Fly4free.pl

Kilka świeżych informacji po świątecznym pobycie na Galapagos i porównanie do mojej poprzedniej wyzyty w 2019 roku,
Opłaty za wjazd to 20USD przed wylotem z GYE, 200 USD po przylocie i dodatkowe 10 USD za wjazd na Isabele (dotyczy też lotu). Poszli grubo.
San Cristobal.
Puerto Baquerizo Moreno bardzo się zmieniło in plus. Jest dużo ładniej. Ceny mocno w górę.
W samym mieście dużo fok (najwięcej na Playa Mann i Playa de Oro). Były też iguany,fregaty, pelikany i kilka głuptaków.
Na La Loberia spotkaliśmy żółwie wodne.
Wspomniane wcześniej 360 stopni kosztuje 150-160 USD i na prawdę warto. IMO najlepsza wycieczka wyjazdu.

Na Isabele lecieliśmy Emetebe. Pięć lat temu niewielki nadbagaż puścili, teraz policzyli po aptekarsku. Dopłata wynosi 1 USD za każdy 1 lbs.

Baza noclegowa dalej jest dość słaba (w sensie jakościowym, nie ilościowym).
Obiad w restauracjach przy kościele (menu del dia) po 10USD.
Na kolacje polecam Las delicias de taty i Albita Grill. Tanio i dobrze. Obsługa nie mówi po angielsku, ale można pokazać palcem co sie chce.
Za to odradzam Mangrove Restaurant. Nie dość że drogo to niesmacznie, a na posiłek czekaliśmy dwie godziny.
Wycieczka na Tintoneras kosztuje teraz około 60 USD, Los Tuneles 160 USD.
Centrum hodowli żółwi, teraz jest płatne (10 USD) i trzeba je zwiedzać z przewodnikiem. Nie warto.
Ścieżka przy centrum od strony plaży jest zamknięta przez uszkodzenia i nikt nie kwapi się żeby to naprawiać.
Flamingi przeniosły się do laguny obok hotelu La Laguna.
W porcie dalej jest sporo zwierzaków, w tym pingwiny, za to na plaży w centrum (Malecon) pustki. Kawiarnia na końcu molo upadła, a restauracje przy plaży omijajcie szerokim łukiem.

Prom na Santa Cruz kosztuje 30USD plus opłaty za water taxi. Radze rezerwować 2-3 dni wcześniej.
Całość jest mocno żenująca, w szczególności przeskakiwanie z bagażem z water taxi na speed boat'a i w drugą stronę. Nie wiem dlaczego speedboaty nie podpływają do portu.
Z drugiej strony lot z Isabeli na Bartre i transfer do Puerto Aroya nie ma sensu. Samolot do GPS może mieć sens jak od razu leci się dalej.

Santa Cruz. Tą wyspę można sobie całkiem spokojnie odpuścić. Zacznijmy od Puerto Aroya. To takie Zakopane, tylko w letniej scenerii, mówią po hiszpańsku i nie ma misia. Serio. Prawdziwie Galapagos jest gdzie indziej, tam jest kicz i komercja.
Dostanie się na lotnisko to ponad godzina, gdzie taxi kosztuje 25USD, dalej opłata za prom (nie pamiętam czy dolar czy kilka) i 10 USD/os za autobus na Bartrze. Na San Cristobal na lotnisko z najdalszej części miasta jedzie się 5 minut za 3 dolary. Po co ludzie sobie to robią?
Na wejściu na szlak do Tortuga Bay Pani była zdziwiona, że nie mamy przewodnika i musieliśmy ją zapewnić, że już tam bylismy, znamy drogę i będziemy przestrzegać zasad. Większość ludzi wynajmuje przewodników, żeby nosili za nimi napoje i prowadzili ich po wyraźnie oznaczonym szlaku. Troche może wyjaśniać to, że chodzą zwykle w czerwonych czapeczkach z napisem, że coś znowu będzie wielkie czy jakoś tak.
Jedyny plus tej wyspy to zółwie lądowe. Jest ich na prawde sporo w centralnej części. Można też odwiedzić farmy gdzie je rozmnażają np. Rancho Primicias
O wycieczkach się nie wypowiem bo nie korzystaliśmy. Marzyła mi się Santa Fe, ale pływają tam raz w tygodniu i dzień nie pasował.
Jeśli kiedykolwiek wróce na Galagagos to tą wyspę odpuszczę. Dałem jej dwa razy szansę, trzeciej nie będzie.

Jak napisał dwa posty wyżej @Flyguy "taniej już było". Teraz obowiązuje zasada płacz i płać.
Ale żeby nie było, że tylko narzekam, dalej warto tam polecieć.

_________________

@tasma

Wrocilem w zeszly poniedzialek i dodam, że z UIO to 20$ pax. Ja z kolei uwazam 360 Tour za najgorsza "wycieczke". Kicker Rock to jakis smiech jesli jest sie tam bez butli, a Bahia Rosa Blanca to miejsce jakich setki na swiecie. Moze mielismy pecha co do organizatora ale ja osobiście uważam to za stracony dzien i stracone 150$. Duzo bardziej podobalo mi sie na "los Tuneles" na Isabeli. Mnóstwo fauny w oceanic. Dodatko udalo sie zobaczyc ogromną mante (ok. 5-6m) wyskakujaca z wody i wpadajaca do niej grzbietem do dolu aby oczyscic jego powiezchnie.

_________________

Masz racje. Za kartkę płaci się 20 USD poprawiłem.

Dla mnie 360 to przede wszystkim ptaszory. Bawiłem się świetnie.
Mieliśmy słońce i niebieskie niebo na Kicker Rock.





A tego jegomościa (Red-footed Booby) widziałem po raz pierwszy w życiu.


Pod wodą były manty i rekiny, ale tak do 2-3 metrów max.

_________________

Im więcej czytam o atrakcjach na Galapagos, tym mam więcej dylematów. Może byście doradzili?

Jeśli Tintoreras, to Los Tuneles już niekoniecznie? Czy odwrotnie? Czy się mylę?

Gdzie najprędzej zobaczę głuptaki niebieskonogie? Wiem, że podczas wycieczki 360 na San Cristobal, ale opinie co do niej są podzielone, więc chyba ją odpuszczę.

Czy Floreana różni się na tyle od trzech głównych wysp, że warto wyskoczyć na nią na wycieczkę na jeden dzień?

360 to była najlepsza wycieczka na jakiej byłem na Galapagos. Możliwe że to dlatego, że była pierwsza, ale też trafiło się sporo młotów przy Kicker Rock i w sumie przy każdym postoju było coś WOW.
Tintoreras są blisko i to względnie tania wycieczka. To też było jedyne miejsce gdzie spotkaliśmy pingwiny (acz jeśli na lub z wyspy będziesz odpływał łodzią, to też będzie szansa zobaczyć - choć nie z tak bliska),
Ja z tej pary odrzuciłbym Tuneles, bo poza konikami morskimi nic wyjątkowego się tam nie trafiło, a też falowanie było sporo przez co część współwycieczkowiczów słabo zniosła dopłynięcie na miejsce, a niektórzy nawet nie wyszli na snorkeling. To pewnie incydentalna kwestia, ale wspominam dla porządku.
Aczkolwiek jeśli miałbyś nie robić 360, to wtedy nie wiem czy nie rekomendowałbym jednak Tuneles.
Obecność fauny zmienia się też trochę w ciągu roku, także warto mieć to na uwadze. Mój opis dotyczy bodajże kwietnia lub początku maja.