Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 76 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna
Autor Wiadomość
#21 PostWysłany: 16 Paź 2015 23:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2014
Posty: 1060
niebieski
Wieczorem wyszliśmy na uliczki Labuan Bajo, nie jest to super piękne miasteczko, raczej typowo przesiadkowy port. A propos portu - niedaleko znajduje się meczet, z którego dość mocno dochodzą modlitwy, żeby nie powiedzieć wycie :D ale na szczęście niedługo to trwało. Znaleźliśmy całkiem fajnie wyglądającą knajpkę, w której spotkaliśmy jedną parę z naszego rejsu - też postanowili zrobić sobie własną pożegnalną imprezę zamiast siedzieć na statku :P

Rano o 10:55 mieliśmy samolot do Denpasar, skąd będziemy kierować się w stronę Jawy. Bilety lotnicze Labuan Bajo (LBJ)-Denpasar (DPS) kupiliśmy przez stronę mobilną http://www.tiket2.com za ok.1.100.000 idr za osobę tanimi liniami Wings Air. Będąc jeszcze na Gili Air, pomoc w zakupie biletów proponowała nam również Perama, ale oczywiście za dodatkową prowizją ;) Oprócz Wings Air trasę Labuan Bajo-Denpasar pokonuje także Garuda Indonesia, ale bilety były droższe za to z wliczonym bagażem rejestrowanym. W cenę biletu liniami Wings Air wliczony jest bagaż do 10kg, co wiązało się w naszym przypadku z dopłatą, ale jak się okazało, były to nieduże koszty (za ok.4kg dopłaciliśmy 20.000 idr, czyli 2 usd ;) ).
Na lotnisko w Labuan Bajo (zwanym Komodo Airport) jedzie się ok.20minut, taxówki czekają na ulicy, a cena za kurs na lotnisko jest dość stała 50.000 idr za przejazd. Nasz taksówkarz był wyjątkowo dowcipny, gdy spytaliśmy się gdzie jeszcze oprócz Denpasar można dolecieć z lotniska w Labuan Bajo. Wymienił jakieś inne miasta indonezyjskie po czym z lekką nutą wyszydzenia powiedział - it's Komodo International Airport :D
Poza tą małą nieścisłością lotnisko początkowo robi dobre wrażenie - jest to nowoczesny obiekt, wybudowany niedawno. Gdy przyjechaliśmy na samym lotnisku oprócz nas i obsługi, było niewiele osób - do odlotu było jeszcze sporo czasu. W sumie to w niedużej co prawda hali odlotów początkowo byliśmy sami :D
Załącznik:
WP_20150617_001.jpg
WP_20150617_001.jpg [ 129.11 KiB | Obejrzany 19337 razy ]

Załącznik:
WP_20150617_002.jpg
WP_20150617_002.jpg [ 113.76 KiB | Obejrzany 19337 razy ]

Wchodząc na lotnisko od razu sprawdzane są nasze bilety (na telefonie) i za chwilę przechodzimy przez kontrolę bagażu (panowie kazali nam wyjąć plastikową butelkę, w której wzieliśmy trochę piasku z Pink Beach, ale jak powiedzieliśmy, że to souvenir to nie było problemu - nawet się ucieszyli :D ). Nie było również problemu z ponownym przechodzeniem kontroli, kiedy co niektórzy z nas wychodzili na papierosa ;) Na poziomie -1 znajdują się stoiska z pamiątkami i z jedzeniem.

Godzina odlotu się zbliżała, a samolotu (na płycie nic nie stało) ani żadnej informacji ani widu ani słychu :D Jeśli ktoś myśli, że była jakaś tablica informacyjna czy punkt info etc. to wyprowadzam z błędu - nie było :D Lotnisko jest nowe i trochę puste pod względem organizacyjno-wyposażeniowym :D Pocieszało nas to, że przybywało ludzi ;) No ale w końcu pojawił się również samolot linii Wings Air, który dumnie przyleciał z Denpasar, aby za chwilę zabrać nas z powrotem ;)
Załącznik:
WP_20150617_003.jpg
WP_20150617_003.jpg [ 126.97 KiB | Obejrzany 19337 razy ]

Lot był bardzo spokojny, zero turbulencji, samolot nowy - bez żadnych większych obaw wsiadaliśmy do niedużego ATR 72-600. Zdecydowanie najlepszą częścią lotu były widoki nad Labuan Bajo - nie bez powodu Flores jest uznawane za jedno z najlepszych miejsc do nurkowania i snorklingu w Indonezji. Przepiękne wysepki porozrzucane po morzu i otoczone turkusowymi pierścieniami wyglądały cudnie. Jedna myśl się nasuwała - musimy tam wrócić! :)
Załącznik:
IMG_1823.JPG
IMG_1823.JPG [ 89.38 KiB | Obejrzany 19337 razy ]

Załącznik:
IMG_1432.jpg
IMG_1432.jpg [ 124.92 KiB | Obejrzany 19337 razy ]

Załącznik:
556677.JPG
556677.JPG [ 95.47 KiB | Obejrzany 19337 razy ]

Załącznik:
675676.JPG
675676.JPG [ 122.5 KiB | Obejrzany 19337 razy ]

Załącznik:
IMG_1842.JPG
IMG_1842.JPG [ 74.53 KiB | Obejrzany 19337 razy ]

Załącznik:
IMG_1852.JPG
IMG_1852.JPG [ 75.56 KiB | Obejrzany 19337 razy ]

Załącznik:
IMG_1850.JPG
IMG_1850.JPG [ 98.44 KiB | Obejrzany 19337 razy ]

A tutaj już lot na Sumbawą:
Załącznik:
IMG_1864.JPG
IMG_1864.JPG [ 95.49 KiB | Obejrzany 19337 razy ]

W Denpasar wylądowaliśmy z lekkim opóźnieniem.
Załącznik:
IMG_1866.JPG
IMG_1866.JPG [ 67.09 KiB | Obejrzany 19337 razy ]

Wychodząc przez terminal krajowy zdziwiliśmy się lekko - gdzie są ci wszyscy naciągacze czekający z taxówkami/hotelami/ wycieczkami na biednych przyjezdnych turystów? Otóż na terminalu krajowym ich nie ma, co więcej - musieliśmy się nawet chwilę natrudzić, żeby znaleźć taksówkę, która dowiezie nas do hotelu w Kucie.

Nocleg znaleźliśmy przez internet - był to Gong Corner Guest House 2 http://pl.tripadvisor.com/Hotel_Review- ... _Bali.html 200.000 idr za pokój z AC i śniadaniem (do wybory kontynenalne, amerykańskie i indonezyjskie), pokoje były ok - czyste, i w sam raz na jedną noc. Wifi działało w recepcjo-jadłodajni, ale bywało z nim różnie..
Zostawiliśmy bagaże i szybko ruszyliśmy zobaczyć czy Kuta rzeczywiście taka zła jak ją malują ;) Jak wiadomo Kuta jest uznawana za najgorsze miejsce na Bali, z tłumami pijanych Australijczyków-surferów, drogimi hotelami i klubami, tandetą i kiczem. I wiele z tego jest prawdą - w Kucie znajdziemy niezliczoną ilość wypasionych hoteli, klubów, barów dla spragnionych imprez turystów, a ponadto sklepy z mega kiczowatymi pamiątkami - np. świecące srebrne napisy DANCE, SEXY itd, naprawdę nie wiem kto by chciał taki suwenir z Bali - chyba tylko Australijczyk na dużym gazie. Ale z drugiej strony skoro takie gadżety są, to znaczy, że ktoś je kupuje :shock:
Na ulicach zdecydowanie mniej typowo balijskiej architektury:
Załącznik:
IMG_1884.JPG
IMG_1884.JPG [ 168.59 KiB | Obejrzany 19337 razy ]

