Fly4free.pl

Swoją drogą - zupełnie serio - czy jestem jedyną osobą, która zastanawia się nad zwrotem (a właściwie ze względu na brak możliwości zwrotu to olaniem) tych biletów ???

Mam wrażenie, że kasa, którą zapłaciłam za bilety jest bardzo mała, ale nie doszacowałam tego, że na spędzenie 2 tygodni na miejscu potrzebuję conajmniej 5 razy tyle, a to już mało nie jest... Kurde, wydaje mi się, że te Karaiby są mega drogie my najprawdopodobniej zrezygnujemy i nie polecimy, bo kasa, którą potrzebujemy na 2 tygodnie na miejscu dla 3-osobowej rodziny nas przeraża :/

Witam,

Dzisiaj przeczytalem sobie wszystkie wpisy od 1 strony do ostatniej. Nie dziwi mnie to, ze spora liczba osoba ma problem z wyjazdem i nadal zastanawia sie czy poleci czy nie ze wzgledow finansowych. Czesto tak jest przy promocjach,ze ludzie kupuja a pozniej rezygnuja bo w ogole nie zdaja sobie sprawy z tego co i ile kosztuje nie mowiac ze nie maja zadnego doswiadczenia z takimi wyjazdami. To nie wyjazd do USTKI czy w Bieszczady!


Wracajac do tego co chcialem napisac,lecimy ja+dziewczyna 14 stycznia z Paryza,w Paryzu 2 dni wczesniej na wypad do znajomych i chillout paryski. Od 14 jesli ktos mialby albo 15 miejsca wolne na katamaranie to byloby super,koszta o ile nie jakies z kosmosu to luz.
16 dolatuja 2 osoby-przyjaciel z dziewczyna i podobnie super byloby gdyby byl katamaran i jakis 4-5 dniowy rejs bo wracamy 21 wieczorem do Paryza.



Noclegami sie nie martwie ,samochodami bo to tak naprawde kwestia kilku godzin ,ale akurat rej by jakis znalezc i dopasowac do dni to ciezko.

niestety często tak jest... bilet jest tani, ale na miejscu gorzej, więc warto wcześniej sie zorientować, bo i szkoda te 1200zł w błoto wyrzucać. My na razie wszystkie loty mamy zabukowane, muszę poszukać noclegu w Paryżu (pewnie ok 200zł), na Karaibach (ok 50eur/dzien?), planuję polecieć na St. Lucię na 3 dni i stamtąd zrobić wycieczkę lotniczo-morską na Grenadyny (ok. 350usd/os).

Nie ma się co załamywać - wakacje powinny być radością i czasem warto poszaleć poszukaj na francuskich forach, grouponach itp. Czasem są tanie oferty. Możecie też sobie kupić rejs liniowcem (przylatujecie z tego co widziałam 28.03?) np. http://www.rejsclub.pl/rejsy/rejs-15668-karaiby/ zobaczycie dużo, nie musicie wydawać na hotele, jedzenie też...

raz się żyje choć z drugiej strony jeśli ktoś ma potem spłacać kredyt na wakacje przez 5lat to pewnie nie warto...

_________________

Naprawde wiekszosc to tutaj chyba z przypadku wyladowala bo ktos powiedzial Wam o promocji i kupiliscie bilety,ale z podrozowaniem macie chyba malo do czynienia a juz w ogole z jakis low cost-em.

Noclegi w Paryzu w okolicach wiezy-samo centrum mozesz miec za 80-100 zl, wimdu.com do tego wrzucasz kod znizkowy nie mowiac jakbys poswiecila wiecej niz 10 minut to jeszcze lepsze deale mozna miec,bo wimdu plus kod to kwestia 5 minut.

