Fly4free.pl

Dołącze swój komentarz. Mialem okazję byc na meczu naszej reprezentacji w Saint Etienne, na Euro 2012 w Polsce oraz na Olimpiadzie w Londynie. Wszyscy znamy pewnie ceny przejazdów komunikacja w Londynie, jednak byla ona calkowice darmowa jezeli mialo sie bilet na jakąkolwiek dyscypline w danym dniu. Porownując te wydarzenia, olimpiade oceniam najwyzej organizacyjnie. Codziennie dziesiatki osob podrozowaly od stadionu do hal sportowych rozuconych w roznych czesciach miasta. Mnie sie udalo nawet do trzech zawodow dziennie obejrzec. Naprawde dali rade. Nie wspomne o otwarciu i ceremonii zamkniecia. Najlepsza w historii igrzysk.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Ja nie bronię Francuzów.
Ja się tylko nie spodziewałem cudów, tzn. np. entuzjazmu jak w Polsce lub organizacji jak w Niemczech.
Nigdy nie byłem we Francji, ale mam tam dobrych szpiegów. Dwie córki od dwóch kobiet z mojej pracy. Jedna wyszła za Francuza i mieszka w Lyonie, a druga po kilku latach mieszkania we Francji załatwiła sobie pracę w Luksemburgu i jest najszczęśliwszą osobą na świecie, że uciekła z tego bajzlu.
Ja liczyłem się z najgorszym .No bo czego sie można spodziewać po kraju w tak dużym stopniu muzułmańskim, w którym obowiązuje stan wojenny (patrole wojskowe z "kałachami" nie tylko na ulicach i stadionach, ale także np. w Wersalu, wejście do większości muzeów przez bramkę jak na lotnisku i prześwietlanie plecaka) oraz wieczne strajki organizowane przez komunistyczne związki zawodowe.
Co za debil z rządu wymyślił ogłosić ten program zwiększenia tygodniowego czasu pracy na chwile przed EURO? Nie mogli z tym poczekać kilka miesięcy? Oczywistością były strajki. Choć ja akurat miałem szczęście, że mi w niczym nie przeszkodziły.
A co do Marsylii, ja wiedziałem, że tam to jest już Afryka północna. Podobnie niektóre dzielnice Paryża. .Jeśli ktoś miał inne informacje (złudzenia) to sorry, teraz przejrzał na oczy.
Jak tu czytam żale kogoś, że właśnie "prysł mit zachodu", to ja się pytam, czy ten człowiek był zahibernowany przez ostatnie 30 lat. Nigdy nie był na tym zachodzie? Bo to zabrzmiało jak słowa człowieka przeniesionego z PRL-u z lat 80-tych. Ja jestem trochę starszy od większości tego forum i już wtedy chodziłem do szkoły.
"Zachód" jest rożny, tak jak pisał @maczala1.
Mi się najbardziej podobało na Lazurowym Wybrzeżu (Monte Carlo, Cannes, Nicea) - tam się jeszcze wybiorę na wakacje i przy okazji mecz AS Monaco oraz na prowincji. Dużo zwiedzałem i mi akurat nie przeszkadzał brak zainteresowania EURO poza miastami organizatorami, bo ja się tego spodziewałem. A poza tym każdy miał wybór. Jako-taka piłkarska "atmosfera" w miastach-organizatorach i spokój poza.
Wszędzie jeździłem z moją czapką z orzełkiem i napisem POLSKA i wszędzie się spotykałem z wyrazami sympatii.

Podsumowując, napiszę jeszcze raz.
Ja się spodziewałem czegoś gorszego i miałem małe oczekiwania. Może też miałem troche szczęscia. Nie mowie, że to EURO było idealne, ale ja sie nie spodziewałem ideału.
Nie spałem w hotelach 5-gwiazdkowych, tylko tanich, ale mi nikt nie rozbił łaski ze zmianą ręcznika, jak się żalił ten dziennikarz. Nawet w Marsylii
Nic złego mnie nie spotkało. Nie przeszkodził mi żaden strajk, wszystkie moje pociągi TGV jeździły. A spotkani ludzie byli bardzo życzliwi.

