Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 98 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5  Następna
Autor Wiadomość
#21 PostWysłany: 23 Wrz 2024 21:12 

Rejestracja: 10 Wrz 2019
Posty: 619
niebieski
Przy dłuzszych wyprawach auto ma chyba przewagę, choć nie jestem pewny - bo mimo wszystko wolę polecieć do Bari, wypożyczyć tam auto i robić etapy dzienne do 150 km niż tluc się z Polski naście godzin, ale faktycznie w Czarnogórze czy Bułgarii miałem poczucie, że brakuje mi mojego, czyli pewnego, auta.
No i przez latanie do Czarnogóry czy Chorwacji mam lukę w postaci Słowenii czy Triestu - za blisko żeby lecieć, za daleko, żeby jechać.

Przy weekendówkach sprawdza się tylko samolot - nie wyskoczę autem z Polski na dwa dni, żeby zobaczyć interesujący mnie okręt w Belfaście, czy Tallinie. Ale też z zachodniej Polski nie ma sensu kombinować z lotami do np. Monachium czy Hamburga.

Czyli różne narzędzia do ròżnych zadań, a nie wszystko tym samym młotkiem.
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
 
      
Zimowy weekend w Wenecji 🇮🇹🌉 Przedświąteczny city break za 629 PLN 😍 Zimowy weekend w Wenecji 🇮🇹🌉 Przedświąteczny city break za 629 PLN 😍
Piękna Apulia w pięknej cenie 🇮🇹 Loty do Bari od 152 PLN 😍✨ Piękna Apulia w pięknej cenie 🇮🇹 Loty do Bari od 152 PLN 😍✨
#22 PostWysłany: 23 Wrz 2024 22:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Lip 2014
Posty: 1492
Loty: 123
Kilometry: 229 080
srebrny
ghostwriter napisał(a):
Mógłbym sobie kupić samochód gdybym miał codzienne potrzeby związane z samochodem
"Codzienne potrzeby" to pewnie jedna z istotniejszych przesłanek do kupna. Np. u mnie wybór codziennie 20-30 min (OW) autem vs 2 godz. komunikacją, przesądza sprawę pod tym względem.

ghostwriter napisał(a):
Z kosztami eksploatacji to najskromniej 2000 zł miesięcznie przez 10 lat (gdzie pewnie wypadałoby kupić nowe auto, oczywiście nieco tańsze przez sprzedaż starego)
Tego typu wyliczenia mogą wyjść bardzo różnie. W zależności od tego, co wrzucimy do Excela, czyli w zależności od mixu potrzeb i możliwości. Może być połowa tego jak i 2 razy tyle.

ghostwriter napisał(a):
Możliwość zabrania ze sobą większej ilości bagażu? Niewspółmierna do wyrzeczeń.
Można to traktować nie jako wyrzeczenia, ale jako zysk przy okazji. Raz, że na prawdę da się zwiedzać w formie objazdówki i mieć z tego zadowolenie. Dwa, że zakupiony dodatkowy bagaż można traktować nie jako dodatkowy wydatek, ale jako dodatkowy zysk (wspomniana już oliwa 60 zł w PL, a 30-40 zł w Śródziemnomorzu i już 20-30 zł w kieszeni czyli paliwo na prawie 100 km gratis ;))
_________________
Moje relacje: Korea 2024Lobos 2024
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
 
      
#23 PostWysłany: 23 Wrz 2024 22:30 

Rejestracja: 21 Mar 2018
Posty: 1927
złoty
ghostwriter napisał(a):
Ekonomicznie... 200k wystarczy na naprawdę wiele biletów i taksówek. Z kosztami eksploatacji to najskromniej 2000 zł miesięcznie przez 10 lat (gdzie pewnie wypadałoby kupić nowe auto, oczywiście nieco tańsze przez sprzedaż starego). Dla mnie nie do przejedzenia.


Przecież kupując samochód nie trzeba się od razu decydować na czołg za 200k.
Owszem, ceny nowych aut mocno poszły w górę, ale nawet decydując się na nowe można teraz coś kupić w przedziale 70-100k. Do podstawowej funkcji samochodu, czyli przemieszczania się z miejsca na miejsce, wystarczy. Mniejsze auto zamiast czołgokształtnego SUVa ma też swoje plusy jeżeli ktoś lubi zwiedzać górzyste zadupia - włoskie wsie czy miasteczka, góry w Bośni, wioski w Epirze itp. W takich miejscach czasem naprawdę lepiej mieć Fiata Pandę niż dwa razy większego SUVa.

Tomasz101 napisał(a):
Czyli różne narzędzia do ròżnych zadań, a nie wszystko tym samym młotkiem.


