Fly4free.pl

Dzisiaj mieliśmy dość nietypową sytuację na statku. Ze względu na stan zdrowia jeden z pasażerów został zabrany helikopterem do Nowej Kaledoni. My jesteśmy jakieś 13 godzin od jednej z wysp Nowej Kaledoni. Wrzucam zdjęcia ale było już ciemno i niewiele widać



Edit: wczorajsza nietypowa sytuacja to tylko przedsmak tego co nas spotkało dzisiaj przy śniadaniu. Dowiedzieliśmy się, że ze względu na cyklon port Brisbane został zamknięty i nasz rejs przedłuża się o dwa dni. Planowo mieliśmy być w czwartek rano a obecnie jest to sobota. Wersja optymistyczna to piątek wieczorem. Mamy lot do Sydney w niedzielę więc wszystkie plany w Brisbane trafił szlag. Najpierw próbowaliśmy załatwić lot z Nowej Kaledoni ale rozeszły się jak ciepłe bułeczki a ryzyko utknięcia na wyspie było spore. Leżąc na leżaku na statku dociera do nas powoli, że nie było o co walczyć bo w Brisbane i tak wszystko będzie odwołane.

Właśnie jestem w trakcie rezerwacji rejsu po Karaibach z biurem tanierejsowanie. Dostałam klubową zniżkę MSC 5%, jeśli można użyć również ich zniżkę na tej samej rezerwacji to chętnie przyjmę

Pozdrawiam

Wysłałem na priv.

Mała aktualizacja od nas:
Wciąż tkwimy gdzieś na Pacyfiku, ok 300-500 km od Brisbane. Planowo mieliśmy wrócić wczoraj, a aktualnie najbardziej prawdopodobna jest niedziela.
Kolejny lot mamy właśnie w niedzielę tuż przed południem i marne szanse że na niego zdążymy (część bagażu mamy u rodziny na przedmieściach).
Cały czas liczę że niedzielne loty zostaną anulowane i uda się coś jeszcze z pobytu na lądzie wyciągnąć.
Wczoraj odbyło się spotkanie z kapitanem i wiecie jakie był najważniejszy problem Australijczyków? "Czy pakiet alkoholowy będzie automatycznie przedłużony" kiedy kapitan powiedział że tak, to była długa owacja a później pytania typu"jaki statek jest pana ulubiony "

Co do reakcji Carnival to z automatu każdy dostał darmowy internet i darmowe rozmowy na ląd z telefonu kabinowego.

Nasz kelner opowiadał, że mięli kiedyś podobną sytuację w USA - tydzień opóźnienia i już zaczynało im brakować żarcia.

@bruce09lili - i jak się skończyła cała ta sytuacja ? Od operatora zapewne niczego więcej bym się już nie spodziewał ale może zaskoczył.
Swoją drogą ciekawe, czy typowe ubezpieczenia turystyczne pokryją takie ryzyko ?

Udało się zejść na ląd w Brisbane w niedzielę wieczorem. Ostatecznie nasz lot do Sydney został anulowany i mogliśmy zmienić całą rezerwację. Udało się przedłużyć pobyt o to co straciliśmy. Było w tym sporo szczęścia, bo już w sobotę w południe ogłoszono że od niedzieli będą się starać przywrócić większość lotów. Siedzieliśmy na lunchu i grzebałem w talerzu bez apetytu bo już się pogodziłem, że nic z tego nie będzie. Stwierdziłem że kończę kawę i idę na recepcję pytać jak widzą procedurę reklamacyjną ale jeszcze ostatnie rzut oka na tablicę odlotów i ciach - anulowali. Dodzwoniłem się do British airways zanim do nich ta informacja dotarła ale potwierdzili u źródła i nie było problemu.

Sam statek udostępnił możliwość korzystania z telefonu i free WiFi dla wszystkich. Z samego telefon wydzwoniłem chyba kilka godzin na infoliniach co będzie kilkaset dolarów.

Te dodatkowe dni było częściowo powtórką programu, a częściowo na szybko robioną improwizacją. Co do jedzenia to jedyne zauważalne braki to świeże owoce i warzywa ale raczej te mniej trwałe (banany, ananasy, sałata)

Z tego co widziałem na ekranie gdzieś na statku to jak już bliżej nie mogliśmy podpłynąć to kręciliśmy się w kółko z niewielką prędkością

Tu krótka informacja prasowa na ten temat: https://cruiseindustrynews.com/cruise-n ... l-cyclone/
Kolejny rejs Carnival anulował.

