Fly4free.pl

Jak chcesz mieć jakość dobrej lustrzanki i nie ciagać zestawów obiektywów polecam Sony RX 10. Sam mam na niego oko - zakres obiektywu 24-200 przy świetle 2.8 gwarantuje pełna satysfakcję. Ja posiadam kultowego już Sony R1 - niezniszczalna maszyna, kasuje większość lustrzanek pod względem jakości zdjeć.

Nikt nie napisał o popularnym Nikonie D90 z kitem Nikkor AF-S 18–105, którego używam.
Profesjonaliście wyklnęliby mnie, bo mając całkiem fajny sprzęt korzystam z ułamka jego możliwości - wykorzystuję tylko predefiniowane tryby, jak porter, scena nocna, krajobraz itp. Mimo, że nie korzystam z ustawień manualnym i jestem zupełnym amatorem, jakość zdjęć wykonanych tą lustrzanką jest zupełnie niewspółmierna do kompaktu, którego wcześniej używałem...

_________________

To ja dla odmiany nie potrafię zrozumieć, do czego w ogóle służą lustrzanki. Nawet samo sformułowanie "lustrzanka", które miało sens przy aparatach kliszowych, jest jak dla mnie obecnie nieco naciągane. Osobiście preferuję kompakty z długim zoomem i też używam ułamka możliwości, tzn. wyłącznie trybów ręcznych. Znam ich ograniczenia i wiadomo, że taki obiektyw to nie to samo, przy precyzyjnym ustawianiu ostrości się gubi. Ale daje radę.

To tak samo jakbyś zapytał po co kierowcom wyczynowe samochody do rajdu Dakar skoro można trasę przejechać fabrycznym. Jeden i drugi to prawie to samo. To jest to prawie co robi kolosalną różnice.

Mam "u siebie " takich maniaków co zajmują się zawodowo fotografią z uwzględnieniem bardzo dużej ilości detali i w dodatku fotografują najczęściej w pasmach światła niewidocznych gołym okiem. Nie da się uzyskać obrazu "zadowalającej" ich jakości nie używając odpowiedniej lustrzanki z odpowiednim obiektywem. To są aparaty gdzie jakość obrazu uzyskana dzięki ich stosowaniu to parametr nr 1.

A tak, to ja tyle wiem, dlatego pisałem o ostrości, bo tu głównie optyka boli. Ale cała masa ludzi rzuca się na to, nawet nie do końca rozumiejąc, co to jest. Ja robię zdjęcia dość specyficzne i wymagania mam spore, a kompakty wystarczają, choć ich ograniczenia dają się we znaki, ale w zamian wydatnie korzystam z zoomu. Za to sporo ludzi kupuje lustrzanki do tzw. zdjęć do kotleta.

Tak samo jak masa kobiet w dużych miastach jeździ SUV-ami tak że często ich nie widać za kierownicy a potem się dziwią że nie ma jak i gdzie zaparkować.

Po prostu trzeba dobrać aparat do odpowiednich potrzeb inaczej to zwykła strata pieniędzy...no chyba że ktoś koniecznie taki chce mieć to wtedy nie ma już argumentu do dyskusji.

Jestem posiadaczem poprzedniego modelu Canona, czyli 550D, więc jak najbardziej polecam 600D! Oczywiście, warto sprawić sobie jeszcze jakiś obiektyw oprócz kitowego. Np. 50 1.8 do portretów (świetny efekt rozmycia tła, "bokeh" ). Ja dokupiłem sobie jeszcze taki pierścień - przejściówkę na M42, czyli standard starych obiektywów od aparatów analogowych (np. Zenith itp).
Czasami takie obiektywy można kupić za 50 zł.
Na dzień dzisiejszy jestem bardzo zadowolony z lustrzanki, choć muszę przyznać że gdybym kupował obecnie, rozważyłbym również ofertę modnych ostatnio "bezlusterkowców" z wymiennymi obiektywami - powoli już ich ceny spadają, mają świetne parametry obrazu a nie zajmują tyle miejsca co konwencjonalne lustrzanki.