To jest najlepsze podsumowanie dyskusji w tym wątku!
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#24 PostWysłany: 23 Wrz 2024 22:36 

Rejestracja: 10 Lut 2015
Posty: 2277
niebieski
@ghostwriter -> Zasadniczo możliwe aczkolwiek... ekonomia to wiele wielce skomplikowanych zależności. Wydawałoby się niektórym, że dzisiaj w tak drogim świecie, gdzie podrożało prawie wszystko - a podróże z wielu względów na pewno (nie tylko bilety) - podróżujących będzie mniej i bilety będą tańsze, a jednak... są droższe. I jest jak jest.
Ja lubię jeździć i nie racjonalizuję raczej podróży jako takich samych w sobie - gdyby tak było, to bym... nie jeździł. Bo to kompletnie nieopłacalne. Choć zdarzyło mi się pojechać tu i ówdzie, bo podróż była za darmo (kilka razy ileś tysięcy km starym elektrykiem, bo ładowarki były za darmo wszędzie) albo podróż nie była za darmo, ale np. Rainbow ponad 20 lat temu wykupił miejsca na ekskluzywnych francuskich (hiszpańskich także) kempingach, a że wtedy ani tanich lotów nie było ani naród nie był tak mobilny/podróżniczy, to sprzedawał 7 dni na takim kempingu za 49 zł. Przeceniali to we czwartek z pobytem od soboty, ale pierwszy tydzień z dojazdem nie stanowił problemu, a drugi tydzień na innym kempingu... znajomy kupował w Polsce, a my tylko zmienialiśmy miejscówkę. :D :mrgreen:
Także jak coś planuję to zawsze planuję świadomie - np. po drodze do Paryża Muzeum Mercedesa w Stuttgarcie zaliczyliśmy, które przebiło tożsamą muzeum w Maladze po wielokroć, choć wciąż chylę czoła przed tym hiszpańskim. :)
Weekend w Hiszpanii - jeśli zwykły a nie "po polsku majowy 10 dni" - samochodem to oczywiście nieporozumienie. Da się, ale to totalnie bez sensu, bez względu na koszty lub ich brak.
Do posiadania samochodu dla samych wyjazdów nie namawiam, to już lepsza była - również bezsensowna - opcja tego ww. weekendu w Hiszpanii. :lol: U mnie on zarabia na siebie i to jakby podwójnie skoro na miejscu jeżdżę praktycznie za darmo. Wcześniejsze elektryki też były do jeżdżenia po okolicach i na lotniska, co jednak nie przeszkodziło nam jednak z przyjemnością popodróżować dalej - o czym wspomniałem wcześniej. :D
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#25 PostWysłany: 23 Wrz 2024 23:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2014
Posty: 2982
niebieski
@ghostwriter To inny sposób patrzenia na temat, zapewne równie poprawny jak wcześniejsze. Przy czym - skoro już mamy polemizować, a więc ciutkę się czepiać - piszesz o usprawiedliwianiu nietrafnych decyzji, ale podpierasz to przykładem typu Turcja, który jest dość skrajny w temacie dojazdu, podobnie jak wcześniej wspominana Hiszpania czy Portugalia, dodałbym też np Grecję. Ale i rodzimą Norwegię, która jest piękna do zwiedzania autem, ale nie bez powodu są to najczęsciej kilkutygodniowe wyprawy kamperami ;)
Gdyby kierować się tylko kosztami, to na narty taniej w Aply, niż do kurortu który mam kilka godzin jazdy autem w Norwegii ;-)

Ogólnie chodzi o dobieranie środków do celu. Zanim wybiorę się autem do Włoch, sprawdzam kilka razy samoloty oraz dodatkowe koszty dojazdu (jakoś zazwyczaj miejsce docelowe nie jest w pobliżu lotniska, a dojazd wymaga i czasu i kosztów, co potrafi mocno umniejszyć zalety przelotu). Ja również nie jestem fanem wożenia konserw, szczególnie, że w wielu miejscach można zjeść smacznie i niekoniecznie drogo, ostatecznie to też część zwiedzania. Myślę że najlepszym określeniem jest ... lenistwo. Można nawrzucać do auta, bez starannego przebierania. Ale i bez pilnowania czy dezodorant trafił do dużej czy do małej torby, czy zabiorą mi coś na lotnisku czy nie (za dodatkowe bagażę w samolocie też się zazwyczaj płaci. Mam teraz np do przewiezienia głośniki samochodowe, czyli spore magnesy - niby można w podręcznym, ale i niezgrabne (trzeba w kartonie) i ciężkie i nie jest to typowy głosnik BT, ktory na pewno przechodzi. Jakoś tak nie mam przekonania. Więc czekają aż będę jechał autem. Przy okazji, bo przecież nie będę jechał specjalnie po głośniki.

