Fly4free.pl

Mi przypomina wierszyk Brzechwy:
"Zdolny jestem niesłychanie,
Najpiękniejsze mam ubranie,
Moja buzia tryska zdrowiem,
Jak coś powiem, to już powiem,
Jak odpowiem, to roztropnie,
W szkole mam najlepsze stopnie,
Śpiewam lepiej niż w operze,
Świetnie jeżdżę na rowerze,
Znakomicie muchy łapię,
Wiem, gdzie Wisła jest na mapie,
Jestem mądry, jestem zgrabny,
Wiotki, słodki i powabny,
A w dodatku, daję słowo,
Mam rodzinę wyjątkową:
Tato mój do pieca sięga,
Moja mama - taka tęga
Moja siostra - taka mała,
A ja jestem - samochwała!"

@obibok
Nie pisałam też, że musiał to być akurat MaSell. Ani inny hipotetyczny posiadacz Porsche, ani przeciętny zjadacz chleba z dużego miasta (nie korzystający z jakiejś formy wsparcia finansowego) nie wyżyje w długim okresie bez zadłużenia albo cięć w wyszczególnionym budżecie.

Jedna wizyta u dentysty niefinansowana przez NFZ i budżet leży...

Przypominam po raz kolejny, że to przykładowy budżet 6mc pracy, 6mc podróży przy zarabianiu średniej krajowej, oraz odpowiedz na pytanie "co masz na myśli żyć za 1000zł".


Dlatego fajnie jest mieć odłożone troche grosza, żeby takimi błahostkami się nie stresować.

_________________

Niektóre "korpoludki" będą mieć albo dentystę w pakiecie medycznym będącym częścią wynagrodzenia (takie na naj/wyższych gałęziach) albo ubezpieczenie zdrowotne z jakąś kwotą na dentystę - zapewniane przez pracodawcę.

Szczerze mówiąc, nie obchodzi mnie, kto jak żyje, wtrąciłam się tylko dlatego, że z punktu widzenia statystyk NBP dt gospodarstw domowych i mojego własnego czubka nosa życie za tysiaka na długą metę się nie sprawdzi. Ale zgadzam się, że inwestycje zawsze biorą się z oszczędności - własnych lub innych osób zdeponowanych w banku, który udziela kredytu.

A teraz dla oszczędnych
Za 40 minut rusza DARMOWY seans pod chmurka na polu mokotowskim
Dołączy sie ktoś?

_________________


kliknij pomógł

Warszawa to dla mnie za wysokie progi . Muszę robić nadgodziny w korpo, żeby spłacić kredytówkę


Oczywiście, niech każdy robi co chce i jak chce. Ja tylko pokazuję że da się inaczej, są inne drogi niż studia->kredyt->praca przez 40 lat->emerytura. Od tego się ten wątek zaczął. Myślałem, że na forum typu fly4free, gdzie na porządku dziennym są przeróżne kombinacje, patenty, ciekawe pomysły, szukanie oszczędności, a także robienie inaczej niż większość (wakacje z biurem podróży vs na własną rękę) zostaną przyjęte z większym entuzjazmem.

Mimo wszystko czekam na konstruktywną wymianę zdań .

_________________

moje zycie to rollecoaster mialem to szczescie w zyciu,
ze poznalem dziewczyne i wiedzialem, ze to kobieta z ktora
spedze zycie, szybkie zareczyny, slub, dziecko - bylo naprawde ciezko z kasa

szybkie wejscie w dorosle zycie...., urzadzalismy sciany podlogi etc w tle placzace dziecko, odwiedzili nas znajomi ktorych jestem chrzestym ich syna, wybierali sie na urlop autem do Chorwacji, nie mam nigdy smialosci pytac innych o kwestie finansowe ale zagadnalem ile potrzebne jest na taki wyjazd odpowiedz 3.000 PLN uaaa ugiely mi sie kolana tyle pieniedzy to bylo lata temu
smutne ale wtedy to byla kwota ktora absolutnie nie moglem przeznaczyc na wypoczynek, byl jakis kac moralny czemu nie potrafisz zawziac sie w sobie i wycisnac z zycia wiecej

kolejne lata to ciagle podnoszenie kwalifikacji, szybki awans placowy i z perspektywy czasu nie wiem czy jestem przez to szczesliwszy nie bylo mnie gdy dziecko mowilo pierwsze wyrazy, nie bylo mnie gdy stawialo pierwszy krok, a zarazem gdy juz mowilo to sie przytulalo i pytalo czy musze tak duzo czasu spedzac na komputerze

teraz wrzucilem na luz poduszka finansowa jest, ale co mysle naprawde cenne, wyzsze pieniadze nas nie zepsuly, nasz staz malzenski dawno wybil dwucyfrowa liczbe, nadal wysylamy sobie nawzajem sms "mysle o Tobie" do porannych kanapek przemycamy slodkie lisciki, moze to sie wydawac dziecinne ale naprawde Wam polecam.

