Fly4free.pl

Platny online lub przez firme wynajmujace

Wyslane z telefonu przez Tapatalka

Nadal jest tak samo. Płacisz za wjazd. Wyjazd za darmo. Pozostałe mosty tak samo.

Cześć, piszę do Was, z prośbą o ewentualne komentarze. Przeczytałam większośc relacji i planów tras.

Termin: 14.06-02.07.2024

Liczba osób: 2+2 (dzieci 13 i 15 lat).

Będzie to nasz pierwszy tak daleki wyjazd, nie wiemy jak będziemy się czuć po jetlagu, przy takim typie podróży - prawie wszystkie noclegi w innym miejscu. Generalnie zależy nam, żeby coś zobaczyć, ale też nie gonić z zegarkiem w ręku. Proszę o ewentualne uwagi, bez hejtu

Program:
data dzień co zwiedzamy il. km
14.06 piątek NIC 0
15.06 sobota Odebranie auta, zakupy, Zapora Hovera, przejaz do Williams, 350
16.06 niedziela Wielki Kanion 350
17.06 poniedziałek Kanion Antylopy, Podkowa, Monument Valley, Forrest Gump Point 500
18.06 wtorek Bryce 200
19.06 środa zion 50
20.06 czwartek zion - 420
21.06 piątek Death Valley - Badwater Basin 270
22.06 sobota Bodie + dojazd do Yosemite 370
23.06 niedziela Yosemite 120
24.06 poniedziałek Yosemite 280
25.06 wtorek san francisko 140
26.06 środa san francisko 0
27.06 czwartek SF-LA 700
28.06 piątek Los Angeles 50
29.06 sobota Los Angeles - Warner Bross 50
30.06 niedziela Przejazd na luzie do LAS Vegas 600
01.07 poniedziałek Odpoczynek
02.07 wtorek Wylot
suma km: 4 450

Ja bym wyrzucił Bodie bo to daleko od wszystkiego, a na trasie z LA do LV rozważył chwilę w Calico Ghost Town

o widzisz dziękuję bardzo, też mi tak średnio było to Bodie po drodze, ale córka znalazła i chciała zobaczyć Cieszę się, że młoda sama szuka atrakcji, więc nie bardzo chciałam żeby się zniechęciła, ale zdecydowanie lepiej to na mapie wygląda i może udałoby się zobaczyć Park Sekwoi.

Sekwoję masz po drodze i zdecydowanie warto odwiedzić. Na mnie zrobimy duże wrażenie.

Ogólnie plan wygląda na dosyć sensowny i przemyślany. Wydaję mi się, że półtora dnia na San Francisco to trochę mało ale z drugiej stony - wystarczy na odhaczenie z listy, że się było.
Druga sprawa - całkowicie subiektywna - Sekwoje mi się dużo bardziej podobały niż Yosemite. Zastanowiłbym się na odwiedzeniem ich.

_________________
//Bartek

Można połączyć jedno i drugie. Sekwoje można zobaczyć zaliczając 10 kilometrowy Mariposa Grove of Giant Sequoias Trail, a kolejnego dnia można udać się do Yosemite.

Nie rezygnuj z niczego, zmodyfikuj plan.

Na San Francisco poświęciłem ok. 3 dni i przyznam, że zabrakło nam czasu, pomimo napiętego planu i dyscypliny.

A ja zapytam nie o plan, a o miasto. Które z nich byście polecili, na około 7 dniowy wypad w maju, ewentualnie początkiem czerwca? Raczej nie chce wypożyczać samochodu, więc będę bazował na komunikacji miejskiej jaka by nie była Wydaje mi się, że LA może być ciekawszą opcją niż San Francisco, ale może się mylę.

O ile w miastach na Wschodnim Wybrzeżu (Nowy Jork, Waszyngton, ale nie w Miami) samochód jest tylko zbędnym balastem, to po stronie Pacyfiku bez samochodu jest bardzo ciężko.
Niby w LA i SF jest metro, ale mało kto z niego korzysta, przystanki są tak zlokalizowane tak, że dojście do nich zajmuje mnóstwo czasu a pociągi jeżdżą rzadko (co 15-20 minut), a autobusy nieregularnie.

Same centra miast (downtown) nie oferują zbyt wiele ciekawostek, a dostanie się do atrakcji za pomocą komunikacji miejskiej zajmie Ci mnóstwo czasu.
Jak chcesz LA to weź sobie jakiś hotel w okolicy Venice, albo Long Beach. Przynajmniej się wykąpiesz w oceanie, bo zwiedzanie bez samochodu będzie dość męczące i czasochłonne.
Rozumiem, że może być atrakcja sama w sobie, ja osobiście uważam, że jeśli lecę na drugą półkulę, to chciałbym zobaczyć coś ciekawego, a nie tracić czas w środkach komunikacji miejskiej.

_________________
Lądy i morza przemierzam, kulę ziemską z otwartym czołem. Polski mam paszport na sercu. Skąd, pytam, skąd go wziąłem? A wziąłem go z dumy i trudu, ze znoju codziennej pracy, ze stali, z żelaza, z węgla. A węgiel to koks, to antracyt.

I SF jest wg mnie o wiele ciekawsze niz LA.


