Fly4free.pl

Na koniec lata lecę na 9 pełnych dni na miejscu do USA. Czasu tam niewiele, toteż przedstawię wam plan który udało mi się zrobić, a jeżeli ktoś ma uwagi czy sugestie to będę bardzo wdzięczny za nie. Taki najważniejszy punkt wycieczki to Wielki Kanion. Będziemy pierwszy raz w USA.

Dzień 1: przylot w godzinach wieczornych do LA, nocleg tamże
Dzień 2: taki dzień na ogarnięcie się, jakieś zakupy na wycieczkę, może pojedziemy do obserwatorium, do parku gdzie jest prom kosmiczny.
Dzień 3: o poranku wyjazd przez Oatman, Kingman, dalej drogą 66 Seligman, przyjazd pewnie pod wieczór do Williams i tam nocleg.
Dzień 4: Wielki Kanion, noc w Williams
Dzień 5: Sedona, Flagstaff i Wielki Kanion może z zachodem słońca, noc w Williams
Dzień 6: o poranku wyjazd przez Monument Valley, Mexican Hat Rock, po południu przyjazd do Canyonlands, noc w Moab.
Dzień 7: o poranku Arches Park (na tyle wcześnie by nie kupować specjalnego biletu na wjazd o konkretnej godzinie), jazda daleko do Bryce, gdzie niestety ale spędzilibyśmy tylko kilka godzin do wieczora, nocleg w Kanab.
Dzień 8: Zion na cały dzień, na noc powrót do Kanab.
Dzień 9: Wielki Kanion North Rim, Horseshoe Bend, punkt widokowy w Wahweap koło Page, na noc powrót do Kanab. Z Kanionu Antylopy raczej rezygnujemy ze względu na wątpliwą jakość takiej wycieczki a cena spora.
Dzień 10: wyjazd do Valley of Fire, potem chcemy zobaczyć Zaporę Hoovera i przyjazd do LA.
Dzień 11: po południu wylot, dzień 12 przylot.

Dużo jazdy, wstępnie plan miałem dużo bardziej ograniczony, bo nie brałem pod uwagę Sedony, Canyonlands czy Arches, ale może te 1,5 dnia na South Rim i pół dnia na North Rim wystarczą by się nacieszyć wystarczająco widokiem na Wielki Kanion. Planowałem też dowiedzieć Death Valley kosztem 1 nocy w Kanab, ale wtedy na Zion miałbym parę godzin zamiast całego dnia. Nie chciałem ruszać w drogę od razu w dzień po przylocie ze względu na nasz bardzo duży rozstrzał wiekowy, myślę że 1 dzień na przystosowanie się do innej strefy czasowej i odpoczynek po locie będzie ważny. Jeżeli ktoś uważa taki plan za całkowicie realny to również prosiłbym o taką wiadomość.

We wrześniu ub. roku dojechałem do Moab (w którym miałem 3 noclegi), ale:
1) startowałem i kończyłem w Las Vegas,
2) miałem do dyspozycji 10 dni.
Moim zdaniem jechanie do Moab na jedną noc mija się z celem, bo okolice wokół tego miasteczka to (ponownie, moim zdaniem) jedno z najpiękniejszych miejsc w tej części USA i aż żal okolice te jedynie "polizać".
Moje krótkie podsumowanie zamieściłem tu:
zachod-usa-planowanie-trasy,761,141211&p=1645369&hilit=Moab#p1645369

Dzięki za odpowiedź, czytałem kiedyś twoje podsumowanie. Zastanawiałem się czy w ogóle nie odpuścić Canyonlands i Arches, dzięki temu mógłbym spędzić w Bryce cały dzień zamiast kilku godzin, a w Zion może 2 dni a nie 1. Tylko ta myś, że byłbym jakieś 2,5 godziny drogi od Canyonlands i Arches nie daje mi spokoju. Ale też rozumiem że spędzenie po 3 godziny w tych miejscach to będzie takie zwiedzanie po łebkach.

Plan całkiem fajny, napięty ale w miarę realny poza tym 7 dniem. Samej jazdy z Arches do Kanab masz ponad 6 godzin a gdzie tu jeszcze Bryce Canyon. W Arches jest dużo chodzenia na minimum calutki dzień, bo do każdego łuku trochę się idzie. Też się wybieram tam we wrześniu bo jak byliśmy w ubiegłym roku na zachodnim wybrzeżu, to nie zdążyliśmy. Bez sensu było wjechać do samego parku, efekt jest dopiero jak podejdziesz pod dany łuk a tak jak mówiłem szlaki nie są krótkie. W tym roku mamy zaplanowane Arches nawet na 2 dni.

Ja gdybym z Twojego planu miał coś odpuszczać, to byłby to dzień 5. I przeznaczył go na to co piszesz powyżej, albo na okolice Moab.