Posiadam Canona 650d (wcześniej miałem 350d) i jest to całkiem niezły sprzęt do robienia zdjęć. Obiektyw kitowy zamieniłem na Tamrona 17-50 i to wystarcza do robienia zdjęć typowo podróżniczych. Ewentualnie dobrą alternatywą jest wspomniany wcześniej zestaw kit + 50 1.8 Canona (podobno 40mm 2.8 też jest niezła i tania).
Jakbym miał w tym momencie kupować pierwszy apartat to raczej skłaniałbym się w stronę Nikona lub któregoś z bezlusterkowców (Sony Nex, Canon EOS M). Nikony w przeciwieństwie do Canona mają pełną kompatybilność ze starymi obiektywami spod swojej marki (Canon zmienił bagnet w latach 90). Z kolei do bezlusterkowców z odpowiednim adapterem można podpiąć jakikolwiek obiektyw, w tym stare tanie i niezłe obiektywy Canon FD (problem może być tylko z ustawieniem ostrości).
Co do obiektywów na gwint M42 (np. Zenit) to nie jest łatwo znaleźć dobry optycznie obiektyw, który będzie ostry na matrycach powyżej 8MP. Jak porównywałem kiedyś obiektywy z starego zenita to jakość była podobna / gorsza niż w kitowym canona.

Ja miałem 350d ale mi go ukradli. Postąpiłem zgodnie z zasadą "najlepsze szkło, najtańsze body" i kupiłem 1100D i Sigmę 17-70 z jasnością 2.8-4.5 ze stabilizacja. Cenowo wyszło taniej niż 650D, ale z zaskoczeniem stwierdziłem, że aparat z najniższej linii (1100D) bije na głowę parametrami i funkcjami mój stary aparat z o szczebel wyższej klasy (350D).

Z długością ogniskowej jest zawsze problem - jak na zdjęcia podróżnicze to fajnie, żeby zakres był dlugi, więc 18 czy 17 jest potrzebne do panoram, ale chcąc zrobić zbliżenie fajnie byłoby mieć na końcu nie 50, nawet nie 70, ale 105. Tylko że to już koszty...

Zawsze zamiast wspomnianego przeze mnie Tamrona mozna kupic tego o max ogniskowej 250. Ma całkiem niezłe recenzje jak na spacerzoom i ponoć do 150mm zachowuje się przyzwoicie. Mi bardziej zależało na dobrym świetle i poza tym przyzwyczaiłem się być ograniczonym do 50mm

Też używam takowego, całkiem przyzwoity, choć brakuje mi w nim funkcji, który miał kompaktowy Fuji, zwłaszcza możliwości ustawiania specjalnej funkcji zachodu słońca

I chyba powinna być granica. Sorry, ale jak ktoś potrzebuje specjalnej funkcji do robienia zdjęć zachodowi słońca, to szkoda wyrzucać pieniędzy na lustrzankę. I tak nie wykorzysta jej możliwości, i będzie narzekał że ciężka i trzeba nosić... A już w ogóle to się dziwię jak widzę kogoś z lustrzanką a zdjęcia robi przez podgląd na ekranie...

Robienie zdjęć z kitowym obiektywem tez się trochę mija z celem - smok1 - bardzo dobra decyzja z tym przyoszczędzeniem na body. Kitowe 18-55 czy co tam innego dają będzie rysowało tylko poprawnie, i dopiero jak się wyłoży te trochę więcej i nauczy obsługiwać sprzęt to zdjęcia będą bić każdy inny aparat na głowę.

_________________
Zanim zadasz pytanie na forum poszukaj. Potem poszukaj jeszcze raz. Potem idź zrób sobie herbaty i poszukaj trzeci raz, tylko dokładniej.
Jest 90% szans że ktoś już pytał o to samo co Ty, tylko nie potrafisz/nie chce Ci się znaleźć odpowiedzi.

A niby dlaczego powinna być jakaś granica? Skoro za lustrzankę płacę więcej, to i wymagam więcej.
A jeśli chcesz zrobić zbliżenie np. ważki żrącej motyla, to pchasz się z okiem przy wizjerze? Ja wolę mieć podgląd na ekranie. Albo chcesz pstryknąć czarkę austriacką z boku, to się rozpłaszczasz na ziemi jak żaba? Ja nie. Ja patrzę na ekran.
A` propos żaby; jeśli robisz zdjęcie od dołu z niskiej wysokości, że wspomnę goździka pysznego na tle nieba, to robisz mostek, kładąc głowę na ziemi? Ja nie robię. Ja patrzę w ekran.

Musisz miec całkiem niezły "imaze stabilizer" w ręku:) Albo statyw 180 stopni.