Wyslane z telefonu przez Tapatalka

San Francisco bez samochodu jest jak najbardziej do zrobienia. Większość atrakcji jest do zaliczenia pieszo a w razie czego transport publiczny nawet działa i jest niedrogi.

_________________
//Bartek

W SF można wypożyczyć rower (lub rower elektryczny). Na elektrykach z zasady nie jeżdżę, ale na SF to idealny wybór (górzyste tereny).

Przejście lub przejazd rowerem przez GG jest dużo ciekawsze niż przejazd samochodem.

Dziękuję za odpowiedzi. Czyli wychodzi że jednak dobrze byłoby mieć ten samochód.
Marny ze mnie kierowca, temu mam lekkie obawy przed braniem auta za granicą, ale skoro się nie da.
Ok, a mając już ten samochód, co wybrać LA czy SF? Póki co, dwa głosy na SF widzę.

Jesli samochod to problem to
1. Samochod w LA.
2 bez samochodu SF

Popatrz co tam mozna zwiedzać i zdecyduj

Wyslane z telefonu przez Tapatalka

dziękuję Wam za odpowiedzi, zmodyfikujemy plan

Na głównej weszła fajna promocja na loty do LA, więc sprawa chyba się rozwiązała sama
Jakoś się pogodzę z koniecznością wypożyczenia auta.

Podzielę się ambitnym planem, jeśli ma się ograniczony czas w okolicy LV. Gdy szukaliśmy na grupkach FB współtowarzyszy podróży to otrzymywałem osobiste docinki w stylu: nie myślę, jedyny kontakt z naturą będę miał w krzakach podczas postoju czy, że próbujemy naciągnąć jeleni żeby sfinansowali nam wycieczkę i koronny argument - to niemożliwe. Cisnął mnie nawet sam autor bloga Interameryka, co mnie dość mocno zaskoczyło. Realizacja założonego planu udała się w ponad 100% i poniżej wypisałem szczegóły z każdych parków - czyli nie było tak jak inni przewidywali, że mamy tylko zdjęcia przy znakach przy wjeździe do parków Wszystko da się tylko trzeba chcieć.

Dzień 0: przylot do LV o 18, odbiór auta, Freemont Street
Dzień 1: Zion NP - Angels Landing, Emeralds Pools, The Narrows (niestety tylko przeszliśmy się chodnikiem, bez możliwości przejścia rzeką w górę strumienia ze względu na warunki)
Dzień 2: Bryce NP - wszystkie punkty widokowe (szlaki prowadzące wgłąb Kanionu były zamknięte)
Capitol Reef NP - Panorama Point, Scenic Drive, Capitol Gorge Trail (Pioneer Register + The tanks), Cassidy Arch Trail, Hickman Bridge Trail
Dzień 3: Arches NP - Delicate Arch Trail, Windows Trail, Entire Devil's Garden Trail (wraz z Navajo i Partition Arch), Sand Dune Arch
Canyonlands NP - Mesa Arch Trail, Green River Overlook, Grand View Point
Dzień 4: Gooseneck State Park, Monument Valley, kanion Antylopy, 3 punkty widokowe na Glen Canyon, Horseshoe Bend
Dzień 5: Grand Canyon NP - Brightangel Trail (zejście na sam dół, przejście przez most i z powrotem. Łącznie 32 km)
Dzień 6: Grand Falls (Chocolate Falls) i powrót do LV, wylot na drugi dzień

Warunki: spanie w samochodzie, jazda po nocach, fast foody + jesteśmy młodymi, aktywnymi fizycznie osobami. Odpuściliśmy Death Valley, gdyż kiedyś już w niej byliśmy. Poniżej kilka fotek z miejsc, gdzie nie każdy był, a są warte uwagi

Gooseneck State Park:


Chocolate Falls - wyższe niż Niagara. Więcej na temat tej niesamowitej perełki:

https://www.travelinusa.us/arizona-gran ... e_to_Visit





Grand Canyon South Rim i zejście poniżej Plateau Point:















Byliśmy początkiem kwietnia, gdzie dojeżdżając do GC Village mijaliśmy mnóstwo aut w zaśnieżonym rowie. Rangerski zarzekali się, że konieczne jest kupienie raczków za min. 25$, jednakże beż żadnego problemu zeszliśmy dosłownie 1 mile w dół, a później śniegu już nie było.

_________________
Moje relacje:

Zachód USA mocno rozszerzony i skondensowany jednocześnie
Transsybirem do Chin
Indie z podręcznym
Autostopem po Jordanii

@Pietrucha byliście w Chocolate Falls w kwietniu 2023? Bo od marca są niby już niedostępne.

https://www.facebook.com/10004194019925 ... l/?app=fbl

_________________

Tak, nieświadomie. Po fakcie doczytaliśmy, że przed miesiącem zostały "zamknięte". Nie widzieliśmy żadnych szlabanów/znaków, to po prostu otwarty teren. Wtedy z naszej perspektywy po prostu nikogo oprócz nas tam nie było.

_________________
Moje relacje:

Zachód USA mocno rozszerzony i skondensowany jednocześnie
Transsybirem do Chin
Indie z podręcznym
Autostopem po Jordanii