Za to sporo zachodnich sklepów, kawiarni itp. Duży ruch, tłumy na ulicach - jak dobrze, że to tylko jeden wieczór..
Załącznik:
IMG_1872.JPG
IMG_1872.JPG [ 209.51 KiB | Obejrzany 19337 razy ]

To trzeba przyznać - Kuta aż kipi tandetą, kiczem i na pewno nie jest miejscem, gdzie poczujemy atmosferę Indonezji a przede wszystkim mistycznego Bali. Nasze złe wrażenie minimalnie uratował fakt, że znaleźliśmy kilka całkiem fajnych sklepów z pamiątkami (i to takimi kojarzącymi się z Bali, a nie z dyskoteką). A w Indonezji nie wszędzie można dostać fajne pamiątki, Indonezyjczycy chyba jeszcze nie do końca rozumieją czego oczekują przyjezdni. Jak to zwykle bywa na wyjeździe - mieliśmy kilka (no dobra kilkanaście :P ) zamówień na magnesy, więc w sklepach zwracaliśmy na nie uwagę. I naprawdę rzadko można było znaleźć coś sensownego, w 99% były to kolorowe, okropne magnesy z jakimś surferem, w tle Ulun Danu Bratan/Pura Besakih, obok fala i do tego jeszcze kwiatek frangipani i czasem jakieś świecidełka w postaci brokatu i innego shitu..Tzw. przerost formy nad treścią. W Kucie tego typu cudów natury znajdziecie bardzo dużo, ale są też sklepy, w których można kupić coś sensownego i o dziwo - niedrogiego.Jest też sporo sklepów z ciuchami, butami (jeśli ktoś się na to nastawia), poza tym popularnym towarem są miękkie, materiałowe pufy/fotele/sofy wypoczynkowe - fajna sprawa, ale jak to przywieźć :D

W Kucie same rozkosze: :lol:
Załącznik:
IMG_1879.JPG
IMG_1879.JPG [ 171.41 KiB | Obejrzany 19337 razy ]

Po południu zrobiliśmy sobie porządny spacer aż do plaży, która służy głównie surferom, ale trzeba przyznać, że przy zachodzie słońca wyglądała nieźle.
Załącznik:
IMG_1897.JPG
IMG_1897.JPG [ 106 KiB | Obejrzany 19337 razy ]

Załącznik:
IMG_1907.JPG
IMG_1907.JPG [ 100.4 KiB | Obejrzany 19337 razy ]


W Kucie można również dobrze i tanio zjeść - wieczorem nie chciało nam się iść nigdzie dalej, a na przeciwko naszego hostelu była budka z daniem o nazwie bakso - jest to zupa z noodlami, warzywami, chlebowcem i kulkami mięsnymi (takimi jak nasze małe pulpeciki) - bardzo smaczna i sycąca, kosztuje grosze :) Wzięliśmy 3 porcje i nie daliśmy rady - jedną dostał recepcjonista :D Chyba się ucieszył :D Problem był tylko w tym, że dostaliśmy je zapakowane w foliach, ale jakoś udało nam się zjeść i nie wylać połowy na siebie ;)

Naszym głównym celem postoju i noclegu w Kucie było znalezienie wycieczki na kolejne 3 dni o następującej trasie:
Kuta->wulkan Ijen->wulkan Bromo->Jogjakarta. Oczywiście w Kucie jest mnóstwo firm organizujących wycieczki, ale my znów, nie chcąc ryzykować, postawiliśmy na Peramę. Wycieczka była zrobiona trochę "pod nas", nawet nie trochę - jechaliśmy sami w trójkę :D Co prawda rano chyba (chyba na pewno) o nas zapomnieli, bo nikt nie pojawił się na umówioną godzinę pod naszym hostelem ;) ale po telefonie z recepcji szybko wróciła im pamięć i "już kierowca po nas jechał" :D
W cenę wycieczki wliczony był:
- całkowity przejazd kolejno: Kuta-Gilimanuk-Sempol (miasteczko niedaleko wulkanu Ijen)-Cemoro Lawang (miasteczko niedaleko Bromo) - Jogjakarta, oraz
- prom z Bali (Gillimanuk) na Jawę (ok.40minut).

W tym poście ograniczę się tylko do krótkiego opisu przejazdu przez południowo-zachodnie wybrzeże Bali - kolejne niesamowite widoki, ciągnące się pola ryżowe, bujna roślinność - to co na Bali najpiękniejsze. Na szczęście to właśnie tymi widokami na dobre pożegnaliśmy Bali, a nie głośną i tłoczną Kutą :)
Załącznik:
IMG_1928.JPG
IMG_1928.JPG [ 202.38 KiB | Obejrzany 19337 razy ]

Załącznik:
IMG_1946.JPG
IMG_1946.JPG [ 190.27 KiB | Obejrzany 19337 razy ]

Załącznik:
IMG_1947.JPG
IMG_1947.JPG [ 224.1 KiB | Obejrzany 19337 razy ]

Załącznik:
IMG_1959.JPG
IMG_1959.JPG [ 208.73 KiB | Obejrzany 19337 razy ]


Przejazd przez Bali do Gilimanuk trwał od 11:00 do 16:00, następnie przeprawa publicznym promem i droga pod wulkan Ijen. Ale o wulkanach w następnym poście :D
_________________
Moje relacje:
Włochy - Liguria / Indonezja / Malmo+Kopenhaga / Dublin / Sri Lanka+Malediwy / Maroko / Amsterdam / Kaukaz / Wyspy Owcze
i: https://www.instagram.com/ola.javv/


Ostatnio edytowany przez olajaw, 06 Lis 2015 12:07, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off
4 ludzi lubi ten post.
 
      
✨Na jarmark do stolicy Włoch 🎄🍕Przedłużony weekend Rzymie za 779 PLN 🥰 ✨Na jarmark do stolicy Włoch 🎄🍕Przedłużony weekend Rzymie za 779 PLN 🥰
Wypad all inclusive na Fuerteventurę 🏝️🏌️‍♂️ 4* hotel przy polu golfowym za 2645 PLN Wypad all inclusive na Fuerteventurę 🏝️🏌️‍♂️ 4* hotel przy polu golfowym za 2645 PLN
#22 PostWysłany: 30 Paź 2015 01:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2014
Posty: 1060
niebieski
Wulkany - to nimi jestem najbardziej oczarowana i postaram się w jakiś sposób (chociaż zdjęciami) oczarować i Was. Widoki są niesamowite, nieziemskie, iście księżycowe, ale nie, musicie to zobaczyć na własne oczy :) Mam nadzieję, że chociaż trochę Was namówię ;)

W Indonezji postanowiliśmy wybrać się na dwa jawajskie wulkany - Ijen i Bromo. Jadąc od Bali pierwszym był Ijen mający ok. 2800 m, położony we wschodniej części Jawy. Jest on naszym zdecydowanym no.1 jeśli chodzi o wrażenia z całej Indonezji.

