Fly4free.pl

Kiedyś na jednej z imprez z fotobudką, była taka tabliczka z napisem: "Ona kupuje". I mój mąż z nią tak nachalnie pozował. Nie bez powodu

Przekładam i kupuje na 2021 już prawie brakuje urlopu i pieniędzy

_________________

Ja sobie odpuściłem latanie, bo w obecnych warunkach kupuje się nie bilet, ale raczej zakład z trzema opcjami - przelot, pożyczka dla linii lotniczej albo darowizna dla linii lotniczej. Gdyby linie odpuściły swoje reguły taryfowe i w tańszych taryfach dopuściły zwroty z pełnym refundem w razie wprowadzenia testów czy kwarantanny albo po prostu skoku zachorowań, to bym kupował. Ale sama możliwość przebukowania, do tego z ograniczeniami czasowymi, mnie nie urządza. Aż tak elastycznego kalendarza nie mamy, żeby na 100% wiedzieć, że będziemy w stanie wykorzystać bilety w razie konieczności przebukowania.

Wcale to nie znaczy, że siedzimy na tyłku, tylko dostosowaliśmy się do warunków i zaczęliśmy jeździć autem w miejsca, gdzie da się pojechać w miarę przewidywalnie i bezpiecznie. Głównie Słowacja, Austria i Włochy. Przy założeniu, że rezerwujemy z minimalnym wyprzedzeniem, najwyżej tygodniowym. Każdy z tych wyjazdów świetnie się udał - w Europie też jest mnóstwo bardzo atrakcyjnych miejsc! W sumie podróżujemy niewiele mniej niż nasze wcześniejsze przyzwyczajenia, tylko autem zamiast samolotu i znacznie bliżej.

Bardzo chętnie wrócimy do latania, zwłaszcza poza Europę, ale dopiero jak stanie się bardziej przewidywalne. Chociaż nie wykluczam, że się złamiemy i w listopadzie polecimy na kilka dni na południe Włoch - ale to tylko pod warunkiem, że bilety dalej będą bardzo tanie i kupimy je najwyżej na tydzień przed wylotem.

Nie dość, że latam, to jeszcze wychodzi to tanio, można podejmować decyzje w ostatniej chwili, bilety nabierają elastyczności i są tanie. Ceny noclegów podobnie.
A jeśli się coś odwoła to trudno - daje się przenieść na kiedy indziej lub zamienić

Jasne, szkoda, że nie wszędzie da się pojechać, mi zwłaszcza żal Poradziecji, ale za to można np odkryć jak wspaniała potrafi być Grecja.

Dodatkowo to planowanie gdzie się może dać pojechać, gdzie nie ma na co liczyć nosi znamiona emocjonującej gry. Najwyraźniej zostałem zgamifikowany przez zarazę.

Kupuję i mocno bazuje na wizzairze.
Dzięki wiecznym zmianom dni, godzin moje rezerwacje przeważnie robią się elastyczne i mogę je potwierdzać przed samym wylotem.
W tym roku dzięki pandemii (trochę dziwnie to brzmi, dziękować obecnej sytuacji) zwiedziłem miejsca do których w ogóle bym się nie wybrał.
Np. Nie sądziłem, że dolecę landryną na rho i spędzę świetnie czas w tym miejscu "za grosze".

Na razie bilety kupione na zimę. Zobaczymy co to będzie (mam nadzieję, że będzie dobrze).
Jak to mawiają nie przestawaj marzyć.

Ja sobie powiedziałem że więcej nie kupuję bo za dużo nerwów to kosztuje (szczególnie mnie Wizz kosztuje), ale ostatnio znowu zrobiłem zakup no risk no fun

_________________

O jakim zamrazaniu pieniedzy na dlugi czas piszecie?

