Fly4free.pl

Ja miałam przyjemność/nieprzyjemność korzystać z ich usług dwa razy. Absurdy biurokracji i firm ubezpieczeniowych w pełnej krasie

Przez kilka lat z rzędu byłam ubezpieczona w ISICu, korzystałam raz z lekarza w Gruzji, wszystko bezproblemowo, bezgotówkowo (ISICowe karty zdecydowanie więc polecam ? ) Nie wiem co mnie podkusiło do zmiany ubezpieczyciela w zeszłym roku, w lutym, gdy skończyła mi się poprzednia karta. Przejrzałam warunki ubezpieczenia Planety Młodych, wszystko wyglądało spoko. Standardowo, kwoty, sumy, bez alkoholu i sportów ekstremalnych ;P Zadzwoniłam jeszcze do nich na infolinie, żeby się dopytać, czy to jakiś problem, że zmieniam ubezpieczyciela przebywając już za granica (w tym czasie byłam już od 6 miesięcy na Work&Holiday w NZ)

Pani mi powiedziała, że nie, wszystko spoko, tylko że karta będzie w tym wypadku ważna tylko 6 miesięcy. Mam kupić kartę przez internet i git. Faktycznie, wszystko było na początku w porządku. Koniec lutego, połamany ząb, wizyta u dentysty (musiałam sobie ją sama zorganizować), wysłane dokumenty, 2 miesiące później kasa z powrotem, ściągnęli 50 zł wkładu własnego.

4 miesiące później, podobna historia - wypadła mi plomba. Wizyta u dentysty, wysłane dokumenty ( te same, bo innego biletu lotniczego nie posiadam:P). Tym razem odpowiedz od Hanse Merkur odmowna, jako ze "z dokumentów wynika, iż zakupiłam ubezpieczenie nie będąc w Polsce".

Trochę się zdziwiłam, wchodzę na stronkę, a tu faktycznie, jakiś nowy baner skaczący na czerwono, że kart nie można kupować będąc poza granicami kraju. (chyba nie byłam jedyna osoba, którą zrobili w bambuko:P) Napisałam odwołanie, co firma ma w takim razie do powiedzenia na temat celowego wprowadzenia w błąd przez ich pracownika — odpowiedz kopiuj wklej jak poprzednia "zakupiła Pani kartę nie będąc w Polsce, więc ubezpieczenie nie obowiązuje". Mam wrażenie, że nikt nawet nie przeczytał tego mojego maila, tym bardziej nikt się nie pofatygował, żeby sprawdzić, że już raz mi zwrócili pieniądze za leczenie (dokładnie na tych samych warunkach:P). Szkoda mi czasu, żeby się z nimi przez rok wykłócać o 400 zł (choć wiem, że powinnam). Najbardziej wkurza fakt, ze najwyraźniej tak potraktowali sporo osób (baner się znikąd nie wziął:P Btw, już zniknął), a innych mogło to kosztować zdecydowanie więcej niż 4 stowki:/

Po raz kolejny wszystkie opinie można wywalić do kosza.

Planeta znowu zmieniła ubezpieczyciela i od końca 2018 roku ubezpieczonych obsłuży Europ Assistance.

Nie czytałem dokładnie KL, ale chyba zniknął udział własny i limit czasu podróży. Natomiast nie ma wcale ubezpieczenia kontynuacji podróży (poza repatriacją).

Czy ktoś korzystał z PM od tej zmiany? Warto wybrać?

Osobiście skłaniam się ku Euro26, ale tam nie ma klauzuli z alkoholem, a jednak na trzeźwo cały czas nie będzie. Dlatego myślę na PM.

