego pomnika oraz historyczne zdjęcie obozu koncentracyjnego:

Załącznik:
14 pomnik.jpg
14 pomnik.jpg [ 76.38 KiB | Obejrzany 16029 razy ]


Załącznik:
14a obóz.jpg
14a obóz.jpg [ 100.76 KiB | Obejrzany 16029 razy ]


Sam fort (w którym niegdyś było muzeum) jest pusty, pozostały jedynie nieliczne eksponaty pod otwartym zadaszeniem .

Załącznik:
15 muzeum.jpg
15 muzeum.jpg [ 106.8 KiB | Obejrzany 16029 razy ]


W bardzo modernistycznym budynku, przypominającym wielki znicz, znajduje się bezpłatne muzeum historii Namibii ze szczególnym uwzględnieniem walk o niepodległość. Ekspozycja pełna jest dzieł w stylu socrealistycznym, ale dla nas, dzieci PRL-u, była to w sumie interesująca wystawa. Raziły swoją sztucznością styropianowe czołgi, patetyczne przedstawienia zwycięskich bitew i dowódców wiodących lud do walki z okupantem. Z kolei w sali obok, przedstawiającej okres prosperity, biały farmer dostarcza jedzenie niepodległemu krajowi.

Załącznik:
16 nowe muzeum.jpg
16 nowe muzeum.jpg [ 91.5 KiB | Obejrzany 16029 razy ]


Załącznik:
17 w muzeum.jpg
17 w muzeum.jpg [ 79.95 KiB | Obejrzany 16029 razy ]


Załącznik:
18 w muzeum.jpg
18 w muzeum.jpg [ 90.8 KiB | Obejrzany 16029 razy ]


Załącznik:
19 w muzeum.jpg
19 w muzeum.jpg [ 89.89 KiB | Obejrzany 16029 razy ]


Załącznik:
20 w muzeum.jpg
20 w muzeum.jpg [ 102.74 KiB | Obejrzany 16029 razy ]


Załącznik:
21 muzeum.jpg
21 muzeum.jpg [ 87.7 KiB | Obejrzany 16029 razy ]


Na ostatnim piętrze budynku znajdowały się tarasy widokowe oraz restauracja w której uczciliśmy niezwykle udaną wycieczkę do Namibii.

Załącznik:
22 taras widokowy.jpg
22 taras widokowy.jpg [ 93.33 KiB | Obejrzany 16029 razy ]


Załącznik:
24 fort.jpg
24 fort.jpg [ 116.05 KiB | Obejrzany 16029 razy ]


Załącznik:
23 w resturacji.jpg
23 w resturacji.jpg [ 96 KiB | Obejrzany 16029 razy ]


Korzystając z ostatnich godzin słońca chcieliśmy odwiedzić Pomnik Wolności Herero i Ovambo – monument, gdzie pochowanych jest kilka tysięcy namibijskich bohaterów wojny o niepodległość. Niestety wyszła z tego kupa (mała kupa), bowiem miejsce to można zwiedzać tylko w określonych godzinach, a przybyliśmy za późno. Brama pilnowana była przez kilkunastu uzbrojonych strażników, nie było więc mowy o jakimś przejściu przez dziurę w płocie. Najadłem się jedynie strachu, bo zostaliśmy zatrzymani do szczegółowej kontroli drogowej. Policjantom nie podobał się stan naszych opon (mało bieżnika zostało), oraz to, że nasz samochód pochodzi z RPA (nawet nie zwróciłem na to uwagi przy wynajmowaniu). Na szczęście papiery były w porządku i mogliśmy jechać dalej. Cieszę się też, że nie było konieczności dmuchania w balonik – lampka wina na pewno nie powinna pokazać żadnej nietrzeźwości, ale kto wie jak tam kalibrują urządzenia…

Załącznik:
25 kleine kuppe.jpg
25 kleine kuppe.jpg [ 100.64 KiB | Obejrzany 16029 razy ]


W końcu trafiliśmy też do Arebbusch Travel Lodge, jedynego hotelu, który zarezerwowałem w Namibii (na ostatnią noc).

Załącznik:
26 hotel.jpg
26 hotel.jpg [ 77.79 KiB | Obejrzany 16029 razy ]


C.D.N.
_________________
FLY4FREE: Relacja z NAMIBII - dostawczakiem we dwoje
Góra
 Profil Relacje PM off
5 ludzi lubi ten post.
 
      
#25 PostWysłany: 15 Sty 2017 16:10 

Rejestracja: 20 Maj 2011
Posty: 714
niebieski
Dzień dwunasty i trzynasty - powrót przez Doha

Rankiem zjadamy całkiem smaczne śniadanko, woda w zewnętrznych basenach jest jednak za zimna na kąpiel. Tym niemniej z czystym sumieniem mogę polecić Arebbusch Travel Lodge jako czysty, przyjazny i niedrogi hotel.

