Fly4free.pl

Z tymi automatami to różnie bywa. W Budapeszcie na lot Lotu odprawiłem się w automacie, wybierając "Lufthansę". Ona bardzo często daje możliwość odprawy dla Lotu, przy czym - co ciekawe - to nie był automat zorientowany na linie SA. O ile kojarzę był w nim AirFrance, Lufthansa i jeszcze kilku. Za to w Berlinie na Tegel ani w Larnace LOT na automacie Lufthansy nijak działać nie chce. Wkurza mnie to strasznie, bo w Larnace zawsze muszę robić dodatkową pobudkę na odprawę.
Generalnie jest to największy mankament w porównaniu z tanimi liniami, że nie można się odprawić wcześniej, niż 24 godziny przed odlotem. W efekcie stoję potem w kolejce, jak za komuny po kiełbasę (Nicea, Larnaka), albo mi zmieniają wybrane miejsce (często w Amsterdamie).

Na co można liczyć w takiej sytuacji?

Czy kogoś z was spotkał overbooking w naszym narodowym przewoźniku a jeśli tak to czy zyskał coś na tym ? Bo takie artykuły raczej optymizmem nie napawają.

W Europie obowiazuje ustawa wyszczegolniona w warunkach na kazdym bilecie:
odszkodowanie + hotel z wyzywieniem do czasu nastepnego lotu
(a) EUR 250 na wszystkie loty do 1500km
(b) EUR 400 od 1500-3000km
(c) EUR 600 loty powyzej 3000km
Platnosc juz na lotnisku!!!
Ameryka poludniowa i polnocna: zalezy od linii np United
Domestic: mile na FF konto United plus upgrade na nastepny lot
International: zaleznie Od km np: sydney - Los Angeles $800 odszkodowania (tylko I wylacznie do wykorzystania z United na przyszly lot)
Azja i Australia - zalezy Od lini ale przewaznie upgrade na nastepny lot

_________________

Przebukowanie na najbliższy WYGODNY dla Ciebie lot. Plus opieka jesli ponad 2 trwa oczekiwanie (w WAW dali mi voucher na sok i kanapkę:P).

Już dawno nie trafiłem na overbooking, ale w czasach kiedy LOT jeszcze latał do Bangkoku zdarzyło mi się przenocować na koszt LOTu w Warszawie, zapewnili nocleg, wyżywienie, transfer i następnego dnia przelot do Kopenhagi i dalej do Bangkoku liniami SAS. Za mną w kolejce stało jeszcze 3 Szwedów. Jak się dowiedzieli o overbookingu, zaczęli się śmiać. Okazało się, że już od 3 dni siedzą w Warszawie na koszt LOTu, codziennie ustawiają się na końcu kolejki i czekają na kolejny overbooking i darmowy pobyt w Warzawie.

Hej, mam takie pytanko...
niebawem będę leciał LOTem do Rygi ( RT) i z tego co dowiedziałem się na stronie Lotu odprawę online mogę zrobić na 24h przed odlotem.
Czy jak zrobię taką odprawę to będę miał odprawione od razu loty w oby kierunkach czy muszę zrobić jedna odprawa 24h przed lotem "tam" i drugą 24h przed powrotem ?
Jak to jest u naszego narodowego przewoźnika ?

Odprawa jest osobna przed każdym z lotów.

Tak jak we wszystkich "normalnych" liniach lotniczych, czyli tak jak mezzo napisał.

Co w praktyce oznacza, że jeśli nie masz dostępu do internetu / drukarki, w drodze powrotnej stoisz w kolejce. Porażka; tanie linie tu plusują.

kemot napisał(a):
Oczywiście, w sytuacji gdy nie jest się zmuszonym być na miejscu o wyznaczonej godzinie z jakichś bardzo ważnych powodów, a ma się sporo wolnego czasu, overbooking jest najlepszą rzeczą, jaka może spotkać pasażera w trakcie podróży lotniczej.


Czy kogoś z was spotkał overbooking w naszym narodowym przewoźniku a jeśli tak to czy zyskał coś na tym ? Bo takie artykuły raczej optymizmem nie napawają.