U podnóża wulkanu Ijen dojechaliśmy ledwo trzymającym się na kołach busem, który, wbrew naszym obawom, bardzo sprytnie i szybko pokonywał drogę do Sempolu. Drogę, o której można by napisać książkę ;) Drogę, podczas której każdy z nas, mimo naszej wątpliwej religijności, modlił się nie raz, aby już się skończyła :) Niespecjalnie szeroka szosa wiła się wśród gęstej i mglistej dżungli, a nam kręciło się mocno w głowach. Czuliśmy, że jesteśmy już trochę wyżej i powoli się wspinamy. Nasz kierowca, chudy starszy Indonezyjczyk w grubych okularach nie wyglądał na zaprawionego rajdowca, ale trzeba przyznać, że na serpentynach radził sobie znakomicie :) Zapewne znał możliwości swojego busa, albo raczej jego ograniczenia :P

Na miejsce dojechaliśmy już po ciemku, zostaliśmy podwiezieni do Catimor Homestay, gdzie mieliśmy zamiar napełnić żołądki i uzupełnić zapasy energii.
Po zakwaterowaniu w pokoju (dla 3 osób z łazienką -za 250tys. idr) poszliśmy coś zjeść. Nie zapuszczaliśmy się nigdzie poza teren homestayu, postanowiliśmy zjeść coś na miejscu. Wybór był dość ograniczony, można było zamówić jedynie zestaw-kolację (60tys.idr), na który składało się kilka dań i przekąsek (zupa, ryż, omlet, kurczak, ziemniaki, noodle, arbuz i standardowo - kolorowe prażynki). Ilości każdego z dań nie były ogromne, ale i tak można było się najeść. Na szczęście w homestayu nie spędziliśmy dużo czasu - o 1 w nocy była pobudka, mieliśmy w ok.40minut dojechać pod wulkan i stamtąd ruszać już o własnych siłach. Jeśli pisałam, że okropnie było w Padang Bai, to tutaj było jeszcze gorzej - pokój to trzy pojedyncze łóżka, odpadające tynki i dziury w ścianach, na zewnątrz nie było lepiej.. Ale nie będę pisać, bo może ktoś czytając będzie jadł kolacje albo śniadanie :D

Idąc do wulkanu Ijen największą jego "atrakcją" jest tzw. blue fire, czyli niebieski płomień, który widać przy wydobywaniu siarki. Ci, którzy chcą go zobaczyć muszą wyjść o 1 w nocy, aby zdążyć przed wschodem słońca. Reszta może na spokojnie wstać o 4. My oczywiście spać nie musimy i nie chcemy :)
Wejście na Ijen z blue fire to koszt 250tys. idr/os.

Dojeżdzamy pod wulkan, zaczynamy już powoli czuć zapach siarki, ale na razie jest to lekka woń. Za chwile poznajemy naszego przewodnika - niski, szczupły Indonezyjczyk - jeden z robotników Ijena, który po kilka razy dziennie wnosi kosz z 50-80kg siarki. Po drodze, którą my ledwo pokonujemy, opowiada nam trochę o swojej pracy, mimo łamanej angielszczyzny dajemy radę dowiedzieć się kilku rzeczy. A on - mimo tego, że opowiada nam m.in. o tym, że za 1kg siarki dostaje jakieś grosze, że robotnicy umierają mając ok.40-50 lat, bo normalną rzeczą są przy tej pracy choroby płuc czy wypadki, mimo tego - cały czas uśmiecha się i jest szczęśliwy. Może dlatego, że w ogóle ma pracę, o którą w tym rejonie nie jest łatwo, a może dlatego, że dziś zarobi pieniądze w sposób bardziej ludzki niż zazwyczaj - odprowadzając nas do wulkanu i z powrotem.

Droga jest ciężka, co chwilę stajemy złapać oddech, zapach siarki zaczyna nam dokuczać, czasem wydaje nam się, że podejście jest prawie pionowe. Przewodnik, widząc moje męki, wchodzi w gąszcz krzaków i za chwilę wraca z długim mocnym kijem, który nie raz uratuje mój kręgosłup ;) Od przewodnika dostajemy również maski, powietrze zaczyna już mocno gryźć w nozdrza i gardło, im wyżej tym jest gorzej, tym ciężej oddychać, a zapach siarki robi się ostry. Jest chłodno, mamy kurtki, polary, ale po kilku minutach wchodzenia nie czujemy temperatury, która spadła o jakieś 20stopni w porównaniu z Bali i resztą Indonezji.

Droga do wulkanu ma 3km, a pokonujemy ją w ok.2h.. Potem jeszcze 30-45 minut, aby zejść do blue fire - tym razem 800m w dół. Ta droga jest zupełnie inna - idziemy po kamiennych, nieregularnych schodach, czasem kamienie i piasek usypują się spod nóg, trzeba ostrożnie stawiać każdy krok, dobrze, że nie widzimy co jest wokół - zobaczymy dopiero jak wstanie słońce :) I lepiej - inaczej z decyzją o zejściu w dół krateru nie byłoby tak łatwo..
Niestety nie miałam ze sobą statywu, mój aparat nie dał zupełnie rady z blue fire, a o dziwo - lepiej poradził sobie ten z telefonu (przynajmniej cokolwiek widać)..
Załącznik:
WP_20150618_015.jpg
WP_20150618_015.jpg [ 84.49 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Załącznik:
WP_20150618_016.jpg
WP_20150618_016.jpg [ 88.47 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Na dole widzimy pracujących 24h górników, którzy wydobywają gorąca siarkę wypływającą z wulkanu. Mimo tak ciężkiej pracy, każdy z nich uśmiecha się do nas, zagaduje, pokazuje kawałki siarki, skąd oni mają na to siły?
Załącznik:
IMG_1963.JPG
IMG_1963.JPG [ 144.55 KiB | Obejrzany 18807 razy ]

Załącznik:
IMG_1964.JPG
IMG_1964.JPG [ 107.58 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Załącznik:
IMG_1967.JPG
IMG_1967.JPG [ 158.48 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Załącznik:
IMG_1968.JPG
IMG_1968.JPG [ 163.75 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Załącznik:
IMG_1965.JPG
IMG_1965.JPG [ 62.29 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Nie zostajemy zbyt długo na dole, ostry zapach siarki czujemy mimo masek, poza tym musimy wracać, aby zdążyć na wschód słońca..Ale pod górę idzie się dużo ciężej, każdy kamień czujemy pod stopami, nogi odmawiają posłuszeństwa, ale jakoś dajemy radę. Teraz mamy ok.1km, żeby dojść na punkt widokowy. Droga jest już płaska, nadal nie widzimy zbyt dobrze gdzie, jak i po czym idziemy, jest ciemno, gdzieś tam daleko zaczyna się lekki świt. Czołówki to podstawa przy wejściu na Ijen ;)

Kiedy docieramy na miejsce, wschód słońca rozpoczyna się na dobre. Ale najpierw patrzymy w lewo, w dół, patrzymy skąd przyszliśmy i chyba nie możemy uwierzyć..
Załącznik:
IMG_1987.JPG
IMG_1987.JPG [ 113.62 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Załącznik:
IMG_2061.JPG
IMG_2061.JPG [ 133.94 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Tam w dole, tam gdzie wydobywa się dym, gdzie wypływa siarka, tam byliśmy, schodziliśmy po kamieniach nie wiedząc, że jeden zły krok i możemy wpaść do wulkanicznego jeziora. A stamtąd już raczej wydostać się nie da - jest to kwaśne jezioro o średnicy 1km i niesamowitej turkusowej barwie.
Za chwilę patrzymy w prawo - słońce już na dobre rozświetliło okolicę, możemy zobaczyć wiele innych wulkanów, większych i mniejszych stożków, a w oddali jawajskie wybrzeże.
Załącznik:
IMG_1997.JPG
IMG_1997.JPG [ 67.15 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Załącznik:
IMG_1999.JPG
IMG_1999.JPG [ 75.62 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Załącznik:
IMG_2002.JPG
IMG_2002.JPG [ 68.61 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Ale widoki po lewej pociągają bardziej.. słońce ukazało całą kalderę wulkanu, którą przed chwilą obeszliśmy. Widoki nieziemskie!
Załącznik:
IMG_2017.JPG
IMG_2017.JPG [ 107.46 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Nasz przewodnik z moim kijem-pomocnikiem :)
Załącznik:
IMG_2038.JPG
IMG_2038.JPG [ 124.92 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Załącznik:
IMG_2043.JPG
IMG_2043.JPG [ 122.73 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Nie możemy przestać chłonąć widoków, patrzymy raz w prawo, gdzie słońce namalowało piękny wschód
Załącznik:
IMG_2041.JPG
IMG_2041.JPG [ 75.48 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Załącznik:
IMG_2059.JPG
IMG_2059.JPG [ 70.99 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Załącznik:
IMG_2103.JPG
IMG_2103.JPG [ 86.46 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Raz w lewo..
Załącznik:
IMG_2060.JPG
IMG_2060.JPG [ 100.55 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Załącznik:
IMG_2081.JPG
IMG_2081.JPG [ 148.06 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Załącznik:
IMG_2124.JPG
IMG_2124.JPG [ 145.09 KiB | Obejrzany 18994 razy ]


