Fly4free.pl

@MaxDream

luty - zrobilem Kambodze i Malezje, ze stopami w Singapurze. Lacznie 2 tyg
lipiec - kilkudniowy wypad do Hiszpani
sierpien - 2 tygodnie na Malediwach
Plan na grudzien - 8 dni na Zanzibarze

Nie udalo sie :
maj - Dominikana przez USA
sierpien - Wyspy Cooka

Jak widzisz nawet w tych ciezkich czasach mozna kombinowac, nie jest to ''bezbolesne'' ale tak jak @ledakar napisal, ja rowniez nie wyobrazam sobie spedzic roku bez podrozy

_________________

@rdw Pytanie: Wyjazd za 2 dni - dokąd? miałoby trochę sensu.
Natomiast Twoje pytanie w dzisiejszych czasach sensu nie ma, po przeczytaniu tony wątków powinieneś to wiedzieć

gdzie-w-miare-bezproblemowo-wyjechac-we-wrzesniu,15,154324

@Flyguy
A jak poszło ze zwrotami za maj i sierpień?
Ja też b. żałuję podróży i w sumie tęsknię ale generalnie przeważa obawa przed wszelkiego rodzaju perturbacjami. Więc tak jak pisałem, czekam na lepsze czasy.

Odzyskane. Na maj mialem loty do USA United i z USA na Dominikane AA. Wiec od United w ciagu 3 tyg odzyskalem pieniadze, a od AA chargeback po 3 mies mialem pieniadze. Hoteli nie bookowalem do ostatniej chwili bo widzialem jak to sie rozkreca. Sierpniowe loty na Wyspy Cooka tez dosyc sprawnie odzyskalem, ale tutaj ticket.no pobral sobie swoj haracz.
Jasne, ze kazdy z nas chcialby '' lepszych czasow'' tylko pytanie brzmi, czy i kiedy one nadejda

_________________

Chyba "dopłyneła" już do Europy ta mityczna druga fala. I zastanawiam się, czy w przyszłym miesiącu wyskoczyć do Włoch czy jednak odpuścić. W sumie w tym miesiącu właśnie we Włoszech już byłem ale i sytuacja epidemiologiczna była na innym poziomie. Czy inni co do tej pory kupowali i latali nadal mają takie podejście?

Ja dałem sobie na wstrzymanie do końca roku.
Mam na pierwsze dni stycznia zaplanowaną Teneryfę i mam nadzieję że uda się polecieć bez zbytniej gimnastyki... Ale znam takiego magika, który leci w ten weekend oraz za 2 tygodnie do Hiszpanii na weekenówki

zwykłe loty sobie już odpuściłem na ten rok, może jakiś last minute all inc, ale ciężko teraz kogokolwiek zmobilizowac ze znajomych, a szkoda bo ceny niezle

@klapio 2xTAK
Ale sprecyzuj pytanie. Takie samo podejście do kupowania i latania jak wczesniej, czy takie obawy jakie wyraziłeś?

_________________
navigare necesse est

Ja w sobotę lecę do Malagi na weekend i wracam przez Wielką Brytanię do Polski, w przyszłym tygodniu pt-nd do Porto i również powrót do Polski przez UK, mam nadzieję, że wszystko się uda.
Na przełom roku mam Teneryfę na tydzień i przełom stycznia/lutego również Teneryfa, ale to już na obóz rowerowy i czekam na rozwój sytuacji z testami na Kanarach. Jeżeli będą chcieli testów przed wejściem do samolotu to po prostu zmienię miejsce na takie, w którym nie jest to wymagane, ale mam nadzieję, że nie chcą sobie sami pogorszyć sytuacji ekonomicznej. Istnieje też opcja, że w ogóle nigdzie nie będzie można za niedługo wylecieć, kto wie na jakie plan wpadnie Pan Horała, więc korzystajmy póki się da

Ja od otwarcia nieba to doleciałem do Chorwacji, Hiszpanii, Portugalii, Włoch i na Węgry a są to kraje raczej z wysokimi statystykami, chodziło mi raczej o to czy wśród takich "aktywnych" jak ja te wzrosty skłaniają jednak do wyhamowania czy latacie dalej

Chciałem sprytnie odpowiedzieć 2xTAK, ale na jeszcze sprytniej postawione pytanie muszę się cofnąć do pierwszego wpisu tu: kupuje, latam

_________________
navigare necesse est

ja jestem świeżo po virusie, więc od listopada zaczym znowu latać; przypadki ponownego zarażenia są tak sporadyczne, że poczułem się znowu wolny;

dodam, że najprawdopodobniej zaraziłem się na Majorce;

Ja za niecały miesiąc mam Teneryfę, ale żona już dziś mówi, że nie chce lecieć. Liczby zakażeń i idące za nimi obostrzenia/ obowiązki testów nie zachęcają do latania. Jak sam się przekonuję ostatnimi czasy, plany mogą bardzo szybko ulegać zmianie - ze względu na incydenty covidowe już wpadałem w kwarantannę (choć przestrzeganą samodzielnie, bo sanepid nie zdążył zadzwonić). Ku lepszemu na razie nie idzie, ale poczekamy zobaczymy. Na przyszły rok nie kupuję, bo pierwsze półrocze już wypełnione rezerwacjami w satysfakcjonującym mnie zakresie
Generalnie odpuszczam na razie kombinowane weekendówki i zdecydowanie idę w kierunku lotów RT.