Przy zakupie trzeba zaznaczyć m.in.:
Oświadczam, że zostałem poinformowany, że w ramach Karty Planeta Młodych, ochrona dla jednej podróży zagranicznej trwa nie dłuższy niż 180 dni

Te ubezpieczenie to żart. Każdy konsultant informuje inaczej. Raz informują o bezgotówkowej wizycie, innym razem że może być z tym problem, bo trafiliśmy do szpitala publicznego, innym razem, że skontaktują się ze szpitalem i wyjaśnią sytuacje. Koniec końców pozostaje to Twoim kosztem, bo przy kolejnej wizycie słyszycie na informacji, że nikt ze strony ubezpieczyciela się nie pofatygował żeby zadzwonić. Konsultanci odnotowują co chcą, nie to co im się podaje . Dodatkowo jak już powiesz coś niewygodnego dla nich (że rozmowy są nagrywane, więc jak nie wierzą to niech sobie to odtworzą) to pyskują i nie dają Ci dokończyć zdania. Jak już udało się łaskawie załatwić jedną sprawę, to muszę od nowa wysyłać im wszystkie dokumenty, pomimo tego, że wszystko mają. Zresztą przecież na podstawie tych dokumentów w końcu stwierdzili, że ta sytuacja jest objęta ubezpieczeniem, ale dalsze wizyty z tym związane już nie ! Teraz czekam na ich odpowiedź po ponownym wysłaniu dokumentów (tym razem oryginałów). Zobaczymy czy choć za jedną wizytę zwrócą środki.

Moim zdaniem :

Odradzam, więcej nerwów i kosztów niż człowiek zaoszczędza na tym "konkurencyjnie atrakcyjnym cenowo" ubezpieczeniu.
Lepiej zapłacić 10x tyle i mieć święty spokój.

Pierwszy raz zacząłem czytać warunki
Karta Planeta Młodych Travel TD
(Karta ważna przez 12 miesięcy)
Karta przeznaczona dla osób w wieku od 5 do 39 lat. Karta posiada ubezpieczenie w podróży za granicą w zakresie Kosztów Leczenia i Odpowiedniości Cywilnej. Karta zawiera ubezpieczanie NNW w razie śmierci lub trwałego uszczerbku na zdrowiu w Polsce i za granicą. Ubezpieczenie jest ważne na całym świecie, z wyłączeniem Kanady, USA, Tajlandii i Iranu . Ubezpieczanie nie obwiązuje na terytorium: Afganistanu, Algierii, Iraku, Korei Północnej, Sudanu, Sudanu Południowego oraz Syrii. Ubezpieczanie obejmuje dowolną liczbę podróży. Jedna podróż nie może przekraczać 180 dni. Karta obejmuje ryzyko w trakcie amatorskiego uprawiania sportów rekreacyjnych oraz sportów zimowych.

Jak to z wyłączeniem Tajlandii

Coś co kosztuje tyle co Planeta nie może gwarantować Wam żadnej ochrony.... choć tak naprawdę wszyscy ubezpieczyciele mają taki zapis, że w razie większych problemów transportują Was do PL, a tam leczysz się się z NFZ (jak masz).

_________________
Marcin

Wyprawy Meksyk
Meksyk wycieczki

Od dzisiaj zmieniły się troszkę warunki... Karta plus jest teraz od 31 roku życia a nie 39...

W zeszłym roku za TSA płaciłem ok 130zł, w tym muszę zapłacić 340zł (33 lata) i do tego nie zadziała w Tajlandii bo taka to koszt 700zł. Jeśli poziom jest ten sam to chyba warto poszukać alternatyw. Jest jaka sensowna alternatywa teraz dla ludzi 30+?

Przegladam i przegladam i znalazlem Signal Iduna . Do 30 roku zycia 74 zł za roczna karte.
Powyzej 30 roku, roczne ubezpieczenie z podobnym pakietem do PM - koszt 467 zł
Są tez tańsze i droższe opcje przy innych wariantach.

no faktycznie niele pozmieniali warunki, widocznie im się nie kalkulowało zwłaszcza z Tajlandią... gdzie pewnie ceny usług medycznych dla turystów dowalają z kosmosu.

ponawiam pytanie: czy znalazł ktoś coś sensownego w zamian dla 31+ niekoniecznie z TAJ?