Dziękuję za odpowiedź. Planowałem z Arches pojechać górą, autostradą w stronę Bryce. Tutaj mapa pokazuje 4 godz. 45 min. drogi więc myślałem że w 6 godzinach z obiadem po drodze byśmy się zmieścili. Plan był taki by o świcie podjechać do Arches, tam podejść pod Delicate Arch i jak czas pozwoli Double Arch, i po jakichś 3 godzinach takiego zwiedzania wyruszyć do Bryce gdzie od mniej więcej 16 byłby czas na zwiedzanie, aż do zachodu słońca. I dopiero po Bryce pojechalibyśmy do Kanab. Jasna sprawa że aby przyzwoicie zwiedzić Canyonlands, Arches czy Bryce trzebaby poświęcić pewnie 2-3x tyle czasu co ja planowałem. Ale i myśl była taka by zobaczyć 1-2 najciekawsze atrakcje tych parków, przejść się jakimś niedalekim szlakiem i po 3 godzinach jechać dalej.


Dziękuję za sugestię. Poczytam w takim razie jeszcze trochę o Sedonie, jeśli się okaże że moglibyśmy to odpuścić i wystarczy nam 1 pełny dzień na South Rim to tak zrobimy.

Witam wszystkich. Dołożę się też ze swoją trasą. Wybieramy się pod koniec czerwca na 24 dni łacznie, wypożyczamy kampera -
marzenie mojego męża 2 dorosłych i 2 nastolatków
Trasa mniej więcej w skrócie i bez szczegółów wygląda jak poniżej. Bardzo proszę o Wasze wszelkie uwagi , planowałam tylko na podstawie tylko na forum ale i trochę z różnych blogów.
Dzień 1. przylot
2.Los Angeles zwiedzanie (nigdy nie byliśmy)
3. Los Angeles dzień na rozrywkę dla młodzieży (12 i 16 lat) i tu pytanie Hollywood Studios, Disneyland czy Six Flags?
4. wypożyczenie kampera dojazd do Joshua NP - nocleg (podobno piękne niebo)
5. Old Road 66
6. Grand Canyon
7. Kanion Antylopy , Horshoe Bend,
8. Canyonlands
9. Arches NP
10. Salt Lake
11.12.13 Yellowstone
14. Bryce
15. Las Vegas
16. Death Valley
17. Sequoia
18.19 San Francisco
20,21,22 kalifornijska jedynką do LA
23 zwrot kampera w LA, plażowanie
24 wylot

Wiem, że plan jest napięty jak przysłowiowa gumka w majtach i na pewno zbyt optymistyczny.
Pytanie co sobie ewentualnie darować, czy wszędzie wjedziemy kamperem? Wiem, że to nie forum karawaningowe, ale jak ktoś był to widział jakie są warunki.
Aha, W Las Vegas musimy wypożyczyć auto na jeden dzień bo jest zakaz wjeżdżania do Death Valley narzucony przez wypożyczalnię...
Bedę wdzięczna za wszelkie życzliwe uwagi, bo jak wiadomo "warto rozmawiać"

Trochę poplątane, jeśli Bryce canyon to canyon antelope razem, wystarczy spojrzeć na mapę, a jeśli na początek grand canyon to po drodze na północ monument valley, a na powrocie Bryce, antylopa i Zion bym dodał przed powrotem do lv
Czy się da ?, jak się chce zwiedzać, a nie wypoczywać to się da

Dzięki, plan jest odwzorowaniem tego co chcemy zobaczyć (jeśli wszystko się da), natomiast ta kolejność od razu przyznaję jest układana "na czuja" tzn wrzucałam w google map i wydawało mi się ok i właśnie dlatego pytam bardziej doświadczonych jak to realnie ułożyć:)
Miło byłoby nie kręcić się bez sensu, bo w kamperze płaci się za każdą milę

Page jest w sumie w połowie drogi i jak się jedzie z Grand canyon na północny wschód do canyonland i jak się wraca przez Bryce na południowy zachód, można jeszcze znaleźć kilka alternatyw, jak ten wspomniany x, water hole canyon, czy niedaleko kanab red canyon, który można zobaczyć za darmo, bo faktycznie indianie trochę poszaleli z cenami, a efekt jest jak jest słońce, warto się zastanowić czy te kilkanaście minut jest warte tej ceny ?!

Witam serdecznie i bardzo proszę o krytyczne uwagi do planu. Dwójka dorosłych i chłopaki 16 i 17 lat. Chcemy gdzie się da ( a wychodzi główne SF i LA ) wypożyczyć rowery. Początek planujemy przycisnąc ,zeby druga część wycieczki była spokojniejsza.POczątek i koniec w Las Vegas

Plan całkiem sensowny. Jedyne co "niepokoi" to bardzo mało czasu w Yosemite. Tzn. nie wiem konkretnie co macie zamiar tam zwiedzać, ale widzę, że tego dnia samej jazdy macie już 6h a park jest naprawdę duży i sam przejazd przez niego zajmuje parę godzin a co tu dopiero mówić o jakiś szlakach. Podobnie Wielki Kanion w 6 h to też raczej niewykonalne, chyba że po łebkach i tylko autobusem w tą i z powrotem, bez jakiegoś częstego wysiadania na punktach widokowych.