A te rejsy to jedna wielka lipa-leciec przez pol swiata,kombinowac z tanim biletem,przesiadka w Paryzu by spedzic kilka dni na wielkim statku jeszcze z all inclusive? What the fu***!!!

nigdy nie korzystałam z wimdu, preferuję hotele. Choć może skorzystam? mam jeszcze czas

edit: zerknęłam na ceny: najtańszy w interesującym mnie terminie 16m2 "apartament" w Paryżu kosztuje 190zł/noc, korzystając z niektórych programów lojalnościowych mam taniej w hotelu poza tym ja nie potrzebuje noclegu pod wieża, bo jest mi nie po drodze... wybieram inne punkty orientacyjne - do Paryża przed Karaibami wpadnę na zakupy i dla klimatu, a nie dla zwiedzania

poza tym - naprawdę są różni ludzie, jedni lubią hostele, ja np. na taką opcję bym się nie zdecydowała. Podróżowałam dużo po Europie, zaczynam latać dalej - wybieram to co mi pasuje, niekoniecznie cs. Nie każdy zawsze musi mieć najtaniej i byle jak?

co do rejsu - to może być opcja jak ktoś skalkuluje, ze hotel czy jakieś apartamenty dużo go kosztują. Naprawdę są różni ludzie i to że ktoś jest na forum, nie oznacza że lata tylko za 1zł i śpi w namiocie bo tak najtaniej. Albo że uprawia trekking albo jeszcze co innego.
Warto też pamietać, że niektórzy cierpią na chorobę morską i na katamaranie poza rzyganiem nic nie będą pamiętać - w wersji soft powinni się lepiej czuć na takim dużym statku, bo płynie on głównie nocą i nie buja.

Jedni lubią AI (często można to samemu dużo taniej zorganizować łącząc tanie loty i hotele z niemieckich biur - wersja AI często jest tańsza niż nocleg ze śniadaniem z booking.com), inni spanie w hostelach - nikt nie jest gorszy. A patrząc na zyzyrafa - podróżują z małym dzieckiem, więc też oczekują pewnego standardu, dziecka pewnie w morzu kąpać nie będą ani nie zostawią w salce wieloosobowej w hostelu...

_________________

zaradność chyba po polsku - no comment
hotel AI w Kenii jest super, ale rejs nie... sorry ale raczej nie znajdziemy wspólnego jezyka

_________________

super hotelu jesli chodzi sam hotel. To byla jedna noc po 10 dniach jezdzenia po Kenii i Tanzanii -1 noc i dzien,ktora tylko byla po to by ludzie odpoczeli po meczacej podrozy przed powrotem do Polski.

Zazdrosc? czego rejsu? haha a czego mialbym zazdroscic? Akurat jesli chodzi o kwestie finansowe to nie stanowi ona dla mnie zadnego problemu.

Jesli chodzi o Kenie to bedac w tym hotelu powiedzialem "jesli ktos by mnie wyslal na takie tygodniowe wczasy do Kenii to bym go chyba powiesil",bo ok - luty Egipt i ALLi ,slonce ok-po prostu korzystanie ze slonca ale Karaiby?

Najlepsze na Karaibach to chyba zeglowanie i mozliwosc dotarcia katamaranem do miejsca niedostepne dla samochodu czy motorowki(niektore rejony maja zakaz uzywania silnika)....niestety chyba nic nie znajde i ciezko bedzie o rejs.

tylko że niektórzy, że mogą pływac w ogóle -> choroba morska. Może na dużym statku nie czują się tak źle. Mój mąż cierpi na chorobę morską i zwiedzanie wysp ograniczy nam się do latania między nimi i zwiedzania samochodem, bo inna opcja po prostu nie wchodzi w grę. Nie jedziemy na wakacje, żeby sie męczyć....


To że żeglowanie jest najlepsze, nie znaczy że dla każdego. Nie oznacza to też, że jak ktoś nie żegluje, to nie może jechać na Karaiby.... Można pojechać i ponurkować np. na St Lucia

Poza tym nie rozumiem skąd taka wielka niechęć do rejsów dużymi statkami - zawija do podobnych portów co katamaran czy jacht, tylko że tu jest wszystko podpasowane pod dużą grupę ludzi. Jak ktoś nie robił tego, raz może zrobić, wyrobi sobie opinie. Nawet na forum często pojawiają się okazyjne rejsy np. do Brazylii za 200eur

a zyzyrafa wspominała o tanich opcjach spania np. na USVI, więc podczas rejsu może wysiąść lub spotkac się ze znajomymi... naprawdę nie rozumiem tej pogardy.. i kto mówi o jakiejś zazdrości??