Co do kosztów zakupu auta - to ta klasyczna różnica między tym co sie opłaca, a tym co warto. Kosztowne auto zazwyczaj sie nie opłaca, co nie znaczy ze nie warto. Choćby po to, żeby nakarmić chcieja. ;-)
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
sanchopan lubi ten post.
 
      
#26 PostWysłany: 23 Wrz 2024 23:02 

Rejestracja: 17 Maj 2018
Posty: 175
niebieski
sanchopan napisał(a):
no i te SC robią robotę na trasie wraz z cenami, które np. we Francji są często poniżej 0,30 EUR/kWh. :)

To jest dobra cena? Pytam bez złośliwości. To ile ta Tesla "pali"? Jeździłem ostatnio Grand Cherokee z baterią (hybryda). Bateria o pojemności 17kWh pozwalała przejechać ok. 25 mil. Ładowanie prądem "komercyjnym" nie miało najmniejszego sensu, na benzynie wychodzi taniej, zwłaszcza w Stanach, gdzie benzyna potrafiła kosztować poniżej 4 zł za litr.
_________________
--
Liczby nie kłamią, ale kłamcy liczą ...
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#27 PostWysłany: 24 Wrz 2024 08:58 

Rejestracja: 10 Lut 2015
Posty: 2277
niebieski
Ale u nas kapkę - jak zwykle - więcej niż w USA benzyna kosztuje: w PL obecnie (media krzyczą, że jest potwornie tania) ok. 6 zł/litr a na tzw. zachodzie Europy nawet do niecałych 2 EUR/litr, szczególnie przy autostradach.
A ile Tesla zużywa..., hmm..., to jest śliski (jak zwykle) temat - wiadomo, że... zależy. :lol: W skrajnym przypadkach od niecałych 10 (delikatnie albo po mieście albo trasa przez wioski zwykłą drogą) do ponad 40 kWh/100 km (jak ciupiesz po Niemczech około 200 km/h albo jedziesz wolniej ale holujesz ciężką przyczepę).
Jak jedziesz zgodnie z przepisami czyli autostrady 120-140 km/h w zależności od kraju to coś około 15-21 kWh/100 km. Zaznaczam: około. ;) Tesla jest bardzo oszczędna i wydajna w temacie zużycia prądu, inni się dopiero uczą.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#28 PostWysłany: 24 Wrz 2024 10:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 Sty 2016
Posty: 423
Loty: 192
Kilometry: 367 645
srebrny
Liczę, liczę i normalnie się ten elektryk się nie opłaca.

Jeżdżąc z fabryczną instalacją LPG poza miastem mam spalanie 7,5 L / 100 km. LPG za 2.9zł. Czyli 100 km kosztuje mnie jakieś 22 zł.
Tym "darmowym" prądem* to w zależności od sposobu jazdy zużyję jakieś 20 kWh / 100 km. 1 kWh to jakieś 2 zł (zależy od typu ładowarki). 100 km kosztuje 40 zł.

Co do ceny w Stanach, cytując klasyka: " nie mieszajmy myślowo dwóch różnych systemów walutowych. Nie bądźmy Pewexami"
Tam średnia cena 3$ za galon (3,7l) i przy 3.8 daje cenę LPG w Polsce.
_________________
Lądy i morza przemierzam, kulę ziemską z otwartym czołem. Polski mam paszport na sercu. Skąd, pytam, skąd go wziąłem? A wziąłem go z dumy i trudu, ze znoju codziennej pracy, ze stali, z żelaza, z węgla. A węgiel to koks, to antracyt.
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#29 PostWysłany: 24 Wrz 2024 10:35 

Rejestracja: 08 Paź 2013
Posty: 872
Loty: 88
Kilometry: 179 929
srebrny
Ja to się przerzucę na auto w średnim dystansie dopiero jak wprowadzą pełną autonomię
Dla mnie jazda powyżej 2 h to już mordęga. Zdecydowanie wolę się dokulać na lotnisko i usiąść w saloniku niż jechać autem.
Góra
 Profil Relacje PM off
Tomasz101 lubi ten post.
 
      
#30 PostWysłany: 24 Wrz 2024 11:16 

Rejestracja: 10 Lut 2015
Posty: 2277
niebieski
jimi napisał(a):
Liczę, liczę i normalnie się ten elektryk się nie opłaca.

Jeżdżąc z fabryczną instalacją LPG poza miastem mam spalanie 7,5 L / 100 km. LPG za 2.9zł. Czyli 100 km kosztuje mnie jakieś 22 zł.