_________________

Po tym, jak przez trzy miesiące próbowałem wybrać się na jakiś porządny zagraniczny rajd [odwołane, przełożone, nie może pan wjechać] wreszcie udała mi się Sardynia dwa tygodnie temu. Tak się rozochociłem, że liczę jeszcze na Kanary pod koniec listopada
Wcześniej miała być Formuła 1 w Stambule, ale tam już pozamiatane

_________________
Azory => Egzotyka tuż za rogiem, czyli azorski "double decker" :)

Do lutego nigdzie nie wyjeżdżam, natomiast w ferie pierwotnie planowany był Petersburg (mam bilety z BTS, Wizzair z z flex), później w dobrej cenie pojawiła się Fuerteventura, ale nic pewnego również. Plan C, to 5-6 dni w Algarve i 3 noclegi w Porto, częściowo opłacone już. Następny w kolejności wyjazd, jak los pozwoli, to koniec kwietnia (Irlandia).

A przepraszam... Na styczeń mam jeszcze Kijów i Dniepr, w sumie 6 noclegów, ale nie wiadomo czy coś z tego wyjdzie.

Kupuję, planuję Ubezpieczenie od rezygnacji dodaję

Nie latam. Urlop letni to wyjątkowo wyjazd zagraniczny samochodem, czego normalnie nie brałem pod uwagę. Ale było w porządku i nie wykluczam takiego rodzaju wyjazdu w przyszłym roku.
Natomiast tradycyjny zimowy wyjazd tam, gdzie ciepłe morze, słońce i palmy sprowadza się jedynie do ogólnych planów. Czyli typowania miejsc, biorąc pod uwagę sens wyjazdu (pogoda i co można tam robić) oraz sytuacji epidemicznej. Jeśli wyjazd z zachowaniem jako-takiego komfortu psychicznego będzie możliwy, to czemu nie, ale trochę dużo jest newralgicznych kwestii: sytuacja w Polsce (potencjalne zamykanie granic, kwarantanna, zakazy lotów, ostrzeżenia MSZ), sytuacja w miejscu wypoczynku i ewentualnie w państwie tranzytowym. W tej sytuacji najbardziej realny i rozsądny byłby wyjazd z biurem podróży z bezpośrednim lotem czarterowym tam, gdzie sytuacja epidemiczna jest optymistyczna a w dodatku, gdzie wymagają testu zrobionego przed wylotem. Nie daje to żadnych gwarancji ale redukuje ryzyko zarażenia w podróży a także kwarantanny, gdyby ktoś z pasażerów lotu po zrobieniu testu po przylocie miał pozytywny wynik.
W każdym razie decyzja o ewentualnym wyjeździe byłaby podejmowana raczej nie wcześniej niż 2 tygodnie przed wylotem. Wpłacać znaczne kwoty z dużym wyprzedzeniem i potem czekać na zwrot niezbyt mi odpowiada. A tak przy okazji i tak czekam na zwrot z biura podróży a właściwie TFG po odwołaniu letniej wycieczko do Czarnogóry i okolic, co wymagało poświęcenia sporo roboczogodzin na przygotowanie wniosku poprzez słabo działający formularz online, potem poprawianiu błędów twórcy formularza a wcześniej założenia profilu zaufanego.

Latem byłem dość aktywny i w okresie lipiec-wrzesień na dłuższe i krótsze wypady po Europie leciałem w sumie 8 razy. Teraz ograniczyłem, ale nie tylko wzrost zakażeń ma tu znaczenia ale też pogoda i cięcia w siatce - trudno teraz polecieć na kilka dni w ciepłe rejony. Na listopad mam jeden lot do Bolonii, który wciąż rozważam, na zimę Lizbonę, Rzym, Tel-Aviv i oczywiście AUH - zobaczymy co z tego wyjdzie

ja od czasu powrotu lotem do domu / przeprowadzki z Irlandii do Polski w marcu, byłem tylko na jednym wyjeździe, za to sześciotygodniowym... początkowo miał trwać 5 tygodni, ale sobie przedłużyłem (cześciowo z powodu CoVidu.... bo po prostu mogłem kupić inny bilet powrotny, tydzień później, za 10€ )
Choć można powiedzieć że cały ten wyjazd był z powodu CoVida, bo początkowo miałem być na SriLance 4 tygodnie w lipcu (miałem już bilety), ale była zamknięta (zwrot od QR bezproblemowy), więc musiałem coś innego wykombinować

kolejny planowany to - o ile nie zablokują (a nie zdziwiłbym się, wiadomo, sytuacja jest dynamiczna) - jakieś 5-6 tygodni na Cabo Verde w lutym / marcu. Póki co nie mam planu B (a w sumie D albo E, bo Cabo Verde to mój plan C albo D, bo Wietnamie, Filipinach i Brazylii - ta ostatnia z powodów nie-CoVidowych i tak nie byłaby jednak do zrobienia )

_________________
"lepiej nie jechać i nie żałować niż jechać i żałować" - Tony Halik

Cóż, chciałabym, jak zwykle, Boże Narodzenie spędzić z rodziną w Polsce - bilety kupione, tym razem do Pragi Air Maltą w opcji zwrotnej w razie rezygnacji. Z Pragi do rodziców mam ok 200km więc to nawet bliżej niż Kraków czy Katowice. Mam nadzieję, że sytuacja się uspokoi i w Polsce i w Czechach

_________________