_________________

no widzisz... tylko że nie każdy jedzie na 14dni wakacji, żeby codziennie latać z jęzorem od 8 do 20 i coś oglądać.... po prostu są różni ludzie i dla jednych atrakcyjne jest codzienne zwiedzanie, a dla innych leżenie na plaży i sporadycznie oglądanie okolicy. Na Karaibach tez można bez problemu zrobić wypad all inclusive jak do Egiptu, tylko za większe pieniądze. Ale to że Tobie to się nie podoba, nie oznacza, że jest gorsze.

_________________

A to na Karaibach zakazane jest "korzystanie ze słońca"? Widzisz Mistrzu, akurat dla mnie to jest priorytetem- korzystanie z pięknych karaibskich plaż i od czasu do czasu krótki wypad samochodem, żeby coś tam jeszcze przy okazji zobaczyć.
Żeglowanie zupełnie mnie nie interesuje- nie po to planuję daleki lot na Martynikę, żeby później z niej robić kolejną wycieczkę gdzieś tam, a następnie znowu skądś tam organizować jeszcze inną podróż. Jadę głównie odpocząć po prostu. I chcę to zrobić w normalnym kraju, a nie w jakimś afrykańskim syfie. Z Egiptów i podobnych już dawno się wyleczyłem. Cel jest jeden- Martynika. Jak będę chciał zobaczyć np. Kubę, to polecę innym razem na Kubę. I tyle.

_________________

Czemu wszystko wrzucasz do jednego wora. Czym jest afrykański syf? Jakby amerykanie nazwali Polskę syfem (a czasem niestety do tego dochodzi, porównania typu Polska<--> głęboka, dzika Rosja są w zasadzie na porządku dziennym) nie byłoby dla Ciebie chyba zbyt miłe. Poza tym umówmy się. Jak się chce i potrafi to wszędzie można wypocząć nawet i w Egipcie, który uznajesz pewnie za jeden śmieszny plebejski kurort. Nie atakuję Cię, ale mam wrażenie, że wyżej s*asz niż du** masz

_________________

I nie mam nic przeciwko,bo lataja ludzie czasami po 20 godzin by polezec na plazy przez tydzien i miec all inclusive i sie byczyc!jesli mialbym na to ochote a czasami mam to nie widze problemu,problem jednak jest taki ze wiekszosc osob ktore pisza ze jada wypoczac zaczela od szukania ludzie do dzielenia kosztow az po to ze beda brali torby wypchane jedzeniem z Polski.

Z informacji ktore mam od osoby bedacych kilka razy w tych rejonach,ze plaze sa ladne na martinice czy guadelupie ale nie robia jakiegos wiekszego wrazenia i jesli kto tutaj na forum

1. wydal 600-1000 zl na bilet lotniczy
2. wydal 300-800 zl na bilet Waw-Paryz-Waw
3. wydal 100-400 zl na noclegi w Paryzu
4. zabierze wolne by dzien wczesniej byc w Paryzu i w sumie nie miec nawet czasu na spacer po nim by nastpnego dnia leciec kilka godzin na Karaiby
5. bedzie spal w miesjach ktore nie naleza do najlepszych z ktorych rowniez nie bedzie blisko do ladnych plaz to pytanie czy warto?

Szczegolnie,ze niektorzy jada z dziecmi. Nie wiem,to moje zdanie ale dla mnie glupota byloby branie rodziny na wczasy na ktore mnie i moje rodziny nie stac i jeszcze robic z tego wypadu survivalowego a nastawiajac sie na lezenie na plazy.

Za 3000-4500 zl mozna naprawde miec wypasione wczasy w dobrym hotelu w ladnym kraju z pieknymi plazami z luksusem.

Alez tu sie zrobila dyskusja...!
Tak na serio, Martynika jest droga, po pierwsze dlatego ze nalezy do Francji wiec zarobki sa podobne, po drugie dlatego, ze to wyspa i wszystko trzeba sprowadzac. Co nie znaczy wcale, ze nie da sie zorganizowac wakacji za rozsadna cene. Trzeba tylko wiedziec na co sie czlowiek pisze. Nie da sie znalezc taniego luksusowego hotelu z pieszym dostepem na plazy. Ale mozna bez problemu znalezc cos bardziej w glebi wyspy, w mniej turystycznym miejscu. Z dzieckiem tez mozna przyjechac bez problemu, wkrotce przyjezdza do mnie para z rocznym synkiem - po prostu bedziemy wychodzic wczesniej, przed wielkim upalem. Kapiel w rzece w gorach to dla takiego malucha fajna zabawa.
Dla tych, ktorzy szukaja bardzo taniej opcji, na Martynice jest sporo couch surfingowcow, mozna nocowac za friko i w lokalnej atmosferze. Mam tez znajomych, ktorzy w styczniu i parcu maja jeszcze wolne terminy w podnajmowanym pokoju z lazienka + sniadaniem i podwoza do miast tych, ktorzy nie decyduja sie na wynajem samochodu. Od 220€ za tydzien dla dwojki.
Wyspa jest naprawde warta odwiedzenia, ale odwiedzenia inaczej niz Dominikana czy Egipt, i tyle.