Przy okazji zauważyłem, że statek, którego dotyczyły te przygody to dawna Costa Luminosa, przeniesiona do Carnivala po pandemii - podobnie jak kilka innych statków Costy. Bardzo miło ją wspominam z czasów Costy aczkolwiek teraz pewnie inaczej wygląda.

Tamten pierwszy rejs w czasie naszego zawieszenia rzeczywiście został anulowany ale np następny 4 dniowy miał się odbyć i chyba się odbył. Nie wiem jak, bo zanim tłum się rozładował i zanim w ulewnym deszczu udało się rozładować tłum na lądzie (w sensie wolny terminal) musiała być 21-22. Nie wiem na kiedy mieli zaplanowany boarding ale musiał być niezły chaos. Chyba że trzymali ludzi już po chceck in gdzies w terminalu

Co do samego statku to nadal ma wiele włoskich oznaczeń jak np. nazwy pokładów, nazwy restauracji, duża część wystroju była nadal jak na Coscie. Wydaje mi się że jedynie pomalowano go od zewnątrz.

Temat rejsów z Gdyni nie został na tym forum przyjęty w sposób poważny, a tymczasem na Litwie:




Wyzłośliwię się, że to dobrze, iż Litwini nie zajrzeli na to forum, bo jeszcze odwołaliby swoje inwestycje w Kłajpedzie...

Ale tam nie ma nic na temat potencjalnego załadunku pasażerów z Litwy na statki. Tam jest mowa o nowym terminalu pasażerskim, który zwiększy ruch turystyczny.

W komunikacie prasowym - nie, ale na grupie na FB wypowiadali się pracownicy portu i taki jest ich cel. I jeśli go osiągną, to zablokują ew. rozwój Gdyni w tym obszarze.

Powiedzmy sobie szczerze: przecież Gdynia czy port na Litwie na ten moment nawet nie mają rejsu raz w tygodniu a to jest warunek minimum żeby pętla mogła być otwarta. Na ten moment MSC czy Costa podczas załadunków w niemieckich portach sprowadza grupy czarterami z Włoch, Francji, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. Jaki jest z ich punktu widzenia sens uruchamiania załadunku w pozostałych krajach morza bałtyckiego?

Terminal mogą robić jak mają kasę. Jak będzie terminal to może kiedyś będzie możliwość rozpoczynania rejsu. Bez terminala zawsze będzie argument ze nie ma warunków

Wyslane z telefonu przez Tapatalka

Dzień dobry.
Witam wszystkich serdecznie - to mój pierwszy post na forum. Na razie dotarłem do strony 82 w tym wątku, ale już postanowiłem zadać pytanie bardziej doświadczonym rejsowiczom.
5 kwietnia wyruszymy w swój pierwszy rejs na MSC Fantasia z Barcelony przez Marsylię, Genuę, Neapol, Palermo, Tunis do Barcelony.
Jestem na etapie planowania wycieczek w portach (nie będziemy korzystać ze zorganizowanych) i zastanawiam się nad Tunisem... Znalazłem info, że właściwie tylko taxi wchodzi w grę chcąc dotrzeć z portu do centrum, a poza tym, to niewiele w tym mieście jest do oglądania.
Czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenia w tym temacie i mógłby się nimi podzielić..?
Pzdr

Sidi Bou Said i Kartagina- tyle udało nam się zobaczyć po zejściu ze statku, korzystając z komunikacji miejskiej (nie zawsze szybko, 1 stacja jest nieczynna- stan na luty 2025 i trzeba obejść ją na nogach i czekać na kolejny podstawiony pociąg- co wydłuża sporo podróż) i wracając na statek około godzinę przed wyznaczonym czasem all on board.

Jeśli zwiedzanie ma być budżetowe to jeździ tam pociąg podmiejski, koszt biletu w jedną stronę to około 0,3 euro (w walucie tunezyjska, możliwość wymiany przed przejściem kontroli paszportowej), bilet do kupienia w okienku na stacji.