Czasami korzyść jest bardzo wymierną; kiedyś, podczas podróży do USA, udało mi się dojechać w ostatniej chwili; okazało się, że nie ma miejsc, w związku z tym poleciałem w business class, gdzie było miejsce.

Widać, że wychowałeś się na "tanich" liniach i wszystko co odbiega od "standardu" tanich linii jest "porażką":)

Ja też bym wolał miec możliwość odprawić się wczesniej, jak w tanich, rozumiem, że to bez sensu dla przewoźnika bo wcale nie wiadomo ilu z tych odprawionych nie przyjdzie, ale byłoby wygodniej. Niechby chociaz odprawiali od razu w obie strony juź by było lepiej na krótki weekendowe wypady. Tyle że pewno ludzie by na potęgę gubili BP....

_________________

W "normalnych" liniach w standardzie każdy może sobie wybrać bezpłatnie miejsce w samolocie i to miejsce jest wydrukowane na boardingu. "Normalne" linie mają samoloty różnej wielkości i często je podmieniają w zależności od ilości pasażerów. Z tego względu nie jest możliwa odprawa z dużym wyprzedzeniem. Tanie linie z reguły mają ujednoliconą flotę, poza tym niewielu pasażerów kupuje płatne miejsca i stąd możliwość wczesnej odprawy.

krotko i na temat... dodalbym jeszcze mniejsze prawdopodobienstwo trafienia na cebulaka przy locie normalnymi liniami niz tanimi...ale to nic sie nie ma do odprawy

W "normalnych" liniach w standardzie każdy może sobie wybrać bezpłatnie miejsce w samolocie i to miejsce jest wydrukowane na boardingu. "Normalne" linie mają samoloty różnej wielkości i często je podmieniają w zależności od ilości pasażerów. Z tego względu nie jest możliwa odprawa z dużym wyprzedzeniem. Tanie linie z reguły mają ujednoliconą flotę, poza tym niewielu pasażerów kupuje płatne miejsca i stąd możliwość wczesnej odprawy.

Fajna teoria ale fakt ze wybrałeś sobie miejsce wcale nie znaczy ze polecisz tym lotem, auto sie zepsuje albo pociąg sie opóźni. Tez nie raz już miałam przełożony bilet na inna datę i z lotniska jeszcze w ostatniej chwili dzwonili czy lecimy, oferując business class na nastepny lot. Rowniez "normalne" linie musza wziasc pod uwagę czy ktoś inny nie będzie się starał o zmiane lotu akurat na ten, albo Czy nawet inny samolot np. Z star alliance sie nie opóźni i nie dojdzie ekstra kilka lub kilkanaście pasażerów do tego danego lotu.
Lecz jednak bardzo często nawet w tych "normalnych" liniach i już po wybraniu miejsca i wydrukowaniu boarding pass może to miejsce ulec zmianie. Bo przyszedłes dość późno albo przyszedł jakiś "high flyer" z wyższym statusem niż twój i zostaniesz przesadzony/a. A ta podmianka samolotu istnieje tylko na trasach krótko bierznych jak na przykład wewnątrz Europy, Ameryki i pod warunkiem ze lot jest bezpośredni a nie z stopover. Loty intercontinental w zadkosci ulegają zmianie ponieważ w 99% latają over booked. Boarding (jeśli chodzi na lotnisku rozpoczyna się zależnie od tego gdzie się leci, czyli loty daleko bierzne maja wcześniejsza odprawę i zawsze jest najlepiej nie rezerwować miejsca i iść na ostatnia chwile właśnie tak jak powyżej napisal slaweko. Ryzykujesz tylko wtedy utrata swojego już wybranego miejsca.
"Tanie" linie umożliwiają wcześniejszy check in na internecie dlatego aby zmniejszyć czas odprawy na lotnisku, ze względu na koszta które ponoszą za wynajęte stoisko. Dlatego tez opłaty za wystawienie boarding pass na lotnisku są tak wysokie. Czas to pieniądz Rownież aby umożliwić czas przelewu za wykupiony np: Bagaż. Cos co "normalnych" linii nie dotyczy.

