Fly4free.pl

Proponuje wiec wszystkim swiezym userow, by przez pierwszy rok tylko czytali artykuly i posty na forum i niczego nie kupowali. Po tym czasie gwarantuje, ze intuicja Ci sie poprawi.
Ja sam,gdyby nie inne plany i to ze juz raz tam bylem, to pewnie tez bym kupil, a teraz bez pretensji do nikogo, nawet do OTA, czekal cierpliwie na zwrot kasy.
Poki co.polecam zakupy na stronach linii lotniczych, tam tez sie trafiaja okazje i sa honorowane
Tyle z mojej strony, bo temat jest mi obojetny.

Dzięki za radę, problem polega na tym, że sam byś kupił ten bilet a nie jesteś nowym userem, tyle na temat intuicji. Jeszcze raz - nie mam do nikogo żalu (jestem trochę wkur$wiony, ale chyba mam prawo? tym bardziej, że nie leciałem sam a z 3 innymi osobami, dla których miała to być wyprawa życia).

Po prostu nadal nie do końca rozumiem, które oferty z f4f mogę traktować jako "poważne". Tutaj za dużo się nie stało, ale co gdyby mi loty anulowali już w Indiach? Albo gdybym, tak jak inni, porobił szczepienia, wyrobił wizę, zabookował hotele, wziął urlop w pracy?

I żeby nie było - nigdy nie miałem tu konta, bo nie było potrzeby a sam serwis odwiedzam od ponad 3 lat. Akurat tak się złożyło, że przez te lata się nie przelewało i dopiero teraz mogłem sobie pozwolić na lot. Cóż, bywa

Pozdrawiam.

Szczepienia wazne 10 lat, wiza pol roku od wjazdu, hotele najczesciej z mozliwoscia bezplatnej anulacji, urlop rowniez mozna cofnac,jesli sie nie ma szefa-debila
Wystarczy na to spojrzec z lepszej strony, zamiast tragedie odgryrwac.
Jak widzisz i mnie mogla intuicja zawiesc,ale nie mam do niej o to pretensji
Bo jak nie intuicja, to lut szczescia mi zawsze sprzyja i poki co jeszcze nigdy nic mi nie anulowali, za co zaplacilem, poza darmowym lotem Wawa-Wenecja, ktory OneAir anulowal tylko dlatego,ze nie zarezerwowalem.RT z mala doplata,tylko 2xOW.
I chyba jakies St.Mar...,ale to juz inna bajka

Tak dla porządku tylko: Wiza indyjska jest ważna od daty jej wydania, a nie od daty przyjazdu do Indii.

_________________

Tak, wtedy jest zwykle zwracana oryginalna kwota , taka jak obciażyła rachnek karty w danej walucie.


^^^^^^^

Co do narzekających - to świetna lekcja dla Was, nie piszę tego złośliwie, ale korzystania z wszelkiej maści dili wymaga właśnie świadomości ryzyka i gotowości na straty. Nie zawsze się na dilu zyskuje.

Wydawalo mi sie,ze pol roku od deklarowanego wjazdu do Indii, ale moze pomylilem z innym azjatyckim krajem.

U mnie sprawa wyglada podobnie z tym przewalutowaniem. Póki co zwrócili opłatę rezerwacyjną 52e i jest 20zł w plecy, co przy biletach za 2tys. wyjdzie pewnie koło 250zł na minusie:(
A tak z innej beczki czy ktoś ze zorientowanych mógłby doradzić w sprawie Seszeli? Cena kusi 1349zł ale sprawdzałem na stronie lini lotniczej, innych pośredników i cena oscyluje koło 4 tys i więcej. Więc co jest nie tak? Może byłoby otarcie łez po Goa? Czy lepiej dać sobie spokój? Będę wdzieczny za poradę.

Wpadki zdarzają się nie aż tak często.
Ale sam wiesz, że nikt Ci nie zagwarantuje przy podejrzanie niskiej cenie, że komuś tam nagle się nie odwidzi.
U mnie na 20 super tanich biletów, padły 3.
Jak biedny nie zaryzykuje, to wielkiego świata nie posmakuje.

u nas też zwrot z ebookers... narzekam na wbk ale póki co 2,43 zł na plusie...

niestety ja też mBank podpowiesz jak to zrobiłeś? bo to rzeczywiście tylko dobra wola banku, nie bardzo wiem jak to z nimi załatwić

Jak zwykle, czyli dzwonisz, mówisz, co i jak i że masz tego dosyć, że w innym banku Ci tego nie zrobili, że przecież Mbank to taki cudowny bank, więc niech sprawdzą, co się stało, że nie był cudowny tym razem, bo jak już nie jest cudowny, to może Ty byś się wyniósł do innego cudowniejszego itp.
Wiadomo, w Mbanku nic nie załatwisz mailowo.