W planecie młodych pojawiły się opcje zakupu ubezpieczenia 2+1 i 2+2 (2 dorosłych do 59 roku życia + jedno lub dwójka dzieci)...

Czy ktoś obecnie posiada PM i jak to obecnie się sprawuje ? Planuje wyjechać na rok. Będę odwiedzał Tajlandię i USA więc fajnie by było wiedzieć jak PM się obecnie sprawuje.

Idealna pod wyjazd do USA i Tajlandii..

Jest tez opcja z Tajlandią USA i Kanadą sherlocku dlatego pytam o opinie...

Wariant z Tajlandią USA i Kanadą kosztuje 980 zł/rok, ale:

Ludu drogi - Ja jestem Ogar i to wszystko wiem i dziękuję za włożony wysiłek ale pytam o ewentualnie OPINIE odnośnie użytkowania... Czy ktoś miał i korzystał w przeciągu np roku? czy miał jakieś problemy ? Pytam bo pewnie łyknę tą PM bo wychodzi chyba najtaniej... Weiner z US i Tajlandia to koszt 2300zł nielicząca bagażu itp... więc nie uśmiecha mi się aż tyle płaicc ale jeśli PM to Dno to będę musiał pewnie łyknąć Weinera...

@Artur Kapelewski co do PM mam mieszane uczucia. Z tego co widzę to ubezpieczycielem jest tutaj Europe Assistance. Nie wiem na ile Ci to pomoże, ale...

Właśnie wróciłam z półrocznej wycieczki po Argentynie. Przez pierwsze cztery miesiące miałam ubezpieczenie wykupione w Generali (obsługe zgłoszeń robi im Europe Assitance). Niestety zdarzyło się tak, że w czasie podróży 3 razy musiałam skorzystać z ubezpieczenia.
Za pierwszym razem nie mogłam się doprosić żeby umówiono mi konsultację u ginekologa. Czekałąm 4 dni. Za każdym razem był problem z dodzwonieniem się do nich i uzyskaniem jakichkolwiek informacji.
Za drugim razem uszkodziłam sobie kręgosłup (na szczęscie niezbyt poważnie). Ubezpieczyciel poinformował mnie, że mojej lokalizacji (byłam w Barilocze - dośc duże miasto) nie mają żadnych placówek współpracujących i wszystko musze sobie załatwić na wlasną rękę i potem ubiegać się o zwrot. Żeby uzyskać zwrot szarpałam się z nimi 3 miesiące i nie za wszystko oddali.
Za trzecim razem - nie można było się do nich dodzwonić bo akurat w Polsce była majówka, więc zgłoszenia obsługiwali tylko drogą mailową (absurd!). Jak już zostałam przyjęta do szpitala i okazało się, że potrzebna jest kosultacja endokrynologa, to okazało się że gwarancja umieszczana przez ubezpieczyciela w szpitalu nie obejmuje kosultacji endokrynologa. Ostatecznie na konsultacje endokrynologa czekałam 3 tygonie (w tym czasie zdążyłam polecieć z Buenos Aires na Iguazu i wrócić).

Mocno poirytowana tym wszystkim postanowiłam zmienić ubezpieczyciela. Zmieniłam na Wartę (i nie dopatrzyłam, ze tutaj obsługe zgłoszeń tez robi Europe Assistance), ale o dziwo w tym przypadku gdy znowu potrzebowałam kosultacji ginekologa wizytę umówiono mi w mniej niz 3h i w dodatku w weekend.

Sama zastanawiam się na tym, jak wygląda obługa zgłoszeń gdy ubezpieczycielem jest bezpośrednio Europe Assistance

Dodam tylko, że leczę się na kilka chorób przewlekłych stąd też tyle wizyt lekarskich w czasie jednego wyjazdu