_________________
https://www.facebook.com/MartynikaOdPodszewki

No tak przywolujac couchsurferow czy spanie w oddalonych od plazy miejscach potwierdzasz to co pisalem,ze ludzie musza byc przyzwyczajeni do takiej opcji podrozowania.

Jesli rodzina ma problem z zapiecie budzetu na taki wyjazd, kombinuje jak kon pod gorke jak rozdzielic koszty i bierze pod uwage wynajmowanie czy dzielenie domowko z ludzmi z ktorymi sie w ogole nie zna za cene (wspomnialem wyzej bilet na Martinike+Paryz,noclegi,czas )to kolejnym razem gdy bedzie taka promocja to 10x przemysla gdzie jest ta wycieczka i czy warto.


Ciezko bedzie odmowic synowi czy corce tego czy tamtego jesli w rodzinie od tygodni mowi sie ze "lecimy na Karaiby",dzieci w szkole opowiadaja kolega i kolezanka jaka to im tata i mama niespodzianke zrobili i leca na drugi koniec Swiata na rajskie plazy.

A rzeczywistosc? a rzeczywistosc moze byc taka ze beda dzielic noclegi z ludzmi ktorych nie znaja i moze nie polubia, beda na sniadanie,obiad i kolacje jesc posilki bazujace na prowiancie przywiezionym z Polski, chodzic na plaze 40 minut albo dojezdzac samochodem o ile taki bede mieli ....za cene?

4 osoby x 4 bilety ok 700 zl kazdy= 2800 zl, do tego bilety do Paryza lets say 400 zl kazdy(juz z dojazdem na lotnisko i z lotniska-czyli optymistyczna wersja) 2800+1600= 4400, do tego nocleg w Paryzu 350 zl za 4 osoby wiec 4750 zl to mamy tylko transport do tego ok 200 euro za 6 dni samochod plus paliwo ok 60 -100 euro wiec blisko 6000 zl do tego nocolegi ok 1500 zl,,,wiec mamy 7500 zl....

Ale zawsze bedzie mozna pokazac znajomym w Polsce a dzieci kolega i kolezanka na facebooku zdjecie z Karaibow a jak tam bylo i jakie to wczasy byly rodzina zachowa miedzy soba-)))

Mi sie po prostu chce smiac,bo czesto widze jak gdzie jestem ze ludzie jada na wakacje i piwo sobie nie kupia choc bardoz by chcieli....tak moglbym robic w zamian za cos co zapamietam na dlugo zwykle sa to miejsca godne zwiedzenia i zapamietania ale jesli ktos pisze ze jedzie wypoczac i polezec na plazy a przy tym bierze 46 kg jedzenia z Polski to Krzyz na droge!-:)

Strasznie jestes negatywny Trader, i chyba mnie nie zrozumiales.
Podaje przyklad couchsurfingu nie jako opcje dla osob chcacych troche zaoszczedzic, tylko zeby pokazac ze da sie spedzic fajne wakacje nawet z zupelnie nizutkim budzetem. To oczywiscie nie jest rozwiazanie dla wszystkich, ale ja na przyklad wole podrozowac poznajac ludzi i prawdziwe codzienne zycie.

Kwestia bliskosc plazy - bez przesady. Mozna za mniej niz 300€ spedzic tydzien z pieszym dostepem do morza.
"40 minut marszu na plaze" w ogole na Martynice nie wchodzi w gre, tu w wiekszosci miejsc wcale nie da sie chodzic pieszo.