@skowrop
Widać, że w Londynie mają imprezy masowe doskonale opanowane. Ostatnio po koncercie na 70 tys. rozlokowanie ludzi z Wembley było zorganizowane pierwsza klasa, co opisywałem w innym wątku. Metro odjeżdzało co 4-5 minut, jak tylko się zapełniło.

Z wielu opisów widać, że Francuzi jednak nie bardzo dali radę, a przecież doświadczenia powinni mieć podobne co ludzie po grugiej stronie kanału.

No to jeszcze jedna opinia o imprezie: prawie dwa tygodnie we Francji, dwa mecze Polaków (Nicea i Paryż) i wszystkie możliwe opcje transportu publicznego zaliczone.

1) Chyba najbardziej obawiałem się strajków, bo wycieczka była dość karkołomna (mało czasu na przesiadki) WAW-FCO-NCE, TGV do Paryża, Thalys do Kolonii i CGN-WMI. Nie wiem czy to fart czy coś innego, ale jedyny problem ze strajkiem mieliśmy w nicei we wtorek po meczu, kiedy to strajkowały autobusy (puste jeździły ostentacyjnie po całym mieście z napisem 'strajk' ), ale kolej jeździła więc spacer nikomu nie zaszkodził. Wszystkie inne samoloty, pociągi, tramwaje, metro i autobusy przyjeżdżały na czas, dzięki temu poruszaliśmy się po całym Lazurowym Wybrzeżu i Paryżu szybko i sprawnie.

2) Atmosfera: tutaj zgodzę się z Wami - francuzi mieli w d**** euro, może podczas meczów swojej reprezentacji coś się ruszało, ale oprócz tego wszystko stało i czekało aż sobie te ludziki w innych koszulkach wrócą do siebie. Dlatego powinniśmy podziękować temu kto wylosował nam do grupy Irlandczyków... Polacy i Irlandczycy w Nicei stworzyli namiastkę tego co powinno być widoczne w całej Francji: zabawa od południa do rana, śpiewy i przyjazne rozmowy nawet po ich porażce (rozwalili mnie w autobusie po meczu śpiewając od razu na wejściu: "always look on the bright side of life" ). Kogo nie zaczepiłem na mieście o zdjęcie bez wahania pozowali i robili dla siebie. Jak dla mnie 10/10

3) Podejście Francuzów: naczytałem się że nie dogadam się po angielsku, nie zamówię jedzenia (bo kelnerzy olewają wszystko szeroko) i nie dowiem się gdzie jechać. Moja opinia: bullshit. W nicei często pytaliśmy o drogę, nikt nas nie zbył, nawet jak ktoś nie ogarniał angielskiego pytał po francusku innych czy wie o co chodzi. Dwie akcje: w dniu meczu chcieliśmy kupić bilet w automacie, bez pytania podszedł francuz i powiedział, że dzisiaj nikt nam nie sprawdzi biletów i żebyśmy się na martwili tylko wsiedli do tramwaju, co zrobiliśmy. Dwa: jedziemy do Eze, nie wiemy czym nie wiemy jak, znaleźliśmy przystanek autobusowy, pytamy co i jak, a pan wychodzi i za rączkę prowadzi nas do autobusu 200m dalej. Jeżeli ktoś w miły i kulturalny sposób próbował się dogadać to na pewno mu się udało.

4) bezpieczeństwo: 35 tys ludzi wraca zamkniętą wąską ulicą 1,5 km ze stadionu a policjanci w patrolach stoją na jeepach i robią sobie zdjęcia śmiejąc się ile to ludzi idzie, czyli bez komentarza. W Paryżu przed meczem kontrolowany byłem 5 razy zanim wszedłem na stadion (pierwszy raz już na dworcu Gare du Nord), więc coś się działo, ale sprawdzali tylko kibiców, "ludność cywilna" bez wniku...

jeżeli chodzi o organizację to zgadzam się z kolegą w 100%:

Dlaczego jedną linią metra? Przecież przy stadionie stacje ma RER B i RER D, które zapewniają szybszy i wygodniejszy transport do miasta.
Byłem na meczu z Niemcami i na finale - w pierwszym przypadku jechałem na stadion M13 faktycznie w dużym tłoku, ale już na finał transport RERem był zorganizowany doskonale - co chwilę odjeżdżały pociągi specjalne, w których prawie każdy mógł znaleźć miejsce siedzące. Powrót również dużo sprawniej niż po POL-GER.