Jednym się opłaca a innym nie - mi się opłaca :)
Na miejscu (do kilkuset km - WLTP 655 km, USA EPA 530 km) jeżdżę za 0 zł ze słońca.
A jadąc na zachód/południe (pisałem wcześniej) np. we Francji zużyję np. za 15-20 zł/100 km.
A Ty ile zapłacisz za LPG we Francji, bo z tego co pamiętam to chyba coś ok. 1 EUR kosztuje tam LPG? Bo wątek jest o podróżowaniu po Europie głównie - dopiero po drugie o autach elektrycznych :)
Wydaje się, że porównujesz tutaj cenę LPG z Polski z ceną benzyny na zachodzie albo LPG z Polski z ładowarkami publicznymi w Polsce, z których bardzo rzadko korzystam. Nie wspominając o klasie/wielkości/komforcie pojazdu oraz jego parametrach pozostałych. To bardzo wygodne porównanie - jednakże jakże subiektywne. I nieprawdziwe albo prawdziwe w niewielkim procencie przypadków - bez urazy.
Raczej sugeruję -> niech każdy zostanie przy swoich wyborach. :) Czytałeś, że napisałem wcześniej, że "do niczego nie zachęcam, do niczego nie zniechęcam"? Jeśli nie, to uprzejmie przypominam tę cenną wszakże uwagę z mojej strony. Ona akurat nie jest w żadnej mierze tendencyjna. ;)
Każdy w końcu przesiądzie się na elektryka, Kolega również. I zapomni o tym, co było pisane wcześniej.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#31 PostWysłany: 24 Wrz 2024 12:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Sie 2012
Posty: 1192
Loty: 430
Kilometry: 485 683
srebrny
W jakim wieku są najmłodsze osoby w konfiguracjach 2+3 i 2+2, że tak chętnie podróżują tysiące kilometrów samochodem po Europie? :D Rozumiem, że od początku miały okazje regularnie podróżować wygodnymi samochodami na długie dystanse?

U mnie chociażby, nie bardzo wyobrażam sobie jak czysto teoretycznie mógłbym przekonać dzieci, że znalezienie się w Chorwacji za kilkanaście/kilkadziesiąt godzin może być atrakcyjną opcją, skoro dobrze wiedzą, że w przypadku lotu, docelowe atrakcje mogą mieć już 5 godzin od wyjścia z domu. :)

Chyba że cała ekipa z tyłu to ogarnięte i nieobrażalskie nastolatki, które spędzają kilkanaście godzin inaczej niż w telefonie i są otwarte na plan zwiedzania miejscowości po drodze.

Wiadomo że co innego jeśli ktoś jeździ tylko samochodem, ale tu jest F4F, więc pasażerowie samochodu są raczej świadomi innych opcji.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
5 ludzi lubi ten post.
 
      
#32 PostWysłany: 24 Wrz 2024 12:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 2165
Loty: 372
Kilometry: 647 653
HON fly4free
Ja ze swoją pięciolatką ostatnio pierwszy raz leciałem z KTW i już po 20 minutach usłyszałem: "Tata, a kiedy będziemy na lotnisku?". I tak jeszcze z 10 razy. Do KRK mamy właśnie jakieś 15-20 min
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#33 PostWysłany: 24 Wrz 2024 12:52 

Rejestracja: 10 Lut 2015
Posty: 2277
niebieski
Ja nigdy nie miałem i nie mam żadnych problemów z "Daleko jeszcze?" dzieci. Uważam, że to kwestia wychowania i przyzwyczajenia. Tak samo jak nie miałem i nie mam problemów z niszczeniem/zaśmiecaniem/brudzeniem auta, każdy rozumie, że trzeba dbać, dlatego nawet jak po 11 latach sprzedawałem kiedyś Toyotę, to było ogromne zdziwienie kupującego, że taki idealny stan: z zewnątrz i wewnątrz.
Obojętne czy miały 1 m-c podróżując czy teraz same nastolatki od dolnej granicy do dorosłości - owszem, zdarzało się sporadycznie, że niemowlakowi coś się ulało, ale staraliśmy się zapobiegać zawsze niż leczyć. Jak jeszcze dawno temu przez Niemcy jeździłem częściej w kierunku Francji i Hiszpanii, to mi się dzieci - oraz małżonka - budziły jak zwalniałem poniżej 100 km/h z pytaniem: "Co się stało, że tak wolno jedziemy?". :mrgreen: :lol:
Ogólnie to tak jak ze zmianami życiowymi - trzeba sobie w pierwszej kolejności poprzestawiać pewne rzeczy i wtedy zwykle się odkrywa, że jest super, lepiej itd. A jeśli ktoś sobie nie przestawi, to sam sobie cierpienie stwarza i zadaje, tak jak pewna miła Pani, co to jakiś czas temu, jak ładowałem auto na A1 jedynym dostępnym złączem tego samego rodzaju, co owa Pani potrzebowała: wjeżdża Pani na ładowarkę przerażona, że "za chwilę jej się rozładuje bateria", a nie ma jak naładować "już natychmiast". Pomyślałem, że trzeba pomóc, bo ja już od 5 do 20% się naładowałem, nie śpieszy mi się aż tak jak przerażonej Pani, to może odstąpię Pani na niedługi czas złącze. Ale coś mnie tknęło i pytam: "A ile Pani zostało procent dokładnie?". Pani na to: "Już tylko 45% zostało, zaraz gdzieś stanę". :shock: :lol: :lol: :lol:
A teraz Teslą jak jadę i auto mówi - ale Tesla to wyjątek niestety pod tym względem, choć bardzo pozytywny - że dojadę na 2% to... dojadę na pewno na 2%. I wtedy zasuwa ładowarka np. 250 kW, szczególnie na początku ładowania :) Także - głowa. To jednocześnie największy motor zmian i... największy hamulcowy: zależy kto jak ma z tą głową (lub bez). ;)
I nie piszę to jako "tylko kierowca" - latam dużo i do wielu destynacji, np. za chwilę lecimy na Kanary. :)