Po milionie zdjęć i kolejnym milionie zachwytów powoli ruszamy w drogę powrotną.. Teraz przynajmniej widzimy po czym i gdzie idziemy ;)
Załącznik:
IMG_2147.JPG
IMG_2147.JPG [ 227.29 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

W oddali widać szczyt kaldery, po którym zaraz będziemy szli..
Załącznik:
IMG_2142.JPG
IMG_2142.JPG [ 83.7 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Słońce już wstało i wspaniale oświetla zbocza i szczyty wulkanów
Załącznik:
IMG_2152.JPG
IMG_2152.JPG [ 92.07 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Obchodzimy jezioro wokół, stromy brzeg pilnuje żeby nie dojść zbyt blisko
Załącznik:
IMG_2153.JPG
IMG_2153.JPG [ 187.77 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Przed nami nadal niesamowity Ijen, otoczony chmurami, mgłą i siarkowym dymem. Możemy w końcu dostrzec jego wyrzeźbione ściany
Załącznik:
IMG_2161.JPG
IMG_2161.JPG [ 130.67 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Załącznik:
IMG_2162.JPG
IMG_2162.JPG [ 151.6 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Droga zmienia się, teraz idziemy po brązowo-rdzawej ścieżce, trzeba uważać na wyżłobione jakby od lawy szczeliny, niektóre dość głębokie
Załącznik:
IMG_2175.JPG
IMG_2175.JPG [ 124.42 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Załącznik:
IMG_2179.JPG
IMG_2179.JPG [ 126.62 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Przed nami szczyt kaldery..
Załącznik:
IMG_2183.JPG
IMG_2183.JPG [ 169.47 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

A robotnicy już znoszą kosze z siarką
Załącznik:
IMG_2187.JPG
IMG_2187.JPG [ 208.2 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Załącznik:
IMG_2189.JPG
IMG_2189.JPG [ 105.03 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Nasz przewodnik chwilowo nie musi dźwigać
Załącznik:
IMG_2190.JPG
IMG_2190.JPG [ 160.07 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Droga nie jest łatwa, na ścieżce jest lekki piasek, który osuwa się spod stóp, idąc w górę lub w dół można zjechać razem z nim
Załącznik:
IMG_2195.JPG
IMG_2195.JPG [ 143.74 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Ale zupełnie nam to nie przeszkadza, chłoniemy piękne widoki :D
Załącznik:
IMG_2194.JPG
IMG_2194.JPG [ 85.23 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Załącznik:
IMG_2197.JPG
IMG_2197.JPG [ 78.37 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Załącznik:
IMG_2199.JPG
IMG_2199.JPG [ 107.66 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Powoli pojawia się leśna ścieżka
Załącznik:
IMG_2203.JPG
IMG_2203.JPG [ 108.84 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Załącznik:
IMG_2205.JPG
IMG_2205.JPG [ 164.28 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Załącznik:
IMG_2208.JPG
IMG_2208.JPG [ 239.19 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Na której coraz częściej spotykamy pracujących już od samego rana (jest ok.7) górników
Załącznik:
IMG_2211.JPG
IMG_2211.JPG [ 224.03 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Kilku z nich staje po drodze gdy widzi większą grupę turystów i handluje małymi kawałkami siarki wyrzeźbionymi w różne kształty, np. żółwia czy.. hello kitty :lol: My zabieramy pamiątkę prosto spod nóg - mały kawałek siarki ;)

Około 8 docieramy na miejsce skąd ruszaliśmy, nie czujemy nóg, spaliśmy jakieś 3h, ale nadal żyjemy widokami na Ijenie. Od kierowcy dostajemy skromne śniadanie - 2tosty, 2jajka, kawałek sera i dżem. Kupujemy herbatę w małym barku i siadamy razem z grupą górników. Są przemili, zabawni i mają ogromny dystans do siebie. Wyglądają jak kilkunastolatkowie, a mają już ok. 40 lat. Są szczupli i niscy, nie mamy pojęcia jak utrzymują tak ciężkie kosze pokonując tak trudną drogę..

W busie do Bromo padamy jak muchy, ale droga niezbyt pozwala się wyspać, znów zakręty, serpentyny, ale za chwilę robi się trochę cieplej. Dojeżdzamy do Probolinggo ok.13:00, tam zmieniamy busa na jeepa i ruszamy pod Bromo, ale już wiemy, że widoków na Ijenie chyba nic nie jest w stanie przebić ;)
Załącznik:
IMG_2120.JPG
IMG_2120.JPG [ 111.46 KiB | Obejrzany 18994 razy ]

Załącznik:
panorama.jpg
panorama.jpg [ 31.1 KiB | Obejrzany 18984 razy ]
_________________
Moje relacje:
Włochy - Liguria / Indonezja / Malmo+Kopenhaga / Dublin / Sri Lanka+Malediwy / Maroko / Amsterdam / Kaukaz / Wyspy Owcze
i: https://www.instagram.com/ola.javv/
Góra
 Profil Relacje PM off
9 ludzi lubi ten post.
 
      
#23 PostWysłany: 08 Lis 2015 23:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Sty 2013
Posty: 75
Loty: 41
Kilometry: 113 656
świetna relacja czekam na dalszy ciąg
chcę ze znajomymi zrobić podobną trasę
ale mocno okrojoną ze względu na wiek i możliwości
współtowarzyszy podróży bilety mamy kupione na luty
pozdrawiam :roll:
Góra
 Profil Relacje PM off
olajaw lubi ten post.
 
      
#24 PostWysłany: 09 Lis 2015 13:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2014
Posty: 1060
niebieski
@grzes dziękuję :) postaram się dziś lub jutro dodać kolejny post, ostatnio mam dużo na głowie i trochę wolniej mi idzie z relacją.. w każdym razie oficjalnie zazdroszczę wyjazdu, bo z chęcią bym tam wróciła :)
również pozdrawiam!
_________________
Moje relacje:
Włochy - Liguria / Indonezja / Malmo+Kopenhaga / Dublin / Sri Lanka+Malediwy / Maroko / Amsterdam / Kaukaz / Wyspy Owcze
i: https://www.instagram.com/ola.javv/
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#25 PostWysłany: 19 Lis 2015 00:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2014
Posty: 1060
niebieski
Ahh zapomniałabym o jednej ważnej rzeczy co do Ijena - pamiętajcie, czyta się <idżen>, to tak na w razie co, żeby Was ludzie rozumieli, nie to co nas na początku :lol: My trochę spolszczaliśmy tę nazwę ;)

Kolejny dzień, a dokładnie to kawałek nocy i poranek to wycieczka na wulkan Bromo - liczy on 2329 m n.p.m., a jego ostatnia erupcja miała miejsce nie tak dawno, bo w 2011 r. Droga do miasteczka Cemoro Lawang była bardzo malownicza - otaczały nas gęsto porośnięte wzgórza, ale już bardziej zaludnione i wykorzystane niż okolice Ijena ;) W dodatku te tereny musiały być dość żyzne, często widzieliśmy na zboczach różne uprawy - głównie warzyw. Temperatura znów spadała, zrobiło się przyjemnie chłodno :) Cemoro Lawang stanowi najbardziej popularną bazę wypadową na Bromo, wszędzie możemy spotkać jeepy, które dowożą turystów pod wulkan.