Załącznik:
1 hotel.jpg
1 hotel.jpg [ 103.63 KiB | Obejrzany 15979 razy ]


Załącznik:
2 hotel.jpg
2 hotel.jpg [ 137.5 KiB | Obejrzany 15979 razy ]


Salonik na lotnisku w Windhuk to takie pomieszanie starego angielskiego klubu z afrykańską prowizorką. Wiele rzeczy nie działało, jak zamki w talecie, ale i tak najbardziej spodobały nam się plastikowe sztućce.

Załącznik:
3 salonik.jpg
3 salonik.jpg [ 95.02 KiB | Obejrzany 15979 razy ]


Załącznik:
3a salonik.jpg
3a salonik.jpg [ 103.63 KiB | Obejrzany 15979 razy ]


W końcu jednak wsiadamy i odlatujemy robiąc ostatnie zdjęcia Namibii - miejsca do którego planujemy jeszcze wrócić.

Załącznik:
3b silnik.jpg
3b silnik.jpg [ 71.01 KiB | Obejrzany 15979 razy ]


Załącznik:
4 odlatujemy.jpg
4 odlatujemy.jpg [ 101.69 KiB | Obejrzany 15979 razy ]


W czasie stopoveru w Doha wykorzystujemy darmową wizę (wydrukowałem ją dopiero w hotelu w Windhuk, ale same wydruki nie były potrzebne - celnik miał wszystko w komputerze). Niestety przybywamy zbyt późno aby skorzystać z wycieczki do miasta organizowanej przez linie lotnicze. Wynajmujemy auto i ruszamy do miasta sami, w zasadzie po to aby przejść się nadmorskim bulwarem. Wszystkie atrakcje o północy są nieczynne.

Załącznik:
5 doha.jpg
5 doha.jpg [ 68.55 KiB | Obejrzany 15979 razy ]


Załącznik:
6 doha.jpg
6 doha.jpg [ 68.15 KiB | Obejrzany 15979 razy ]


Załącznik:
7 doha.jpg
7 doha.jpg [ 78.34 KiB | Obejrzany 15979 razy ]


Załącznik:
8 doha.jpg
8 doha.jpg [ 100.29 KiB | Obejrzany 15979 razy ]


Załącznik:
9 doha.jpg
9 doha.jpg [ 104.35 KiB | Obejrzany 15979 razy ]


Tak jak wielokrotnie wspominałem w tej relacji, Namibia jest pięknym krajem i zamierzamy do niej jeszcze wrócić, byc może w połączeniu z wycieczką do Botswany. Porównałbym Namibię do Islandii, podobnie przepiękne krajobrazy, mało ludzi, bezpiecznie - no i klimat bardziej sprzyjający.

Był to też jeden z nielicznych wyjazdów, gdzie nie ograniczałem kosztów na siłę (czyli na przykład zakupulismy pamiątki za kilkaset złotych, co w zasadzie mi się nie zdarza).

Poniżej małe podsumowanie kosztów (na osobę):

Bilet lotniczy główny Frankfurt - Windhuk: 1812 zł
Bilet pomocniczy Poznań - Frankfurt: 440 zł (w tym 1 bagaż)
Auto Namibia - wynajem: 901 zł
Auto Katar - wynajem: 66 zł
Wymienione USD i wydane w całości w trakcie pobytu: 1450 zł
Wypłacone z bankomatu: 290 zł
Hotel Windhuk przedpłacony: 110 zł
Dwa kempingi zapłacone kartą: 175 zł
Wiza: 424 zł

Łącznie: 5668 zł na osobę

Pozdrawiamy! Za 2 tygodnie czeka nas oblotówka: Seszele, RPA, Wietnam, Singapur!

Małgosia i Krzysztof
_________________
FLY4FREE: Relacja z NAMIBII - dostawczakiem we dwoje
Góra
 Profil Relacje PM off
10 ludzi lubi ten post.
3 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#26 PostWysłany: 15 Sty 2017 20:17 

Rejestracja: 25 Lut 2012
Posty: 247
Loty: 23
Kilometry: 72 725
niebieski
Cytuj:
[Pozdrawiamy! Za 2 tygodnie czeka nas oblotówka: Seszele, RPA, Wietnam, Singapur!