A dodam jeszcze ciekawe zdanie Zbigniewa Bońka. Taksówkarz dla osób VIP,który miał być dostępny 24h na dobę po 10 godzinach pojechał spać. To był kierowca dla bardzo ważnych osób podczas tego turnieju. A w Polsce gdyby taksówkarz spał przez 3h to by się cieszył,że dołożył cegiełkę do tego turnieju i pomógł w bezpiecznym dotarciu.

Coś takiego prezes powiedział,po raz kolejny widać jak ulewają sprawę Francuzi.

@grzegorzkatowice
Jeśli chodzi o strajki to na czas Euro 2016 mogli zawiesić spór. Mogli to przesunąć w czasie i zacząć po finale. Taki turniej powinien jednoczyć,a tam jest trochę inaczej.

Dziennikarze są zawiedzeni,bo bardzo dużo podróżowali,pociągi wiele razy nie dojechały. Czekali na kolejne i nie mieli gwarancji miejsca,musieli stać. (A.Janisz PR,usłyszałem to podczas audycji na koniec dnia). Wcale im się nie dziwię,myśle,że gorzej by pisali gdyby jeżdzili za własną kasę.

A jesli chodzi o nas to chyba nie ma osoby,która codziennie zmieniała destynacje i oglądała inny mecz. Dużo,dużo mniejsze szanse by się taki problem przytrafił.

A dlaczego mieli zawiesić spór?
Tak jak nie popieram związków zawodowych, tak im się nie dziwię. To była szansa dla nich, żeby wywrzeć nacisk na rząd. Strajk przy tylu gościach z zagranicy. Tu jest tylko wina rządu, bo mógł to przewidzieć i poczekać z ogłoszeniem tego planu zwiększenia tygodniowego czasu pracy do zakończenia mistrzostw.
Strajków się bałem. Ale ponieważ nie podróżowałem tak często jak dziennikarze to mi się udało. Jesli ktoś podróżował codziennie to na zasadzie rachunku prawdopodobieństwa musiał na to trafić.


A skąd taka Twoja naiwność? Czy tylko z młodego wieku czy ulegania propagandzie o wspaniałym multikulturowym społeczeństwie francuskim. To społeczeństwo jest tak podzielone, że nawet turniej tego nie zmieni i ich nie zjednoczy.
Jeśli u nas się mówi o podziałach (PO i PiS), a mimo to nasze EURO było tak wspaniałe jak twierdzicie, to wyobraź sobie jakie tam są podziały, że EURO ich nie zasypało?
Jak może być super turniej w kraju, w którym obowiązuje de facto stan wojenny? Patrole wojskowe na ulicach, tak jak w Polsce w 1982r.
Terroryści też mieli ogłosić jednostronne zawieszenie broni?

A co Marsylii, to jeszcze raz się powtórzę. Ja wiedziałem, że tam już jest de facto północna Afryka i (oprócz imigrantów z Afryki) nikt - jeśli nie musi - tam nie chce zamieszkać. Jeśli Ty tego nie wiedziałeś i dopiero EURO otworzyło Ci oczy, to sorry. Miałeś złych informatorów i nie przygotowałeś się odpowiednio do wyjazdu.

A co do taksówkarza to Twoje zdanie o tym ,że" w Polsce gdyby taksówkarz spał przez 3h to by się cieszył,że dołożył cegiełkę do tego turnieju i pomógł w bezpiecznym dotarciu" jest charakterystyczne dla biednych i zakompleksionych krajów, które chcą się dopiero pokazać, nawet na zasadzie "zastaw się, a postaw się".
Jeśli on osobiście miał w umowie 10h pracy to potem miał fajrant. Nie przypuszczam, żeby jeden taksówkarz miał dyżur 24 godzinny. Przypuszczam, że zmiennik nie przyszedł. Polak by może został na drugą zmianę za kolegę, ale nie Francuz.
Oni mają to w d... bo do nich turyści i tak przyjadą i to niezależnie od EURO, to ich rozleniwia. Tam juz jest przesyt tego wszystkiego.
Tak już niestety jest, że np. Japończycy jakoś wolą przyjechać na Wieżę Eiffla, do Luwru i Wersalu (bo dla nich to są symbole Europy) niż do Pałacu Kultury i Zamku Królewskiego w Warszawie.
Będąc w Luwrze i Wersalu czułem się jak w japońskim metrze. Tylu azjatów. Ścisk nie do wyobrażenia.
A i turystów z Europy przyjeżdza więcej do Paryża niż do Warszawy (Krakowa). Mimo tych wszystkich niedogodnień i zagrożenia terrorystycznego jakoś wolą Paryż niż Warszawę (Kraków), więc po co oni mają się bardziej starać. Brak motywacji.