_________________
Azory => Egzotyka tuż za rogiem, czyli azorski "double decker" :)

trochę się pośmiałem, oplułem monitor, bez sensu
płacisz za lustrzanka NIE DLATEGO ze powinna mieć tryb"zachód słońca"
ale za jakość wykonanych nią zdjęć
a przynajmniej takie jest założenie
ja podróżuje z FF i trzema szkiełkami do tego + statyw
dlatego nie latam tanimi liniami bo mój zestaw foto przekracza dopuszczalna masę podręcznego, a gdzie reszta rzeczy?;)
ale zapewniam ze mimo wagi i gabarytów jestem zadowolony z mojego zestawu, i dziękuję za wynalazki ,które jak napisał zibid "bija lustrzanki na głowę"
bija tylko i wyłącznie na tym maleńkim wyświetlaczu ,na dużym monitorze taki soniak okazuje się zwykłym złomem
nie dajcie sobie wmówić ze coś małego z wbudowanym mega zoomem robi zdjęcia jakości lustrzanki
to po pro stu NIEMOŻLIWE
pozdrawiam

_________________

Lustrzankę? Podczas każdej podróży, tylko z podręcznym, mam ochotę ją wyrzucić
Z każdym kilometrem to to jest coraz cięższe :p Biorąc pod uwagę rozwój technologii śmiało można polecić jakiegoś bezlusterkowca z rodziny Nex czy Omd

A ja się stałem leniwy i już, po latach zabawy ze światłomierzami (wiecie, co to jest?), koreksami, powiększalnikami, kuwetami (nie dla kotów - były kiedyś takie), lustrzankami dwuobiektywowymi, Zenitami (toporne ale dobre), Prakticami (szkoda marki, bo były naprawdę dobre, choć trochę za delikatne) Pentaxami (mniej toporne od Zenitów i wytrzymalsze od Praktic), szukam aparatu, przy którym nie muszę manipulować przysłoną, migawką, pierścieniami pośrednimi, mieszkiem, filtrami (wiecie do czego to służyło?), a który za mnie odwali większość roboty, a równocześnie, jak mi odpieprzy (a odpieprza coraz rzadziej), to pozwoli na ręczne ustawienie wszystkich parametrów.
A co do drugiej tezy; po prostu sprawdźcie. Weźcie na duże powiększenie zdjęcie z kompaktu z wyciągniętym megazoomem - możecie od razu wcisnąć delete; to się nie nadaje do niczego, bo i nie widać nic. I weźcie na duże powiększenie zdjęcie z lustrzanki z teleobiektywem czy nawet zmiennoogniskowym. I sami dobrowolnie zapomnicie o kompaktach.

Obecna lustrzanka to już nie jest sprzęt, którym zdjęcie jest w stanie zrobić 0,05% populacji. Teraz nawet jednocyfrowa seria Canona (5D MKIII i 6dD) mają tryb zielony. Przypominam, że pierwszy z tych aparatów kosztuje około 10000 zł. Czekam, aż wprowadzą ten tryb do linii 1 DS.
Prostsza obsługa zwiększa ilość potencjalnych klientów. Co z tego że nie potrafia wykorzystać 99% możliwości aparatu. Producenci aparatów sprzedają więcej drogiego sprzętu, uzytkownicy się cieszą bo są super hiper profi, w końcu maja lustrzanki. Sytuacja win-win, wszyscy zadowoleni. A że nie przekłada się to na jakość zdjęć (albo nieznacznie) to już nikogo nie interesuje...

_________________

Lustrzanka lustrzanką ale przeistotny jest tez wzglednie dobry model obiektywu.Duzo lepiej kupic tansze body i lepszy obiektyw niz odwrotnie.Ja fotografuje pelnoklatkowym Sony A99 ze wzgledu na ich szeroka kompatybilnosc z kapitalnej jakosci szklami Carl Zeiss.

Smieszne jest kupowanie lustrzanek po 2000 z kitowym obiektywem,ktorego faktyczna wartosc to 200-400 zl.
Duzo lepsza game kolorow mozna uzyskac przecietna cyfrowka,ewentualnie RX2 Sonego o ktorym pisal powyzej jeden z kolegow.

Jezeli jednak mamy do czynienia z ta megaciezka lustrzanka i dysponujemy odpowiednim obiektywem do zdjec krajobrazow w mocnym sloncu to dobrze wyposazyc sie w filtr polaryzacyjny a jezeli przyjdzie nam kadrowac linie horyzontu pomiedzy jasnym niebiem a lazurowa woda to niezbedny jest filtr polowkowy szary.Ponizej jedna z moich fot z Balos na Krecie.

https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... =1&theater

I jakos mi nigdy nie ciezko...https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... =1&theater

I takie jeszcze na koniec.Z polarem Marumii
https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... =1&theater

Zgadzam się z poprzednikami, ważniejsze jest szkło od body, bo przy słabym szkle najzwyczajniej w świecie nie wykorzystuje się możliwości obiektywu. Ja mam Nikona D80 + kit + nikkor 50 1.8 i jestem zadowolona z tego zestawu. Ale jeżeli ktoś nie ma artystycznych zapędów na lustrzankę to rozejrzyjcie się w bezlusterkowcach, oferta jest teraz naprawdę fajna.