Ale auto - bez znaczenia na jakie paliwo - ma tę ogromną zaletę, że jeśli np. końcówką wakacji pojawią się jakieś wolne dodatkowe dni, to z dnia na dzień (jutro, pojutrze, za 3 dni) można wyskoczyć do Włoch, Chorwacji itd. Samolotem to niby możliwe, ale na ostatnią chwilę zwykle kompletnie nieopłacalne - szczególnie dla większej rodziny :)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#34 PostWysłany: 24 Wrz 2024 12:52 

Rejestracja: 04 Gru 2017
Posty: 764
Loty: 203
Kilometry: 691 388
niebieski
Samo liczenie kosztów jazdy elektrycznym jako koszt ładowania jest wg mnie niemiarodajne. Chyba że analizujemy przypadek, że samochód spadł mi z nieba czyli dostałem go za darmo. Wszedłem na stronę Tesli i model Y long range 4x4 kosztuje 225 000 albo 258 000 zł zależnie od wersji. A zatem, czy warto wydać ok. 250 000 zł żeby cieszyć się tanim jeżdżeniem? Może tak, a może lepiej wejść na stronę KIA i za ok. 100 000 zł mniej nabyć benzynowe kombi a jeśli ktoś chce większy bagażnik to octavię kombi?
Przy spalaniu średnim 7,5 l/100 km (chyba przesadnie bo benzynowe kombi znacznie mniej spaliło mi podczas ostatnich wyjazdów) i cenie paliwa powiedzmy 6,5 zł/litr (teraz chyba taniej jest?) można przejechać ok. 200 000 km a dodatkowo niewydane na początku 100 000 zł mogą nawet na lokacie procentować.
Pomijam kwestię innych kosztów eksploatacyjnych, być może ktoś je jest w stanie oszacować dla obydwu ww przypadków na dystansie powiedzmy 150 tys km.
Oczywiście ww tańszy samochód benzynowy nie będzie miał takiej dynamiki (3,5 lub 5 s do 100 km/h) jak Tesla ale podczas długich tras autostradą nie jest to kluczowe, przynajmniej wg mnie.
Niektórzy obniżają koszty jazdy elektrykiem twierdząc, że ładują go za darmo dzięki domowej instalacji słonecznej. Nieźle i sprytnie ale jeśli ktoś ma dom, to może sobie takową instalację ewentualnie założyć. Jeśli ktoś mieszka w bloku kilka km od centrum dużego miasta i jest mu w tej dzielnicy dobrze, to najpierw musiałby wysupłać kilka milionów złotych na dom w tej okolicy albo wyprowadzić się poza miasto, jeśli by go nie było stać mieszkać tam, gdzie mu dobrze.

Natomiast co do istoty tematu tj środka transportu podczas podróży, to samochód może dać pewną niezależność, przede wszystkim to, że za dwa dni wsiadam i jadę przed siebie (lub do celu) a nie wtedy gdy łaskawa linia zaoferuje mi jakikolwiek lot (nie tylko tani) w miejsce, które chcę odwiedzić. Ale jest i druga strona medalu. O ile linia może odwołać czy przesunąć lot i jest to pewien kłopot ale łatwiej z niego wybrnąć niż w przypadku poważnej awarii czy wypadku samochodu daleko od domu. Assistance niekoniecznie rozwiązuje problem, samochód jest przecież naszym majątkiem. Trzeba znaleźć dobry warsztat i go naprawić, załatwić formalności z ubezpieczalnią, policją - zależnie od sytuacji. A zasadniczo urlop ma służyć wypoczynkowi a nie użeraniu się z naprawą czy koordynowaniem holowania itd. Ciekawe, co byłoby większym problemem: odwołanie lotu z Polski do np. Albanii czy powrotnego, czy awaria samochodu w tamtym kraju? Dla mnie zdecydowanie mniejszym kłopotem byłoby to pierwsze. W najgorszym razie kupiłbym nowy bilet aby polecieć albo wrócić i jak najmniej czasu stracić z urlopu-wypoczynku a swoich praw bym dochodził na spokojnie po powrocie z urlopu.
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
 