KLM- odwolani9 2 tyg przed terminem lot-kasa po 7 dniach
Bravofly- odwoalany lot i wybor kasa czy voucher- wybralem voucher i dostalem go po 3 dniach
easyjet-odwolany-i kasa w 20 dni

wiec nie ma mopwy o grubszym mrozeniu kasy

@Kian
Nie możesz generalizować i siać optymizmu, przyrównując wszystko do twoich szczęśliwych przypadków.
Wystarczy spojrzeć na wątki forum związane z ew. zwrotami kasy od różnych pośredników (np. GoToHell i jego klony).
Ja np. odzyskałem moje ponad 1000 eur z Supersaver po 6 miesiącach i to jedynie dzięki chargeback Visa.
Trzeba sie jednak liczyć niewątpliwie z opcją mrożenia kasy na dłuższy czas.

Ja mimo wszystko planuję, kupuję i latam

_________________

Latam, kupuje, nie planuje bo ciężko coś zaplanować.
W plecy nic nie jestem finansowo a nawet odwrotnie.
Mniej latania ale za to fajne kierunki i praktycznie brak g...lotów.
Nie ma tragedii.

_________________
"Ten, kto znalazł się za drzwiami, pokonał najtrudniejszy etap podróży" - przysłowie duńskie

[quote="meczko"

Wcale to nie znaczy, że siedzimy na tyłku, tylko dostosowaliśmy się do warunków i zaczęliśmy jeździć autem w miejsca, gdzie da się pojechać w miarę przewidywalnie i bezpiecznie. Głównie Słowacja, Austria i Włochy. Przy założeniu, że rezerwujemy z minimalnym wyprzedzeniem, najwyżej tygodniowym. Każdy z tych wyjazdów świetnie się udał - w Europie też jest mnóstwo bardzo atrakcyjnych miejsc! W sumie podróżujemy niewiele mniej niż nasze wcześniejsze przyzwyczajenia, tylko autem zamiast samolotu i znacznie bliżej.

Bardzo chętnie wrócimy do latania, zwłaszcza poza Europę, ale dopiero jak stanie się bardziej przewidywalne. Chociaż nie wykluczam, że się złamiemy i w listopadzie polecimy na kilka dni na południe Włoch - ale to tylko pod warunkiem, że bilety dalej będą bardzo tanie i kupimy je najwyżej na tydzień przed wylotem.[/quote]

O, a gdzieś pisałeś o tym dokąd dotarłes jeśli chodzi o Słowację, Austrie i Włochy? ?

A znasz jakieś lokaty na większy procent? chętnie skorzystam

SalamAir przez Opodo - voucher na OV
Cebu - voucher (travel fund), ale nie na całą kwote, upominając się o resztę szłyszałem już 2x "tak, za 4 miesiące"
WestJet przez G2G - open ticket na WS, G2G skasuje mnie 140zł za zmiane.

cała reszta odzyskana przez CB, dobrowonie kase oddał tylko wspomniany przez Ciebie U2 oraz VY ale to były grosze.

a wracając do tematu to aktualnie tylko W6 i FR kupowane na ostatnią chwilę.

Ja zarówno kupuje jak i latam. Istnienia koronawirusa nie neguje, wszelkie możliwe środki bezpieczeństwa staram się zachowywać ale też staram się po prostu normalnie funkcjonować.

Słowo klucz to dla mnie "elastyczność". Przez pandemie część wyjazdów mi przepadła - np. Czarnogóra ale też dzięki pandemii paradoksalnie udało mi się odwiedzić miejsca których przy jej braku raczej prędko bym nie odwiedził - np. Chorwacje przez dość wysokie ceny lotów w sezonie. Od dawien dawna mam zasadę że miesiąc bez lotu miesiącem straconym i póki co od otwarcia nieba w czerwcu udaje mi się tą zasadę realizować.

Co do przyszłego roku to kalendarz obstawione do października Zgadzam się ze zdaniem że życie jest za krótkie żeby czekać aż się wszystko unormuje

Jest pięknie, megarewelacja. Latam, planuję i kupuję.

