Fly4free.pl

Nie wiem na ile można nazwać to atrakcją, ale z uwagi na wyjątkowość tego miejsca (w każdym aspekcie, od architektury, po historię i czas obecny), jest to miejsce moim zdaniem warte zobaczenia.

Ale po kolei:
Jak już jakimś cudem dostaniemy się na Isla de la Juventud (opcje są dwie: Cubana Aviacion - bilety do ogarnięcia przez europejskich pośredników w cenach 40-50EUR RT; statek/prom - drożej i podobno trudno dostępny) z pewnością trafimy do Nueva Gerona. Jest to jedyne rozsądne miasto na wyspie (wszystko inne to odludzie/prowincja/koniec_świata), miasto ma 85.000 mieszkańców i bywa, że w sklepach da się coś kupić. Jest też gdzie zjeść.

W mieście kursują taksówki oraz riksze rowerowe, ale ja polecam złapać wóz konny z woźnicą, który za 10CUC (trzeba negocjować) odda się do Waszej dyspozycji na dowolną liczbę godzin. Ponieważ na samo Presidio Modelo zejdzie z dojazdem góra 2h (jest to jakieś 5km od centrum Gerony) - no chyba, że chcecie kręcić jakiś upiorny film... - to najlepiej połączyć pożyteczne z przyjemnym i prosto z Presidio udać się (nieopodal) na Playa Paraiso (ale o plaży będzie inny wątek).

Wracając do Presidio Modelo - aktualnie (luty 2018) wygląda to gorzej niż na Wikipedii, widać, że zniszczenia i dewastacja postępuje. Jest tam jakieś "muzeum", ale ono nie działa w poniedziałki, więc nie powiem co tam mają i czy warto. W dni bez "muzeum" można po prostu tam wejść, nikt nie goni, chociaż teren na pierwszy rzut oka opuszczony (albo innymi słowy - jak po wybuchu bomby atomowej), to jednak coś tam się dzieje, podczas naszego zwiedzania nieopodal ćwiczyła spora grupa żołnierzy (?).

Nie będę tutaj mówił u uczuciach/odczuciach, każdy z naszej grupy reagował inaczej. Moja siostra po paru minutach zaczęła nalegać, żebyśmy już stamtąd poszli. Szwagier w pawilonie (innym, na szczęście, niż ten w którym reszta rodziny oglądała ten obiekt od środka) spotkał w jednej celi kozę powieszoną na stryczku. Romantyczne miejsce.

Niezależnie od odczuć i wrażeń moim zdaniem warto odwiedzić to miejsce. Dach wprawdzie się sypie, ale mury wydają się być w dobrym stanie. Przeraża ilość cel w każdym z pawilonów, świadomość, że cele były dla 2 osób oraz prosta matematyka pokazują, że był to spory obiekt. Z ciekawostek dowiedzieliśmy się, że aby powstrzymać ewentualny bunt w więzieniu, Fidel kazał takowe zaminować, na wszelki wypadek - w razie buntu jedno 'bum' rozwiązało by problem.

Postaram się dorzucić kilka zdjęć i filmików.

_________________
R.

Pierwsze raz w Afryce: https://www.fly4free.pl/forum/a-na-koniec-ktos-ci-powie-ze-nic-z-tej-afryki-nie-widziales,213,175117
Pojechaliśmy z nastolatkami w kilkumiesięczną podróż dookoła świata: W sto dni dookoła świata