      
#35 PostWysłany: 24 Wrz 2024 13:24 

Rejestracja: 10 Lut 2015
Posty: 2277
niebieski
Ja już wcześniej pisałem, że pisanie tendencyjne do niczego nie prowadzi: ten co chce udowodnić "swojom racyję", to i tak nikt go nie przekona (dopiero życie, ale dopiero później :lol: ) a inni milczeniem przyjmą to jak posty bootsa. :mrgreen:
Tesla Y kosztuje po odliczeniu dotacji - wersja nie LR, tylko zwykła, nie 4x4, ale też z dużą baterią (60 zamiast 82 kWh) ok. 178 tys. zł brutto. Dla porządku zauważę, że w niewiele niższej cenie obecnie można kupić Toyotę... Yaris Cross dobrze wyposażoną 4x4. Najtańsze fabrycznie nowe samochody kosztują około 80 tys. zł. A mówimy o SUVie klasy D - a taki Yaris to suvik klasy B zaledwie. Tak w skrócie.
Z tym bagażnikiem to pojechałeś - również tendencyjnie, bez urazy - po bandzie, bo akurat Y ma mega-bagażnik, czy raczej bagażniki: zwykły tylny, ogromny tylny pod podłogą plus całkiem obszerny z przodu. :lol:
Powtórzę po raz kolejny - pisałem już o tym kilkukrotnie w tym wątku: piszemy o cenach paliwa NA ZACHODZIE (wielkimi literami już widać? 8-) ), więc cena 6,5 zł/litr nie przystoi.
Z blokami niestety nie pomogę, tak to jest problem - ale to problem nie tyle mieszkających w blokach (choć to oni obrywają jako ostatni punkt w tej układance, niestety), ile podejścia (jego braku) wspólnot do konieczności montażu czegoś, co w Norwegii funkcjonuje od kilkudziesięciu lat: zwykłych gniazdek przy miejscach parkingowych. Zwykłych 230V/10 lub 16A jak w domu. I bynajmniej to NIE jest wynalazek z czasów "elektryków", tylko aby np. zasilić ogrzewanie postojowe :) Da się? Da. Tylko u nas "niedasizm" panuje, a uskuteczniane przez media propagandowe materiały typu: "elektryki się palą" i "drobna stłuczka i na zło" (w obydwu nieprawdziwych stwierdzeniach po sięgnięciu do obiektywnych opracować stosunek spalinowych aut wypada gorzej niż dla elektryków) znajdują oglądających. A czemu robi się takie programy...?
Redaktor Kornacki kiedyś powiedział nieoficjalnie, że muszą robić takie programy, bo ludzie chcą. Nieważne czy prawdziwe czy nie - bierze się małe ziarnko prawdy i tworzy wokół tego wielkie kłamstwa. Ze względu na to ziarnko ludzie mocniej i na dłużej uwierzą. I to prawda. Potem dodał, że nie bez powodu od blisko 8 czy 10 lat posiada starego, leciwego Leafa z małą baterią: bo tanio, szybko, bezproblemowo. Ale mało kto o tym wie. :lol: :mrgreen:
Z tą awarią auta w trakcie urlopu, to tak wszystko jest możliwe, nawet w nowym aucie - ale na wszystko są sposoby: kiedyś wracając z Grecji wzięła mnie laweta (bo nie wszystkie cylindry pracowały - cewka), bo wcześniej wykupiłem 14-dniowy assistance za 18 PLN. :mrgreen:
Tylko że idąc tym tropem dojdziemy do miejsca, że "możemy mieć udar/zawał/nogi urwane" - więc... po co jechać? :(
Tym sposobem widać, że to ślepa ulica.
Nie idźcie tą drogą. :D
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#36 PostWysłany: 24 Wrz 2024 14:03 

Rejestracja: 04 Gru 2017
Posty: 764
Loty: 203
Kilometry: 691 388
niebieski
Nie twierdze, że Tesla Y ma mały bagażnik ale przytoczyłem konkurentów, pierwszych z brzegu oferujących relatywnie niebyt drogie a spore kombi, z których KIA ma spory a Octavia duży.
A skoro już, to jaka jest pojemność tylnego bagażnika Tesli Y mierzona nie do krawędzi dachu ale do powierzchni odpowiadającej półce czy górnej krawędzi tylnych siedzeń? Bo o ile pamiętam (prosze sprostować, jesli się mylę) to większość marek podaje pojemność bagażnika kombi nie do dachu.
Niezależnie od tej wartości, jeśli do bagażnika nie zmieściłby się męski rower trekingowy, to samochodu bym nie kupił, ale gdyby mi spadł z nieba, to bym się zastanawiał - ale to mój osobisty pogląd, więc nie stawiam go jako argumentu w dyskusji. Natomiast sens w tym jest taki, że co prawda można znaleźć sedana z dużą pojemnością bagażnika i będzie on dobry do przewozu jabłek luzem ale większe walizki czy sprzęt sportowy mogą się w niego źle wpasowywać.