Małgosia i Krzysztof


Podziwiam i zazdroszczę!
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#27 PostWysłany: 29 Sty 2017 22:50 

Rejestracja: 29 Sty 2017
Posty: 2
w jaki sposób można znaleźć opcję "samochody użytkowe" na hertzu? wyszukuje mi ten rodzaj samochodu w regularnej ofercie za dwa razy większą sumę
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#28 PostWysłany: 29 Sty 2017 23:15 

Rejestracja: 20 Maj 2011
Posty: 714
niebieski
@‌skaye‌
Niestety teraz, gdy próbuję różne terminy, to zawsze wyskakuje mi komunikat "zadzwoń, żeby zarezerwować".
Załącznik:
Windhoek.jpg
Windhoek.jpg [ 54.92 KiB | Obejrzany 15770 razy ]


My rezerwowaliśmy dokładnie tę klasę samochodu co powyżej w czerwcu 2016 (z terminem na początek listopada 2016) i po prostu wyskoczyła cena 406 EUR/10 dni i dało się zarezerwować. Samochód na zdjęciu też był bez zabudowy skrzyni ładunkowej, jaki był naprawdę - widać w relacji.

Może miałem szczęście, nasze auto miało tablice z RPA - może je już tam oddali?...
_________________
FLY4FREE: Relacja z NAMIBII - dostawczakiem we dwoje
Góra
 Profil Relacje PM off
skaye lubi ten post.
 
      
#29 PostWysłany: 29 Sty 2017 23:32 

Rejestracja: 29 Sty 2017
Posty: 2
Dzięki. Szukamy, szukamy i wszędzie samochody powyżej 100euro. A czy mogę jeszcze zapytać o orientacyjny koszt paliwa?
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#30 PostWysłany: 29 Sty 2017 23:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 Lut 2014
Posty: 3057
Loty: 321
Kilometry: 481 404
platynowy
bardzo przyjemna relacja, z oryginalnego miejsca jakim z pewnością jest dla nas Namibia.
@‌Gleba3‌ czy mógłbyś jeszcze wrzucić jakąś mapkę z Waszą trasą ? z góry dzięki.
_________________
W "relacjach": Filipiny (2018), Armenia(2017), Argentyna(2016), Kazachstan (2016) i Maroko(2015).

Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#31 PostWysłany: 30 Sty 2017 13:24 

Rejestracja: 16 Kwi 2015
Posty: 97
Loty: 69
Kilometry: 159 781
Paliwo jest mniej więcej po 3 - 3,20 PLN za litr
_________________
https://banners-my.flightradar24.com/jprawicki.png
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#32 PostWysłany: 30 Sty 2017 19:37 

Rejestracja: 20 Maj 2011
Posty: 714
niebieski
@‌marcino123‌
Mapka zamieszczona w początkowym poście (link: mapa) była tylko inspiracją - ale właśnie taką trasę ostatecznie przejechaliśmy. Małe różnice:
1) ze Swakopmund najpierw pojechaliśmy do Spitzkoppe, potem wróciliśmy nad ocean do Cape Cross - ale to było nadłożenie drogi, lepiej jest jechać tak jak na mapce (najpierw wzdłuż wybrzeża do Cape Cross a potem w głąb lądu)
2) na mapce widać też Waterberg National Park - tam zboczyliśmy (dojazd i powrót tą samą trasą, od głównej drogi z Etoshy do Windhoek).
3) również aby dojechać do skamieniałych śladów dinozaurów trzeba było nieco zboczyć, ale post factum to bym tam w ogóle nie jechał (dość słabe to było), tylko wybrał jakąś inną atrakcję.

@‌skaye‌
Potwierdzam cenę paliwa podaną przez @‌jprawicki‌
Zasięg auta (mimo braku dodatkowych zbiorników) był dość duży (moim zdaniem ok. 600-700 km), ale tak jak zalecano w przewodniku, tankowaliśmy gdy poziom schodził do połowy baku.
_________________
FLY4FREE: Relacja z NAMIBII - dostawczakiem we dwoje
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#33 PostWysłany: 19 Maj 2017 18:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 Gru 2013
Posty: 659
niebieski
Rewelacja! :)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#34 PostWysłany: 03 Sty 2018 17:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 Maj 2013
Posty: 1361
niebieski
Jak dla mnie również - REWELACJA! :D
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#35 PostWysłany: 13 Mar 2019 17:46 

Rejestracja: 09 Sty 2012
Posty: 216
srebrny
Próbuję sobie wyobrazić tych kierowców w parku Etosha, którzy rozmawiają za pomocą mikrofalówek ale jakoś nie mogę. Masz zdjęcie? :mrgreen:

Ciekawa relacja, przeczytałem w całości do popołudniowej kawy :) Pozdrawiam.
_________________
Nie odkładaj marzeń. Odkładaj na marzenia.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 35 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group