Przeglądam te wpisy na świeżo po powrocie z USA (w tym pd.-zach.) i nie napiszę nic odkrywczego, ale mam wrażenie, że sporo osób jednak planuje za dużo na jeden wyjazd. Dobrze byłoby chyba przemyśleć, ile mil/km da się przejechać codziennie, żeby mieć jeszcze z tego fun, a nie zasypiać za kółkiem i do tego coś zobaczyć/przeżyć m.in. przy założeniu, że część tego zwiedzania to też jest jeżdżenie autem. Jasne, że po USA jeździ się przyjemniej niz po Polsce i można przejechać dużo większe dystanse dziennie, ale bez przesady (trzeba jeszcze coś jeść, spać, dojechać na ten nocleg itd.). Te najbardziej znane i wymieniane w wątku parki są naprawdę wielkie i warte spędzenia w nich minimum jednego dnia na park, a najlepiej więcej

Ja 2 noce po przylocie daje sobie czas na przystosowanie się do innej strefy czasowej, bez jakichś dalszych wycieczek, jedynie po okolicy. Natomiast trzeciego dnia wyruszamy w drogę ok. 700 km, kilka dni później kolejna długa droga ok. 700 km, a przedostatniego dnia powrót to już ponad 800 km jazdy. To dużo, natomiast cała reszta dni to stosunkowo krótkie odcinki na dojazdy do atrakcji z baz wypadowych, jakieś 200 km dziennie. Kierowców dwóch więc mamy nadzieję że spokojnie damy radę bez przesadnego zmęczenia.

Koleżanki i koledzy, po analizie "żelaznych" punktów na mapie zachodniego USA wyszły mi takie punkty:

Los Angeles (tu przylot)
Death Valley
Las Vegas
Zapora Hoovera
Zion National Park
Bryce National Park
WIelki Kanion
Monument Valley
Antelope Canyon
San Francisco
Alcatraz
Los Angeles (wylot)

Plan jest spędzić tam mniej więcej 20 dni.
Kombinuję z mapami google, ale średnio mi to wychodzi...
Pomóżcie proszę ułożyć to w sensownej kolejności.
Da się coś jeszcze dorzucić na trasach ciekawego?
Założeniem jest spokojne zwiedzanie, nie na wariata. W LA myślę o Disneylandzie i Universal Studios. Coś jeszcze jest tam ciekawego jest?

Na tych 15 stronach jest wszystko napisane, nawet 2 posty wyżej jest ułożona trasa, trzeba się tylko zmusić do czytania

Jak 20 dni, to przeznacz ze 3 na Yosemite.

Planuję wyjazd na co najmniej dwa tygodnie za zachód USA.


BARDZO WSTĘPNY plan jest taki, spójrzcie proszę doświadczonym okiem, czy jest z grubsza OK i odpowiedzcie na pytania:

Lądowanie w Los Angeles - warto tu zostać 2 dni? Disneyland?
Park Joshua Tree - 1 dzień, nocleg gdzieś po drodze dalej
Wielki kanion - czy są jakieś miejsca polecane tam? Bo on sam jest przeogromny... 1 dzień?
Bryce Canyon 1 dzień?
Yellowstone - tu mam zagadkę, z Bryce to całkiem daleko, jest sens tam jechać na 1 dzień? A może jest coś wartego uwagi po drodze? 2 dni
Las Vegas - tu dalej zagadka, bo droga ta sama prawie co z bryce do Yellowstone, ale w drugą stronę... 1 dzień
Dolina Śmierci 1 dzień
San Francisco 2 dni
Powrót do LA - jechać stanową, czy warto wybrzeżem?
Da się to zrobić w 14 dni (nie wliczając oczywiście lotów do i z USA)?
Będzie to gonitwa?

W samym LA nie warto tyle siedzieć, natomiast warto odwiedzić okoliczne miejscówki; Beverly Hills, Hollywood z obserwatorium i znakiem i Santa Monice.

Yellowstone - moim zdaniem straszna szarpanina będzie i na jeden dzień nie warto. Jeśli za wszelką cenę chcesz tam jechać, to okrój LA i SF po 1 dniu i przeznacz to na Yellowstone. Chyba, że olejesz też Vegas. Ale i tak średnio to widzę... Ja bym Yellowstone zostawił na inną okazję, a tym razem pojechał klasykiem - Zion i Yosemite.
Grand Canyon - przez Williams robiłem za każdym razem, po drodze z LA będziesz miał m.in Tamę Hoovera.
SF -> La ja bym śmigał 1-ką.