zarabiajcie, oszczedzajcie, podrozujcie - co kto lub,i ale nie pozwolcie zadnemu z w/w zdominowac zycia, niech bedzie tylko jego uzupelnieniem, cieszcie sie soba nawzajem to naprawde cenne - pozdrowka

Bardzo dobry, zabawny film ale już widziałem. Może jakaś dziewczyna dołączy...

@MaSell
Jeżeli czekasz na konstruktywną wymianę zdań, nie otwieraj od chybionego ataku personalnego.

Mieszkałam w trzech dużych miastach w Polsce i ostatni raz budżet na poziomie 1000 zł domykał mi się w skali roku na studiach w latach 90-tych ubiegłego stulecia. Realny budżet, a nie myślenie życzeniowe. A ktoś na tym forum czepiał się już tego, że nie lubię marnotrawstwa.

Wychodzi na to, ze najlepiej jest zarabiac wystarczajaco duzo, zeby wystarczylo na podroze, na spelnianie marzen i na wygodne zycie

_________________
Carpe Diem.

Widzisz, tylko największy problem jest właśnie z tym "dużo". Myślę że ustaliliśmy, że 1000zł na osobę w Polsce to kwota "na krawędzi". Pewnie większość z nas widziała w biednych krajach rodziny, które za 1000zł utrzymałyby kilka osób, a nie jedną. Przy takim budżecie 2000zł wydaje się dużo. Ale jak już wskoczy się na ten pułap, 4000zł wydaje się kwotą niewyobrażalną. Jednak jak już tam się znajdziemy to 8000zł... etc

Trzeba umieć powiedzieć sobie dość. Wystarczy. Mam wszystko co potrzebuje. W innym wypadku to "dużo" będzie jak horyzont. Całe zycie możemy w jego kierunku biec, a i tak nigdy tam nie dotrzemy.

_________________

Film się zaczyna o 21:45 na polu Mokotowskim. Jest za darmo dla wszystkich nikt nie pyta o zarobki, kredyty, samochody itp.

...Tak sobie czytam i czytam o tych kredytach i w ogole... I naszla mnie taka refeksja-lepiej jest splacac kredyt sobie i za 30 lat miec cos na wlasnosc, czy lepiej jest splacac kredyt komus-wynajmujac u niego nieruchomosc..? Mieszkajac gdzies prawdopodobnie i tak splacamy kredyt-pytanie tylko czy nasz, czy wlasciciela..?

Porownujac terazniejsze ceny rzeczywiscie moze sie bardziej oplacac wynajem, ale tylko w perspektywnie krotkoterminowej. Ceny nieruchomosci oraz najmu ciagle rosna, za 5-10 lat sie okaze, ze rata zaciagnietego niegdys kredytu jest nizsza, niz obecne koszta wynajmu... Moja przyjaciolka wziela kredyt 8 lat temu i miesieczna rata kredytu jest teraz o 400 zlotych nizsza, niz dzisiejsze koszta wynajmu marnej klitki w tym samym miescie... To, ze teraz da sie wynajac pokoj za 500 zl nie znaczy, ze ten pokoj bedzie tyle samo kosztowal za 10, 20, 30 lat...

Inna sprawa-nie chcesz byc uwiazany do miejsca i boisz sie kredytu? Zawsze mozesz wynajac i niech jakis zuczek splaca kredyt za Ciebie Inna kolezanka tak wlasnie zrobila-miala kupiony mieszkanie na kredyt, ale postanowila wyjechac na wyspy. Mieszkanie wynajela i teraz koszta najmu w jej miescie sa takie, ze jeszcze na tym mieszkaniu zarabia... Oczywiscie jesli kupimy nieruchomosc w jakiejsc pipidowce 50 km od cywilizacji nie bedzie tak latwo, ale kupujac nieruchomosc warto to robic z glowa

_________________

Jak tak dalej pójdzie, to świat w obecnej postaci nie przetrwa...
A propos zdjęć - po podróżach robimy foto książki, oglądający zazwyczaj w szoku, że zdjęcia nie z kompa


To musiał być absynt, no chyba że Łącka


Mięso na schabowego 2 zeta, surówka zeta, ziemniaki pół = 3,50 zł

_________________
Jak żyć, to nie jako widz

MaPS-fotoksiazki to super pomysl! Moj brat sobie zrobil jedna i wyglada to swietnie Tez sie czaje na takie cos, musze tylko znalezc chwile zeby zrobic rozeznanie w terenie-co, gdzie i za ile


A co do zmieniajacego sie swiata to niestety na to sie zanosi...