Jeśli chodzi o taksówkarza miał dyżur 24h. Na innych turniejach to normalnie działało tam nie.
A z tymi 3h chodziło Bonkowi ze jeśli miałby umówiony późniejszy powrót kierowca by po niego przyjechał. Tamten powiedzmy działał. Od 8 do 18 potem miał wszystko w d...

Widziałem u nas kilka imprez sportowych. Kierowcy wynajmowani. Popodpsuja z firmą umowę i jak jeden jest zmęczony to właściciel wysyła drugiego albo kolega go zastepuje. Pracują ciężko czasami o 5 do 23 i później. Oczywiście w ciągu dnia mogą odpocząć. W większości są to bardzo odpowiedzialne osoby,które nie zrobią takiego numeru jak Francuz. Nie są zakomplesieni,chcą zapewnić byt rodzinie i wyrobić sobie dobrą markę. Oni przewoza zarówno gości polskich i zagranicznych.

Napływ Azjatow do Polski jest coraz większy i Paryża nie przebije.
Bylem w Luwrze wiem jak to wygląda.

A wracając do strajków. Przyjechał do kraju chce polecieć samolotem,dojechać pociągiem na który kupiłem bilet. Mogę nie zdążyć na mecz i przy okazji mogę stracić urlop. Nie dziwię się że osoby mogą być wściekłe.
Francja jest piękna i tyle miejsc i wydarzeń sportowych do obejrzenie. Wrócę wiele razy.

Tu chodzi o Euro 2016 i o te półtora miesiąca, przez które trwały zawody.
Wybieram się ponownie pod koniec października. Jestem świadomy,że może być różnie. Przez czas zawodów wyglądało to trochę słabo. Potem niech się dzieje co chce. Sami zapracowali na to wszystko.

@grzegorzkatowice masz rację, że mieli ten turniej w tylnej kieszeni spodni, nawet nie zrobili darmowej komunikacji dla posiadaczy biletów na mecz. Jesteśmy Francuzami,UEFA nie będzie miała nic przeciwko temu.

Dajmy sobie juz spokój z tym tematem.
Teraz juz czas na Rosję PK i MŚ; )


Wysłane z mojego GT-I9301I przy użyciu Tapatalka

Ogarnijcie wreszcie, że to UEFA nie zorganizowała darmowej komunikacji! To organizator meczu płaci za komunikację dla kibiców - przykładowo PZPN płaci ZTM 30 tys. zł za każdy mecz na Narodowym. To UEFA zarabia krocie na organizacji turnieju i to ona powinna dojść do porozumienia z miejskimi przewoźnikami!

Gestem dobrej woli ze strony miasta było np. obniżenie ceny biletów 24h w Marsylii z 5.20€ do 3.40€.
A swoją drogą bramki w metrze po meczu i tak były odblokowane, więc w praktyce wracało się za darmo.

Nie do końca jest tak jak mówisz. Oczywiście karygodne jest to, że miasta z UEFA się nie dogadały, ale z tego co wiem, to chyba nawet niespecjalnie chcieli.
Owszem, w Polsce UEFAmafia dokładała do biletów ale po 1 EUR od kibica, co nie pokrywało w pełni kosztów przejazdu. Resztę brały na siebie samorządy. A w Austrii i Szwajcarii również rząd dokładał się do biletów, gdzie za darmo można było nawet koleją przemierzyć oba kraje wzdłuż i wszerz w ramach biletu na mecz. Ale rząd francuski woli finansować zasiłki dla afrofrancuskich pasożytów, zamiast dorzucić te kilka EUR dla kibica zostawiającego w ich kraju mnóstwo kasy.