Plusy obecnej sytuacji:
1. Maga tanie i elastyczne bilety i pustki w samolotach
2. Maga tanie i elastyczne noclegi - brak jakichkolwiek problemów z rezerwacjami noclegów.
3. Brak tłoku w knajpach i ceny w dół
4. Brak tłoku w atrakcjach (w załączeniu ilość ludzi w National Gallery)
5. Praca zdalna - mogę sobie pracować "prawie" jak chcę, gdzie chcę i kiedy chcę. I ucieczka cividowa przed fakapem: "Wolałbym się w tym tygodniu nie spotykać. Mam nieco gorączki. Ale oczywiście jak trzeba to będę." Myślicie, ze ktoś protestował?

Czego można jeszcze chcieć?

Aha. Są ofc minusy:
1. Koncerty//sport
2. Trochę żal, że pewnie przez kilka//kilkanaście lat nie wylecimy komfortowo poza Europę.

Ja kupuję, latam, planuję.
Zachowuję się w miarę rozsadnie przestrzegając zasad.
Kilka lotów odwołanych, kilka przełożonych. Trochę kasy poszło w plecy, ale żadna fortuna.
Trzeba się po prostu przyzwyczaić do innego funkcjonowania świata i nadal spełniać swoje marzenia.

_________________
Ιαπόνκα76

Mam kupioną Florydę na przełom kwietnia i maja , była fajna cena z BCN warta ewentualnego kopania z MyTrip Szanse na chwile obecną oceniam pół na pół ale jakoś przez to fajniej się jeździ do pracy.

Koszmarnie wygląda kwestia czekania na termin wylotu i obserwowanie sytuacji, nikt nie wie kiedy jaki kraj wprowadzi jakieś kwarantanny, wymagane testy itp.
Większość rządów w EU odstawia cyrki w kwestii obostrzeń dotyczących lotów ale ma gdzieś ile ludzi do nich wjeżdża busami, pociągami, samochodami itd.
Ja za kilka dni mam zaplanowany wyjazd do Lizbony i właściwie do ostatniego dnia nawet z biletem w ręce nie wiem czy wylecę czy nie.

Nie pisałem nigdzie na forum, bo jestem za leniwy na pisanie relacji. Ale skoro pytasz, to proszę bardzo
Słowacja: Niżne Tatry (baza w Jasnej, wycieczki po górach), drugi raz Niżne Tatry + okolice Bańskiej Bystrzycy i Bańskiej Szczawnicy (baza w Donovalach), Rohacze (baza w Zubercu).
Austria: St Michael im Lungau i tydzień łażenia po górach w okolicy
Włochy: Umbria (baza pod Gualdo Tadino, zwiedzanie okolicy), Abruzzo (baza w Lama dei Peligni, zwiedzanie i łażenie po górach).

W sumie w żadno z tych miejsc nie trafiłbym robiąc sobie przedcovidowym zwyczajem wycieczkę samolotem. Za daleko od lotniska na krótki wypad, a dłuższe wyjazdy to jednak raczej gdzieś dalej. Czyli coś za coś - oczywiście brak latania doskwiera, ale trochę nowych perspektyw też się otwarło

meczko
Dziękuję Ci bardzo, pewnie coś z powyższego wykorzystam:)

Ja natomiast mam wyjątkowe szczęście do podróży w tym roku. Koniec stycznia to moja pierwsza wizyta w Afryce + Londyn (z pewnością covid był już wtedy w Europie), później Belgia kilka dni przed wprowadzeniem lockdownu, więc bez kwarantanny. W czerwcu Litwa autem, która wtedy była niemal covid-free, sierpień to Kreta (jeszcze bez testów i tym podobnych) no i kilka tygodni temu puściutki w tym okresie Rzym. Jakiś czas temu myślałem, żeby jeszcze próbować w tym roku rzucić się na Maltę lub Cypr, ale patrząc na te różne patologie covidowo-podróżnicze odechciewa mi się planowania czegokolwiek. Zastanawiam się czy obecnie nie poruszać się kluczem, który kraj w moim przekonaniu funkcjonuje odpowiednio i jechać właśnie tam, ponieważ nie odnajduję przyjemności w łażeniu po muzeach w maseczce. Dlatego faworytem jest Szwecja, ale jak się zrobi cieplej