Co do tańszej Tesli z baterią 60 kWh to jak rozumiem zasięg jest odpowiednio mniejszy? A biorąc pod uwagę, że podobno nie opłaca się ładować w trasie do 100% ale do 80%, to mamy ok. 48 kWh (80% z 60).
Wystarczy na 250 km jazdy z prędkością od 130 licznikowo do 140 wg GPS, czyli tak jak na autostradzie? Bo jeśli zużycie wyniosłoby 22 kWh na 100 km to raczej ledwie 200 km i zostaje rezerwa na 18 km - to tak, jakby przywieść 1-2 litry paliwa w zbiorniku. Czyli mamy samochód z takim praktycznym zasięgiem w trasie za prawie 180 tys. zł... Niejeden by się zastanawiał wg mnie. Raczej słabe parametry na długie trasy ale zwracam uwagę, że to sa wyliczenia - być może błędne albo niedokładne - a nie wspominany tutaj hejt.

Co do gniazd na parkingach zakładanych przez wspólnotę, to jak wspólnota miałaby założyć gniazda tam, gdzie parking jest przy publicznej ulicy będącej w gestii gminy czy miasta. Bardzo dużo takich w wielu miastach - tak w ścisłym centrum jak i w osiedlach z blokami. Bloki mieszkalne to nie tylko tzw. apartamentowce budowane w ciągu ostatnich 20 lat ale wiele osiedli z lat 60, 70, 80.

Cena paliwa może i na zachodzie jest wyższa ale nie widzę potrzeby ograniczania się do zachodu, żeby wyszło na moje. A co, gdy ktoś kilka razy w roku jeździ na południe? W Chorwacji np. 1,43 Euro (wg mapy na hak.hr) co daje 6,15 zł. Być może zdecydowanie więcej Polaków jeździ na wakacje na południe Francji albo do Niemiec i cena tam ma znaczenie, przynajmniej w tej dyskusji, ale w ub. roku widziałem, że nie wszyscy. Zatem i to należy wziąć pod uwagę, poza tym sa jeszcze inne kraje południa: Bułgaria, Rumunia, BiH, Czarnogóra.

Argument o zawale czy nagłej chorobie nie jest argumentem w dyskusji o wyjeździe samochodowym ale dobrze brzmi, gdy ktoś nie ma argumentów rzeczowych. Masz jeszcze inne, równie celne a ciekawe?
Góra
 Profil Relacje PM off
Raphael lubi ten post.
 
      
#37 PostWysłany: 24 Wrz 2024 14:25 

Rejestracja: 12 Gru 2011
Posty: 2121
srebrny
sanchopan napisał(a):
Każdy w końcu przesiądzie się na elektryka, Kolega również. I zapomni o tym, co było pisane wcześniej.

Baaaardzo odważna teza, żeby nie powiedzieć taka modna w EU ostatnio, choć utopijna. Ciekawe co o tym myślą np. akcjonariusze czy pracownicy Orlenu, BP, Shell itd.

Szkoda, że dyskusja zeszła na tematy około Teslowe, a nie ogólnie z tematu wątku. Czyżby zabrakło argumentów obu stronom i nieprzekonani pozostaną nieprzekonani, a pewni swego nadal będą pewni swego? :)
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
 