P.S. Bramki do metra otwarte były w Saint Denis. Po meczu jedynie oczywiście. Ale w zamian nie podstawili żadnego dodatkowego składu pociągu. Dziesiątki tysięcy ludzi ściskały się w niebezpiecznym tłumie przez kilkadziesiąt minut, by czekać na jeżdżące rozkładowo pociągi. Żenada kompletna. No ale w sumie i tak dobrze, że coś tam w ogóle jeździło i akurat nie strajkowało...
W Marsylii wszyscy zmuszeni byli do zakupu owego "promocyjnego" biletu, wszystkie bramki były poblokowane. Ba, ja po jednym z meczów nie mogłem nawet wejść na stację metra, bo było zamknięte wejście. A bilet 24h był w moim posiadaniu. Strzałki do najbliższego metra kierowały tak, że jeszcze 2 następne stacje trzeba było przejść pieszo, aby móc skorzystać z tego biletu. W ramach zakupionego biletu zafundowali mi kilka kilometrów spacerem pieszo na parking w gratisie. Spacer, nie parking. Bo ten oczywiście płatny był.

_________________

W Londynie na finał Ligi Mistrzów nie było darmowej komunikacji, z tego co wiem w Mediolanie w tym roku również. W Berlinie w zeszłym roku oraz u nas na finał LE - była. Nie ma jednej zasady
Inna sprawa, że zapewnienie darmowej komunikacji byłoby np. w Paryżu dość kłopotliwe - musieliby praktycznie otworzyć całe metro w mieście, albo dodawać do każdego biletu kartonikowy bilet komunikacji, z czym się nigdy nie spotkałem. W Niemczech czy u nas nie ma w praktyce bramek ograniczających dostęp (poza metrem w Warszawie, ale tam do niedawna wyjścia ewakuacyjne i tak były stale otwarte)



Ja po meczu w Marsylii udałem się do stacji Margerite Dromel i bez problemu dostałem się na stację, ale gdzieś indziej mogły być oczywiście problemy. Swoją drogą Francuzi zastosowali ciekawy patent - na pierwszej stacji dostęp był tylko do połowy pociągu, druga połowa przyjmowała pasażerów dopiero na kolejnej, również obsługującej stadion.

A nie przyszlo Ci do glowy, ze dolozenie dodatkowych pociagow moglo po prostu fizycznie nie byc mozliwe? Zwazywszy na ilosc pociagow wjezdzajacych po 23 na Paris Nord (sprawdzilem - ok.40 w ciagu godziny) w normalnym rozkladzie to raczej nierealne bez kasowania regularnych kursow z innych kierunkow. A w nienormalnym tj strajkowym (nie jestem pewny, czy taki jeszcze obowiazywal w ten dzien, bo nie sledzilem newsow w tym temacie) to juz calkiem bez szans i tak jak sam piszesz - dobrze ze cos jezdzilo.
Swoja droga, ktos slusznie zauwazyl, ze rzad lepszej pory nie mogl znalezc na ogloszenie planu reform. Ehh, socjalisci

PS. Ten dziennikarz zalacy sie, ze po odwolaniu pociagu musial stac w nastepnym, to chyba wczoraj sie urodzil. Niewazne czy to Francja czy Polska, strajki czy losowy przypadek, wszedzie tak jest, bo w nastepnym jada tez normalni pasazerowie, nie tylko spoznieni z wczesniejszego odwolanego, wiec jest 2x wiecej ludzi i ktos musi miec gorzej.

RER jeździ wydzielonymi, bezkolizyjnymi torowiskami całkowicie niezależnymi od kolei dalekobieżnej - nie ma ograniczeń technicznych, żeby puszczać pociągi co dwie-trzy minuty, a nie co 10. (i tak faktycznie było w dniu finału)

qbek , a jednak nie masz racji....Byłem parokrotnie w Nicei , byłem równiez 12 czerwca...I uwierz mi , gdyby stało się wówczas to , co stało sie przed chwilą to inaczej byś mówił...

Teraz jestem jeszcze bardziej zdziwiony, ze nic takiego nie wydarzylo sie podczas euro.

Mateusz Borek ‏@BorekMati 20 min.20 minut temu
Już podczas EURO dostaliśmy komunikat, ze Nicea miastem z największym zagrożeniem terrorystycznym.Byliśmy tam 12 dni. Módlmy się.Wciąż szok.
Źródło: twitter

Serio? Czy ktoś o tym słyszał w mediach?