Łączony post:
I rownież te "tanie" linie wcale nie są takie tanie, bo jeśli doliczysz opłaty za płatność karta kredytowa, bagaż, wybór miejsca, posiłek, napój i check in już na lotnisku bez zabawy w drukarki, i nie wspominając nawet o kosztach dojazdu i powrotu do bardzo oddalonych lotnisk, to "normalne" linie często wyjdą taniej.
"Tanie" linie umożliwiają tylko opcje wyboru...i dlatego uważamy je za "tanie"

_________________

Mnie zdarzył się overbooking Ateny - Warszawa otrzymałem alternatywny lot z przylotem kilka godzin poźniej i po 3 miesiącach walki odszkodowanie 400 Eur za osobę więc i tak się opłaciło

A to nie jest tak, że w przypadku overbookingu linie w pierwszej kolejności szukają chętnych na późniejszy lot w zamian np. za vouchery na posiłek albo nawet nocleg? W przypadku zgody pasażera i dobrowolnego zgłoszenia się na późniejszy lot, odszkodowanie raczej nie przysługuje.

Nie, dlaczego? Najczęściej latam LOT-em alko KLM-em. Ale widzę różnicę, gdy przychodzę swobodnie na lotnisko, a gdy muszę stać jak osioł w kolejce. W Larnace pora odprawy przerywa mi najlepszy moment drzemki.

No ale najłatwiej wysnuć wniosek, że ktoś jest tylko tanim lataczem, prawda? I to ciekawe, że na forum, które poleca hotele za 5 zł.


Co nie przeszkadza ludziom stać w kolejce po lepsze miejsce w autobusie lotniskowym.

Ale to nieprawda! Jeśli nie odprawiam się przez internet, miejsce może zostać zmienione przy odprawie i była już o tym mowa w tym wątku.
Nawiasem mówiąc przy odprawie przez internet także (wtedy zmieniają przy bramce). Zdarzyły mi się takie rzeczy kilka razy - w Amsterdamie i w Madrycie.


W związku z czym wcale nie należy się cieszyć z pozornej możliwości wyboru miejsca. Ostatnio wybrałem sobie 19C i 19D, ale zmienili z E175 na B737 i numery pozostały, ale nie koło siebie, a w przejściu. Na szczęście sprawdziłem przed odlotem i zdążyłem jeszcze zmienić na 19E i 19F.


Nazywanie 7 dni dużym wyprzedzeniem jest chyba lekką przesadą.

W ogóle cały wywód brzmi mi jakbym dyskutował z zawodnikiem z jakiegoś PKP Intercity, Poczty Polskiej, MZA, MPK, ..... W miejsce trzech kropek można dopisać dowolne firmy tzw. publiczne, przy czym zawsze zastanawia mnie przymiotnik "publiczny", tzn. kojarzy mi się z domem publicznym.


A to jest ulubiona śpiewka "tradycyjnych", w dużej mierze przesadzona, bo opłaty za płatność są już dziś zazwyczaj wliczone w wyświetlaną cenę, posiłek w przypadku LOT-u to "gazowana jest płatna!", odprawę internetową robię tak czy inaczej, a i na lotnisku w większości przestawiają się na automaty (a ewentualnego stania w kolejce jakoś nie postrzegam jako luksusu), a co do kosztów dojazdu, to nie widzę różnicy między dojazdem z Fiumiciono (LOT) a dojazdem z Fiumiciono (Wizzair). Z kolei z takiej Arlandy czy Gardermoen jest niby bliżej i taniej, niż ze Skavsty czy Torp, ale de facto wciąż daleko i drogo.



A to akurat racja. Ostatnio ceny "tanich" i "tradycyjnych" się zrównują i wyraźną różnicą pozostaje tylko poziom współpasażerów.

Ale się uczepiłeś obibok, musiało ci się okropnie nudzić żeby napisać aż tak długi elaborat na temat wyższości tanich linii nad tradycyjnymi:) Różnica pomiędzy tymi dwoma rodzajami linii polega na czymś innym niż na możliwości wydrukowania sobie boardingów na miesiąc przed podróżą. To, że nie stać cię na zapłacenie dolara za wydrukowanie boardingu w hotelu lub kafejce internetowej, to chyba nie powód, żeby działalność największych linii lotniczych: Lufthansa, Airfrace, KLM, Emirates, Qatar i setki innych nazywać porażką:)