Bylam na pewnej wyspie w 2012 roku, kumpela pojechala 1,5 roku pozniej i jak porownalysmy zdjecia to masakra-czesc plazy i nabrzeza totalnie zmieniona, sztucznie usypany piasek, wykarczowane drzewka i roslinnosc rosnaca nad brzegiem itp. Niby poustawiali teraz lezaczki i w ogole ale to juz nie ta dzikosc terenu...

_________________

Twarda oprawa, kompozycje praktycznie dowolne, no i można prozą się popisać, a wiem że lubisz

_________________
Jak żyć, to nie jako widz

Też muszę się wreszcie zabrać za wybranie po +-50szt zdjęć z każdego wyjazdu i przekonwertowania ich do formy fizycznej, pomimo kilku kopii cyfrowych nadal nie jestem przekonany do długowieczności takiego rozwiązania.

@chaleanthite
Kredyt to nie tylko prosta matematyka koszt najmu vs rata. Tu masz zwięźle opisane parę podstawowych kwestii: wdomachzbetonu.blogspot.com/2013/08/vademecuum-kredytobiorcy.html

_________________

MaPS-hehe, no pisac to rzeczywiscie lubie, chociaz cos nie moge dokonczyc relacji z ostatniej podrozy... Musze pojechac na kolejna, zeby znalezc natchnienie

MaSell-wiem, ze to nie zawsze taka prosta matematyka, ja sie na tym az tak dobrze nie znam, ale podalam tylko przyklady ze swojego otoczenia zeby pokazac, ze nie taki diabel straszny
A co do zdjec to ja tez nie mam chyba do konca zaufania do trzymania tego na dyskach, w chmurze czy gdzie tam jeszcze te bity mozna przechowywac A taki albumik z najfajniejszymi fotkami to naprawde super sprawa, dla mnie o wiele fajniej sie oglada zdjecia w formie wydrukowanej niz na ekranie kompa...

_________________

Powiem tak: 12 lat temu, gdy chciałem kupić mieszkanie, metr kw. w Warszawie kosztował 10 patyków. Za 50-metrowe mieszkanie wychodziło pół banki, czyli z odsetkami jakieś 750000 plus wszystkie haracze, użerka i urządzenie. Do tego przez 30 lat blady strach przed utratą pracy. Poszliśmy do banku i pani nas grzecznie wyśmiała, bo rata wyszła prawie jak dwie moje pensje i trzy czynsze za wynajem ówczesnego mieszkania, a moja ówczesna dziewczyna pracy nie miała (to tak odnośnie życia za 1000 miesięcznie). Dziś miałbym za sobą 1/3 spłacania kredytu na kwotę stanowiącego prawie dwukrotność obecnej wartości, bo te ceny jednak znacznie spadły. Ale mogę wziąć kredyt dziś - proporcje są dużo korzystniejsze. Ale za 30 lat to ja będę na emeryturze, o ile w ogóle tego dożyję. Perspektywa starego dziadka, który właśnie stał się właścicielem swojego mieszkania i może sobie je zabrać do grobu (o ile, z uwagi na jakość służby zdrowia już nie siedzi w domu starców), jest dla mnie dość groteskowa. Mam ciekawsze rzeczy, na które mogę wydawać oszczędności życiowe.

To jest niestety bolaczka naszych czasow-wez sobie kredyt i skoncz go splacac jak juz bedziesz zbyt stary, zeby miec z tego pozytek. No chyba, ze splacisz kredyt szybciej badz zalezy Ci na zostawienie czegos dzieciom... Ale w przypadku szybszej splaty kredytu wiecej kasy bedzie szlo na oplaty i mniej zostawalo na np. podroze-chyba, ze sie zarabia dobra kase Kazdy ma jednak inna sytuacje i niektorym bedzie sie kredyt oplacal, zas innym nie...

_________________