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo na turnieju to stanęli na najwyższym poziomie. Jejciu ile mogło złego wydarzyć się. Tylko skończyło się Euro i znowu mamy ataki terrorystyczne

Już miałem się nie wypowiadać w tym wątku, ale wczorajszy dzień zmienił wszystko...

Jak teraz żałośnie brzmią te narzekania tych "dziennikarzyn", że z wielką łaską dostał ręczniczek lub czteroosobowy stolik w knajpie, albo że musiał stać w pociągu itp.
A już nazwisko dziennikarza, którzy narzekał na zbyt szczegółowe kontrole i komunikaty o pozostawionym bagażu, pominę milczeniem.
Szanowny "dziennikarzyno", być może te kontrole uratowały Twoją d.pę (czytaj: życie)!!!
Teraz już rozumiecie z jakimi problemami boryka się to państwo i ile wysiłku kosztowało ich zorganizowanie tego EURO?
Nie wchodzę w przyczyny i winnych tego stanu rzeczy, bo to jest temat na inną dyskusję.

I ostatnie pytanie.
Czy wiecie, że alternatywą (tzn. państwem, które przegrało z Francją w ostatnim głosowaniu organizację tego EURO) była Turcja?
To dopiero byłaby "jazda bez trzymanki"!

Wiesz co Grzegorz,myślałem o tym. Platini i spółka załatwili event w swoim kraju.Popierałem pomysł Turcji,potem żałowałem,że się nie udało zorganizować Euro nad Bosforem,przegrali tylko przez Platiniego.
Teraz widzę,że to była dobra decyzja,Włochy byłyby troszkę lepszym kandydatem,ale za jakiś czas zorganizują turniej. 2024 mają zorganizować Niemcy,a 2028 Anglia. A teraz łupem są IO 2024. Od początku stawiałem na Paryż lub Rzym,ale wiem,że plany może im pokrzyżować LA ze względu na sytuacje w Europie. Decyzja w przyszłym roku.

Przypomniała mi się jedna sytuacja do której nie przywiązywałem większego znaczenia no ale to bardzo dobrze pokazuje jak wygląda społeczeństwo w tym kraju. Siedzieliśmy w barwach na ławeczce w Lyonie i podszedł do nas jeden z tubylców w koszulce Francji i rzucił kilka zdań jak bardzo nienawidzi tego swojego nowego kraju... Jakoś nie zrobiło to na nas szczególnego wrażenia no ale weź żyj wśród ludzi gdzie kilkanaście procent młodzieży popiera działania isis. Tam nikt się nie odważy żeby przykładowo wyjść w głupiej koszulce "fck isis" nawet po takim zamachu. Współczuję tym ludziom, nie wyobrażam sobie żyć w takim strachu i mam nadzieję, że w końcu wyjdą na ulice i obalą te ich władze. Trzeba dobrych kilku lat na zmiany ale czy jest inne wyjście...

No własnie. Przez takie rozbudowane EURO szansę na jego organizację (10-12 stadionów) mają chyba tylko Francja, Hiszpania, Niemcy ,Anglia i Włochy.
No i jeszcze Rosja (na razie MŚ - i się zobaczy jak się spiszą) oraz Turcja (w obecnych warunkach - bez szans).

Chyba, że znów będą "podwójne".
Ja bym chciał (może za 10 lat) powiedzmy: Słowenia-Chorwacja lub dwa z trójki : Czechy, Słowacja, Węgry.
Może to byłoby ciekawsze?
Ale czy UEFA się odważy?

-- 15 Lip 2016 18:22 --

@hudyts
Od tego zaczął się kryzys tamtej wielkiej Francji sprzed kilku lat.
"Nowi" (nie chcę napisać - kolorowi) Francuzi (w tym piłkarze!!!) nie identyfikowali się z tą reprezentacją.
Objawiało się to (skutek, a nie przyczyna) m.in. w nie śpiewaniu hymnu przed meczem.

Oni chyba nadal mają na tym punkcie jakąś obsesję, bo w początkowej fazie mistrzostw widziałem taki reportaż w ich TV (na tyle na ile mogłem to zrozumieć) pokazujacy atmosferę w ich druzynie.
Jako wzór atmosfery pokazali Polaków, gdzie chyba każdy piłkarz śpiewał (wrzeszczał) hymn i na tym tle Francuzów - tu już było róznie