Na miejsce dojechaliśmy ok.15:00, jakież było nasze zdziwienie, gdy kierowca podwiózł nas do swojego guest house'u :D A na prośbę o podwiezienie do Cafe Lava Hostel (wyszukany w google) stwierdził, że jest dość daleko - o czym zaraz :D Zaproponował nam pokój dla 3 osób za 350 tys. idr ze śniadaniem - pokój bardzo skromny, na szczęście lepszy od tego pod Ijen. Nadal zmęczeni postanowiliśmy skorzystać i zostać w http://homestaybromo.com/homestay-bromo ... ger-indah/

Zrzuciliśmy rzeczy i poszliśmy poszukać czegoś do zjedzenia. Jakież było nasze kolejne zdziwienie, gdy po 2minutach spaceru, zaraz za zakrętem doszliśmy do.. Cafe Lava Hostel ... rzeczywiście daleko :lol: No cóż, nie wierz Indonezyjczykom ;)
W Cafe Lava Hostel była również knajpka z jedzeniem, więc zostaliśmy, aby się tam posilić ;) Mieli bardzo dobre banany w cieście :D Nie zabrakło również pysznych szaszłyczków Sate Ayam - kolejna potrawa must-eat w Indonezji :)

Okolice Cemoro Lawang i uprawa.. szczypiorku :D
Załącznik:
WP_20150620_007.jpg
WP_20150620_007.jpg [ 209.75 KiB | Obejrzany 18013 razy ]


Temu nie można zaprzeczyć.. Bromo jest położony w niezwyklej pięknej scenerii Parku Narodowego Bromo-Tengger-Semeru. Podziwiając Bromo mamy okazję oglądać również inne wulkany - to Batok i Kursi, a także najwyższy szczyt Jawy - górujący nad resztą wulkan Semeru. Mimo niezwykłej scenerii i wydawałoby się dzikiej przyrody, zwiedzając Bromo musimy liczyć się z ogromnymi wręcz tłumami turystów, co niestety trochę uprzykrza jego podziwianie..

Wracamy z obiado-kolacji i padamy na łóżka, przykrywamy się grubymi kocami (robi się coraz zimniej) i śpimy jak zabici. Pobudka - pukanie w szybę przez właściciela - jest o 3:30. Pakujemy się w jeepa i pędzimy, jest ciemno, wokół widzimy tylko światła innych jeepów również pędzących na wschód słońca nad Bromo. Jeepy gnają, wyprzedzają się, każdy chce być pierwszy. Dojeżdżamy na miejsce o 4:00, na punkt widokowy skąd będziemy podziwiać wschód słońca trzeba jeszcze kawałek dojść. Po drodze zaczyna się pierwszy mosquito merchandising - można kupić wszystko, od ciepłych dań i napojów po ubrania, ciepłe czapki i rękawiczki oraz wszelkie pamiątki z Bromo.
Nasz plan przedstawiony przez pracownika Peramy za dużo nie mówi - w sumie tylko tyle, że na Bromo jest rano 4 st. C :D
Załącznik:
WP_20150619_007.jpg
WP_20150619_007.jpg [ 211.37 KiB | Obejrzany 18013 razy ]


Plan jest mniej więcej taki:
5:30 - wschód słońca
6:30 - droga jeepem pod wulkan
7-8:30 - czas na wejście do wulkanu
8:30-9:00 - powrót do hostelu, śniadanie i wyjazd do Probolinggo

Idziemy za tłumem, dochodzimy do niedużego placyku (view point), na którym będziemy czekać na wschód słońca, ludzi jest już sporo. Zajmuje strategiczne miejsce przy barierce i tam postanawiam czekać :P Z minuty na minutę tworzy się duży tłum, ludzi coraz więcej, każdy wpycha gdzieś aparat, robi się niezbyt przyjemnie :/ Na Ijenie było dużo swobodniej. Powoli zaczyna świtać, początkowo patrzymy w stronę, gdzie wschodzi słońce, dopiero później widzimy jak słońce rozświetla Bromo i resztę :)
Załącznik:
IMG_2236.JPG
IMG_2236.JPG [ 83.58 KiB | Obejrzany 18013 razy ]

Załącznik:
IMG_2255.JPG
IMG_2255.JPG [ 100.66 KiB | Obejrzany 18013 razy ]

Powoli wyłania się Bromo.. aparaty w pogotowiu ;)
Załącznik:
IMG_2240.JPG
IMG_2240.JPG [ 131.24 KiB | Obejrzany 18013 razy ]

Ale dopiero mocno oświetlony robi wrażenie..
Załącznik:
IMG_2267.JPG
IMG_2267.JPG [ 110.82 KiB | Obejrzany 18013 razy ]

Załącznik:
IMG_2284.JPG
IMG_2284.JPG [ 145.29 KiB | Obejrzany 18013 razy ]

Załącznik:
IMG_2283.JPG
IMG_2283.JPG [ 113.16 KiB | Obejrzany 18013 razy ]

A tak to wygląda od "kuchni" :lol:
Załącznik:
IMG_2319.JPG
IMG_2319.JPG [ 131.75 KiB | Obejrzany 18013 razy ]

Słońce pięknie oświetla również pobliską okolicę
Załącznik:
IMG_2287.JPG
IMG_2287.JPG [ 109.2 KiB | Obejrzany 18013 razy ]

Załącznik:
IMG_2292.JPG
IMG_2292.JPG [ 86.37 KiB | Obejrzany 18013 razy ]

Teren wokół wulkanów to tzw. Sand Sea, czyli Morze Piasku
Załącznik:
IMG_2326.JPG
IMG_2326.JPG [ 119.41 KiB | Obejrzany 18013 razy ]

Załącznik:
IMG_2331.JPG
IMG_2331.JPG [ 170.54 KiB | Obejrzany 18013 razy ]

Semeru puścił chmurkę ;) Podobno jest dość aktywny
Załącznik:
IMG_2312.JPG
IMG_2312.JPG [ 141.53 KiB | Obejrzany 18013 razy ]


Po zakończeniu podziwiania Bromo udajemy się z powrotem do jeepa, po drodze skusiliśmy się jeszcze na herbatę. Tak jak pisałam, było tylko 4 st. C. To, co naprawdę przydaje się na Bromo to na pewno ciepłe rękawiczki, szalik i gruba bluza/kurtka.Zjeżdżamy jeepem na sand sea, w pewnym momencie dojeżdżając do miejsca parkowania wszystkich jeepów. Stamtąd każdy idzie do wulkanu sam, mamy wrócić do jeepa o 8:30.
Załącznik:
IMG_2358.JPG
IMG_2358.JPG [ 116.63 KiB | Obejrzany 18013 razy ]

Załącznik:
IMG_2359.JPG
IMG_2359.JPG [ 120.06 KiB | Obejrzany 18013 razy ]

Załącznik:
IMG_2360.JPG
IMG_2360.JPG [ 111.38 KiB | Obejrzany 18013 razy ]

Gdy tylko wysiadamy z jeepa w mgnieniu oka pojawiają się Indonezyjczycy z końmi/osiołkami, które za niewielką opłatą mogą nas dowieźć prawie pod sam krater (zostanie do pokonania tylko jakieś 250 schodów).
Załącznik:
IMG_2357.JPG
IMG_2357.JPG [ 131.23 KiB | Obejrzany 18013 razy ]

W oddali wejście do krateru (widać schody)
Załącznik:
IMG_2364.JPG
IMG_2364.JPG [ 129.91 KiB | Obejrzany 18013 razy ]

Dochodzimy do wniosku, że nogi własne mamy, zwierząt męczyć nie będziemy :) Idziemy sami i byłby to wspaniały pomysł, gdyby inni ludzie mieli podobne podejście..

