Fly4free.pl

Przy Kaani jest plaża zasłonięta drewnianym płotem..... na reszcie wyspy może być różnie... Patrząc na kobiety u których widać tylko oczy .... mogą zaaragować. Ja tam nie widzę sensu chodzenia po tej wyspie, większość wygląda nieciekawie, bardzo nieciekawie. Maafushi to miejsce do spania nic wiecej, do portu z rana i na wycieczkę :):)

Plaża przy Kaani też mocno "średnia" nie mająca nic wspólnego z Malediwami.... Naprawdę nie warto nastawiać się na pobyt na Maafushi, tutaj się tylko śpi.

W resortach jest europejsko, chodzi się jak się chce i pije się co się chce.

Mam jeszcze takie pytanie, czy w kaani beach, leisure boutique hotel i holiday lodge maledives są sejfy w pokojach?? Trzymaliście w nich pieniądze, paszporty itp, chyba raczej to są bezpieczne miejsca??
Dzięki za odpowiedzi, wiele dla mnie znaczą

W Leisure nie ma sejfów.Z pokoju nigdy nam nic nie zginęło,jednak większe sumy, na wszelki wypadek,nosiliśmy przy sobie.

A ktoś wie jak to jest z sejfem w Holiday Lodge Maledives?
Co do Leisure to niby na ich stronie jest napisane, że we wszystkich pokojach są mini sejfy, ale jak widać w rzeczywistości jest inaczej, chyba że ewentualnie Coniferka była tam już jakiś czas temu i zdążyli założyć sejfy, muszę chyba do nich napisać zapytanie.

Zawsze mozesz to co cenniejsze zamknać w walizce i tylko kluczyk nosic ze sobą-my tak robimy-walizki chyba nikt Ci z pokoju nie wyniesie

Wróciłam 2 tyg.temu.Wówczas sejfów nie było:)

Kilka zdjęć z Maafushi dlaczego nie warto tam siedzieć ....

my byliśmy w Stingray Beach Inn i tam za sejf robiła szuflada w szafie zamykana na kluczyk, trzymaliśmy tam portfele, telefony, ipady, paszporty i nic nie zginęło

Co do Mafushi to wg mnie wyspa ma pewien fajny klimat. Plaża, którą wszyscy krytykują też była ok, na pewno lepsza niż na Embudu...

_________________

W Venturo Inn tak samo. Nie było sejfów tylko szuflady zamykane na klucz.

A ja dalej uważam,ze Maafushi jest ok i ma fajny klimat......worki...no cóz -przywoza w nich budulec do remontu posesji...wysypisko smieci jest na koncu wyspy za ogrodzeniem i chyba nikomu nie przeszkadza.W resortach też sa miejsca gdzie składuja śmieci tylko turysci nie maja tam stepu wiec tego nie fotografują.......

Jesli sie tyczy sejfow w Kaani-to sa i to spore-zmiescił sie tam laptop i dwa nikony....
A tu kilka pstryków z Maafushi......może jednak warto tam pobyc z tubylcami......

https://plus.google.com/photos/10370694 ... wNmE0M61Tw

Kto co lubi, należy tylko wiedzieć iż Maafushi to nie są te znane z fotografii Malediwy. Osobiście wolałbym pojechać do Egiptu czy Maroka za te pieniądze jak miałbym spędzić cały pobyt na Maafushi nie zwiedzając resortów.

Ale Maafushi to bardzo sensowny wybór, jeśli chcesz mieć tani nocleg, a w ciągu dnia zwiedzać resorty. Ja się bardzo cieszę, że mieszkaliśmy na Maafushi, a nie wzięliśmy jakiegos taniego resortu typu: Biyadhoo, Embudu czy Fihalhohi, ponieważ po jednym czy dwóch dniach tak samo bylibyśmy wynudzeni jak siedząc dwa dni na Maafushi. Jedynym resortem, w którym mogłabym zostać nawet dwa tygodnie to była Anantara: http://www.booking.com/hotel/mv/anantar ... es.en.html
Nawet Kandooma przy niej wypadła blado.
Reasumując, gdybym miała jechać raz jeszcze to wzięłabym ten sam hotel na Maafushi (Stingray Beach Inn) i co drugi dzień płynęłabym do Anantary

_________________

Ale właśnie o tym piszę, spać na Maafushi i jeździć po resortach/nrurkowanie/połowy...... druga opcja to cały czas siedzieć na Maafushi i tego właśnie nie polecam.

Myślę,ze nikt siedzienia przez dwa tygodnie na Maafushi nie poleca ale tez prawda nie jest ,ze na wyspie nie ma co robić.W resortach dopiero sa nudy-tyle ,ze drinki zapodają.My tez na 13 dni pobytu na wyspie co drugi dzień robiliśmy wyjazd do resortu i na piknic i tez twierdze,ze dłużej jedynie mogła bym posiedzieć w Anantarze.Nie wyobrażam sobie pobytu na Fihalholi czy Biyadho z noclegami w stęchłych domkach-ale co kto lubi.Chociaz same wysepki maja fajny klimacik...taki akurat na jednodniowy wypad.

mpbc-ile można latac do Egiptu czy maroka...dla rozrywki warto zobaczyć cos nowego-przynajmniej raz w roku

Dla mnie porażka to brak basenu, dlatego jestem za Anantarą czy Kandoomą..... a poza tym nurkowanie to podstawa ))))))

oj..oj...co drugi dzień bez basenu można sobie poradzić mimo tego ,ze drinki w basenie smakuja najlepiej na tarasie w Kaani tez nie było zle

W Anantarze drinki były zdecydowanie lepsze niż w Kandoomie To samo dotyczy jedzenia i obsługi

_________________

Faktycznie...baseny mieli tam fajne a co do drinków tez się zgodze
KANDOMA
https://plus.google.com/photos/10370694 ... 4p6UsN62JQ

To fakt ale w Kandoomie były dużo mocniejsze