Pewnie, ze wiele osob kupila bilety nie znajac dokladnie miejsca w ktore leca, ale co w tym zlego? Maja szanse poznac cos nowego. Ja wolalabym przywiezc walizke zarcia na Karaiby niz siedziec w domu.
Martynika jest miejscem godnym zwiedzenia i zapamietania, nawet jesli spedza sie czas tylko na plazy.

_________________
https://www.facebook.com/MartynikaOdPodszewki

Ja znam idea couchsurfingu ,bo podrozuje w taki sposob i rowniez przyjmuje gosci. To ty mnie chyba nie zrozumialas,bo nie mowie ze low cost jest zly,bo ja taki wlasnie wypad robie, jednak niektorzy nie maja z podrozowaniem low cost duzo do czynienia wybierajac sie na drugi koniec swiata ze scisle "waskim" budzetem sporo ryzykuja.

Pewnie zatem zabłądziłeś

Słuchaj chłopaku, zluzuj trochę majtasy, bo te żałosne wypowiedzi które tutaj serwujesz świadczą tylko o tobie. Ocenianie ludzi to też sobie daruj, jeden ma więcej kasy inny mniej, jeden lubi egipt drugi miedzyzdroje ... i nie twoja sprawa jak kto lubi spędzać wakacje.

Pojechałeś do Tanzanii i Kenii, powozili cie kilka dni jeepem po parkach, rozbili za ciebie namiocik zrobili zarełko i cwaniakujesz ... co ty chłopie wiesz o podróżowaniu ?. Pewnie jeszcze cie na kili wciągnęli ... czy może kasy zabrakło ? To się turystyka nazywa jak dla mnie.

Wysmarowałeś kilka postów i żaden z nich nie jest merytoryczny i nic nie wnosi do dyskusji innych. Oszczędź więc sobie i daruj innym.

@trader : zanim coś napiszesz pomyśl, to nie boli, a czasami może to spowodować że na koniec roku nie będziesz denerwował ludzi swoimi gadkami.
Wychodząc z twojego założenia po gdzieś jeździć, dmuchany basen przed domem, leżaczek i takie all że ulala. Umoralniasz wszystkich że to głupota, szczyt debilizmu itp. lecieć tyle godzin z dziećmi ponieważ cytuję: .
Poczytaj dokładniej, bo ktoś cię oszukuje.
Śledzę wątki od początku i nie spotkałem się z sytuacją żeby ktoś z dziećmi planował wspólny wynajem, zawsze taką propozycję zgłaszają osoby młode, bezdzietne, nie widzę w tym nic złego, a tobie to bardzo przeszkadza, czy ty z nimi śpisz, włażą ci do łóżka. Również w temacie jedzenia - czemu zaglądasz ludziom do walizek i wypowiadasz się co w nim wiozą - jeżeli mam 20 kg. bagażu na twarz to czemu mam tego nie wykorzystać. W temacie wypowiadanie się czy kogoś stać czy nie stać też nie rozumiem skąd masz taką wiedzę - zaglądasz komuś do portfela.
To forum nie jest miejscem na umoralnianie czy wylewanie żółci przez "agenta turystycznego" tylko dlatego że nie udało ci się kupić biletu - takie życie.
Te wątki powstały aby podzielić się doświadczeniami, może zawrzeć nowe znajomości itp. Powiem ci w kilku krótkich, żołnierskich słowach (bez obrazy) "każdy kibic z dala się od...."
A teraz troszkę pozytywnie.
Fajnie że macie nordatlantique, przydała by się taka osóbka dla guadelupy, duży szacun dla tej pani za to co wniosła do wątki dla martiniki - bezcenne (za wszystko inne zapłacisz master card) ).

A na koniec roczku : WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU , DUŻA SŁONECZKA NA KARAIBACH, FAJNEGO TOWARZYSTWA I MASY RUMU.

Ty a kto mowi,ze masz nie wykorzystac i zabrac jedzenia? ja mowi,ze osoby ktore nastawiaiaj sie na wypoczynek czyli lezenie na plazy bo tak sobie przyjely i planujac to na low cost i jada w 3-4 osoby jako rodzina to chyba mocno sie przestrzelily.

DLaczeog piszesz,ze ja wylewam zolc bo mi sie nie udalo? lece za niecale 2 tygodnie i poki co mam tylko bilety na samolot i na luzie bez spinki sie ogarnie wszystko.