      
#38 PostWysłany: 24 Wrz 2024 14:35 

Rejestracja: 10 Lut 2015
Posty: 2277
niebieski
Kolego Drogi :)
Nikt Cię nie namawia ani na elektryka ani w ogóle na samochód. A pisanie o zakupie auta jakiegokolwiek w kontekście tylko wyjazdu wakacyjnego jest z góry bez sensu. Nawet darmowe auto się nie opłaca, bo trzeba dla niego wnieść sporo opłat. Także opowiadanie, że "wziąłbym samochód, jeśli spadłby mi z nieba" jest mocno nie na miejscu lub mówiąc wprost wyrwane z kontekstu. Czasami ktoś tak robi, aby - spróbować - udowodnić swoje racje. Dlatego trzeba patrzeć na wszystko szerzej. Ujmę inaczej: całe życie się nie opłaca - cóż z tego, że zjesz dzisiaj obiad, skoro jutro musisz go znowu kupić? :)
Z tą tańszą Teslą też nie do końca rozumiesz - koszty te same. Czas minimalnie dłuższy na większych dystansach - w kontekście zagranicznych wojaży. Jakbyś cokolwiek liznął tematu - ale nie propagandy, tylko rzetelnie, to z wielkim zdziwieniem odkryłbyś, że w Niemczech tam gdzie nie ma ograniczeń pełno posiadaczy Tesli (takich czy innych) zasuwa ok. 200 km/h na autobahnie. I jest to nie tylko normalne ale także masowe. I co im powiesz - nieważne z jaką baterią - że niby "taki strasznie mały zasięg", prawda? Tylko że oni nie przejmują się jak my, trochę zacofani (jak zwykle: poza może BLIK-iem i Paczkomatami :lol: ), że muszą się onanizować tym zasięgiem. To u nas tak propaganda zasiała i padła podatny grunt.
Wracając do mniejszej baterii w Tesli - na 1000 km staniesz 1x więcej - to naprawdę takie "straszne", jak to chcesz pokazać? :lol: :lol:
I nieprawda, że zawsze lepiej mieć większą baterię - zobaczysz, że jak baterie się jeszcze zwiększą, to masa ludzi będzie świadomie kupić auto z mniejszą baterią: bo tańsze, bo lżejsze, bo tych parę razy w roku sobie częściej stanę na ładowarce - bo na miejscu nie ma to kompletnie znaczenia. Taki Kornacki jeździł Leafem 30 kWh i jakoś był szczęśliwy z tego powodu.
Ja piszę rzetelnie: jako elektryk, elektronik, informatyk, kierowca. Wreszcie jako Prekursor.
Pamiętam jak w latach 90-tych odwodzono mnie od zakupu auta z klimatyzacją, bo "choroby sieje", bo "u nas klimat nie ten", bo "2-3 dni w roku uruchomisz". Bzdury. A teraz ci sami ludzie w ogóle nie pamiętają, ba zaprzeczają!, tego co mówili.
Bo jako naród jednak zacofany (często choć nie zawsze) boimy się nowości. Przerażają nas one. A media to podsycają, bo... chcą być oglądane. Emitują to, co ludzie chcą oglądać - a to nie zawsze jest zgodne z prawdą.
Co do gniazdek 230V o których pisałem - siejesz defetyzm i niedasizm. Wszystko się - wystarczy chcieć.
Piszesz, że na Bałkanach w większości jest mniej ładowarek. Tak. To prawda. Ale wiesz, że dlatego że tam właśnie defetyzm, niedasizm i zacofanie panuje, jak w pewnej mierze również u nas, mimo że jesteśmy jednak "ciut" bardziej do przodu niż oni? Co to za niemądre porównanie!
Porównywać trzeba się do LEPSZYCH, a nie do gorszych. Bo porównywanie się gorszych cofa człowieka w rozwoju - a do lepszych: rozwija. I wtedy defetyzm i niedasizm nie ma racji bytu.

Argument o zawale i udarze - jeśli jedzie człowiek i auto i ktoś twierdzi, że "auto się na pewno popsuje - i co wtedy?" - jest jak najbardziej na miejscu. Popsuć się może i człowiek i auto. Jakkolwiek byliby "nowi". :mrgreen:
I nie czytasz wszystkiego, co piszę - dlatego muszę powtarzać argumenty.
Ale jestem cierpliwy. Propaganda i tak w końcu przegra. :lol: :lol: :lol:

@opo - też ubolewam że ta Tesla w oczy kłuje część osób. A co robi branża paliwowa? To o czym piszę - uprawia propagandę, bo stracą miliardy. Jak ktoś - większość w Polsce póki co - nie widzi, że to propaganda, to znaczy że... to dobrze uprawiane kłamstwa (z ziarnkiem prawdy, rzecz jasna).
A co innego mają robić, skoro nie chcą się przebranżowić, a już wiedzą, że nie ma odwrotu, że gałąź na której siedzą już zaczyna pękać i tylko kwestia czasu - nie czy tylko kiedy - jak się złamie. :lol: :mrgreen:


Ostatnio edytowany przez sanchopan, 24 Wrz 2024 14:35, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#39 PostWysłany: 24 Wrz 2024 14:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 2165
Loty: 372
Kilometry: 647 653
HON fly4free
opo napisał(a):
Czyżby zabrakło argumentów obu stronom i nieprzekonani pozostaną nieprzekonani, a pewni swego nadal będą pewni swego? :)


Ja nie mam argumentów. Nie mam też Tesli, domu z fotowoltaiką i grzecznych dzieci. Poza tym lubię się napic w podrózy. Zostaje przy samolocie. ;)
Góra
 Profil Relacje PM off
10 ludzi lubi ten post.
2 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#40 PostWysłany: 24 Wrz 2024 14:39 
Sezonowy Cebulion
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Lis 2011
Posty: 25255
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 98 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 3 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group