Trzeba ominąć wszystkich taksówkarzy, którzy będą twierdzić, że dalej nic nie ma, tylko taksówką można dotrzeć, a parę kroków dalej jest stacja kolejki (dokładnie tam gdzie pokazuje mapa Google- warto wykupić pakiet z Internetem)

Sidi Bou Said- dzielnica/miasteczko z ładnymi domkami, niebieskie dachy, pod koniec ładne widoczki, do pospacerowania, takie turystyczne- wsiąść na stacji Le Bac, wysiąść na Sidi Bou Said
Kartagina to starożytne ruiny miasta- na tej samej trasie co Sidi Bou Said, 2 stacje wcześniej- przystanek Carthage Presidence.

Kolejka jedzie też w 2 stronę do Tunisu (akurat port jest mniej więcej po środku trasy tej kolejki), czytałam, że jest tam do zwiedzenia Wielki Meczet i bazar, ale my czasowo nie zdążyliśmy korzystając z komunikacji publicznej, taksówką pewnie dałoby radę zobaczyć wszystko (taksówkarze oferują właśnie te 3 miejsca)- zaczynają ofertę od 40 euro, jak odmawialiśmy to proponowali 20 euro jako najniższą cenę.

Tutaj nie ma za wiele do rozkminiania. Ja przyjmuję zasadę, że jeśli jest ograniczony czas (co w przypadku rejsu występuje prawie zawsze) to nie kalkuluję tylko staram się skondensować jak najwięcej miejsc w ramach przejazdu. Pod tym względem taxi za bramą portu ze swoimi gotowymi wycieczkami wychodzą najkorzystniej. Jeśli do wyboru jest droga wycieczka ze statku vs długa podróż komunikacją vs plasująca się gdzieś pomiędzy lokalna wycieczka to praktycznie zawsze wybieram lokalną wycieczkę. Forma jej będzie różna bo raz to jest prywatne taxi, a raz bus 9-15 osób i trzeba poczekać aż zbierze się większa ilość. Zazwyczaj czym egzotyczniejsze miejsce, tym większe pole do negocjacji stawki.
Akurat jeśli chodzi o Tunis to jest to bardzo tanio w porównaniu do pozostałych portów po europejskiej stronie.

Ewentualnie jeśli postój jest odpowiednio długi i warunki w porcie na to pozwalają to czasami wynajmowaliśmy auto na większy objazd okolicy.

@Joanna2727 i @bruce09lili dzięki za szybką odpowiedź. Myślę, że opcja wzięcia taksówki i zwiedzenia Kartaginy, Sidi Bou Said oraz Medyny będzie najodpowiedniejsza.
Mam jeszcze pytanie odnośnie zakupów w sklepie wolnocłowym. Jeśli statek wpłynie na wody tunezyjskie, to można dokonać zakupu bez cła, czy nie ma to znaczenia?

Ceny w sklepie wolnocłowym są stałe w czasie całego rejsu. Zresztą na statku rzadko udało mi się spotkać lepszą cenę niż na lotnisku. Co innego w portach jeśli mają strefę wolnocłową. Np. Valletta - tam kupiłem 1l wódki z 10 euro mimo że nawet nie piję wódki. Uznałem że za tą cenę przyda się nawet na jakąś leczniczą nalewkę

Mam jeszcze pytanie o zwiedzanie Marsylii. Chciałbym skorzystać z turystycznego "pociągu" Petits Trains Touristiques i zrobić trasę, na której znajduje się bazylika Notre-Dame, a po powrocie pochodzić jeszcze po dzielnicy Le Panier.
Czy ktoś ma doświadczenia w tej materii i może ocenić moje plany, albo coś podpowiedzieć?
Pzdr

Plan teoretycznie prosty i łatwy do realizacji. Jak dotrzeć z portu do miasta możesz przeczytać w poście #1968. Jest tylko ewentualnie jeden problem.. Wszystko pójdzie łatwo jak w porcie będzie cumował tylko twój statek, jeżeli będą cumować trzy albo cztery to zaczynają się schody czasowe. Już samo dotarcie do miasta zajmie sporo czasu chyba, że wybierzesz opcje shuttle busa od armatora ( darmowy shuttle bus to zejdzie i ze 2 godziny albo i więcej). A potem jeszcze kolejka do Kolejki. W zeszłym roku przy trzech statkach w porcie kolejka turystów chętnych na kurs Kolejką miała lekko licząc z 500 metrów i nie wyglądało to dobrze. Tak, że rano po wpłynięciu do Marsylii wejdź na górny pokład i sprawdź ile statków cumuje i stosownie do sytuacji zagęszczaj ruchy. Miłych wrażeń z pobytu w Marsylii.