Panowie, a może jakieś pozytywy - w kółko narzekanie na pośrednika, na bank.
Może czas reaktywować "Humor i inne pierdoły" ?
Może to wniesie trochę pozytywnego nastroju?

Doskonale rozumiem Twoją frustrację i byłbym tak samo poirytowany kupując ów bilet, a później jeszcze tylko tracąc na jego anulacji.
Sam mam zakupione dwa inne wyjątkowo tanie bilety i liczę się z każdym scenariuszem, ale założę się, że nawet ci najwytrawniejsi znawcy tematyki taryf lotniczych nie przewidzieli, jak skończy się "Goa za dwieście euro". A że użytkownicy na prawo i lewo sypią "branżowymi" skrótowcami na forum podróżniczym to się nie dziw, skoro Ty sam nieuzasadnionymi anglicyzmami sypiesz jak z rękawa (spread, fee, refund, tutoriala, upvotujcie, front-page), które też nie wszyscy rozumieją.

A ryzyko przy każdej podejrzanie taniej rezerwacji zawsze jest podwyższone, zwłaszcza jeśli oferta zainteresuje setki innych osób.

Ten wątek nie jest siłą rzeczy zbytnio humorystyczny ani nawet optymistyczny.
Ale ma pewne walory edukacyjne
.
Stąd warto było przy okazji poruszyć sprawę banków i przewalutowań.
Aby ustrzec obecne i przyszłe, miejmy nadzieję niedoszłe ofiary.
Robić bankowi prezent kilkaset zł tylko z powodu nieprzewidzianego zwrotu za bilet - szkoda kasy.
Jak to mówi polskie przysłowie, "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki".

nie zmienia to faktu że GOA wprowadziło trochę destruktywizmu do forum.
Człowiek uczy się na własnych błędach - niestety - czasami zarobisz, czasami stracisz - takie są prawa rynku.
Nie da się patrzeć tylko w kierunku jak zaoszczędzić na biletach, hotelach - jest ryzyko, jest zabawa pamiętajmy o tym.
To tak jakby puścić totka i mówić że jestem 2 zł w plecy bo nie wygrałem.

Czy ktoś jeszcze ma konto w mbanku i nie do końca zgadza mu się zwrócona kwota?
Licząc spread i prowizję za przewalutowanie nie mogę doliczyć się pięciu dych. A stracić na tym biznesie stówkę, a półtorej stówki robi różnicę.

Na pewno się zgadza.
We wrześniu bank sprzedał Ci te 200 euro, teraz sprzedał Ci złotówki za 200 euro.
Dwa razy się nachapał.
A w zasadzie to 3 razy, bo jeszcze dostał od sprzedawcy biletów (czy tam od organizacji płatniczej, wszystko jedno) prowizję za użycie karty.

Tak jak pisałem ja mam żal największy do siebie, że zrobiłem przelew z konta w złotówkach, ale nieco zabawne jest pisanie, że "czasami zarobisz, czasami stracisz" w kontekście kupowania produktów (nawet najtańszych). Handel to nie jest hazard. Byle gówno z Biedronki za 10 zł Ci się zepsuje - masz prawo zwrócić. Cokolwiek kupisz przez internet? 10 dni na zwrot. Nie ma takiej fizycznej możliwości, żeby stracić na zakupach, przynajmniej do dziś takiej nie widziałem Naprawdę wszystkiego bym się spodziewał po fly4free, że mi anulują lot, że nie polecę, ale nigdy, że stracę 300 zł za tak naprawdę wielkie nic.

Zastanawiam się jak to prawnie wygląda, nie jest to bezpodstawne wzbogacenie (banku) albo coś w tym guście? Zdaje się, że jest jakis przepis mówiący o tym co się dzieje jak ktoś ponosi staratę matieralną (a ja taką zdecydowanie poniosłem)? Szkoda rzeczywista? Ktoś się zna na prawie? :> Może ebookersi powinni zwracać też różnicę związaną z prowizją i przewalutowaniem (ciekawe co na to prawo unijne?)? Tu moje 300 zł, tam czyjeś i się okaże, że ebookers zamiast płacić 6 milionów USD mandatów nabiło bankom kabzę na kilka milionów złotych....

Swoją drogą fajny biznes można robić, postawić lewą www z płatnościami online, sprzedawać bilety typu "800 zł na Goa w 2 strony" i zgadać się z bankiem na podział prowizji. Wszystkie bilety zwracać... Piękne.

jobi nie musisz mi tego tłumaczyć, bo ja to rozumiem, tylko licząc po odpowiednich cenach kupna/sprzedaży z dni księgowań + prowizje od pełnej kwoty, nie zgadza mi się zwrócona dzisiaj suma. :-/

przy mojej karcie wygląda to tak jakby bank raz sprzedał mi +200 euro a potem sprzedał -200 euro i stąd parę złoty więcej