Po drodze mijamy hinduistyczną świątynię
Załącznik:
IMG_2345.JPG
IMG_2345.JPG [ 252.76 KiB | Obejrzany 18013 razy ]

Niestety droga bardzo pyli, a konie i osiołki podnoszą pył w powietrze. Ciężko się idzie, na pewno przydałyby się maski (chociażby takie z apteki), zakładam na nos chustę, trochę pomaga. Poza tym koni jest mnóstwo, co chwila trzeba im ustępować, schodzić na bok, co nie jest łatwe, bo droga prowadzi wąskim wąwozem.
Załącznik:
IMG_2375.JPG
IMG_2375.JPG [ 174.86 KiB | Obejrzany 18013 razy ]

Załącznik:
IMG_2382.JPG
IMG_2382.JPG [ 142.58 KiB | Obejrzany 18013 razy ]

Załącznik:
IMG_2372.JPG
IMG_2372.JPG [ 217.32 KiB | Obejrzany 18013 razy ]

Załącznik:
IMG_2383.JPG
IMG_2383.JPG [ 191.8 KiB | Obejrzany 18013 razy ]

Po około pół godziny dochodzimy do krateru, czuć zapach siarki, ale czymże on jest w porównaniu do smrodu z Ijena :D
Załącznik:
IMG_2401.JPG
IMG_2401.JPG [ 195.35 KiB | Obejrzany 18013 razy ]

Załącznik:
IMG_2385.JPG
IMG_2385.JPG [ 133.28 KiB | Obejrzany 18013 razy ]

Z góry widoki są niesamowite - można powiedzieć księżycowe :)
Załącznik:
IMG_2415.JPG
IMG_2415.JPG [ 212.66 KiB | Obejrzany 18013 razy ]

Załącznik:
IMG_2431.JPG
IMG_2431.JPG [ 218.82 KiB | Obejrzany 18013 razy ]

Załącznik:
IMG_2432.JPG
IMG_2432.JPG [ 228.68 KiB | Obejrzany 18013 razy ]


Co prawda wycieczka na Bromo nie budzi tylu emocji co wyprawa na Ijen, tłumy turystów też nie są fajne, ale nieziemskie krajobrazy są naprawdę warte zobaczenia :)

Cena wejścia do Parku Narodowego to 217.500 idr.Idąc na Bromo warto wziąć ze sobą - tak jak pisałam - ciepłe ubranie, poza tym czołówkę i gorsze (najgorsze) buty - ja swoje zostawiłam w koszu w hostelu w Cemoro Lawang, nie nadawały się już do niczego, ale taki był plan ;)

To tyle z jawajskich wulkanów, do zobaczenia w Jogjakarcie - naszym ostatnim przystanku w Indonezji! ;)
_________________
Moje relacje:
Włochy - Liguria / Indonezja / Malmo+Kopenhaga / Dublin / Sri Lanka+Malediwy / Maroko / Amsterdam / Kaukaz / Wyspy Owcze
i: https://www.instagram.com/ola.javv/
Góra
 Profil Relacje PM off
7 ludzi lubi ten post.
 
      
#26 PostWysłany: 21 Lis 2015 17:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Cze 2013
Posty: 2252
Loty: 807
Kilometry: 1 954 890
srebrny
Jaka była sumaryczna cena wycieczki na wschód słońca i Bromo?
_________________
Relacje: weekend w Australii i na Alasce.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#27 PostWysłany: 21 Lis 2015 22:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2014
Posty: 1060
niebieski
U nas było trochę inaczej, bo mieliśmy wycieczkę z Peramy dokładnie tę http://www.peramatour.com/80-Special%20 ... -Tour.html i w nią był wliczony sam przejazd z Kuty przez Ijen, Bromo do Jogji i cały transport na/z wulkanów. Dodatkowo płaciliśmy za zakwaterowanie i wejściówki do Ijena czy Bromo (ceny powyżej). Nie wiem ile by kosztowała wycieczka na samo Bromo. Tu jest np. z Kuty aż do Jogji ze zwiedzaniem Bromo http://www.peramatour.com/78-Special%20 ... -Tour.html za 600tys idr. Na taką wycieczkę z full opcją trzeba by wliczyć dojazd do/z Cemoro Lawang, nocleg, dojazd do Bromo jeepem i wejściówka do Parku Narodowego. Wszystko zależy też skąd będziesz startował ;)
_________________
Moje relacje:
Włochy - Liguria / Indonezja / Malmo+Kopenhaga / Dublin / Sri Lanka+Malediwy / Maroko / Amsterdam / Kaukaz / Wyspy Owcze
i: https://www.instagram.com/ola.javv/
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#28 PostWysłany: 04 Gru 2015 00:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2014
Posty: 1060
niebieski
Jogjakarta lub Yogyakarta, albo też po prostu Jogja :) W mojej ocenie całkiem przyjemne miasto - kolorowe, trochę głośne, dość rozległe i ciekawe ;) Znane głównie z dwóch świątyń - buddyjskiej Borobudur i hinduistycznej Prambanan, ale oferuje wiele więcej. To taka trochę stolica kultury - nazywana często duszą Indonezji :) Różnokolorowy batik, niesamowity teatr cieni czy pokazy jawajskiego tańca - to wszystko czeka w Jogji :)

Nasz dojazd do Jogji niestety był udręką, ok.12h w busie z Probolinggo wlekło się niemiłosiernie..czytanie/spanie/gry/gapienie się przez okno i od początku.. Niestety za oknem bardzo mało ciekawych widoków, Jawa w tej części jest mało malownicza, czasem wychylił się jakiś wulkan, a tak to nic specjalnego. Spokojnie mogliśmy dojechać do Surabayi i polecieć z niej do Jogji samolotem - taką formę polecam przyszłym zwiedzającym ;)

Chyba jeszcze w Kucie znaleźliśmy całkiem niezły nocleg w hotelu Rengganis http://pl.tripadvisor.com/Hotel_Review- ... _Java.html - przyjemny, klimatyczny z niedużym basenem. Pokoje za 250tys./noc ze śniadaniem i AC. Lokalizacja nie była idealna, ale na spacer akurat ;) W Jogji mielismy 2,5 dnia i spożytkowaliśmy je dość intensywnie :)

Pierwszego dnia po obfitym śniadaniu (bufet) udaliśmy się w stronę najbardziej znanej ulicy Jogji, czyli Malioboro. W sumie większego planu nie mieliśmy, a dzień okazał się całkiem ciekawy - dlatego też podzielę się z Wami sporą ilością zdjęć ;)

Początkowo szliśmy małymi uliczkami, gdzie był całkiem przyjemny klimat i w miarę czysto jak na Indonezję ;)
Załącznik:
IMG_2441.JPG
IMG_2441.JPG [ 204.52 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

Załącznik:
IMG_2448.JPG
IMG_2448.JPG [ 225.06 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

PDI - Demokratyczna Partia Indonezji ;)
Załącznik:
IMG_2443.JPG
IMG_2443.JPG [ 239.8 KiB | Obejrzany 17111 razy ]


Załącznik:
IMG_2450.JPG
IMG_2450.JPG [ 185.5 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

Załącznik:
IMG_2453.JPG
IMG_2453.JPG [ 215.79 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

Załącznik:
IMG_2454.JPG
IMG_2454.JPG [ 251.16 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

Załącznik:
IMG_2458.JPG
IMG_2458.JPG [ 250.92 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

im bliżej "centrum" tym mniej czysto ;)
Załącznik:
IMG_2461.JPG
IMG_2461.JPG [ 248.78 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

Kto raz był w Azji ten wie co znajduje się w tych niedużych butelkach - czasami Absoluta ;)
Załącznik:
IMG_2465.JPG
IMG_2465.JPG [ 232.83 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

Promo na Ramadan :D Nie sposób nie skorzystać :D
Załącznik:
IMG_2468.JPG
IMG_2468.JPG [ 249.89 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

A tymczasem po drodze przygrywała nam ekipa muzyków ;)
Załącznik:
IMG_2470.JPG
IMG_2470.JPG [ 248.36 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

