Fly4free.pl

Cześć,

Znajomy, który podróżuje w podobnym czasie do mnie po NZ dostał przy wjeździe na lotnisku w Auckland karę 400 NZD za przypadkowo znalezione w jego torbie jabłko (zapomniał o nim). Urzędnik zrozumiał jego wyjaśnienia, ale niestety karę wypisał.

Dostał on pismo, które załączam i ma 14 dni na zapłatę kary. To spora kwota dlatego prosił mnie o zapytanie Was czy macie z tam doświadczenie i czy będą jakieś konsekwencje przy nie uiszczeniu opłaty. Napisał do nich maila, ale bez reakcji od kilku dni.

Pozdrawiam

_________________
Relacje: weekend w Australii i na Alasce.

To mieliśmy podobnie dwa tygodnie temu, koleżanke pies wywachał juz przy wyjściu ,okazało sie ,że zapomniała wywalić winogron. Na szczęście podróżowalismy z 4 małych dzieci ,więc wytłumaczylismy ,że to bylo dla nich i zapomnieliśmy , dostała ostrzeżenie ( z wpisem do komputera) i obeszlo się bez mandatu.Tam są generalnie bardzo wysokie kary za wszystko,a juz doznałem szoku jak zobaczyłem informacje o karach w parku narodowym .... 250.000 $ kary za łowienie nielegalne.

250.000$ ?? o.0

_________________
Zapraszam do obserwowania mnie na twitterze https://twitter.com/zakino4

Pierwszy raz słyszę o czymś takim, więc chciałbym się dowiedzieć do jakich krajów poza Nową Zelandią nie wolno wwozić jedzenia i są za to kary. Nie mam na myśli jakichś większych ilości, ale kanapek, owoców?

_________________

np. do Australii. I co ciekawe między stanami tez nie wszystko można.

_________________

Chociażby do Australii, a kary tam również bardzo wysokie. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości lepiej ustawić się w kolejce do kontroli na kwarantannie na lotnisku. W takim przypadku nawet gdy coś znajdą to obejdzie się bez mandatu. Gdy nie zadelarujemy i pies wywącha, to nie będzie już tak miło.

_________________
http://openworld.net.pl/
https://www.facebook.com/OpenWorldTrip

Nieźle, również pierwsze o tym słyszę. Z pierwszego pisma zbyt wiele nie wynika, drugie dosyć rozmazane - na chłopski rozum, jakie są podstawy ku temu, żeby nie można było wnieść jabłka?

Leciałem do Australii (EK) to nawet w samolocie był filmik przed lądowaniem z informacją rządową - czego nie wolno i było właśnie o jabłkach.
(z dokładnie takim przypadkiem - kobieta nie zadeklarowała, pies ja wykrył).
Czyli to częsty przypadek.

Uzasadnienie? Może takie, że w jabłku są nasiona a nie chcą wprowadzać potencjalnie obcych gatunków?

Tam się przecież nawet "brudne buty" deklaruje (np. jesli ktos chodził w nich wczesniej po górach na innym kontynencie)
i słyszałem o przypadku gdy komuś się na lotnisku do brudnych butów przyczepili.

Mnie ostatnio w Arabii Saudyjskiej, na rentgenie w tranzycie wykryli jablko.
Zapytano jakie owoce przewoze, zaprzeczylem ze mam owoce,bo o jablku zapomnialem.
Puscili, ale mowili cos,ze chyba mam jablko, a jest zakaz wwozu.
Nie wiem,czy kara jakas mogla mnie spotkac.

nie wolno zywnosci wwozic rowniez do USA

Na lotnisku w Perth pies mi wywąchał czekoladki w bagażu...zrobiła się z tego chryja,ale skończyło się na wyrzuceniu do kosza

_________________

Między innymi.
Fauna i flora Australii i Nowej Zelandii jest unikalna na skalę światową (a nawet międzygalaktyczną ) i bardzo łatwo o zachwiania równowagi przez wprowadzenie nawet jednego, pozornie niegroźnego gatunku, którego wcześniej tam nie było. Najłatwiej chyba wyjaśnić to na przykładzie plagi wesołych, puchatych króliczków, które doszczętnie zniszczyły dużą część kraju w bardzo krótkim czasie.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Fauna_Australii
http://polimaty.pl/2013/08/kroliki-thomasa-austina/

Zakaz wwozu żywności obowiązuje też np w Japonii

Ale nie dam głowy że jest jakaś sensowna grzywna.

Ogólnie spodziewałabym się takiego zakazu przy przylocie do każego bardziej odizolowanego miejsca (np. jakakolwiek wyspa)

Podczas pobytu w Australii dostałem mandat za przekroczenie prędkości- zdjęcie z kamery umieszczonej w poruszającym się pojeździe policyjnym. Po zrobieniu foty samochód zawrócił, wyciągnęli koguta i zatrzymali nas. Policjanci byli bardzo przyjaźni, wystawili mandat na 75 dolarów i zalecili zapłatę w najbliższym miasteczku w banku. Spytałem, co będzie, jak nie zapłacę. Nie stanie się nic, mógłbym spokojnie opuścić kraj. Ale mandat będzie na mnie czekał przy próbie kolejnego wjazdu do Australii.

nie znam odpowiedzi na Twoje pytanie... ale chciałbym przy okazji dopytać o taką rzecz: czy deklaracja którą się wypełnia na lotnisku to ten dokument:
http://www.customs.govt.nz/news/resourc ... ersion.pdf
czy jest coś jeszcze bardziej szczegółowego, w czym musisz dokładnie opisać/zadeklarować co wwozisz?

Również radzę ustawiać się do kolejki kontroli w Australii. Lepiej żeby sami sprawdzili Was. Mi pies nic nie wywąchał w Perth, ale sam zgłosiłem słodycze dziecka. Pokazałem wafelki i czekoladki, które były oryginalnie zapakowane i urzędnik pozwolił je zabrać.

Ja ostatnio nadziałem się w Chile. Znaleźli niezjedzone na pokładzie jabłko i pracownicy Ministerio de Agricultura de Chile odwalili swoją robotę. Straciłem ponad godzinę na papierkologię. Przy lądowaniu o godzinie 23 potrafi wkurzyć takie zachowanie. Na szczęście skończyło się na pouczeniu.

@lagor
To jest ta deklaracja.
Przy czym należy wziąć serio słówko "any".
Ja przy wjezdzie do AUS zadeklarowałam: leki, jedzenie, drewno (szczotka do włosów).
O leki tylko zapytali :jakie, jedzenie: miałam czekoladki dla rodziny więc przeszlo, najbardziej ich zainteresował namiot wwozony do AUS czy szpilki czyste - ten akurat był nowy więc zero problemu.

Miałem podobnie po przylocie do AU. Zdeklarowałem kilka rzeczy jak leci i przejrzeli jedzenie (znaleźli jabłko i wyrzucili), sprawdzili czystość szpilek w namiocie i poszliśmy dalej.

_________________

Tu jest przewodnik dla turystów wystarczy kliknąć na okladke i otwiera nam się przewodnik co wolno a czego nie wolno przewozić pomiedzy poszczególnymi stanami. Warto wiedzieć bo kary tutaj też obowiązują niebagatelne
http://www.quarantinedomestic.gov.au/whats-new.html

_________________