Amsterdam? Wenecja? Nie! To Jogja! Nie sposób się pomylić :lol:
Załącznik:
IMG_2472.JPG
IMG_2472.JPG [ 244.6 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

Załącznik:
IMG_2478.JPG
IMG_2478.JPG [ 197.88 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

I powoli po ok.20-30min. docieramy do Malioboro, najbardziej znanego "deptaka" ze sklepami/stoiskami z pamiątkami i nie tylko. Niestety w naszej ocenie dużo kiczu i tandety :/
A zaczyna się tak miło.. suszonymi rybkami
Załącznik:
IMG_2480.JPG
IMG_2480.JPG [ 247.33 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

Załącznik:
IMG_2481.JPG
IMG_2481.JPG [ 231.85 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

Po Jogji można poruszać takimi "rikszami", jeżdzą wszędzie i możemy być pewni, że ich kierowcy zaproponują nam swoje usługi :D
Załącznik:
IMG_2483.JPG
IMG_2483.JPG [ 239.37 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

Załącznik:
IMG_2484.JPG
IMG_2484.JPG [ 225.13 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

Chińska część Malioboro
Załącznik:
IMG_2487.JPG
IMG_2487.JPG [ 246.64 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

Załącznik:
IMG_2491.JPG
IMG_2491.JPG [ 152.71 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

Postanowiliśmy i my skorzystać z niedużej podwózki do pałacu Kraton :) Na Malioboro jakoś nie mogliśmy się odnaleźć, tak jakby było za dużo wszystkiego, a nic nie potrafiło przyciągnąć naszej uwagi na dłużej..
Załącznik:
IMG_2499.JPG
IMG_2499.JPG [ 147.86 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

Pałac Kraton (Keraton) to kolejna z atrakcji Jogji, pałac a w sumie kompleks pałacowy sułtana znajduje się na sporym obszarze i składa się z wielu części. Są tam m.in. baseny, ogród i meczet. Jest ogólnie dostępny dla zwiedzających, ale w określonych godzinach, bowiem nadal służy władzom. ZUPEŁNIE przypadkiem trafiamy na przewodnika, który oczywiście z wielką chęcią oprowadzi nas po kompleksie ;) Sporo nam opowiada o pałacu, przy okazji - zachodząc do różnych sklepów z warsztatami, gdzie podglądamy pracę Jawajczyków.
A jest na co popatrzeć - robione na naszych oczach lalki to bohaterzy jawajskiego teatru cieni Wayang - przedstawienia, które na pewno warto zobaczyć będąc na Jawie (niestety nam się nie udało). Lalki są wykonywane z bawolej wysuszonej skóry, w której, za pomocą młotka i dłuta robione są wszystkie elementy/wzory nawet te najmniejsze. Materiał wygląda jak ażurowy, aż trudno uwierzyć, że robione są ręcznie.
Załącznik:
IMG_2500.JPG
IMG_2500.JPG [ 165.82 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

Załącznik:
IMG_2501.JPG
IMG_2501.JPG [ 173.17 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

Załącznik:
IMG_2502.JPG
IMG_2502.JPG [ 219.86 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

Na koniec lalki są malowane, każdy kolor oznacza co innego, każdy wzór ma swoje odniesienie, a wszystkie tworzą spójną całość.
Załącznik:
IMG_2504.JPG
IMG_2504.JPG [ 194.81 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

Z warsztatu przeszliśmy przez sklep, w którym można było nabyć różnego rodzaju lalki używane w jawajskim teatrze. Wszystkie robione i malowane ręcznie.
Załącznik:
IMG_2506.JPG
IMG_2506.JPG [ 254.2 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

Załącznik:
IMG_2507.JPG
IMG_2507.JPG [ 217.85 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

A tutaj już kolejne "przypadkowe" miejsce - sklep z kawą luwak, można spróbować, powąchać i zakupić kopi luwak ;) A w klatce luwak ze sporą nadwagą..
Załącznik:
IMG_2509.JPG
IMG_2509.JPG [ 170.39 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

i kawa jego produkcji :D
Załącznik:
IMG_2510.JPG
IMG_2510.JPG [ 242.73 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

I w końcu jedno nieprzypadkowe miejsce czyli tereny pałacu ;)
Załącznik:
IMG_2527.JPG
IMG_2527.JPG [ 227.32 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

Załącznik:
IMG_2526.JPG
IMG_2526.JPG [ 236.55 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

Załącznik:
IMG_2519.JPG
IMG_2519.JPG [ 153.71 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

Załącznik:
IMG_2512.JPG
IMG_2512.JPG [ 197.14 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

Załącznik:
IMG_2514.JPG
IMG_2514.JPG [ 98.22 KiB | Obejrzany 17111 razy ]

Załącznik:
IMG_2517.JPG
IMG_2517.JPG [ 115.49 KiB | Obejrzany 17111 razy ]


Tyle na dziś. W następnym poście świątynie Borobudur i Prambanan i nasze próby poruszania się indonezyjską komunikacją miejską :D
_________________
Moje relacje:
Włochy - Liguria / Indonezja / Malmo+Kopenhaga / Dublin / Sri Lanka+Malediwy / Maroko / Amsterdam / Kaukaz / Wyspy Owcze
i: https://www.instagram.com/ola.javv/
Góra
 Profil Relacje PM off
4 ludzi lubi ten post.
 
      
#29 PostWysłany: 13 Gru 2015 01:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2014
Posty: 1060
niebieski
Drugi dzień w Jogji to dzień świątyń i tym razem postanowiliśmy zaufać naszej wspaniałej orientacji geograficznej, znajomości rozkładu komunikacji miejskiej w Jogji oraz innym zdolnościom o charakterze lokacyjno-geograficznym :D Oczywiście na każdym mniejszym/większym rogu Jogji (oraz w hotelach) można było zakupić pakiet wycieczek Borobudur+Prambanan, jednak postanowiliśmy dostać się tam sami ;) Najpierw chcieliśmy udać się do Borobudur, który leży ok.40 km od Jogji, co na przełożenie na indonezyjską komunikacje daje nam ok. 1,5h niezapomnianej i fascynującej drogi na miejsce :P Z hotelu najpierw doszliśmy na ulicę Sugiono na przystanek autobusowy, gdzie wsiedliśmy w linię 2A. Bilety kupuje się na przystanku (3tys idr - single ticket), który z przodu jest zamknięty i drzwi autobusu otwierają się bezpośrednio do niego, a do autobusu wpuszcza nas pan przystankowy, który sprzedał nam bilety ;)
Dla ułatwienia mapka: https://lklcbemfarmasiugm.files.wordpre ... _jogja.jpg

Linia 2A dowiozła nas do dworca autobusowego - terminal Jombor skąd jeżdżą bezpośrednie autobusy do Borobudur. Autobusu nie trzeba specjalnie szukać, po dworcu chodzi pan-nawoływacz "Booooorobudur??!!!!!!??!!!!" i zbiera wszystkich chętnych ;) Ma też inne zadania, ale o tym później :D Autobus odjeżdża, gdy zbierze się prawie komplet.Jeden bilet kosztował nas 20tys. idr, kupuje się go w autobusie od nawoływacza i niechętnie chciał się targować, chociaż widzieliśmy, że miejscowi płacili mniej :/ Droga do Borobudur to iście niesamowite przeżycie :P Kierowca rozpędza autobus, który wyprzedza wszystkich i wszystko na trzeciego, czwartego i piątego, a w między czasie zatrzymuje się na "przystankach", do czego nawołuje go.. pan nawoływacz, który całą drogę stoi w tylnych otwartych drzwiach i wypatruje chętnych do dalszej jazdy ;) Gdy kogoś wypatrzy krzyczy do kierowcy bliżej nieokreślonym zawołaniem typu "eeee!!!" i kierowca w tym samym momencie szybciutko hamuje i zjeżdża na pobocze. Nawoływacz pyta się wsiadającego gdzie jedzie i kasuje go za bilet. Zapamiętuje też kiedy kto wysiada i też nawołuje kierowcę do zatrzymania się. Wszystko odbywa sie dość.. szybko :D Jedna babcia z dwoma torbami wsiadała, gdy autobus już ruszał, ale to standard ;) Po 1,5h szalonej jazdy w końcu z ulgą wysiedliśmy. Droga z dworca do Borobudur nie była daleka - my szliśmy za tłumem, na szczęście było kilku miejscowych idących do światyni ;) Na miejscu kupiliśmy bilet łączony na Borobudur i Prambanan, który wychodził taniej niż oddzielnie na każdą świątnię (18$ Prambanan i 20$ Borobudur) - razem bilet "package" 30$. Przed wejściem wypożycza się za free również sarongi.
Załącznik:
WP_20150622_006.jpg
WP_20150622_006.jpg [ 221.14 KiB | Obejrzany 16745 razy ]


Świątynia Borobudur - dla niektórych jedna z największych buddyjskich świątyń na świecie, dla innych must see w Indonezji, dla jeszcze innych budowla znana z Cywilizacji, a dla jeszcze innych z okładki indonezyjskiego LP :D Ale wszystkie skojarzenia są trafne ;)
Załącznik:
IMG_2530.JPG
IMG_2530.JPG [ 255.77 KiB | Obejrzany 16745 razy ]

Załącznik:
IMG_2534.JPG
IMG_2534.JPG [ 169.09 KiB | Obejrzany 16745 razy ]

Załącznik:
IMG_2543.JPG
IMG_2543.JPG [ 194.3 KiB | Obejrzany 16739 razy ]


Borobudur to kamienna świątynia w kształcie piramidy, zbudowana na przełomie VIII i IX w. Składa się z kilku tarasów połączonych schodami, z których na pierwszych możemy podziwiać płaskorzeźby ze scenami z życia Buddy,
Załącznik:
IMG_2536.JPG
IMG_2536.JPG [ 200.44 KiB | Obejrzany 16745 razy ]

Załącznik:
IMG_2537.JPG
IMG_2537.JPG [ 239.69 KiB | Obejrzany 16745 razy ]

Załącznik:
IMG_2539.JPG
IMG_2539.JPG [ 248.3 KiB | Obejrzany 16745 razy ]

Załącznik:
IMG_2555.JPG
IMG_2555.JPG [ 149.26 KiB | Obejrzany 16745 razy ]

a na kolejnych znajdują się tzw. stupy - nazywane przez nas dzwoneczkami lub cyckami :D Tylko w jednej ze stup nie znajdziemy medytującego Buddy, a całą świątynię wieńczy znajdująca się na samej górze - największa stupa.
Załącznik:
IMG_2559.JPG
IMG_2559.JPG [ 134.19 KiB | Obejrzany 16745 razy ]

Załącznik:
IMG_2594.JPG
IMG_2594.JPG [ 200.2 KiB | Obejrzany 16745 razy ]

Załącznik:
IMG_2603.JPG
IMG_2603.JPG [ 166.22 KiB | Obejrzany 16745 razy ]

Świątynia nie posiada wnętrz, zwiedza się ją spacerując pośród kolejnych tarasów pokonując łącznie 6km. Jest położona w pięknym otoczeniu zalesionych wzgórz i gęstej dżungli.
Załącznik:
IMG_2588.JPG
IMG_2588.JPG [ 186.19 KiB | Obejrzany 16745 razy ]

Załącznik:
IMG_2606.JPG
IMG_2606.JPG [ 253.24 KiB | Obejrzany 16745 razy ]

Załącznik:
IMG_2656.JPG
IMG_2656.JPG [ 211.86 KiB | Obejrzany 16745 razy ]


Świątynia jest niezwykła, jej świetne położenie i niesamowita konstrukcja robią naprawdę wielkie wrażenie.
Załącznik:
IMG_2676.JPG
IMG_2676.JPG [ 245.66 KiB | Obejrzany 16745 razy ]

Załącznik:
IMG_2679.JPG
IMG_2679.JPG [ 148.06 KiB | Obejrzany 16745 razy ]


Po wyjściu ze świątyni czeka nas kilka kolejnych kilometrów do przejścia pomiędzy.. stoiskami, straganami i wśród naciągaczy.. Jeszcze gdyby tam było coś sensownego do kupienia.. ;)

Przez naszą dość długo trwającą podróż do Borobudur zaczęliśmy zastanawiać się czy zdążymy do Prambanan, który leży na przedmieściach Jogji, ale po jej drugiej stronie (wschodniej). Zaczęliśmy więc szukać taksówki, która zawiozłaby nas do Prambanan. Z pomocą przyszli mili tubylcy stojący przy sklepach z napojami. Był jeszcze jeden mały problem - otóż musieliśmy zahaczyć o biuro linii lotniczych Sriwijaya Air na lotnisku lub gdziekolwiek, ponieważ... dzień wcześniej mój kochany mąż zakupił nam bilety Jogja-Dżakarta i wpisał moje.. panieńskie nazwisko :D 2lata po ślubie :D Nie wiem czy chciał mi tym coś przekazać :P :roll: Byliśmy juz w biurze Sriwijayi i powiedziano nam, że zmienić nazwiska się nie da, ale teoretycznie nie powinno być problemów - skserowali mój dowód, paszport i coś tam gdzieś tam wysłali. Ale doszliśmy do wniosku, że na lotnisku może być różnie, poza tym był to o tyle ważny lot, że po 3h mieliśmy lecieć już w stronę Europy, więc gdyby mnie nie przepuścili.. byłoby kiepsko :D Zdecydowaliśmy, że kupimy nowy bilet, który na szczęście nie był bardzo drogi, żeby nie mieć niepotrzebnych nerwów. Udało się nam to w drodze na lotnisko, więc nie musieliśmy już na nie podjeżdżać. Pojechaliśmy prosto do Prambanan. Droga była dość długa, zajęła nam ok. 1h, więc nie chcę myśleć ile taka trasa by trwała komunikacją miejską.
Normalnie do Prambanan można dojechać zwykłym miejskim autobusem nr 1A z centrum Jogji (ok.40min). Naszym kierowcą była sympatyczna Indonezyjka, niestety nie mogę sobie za nic przypomnieć ile płaciliśmy za podróż do Prambanan i potem do hotelu, ale nie była to wysoka kwota.

Prambanan to z kolei świątynny kompleks hinduistyczny, zbudowany w IX w. Poświęcony jest trójce bóstw hinduizmu, czyli Brahmie, Wisznu i Śiwie. Wiele elementów kompleksu zostało zniszczonych przez trzęsienia ziemi i nie wszystkie udało się odbudować. Wielu osobom Prambanan przypomina Angkor Wat i jest do niej porównywany - nie byłam, ale raczej Angkor jest sporo większy ;)
Załącznik:
IMG_2685.JPG
IMG_2685.JPG [ 222.85 KiB | Obejrzany 16745 razy ]

Załącznik:
IMG_2704.JPG
IMG_2704.JPG [ 129.2 KiB | Obejrzany 16745 razy ]

Załącznik:
IMG_2708.JPG
IMG_2708.JPG [ 223.3 KiB | Obejrzany 16745 razy ]

Najważniejsza część Prambanan to trzy główne świątynie poświęcone każdemu z bóstw, z których najwyższa to candi siva. Na świątyniach możemy podziwiać płaskorzeźby ze scenami z życia bóstw i ich rodzin.
Załącznik:
IMG_2710.JPG
IMG_2710.JPG [ 219.4 KiB | Obejrzany 16745 razy ]

Załącznik:
IMG_2711.JPG
IMG_2711.JPG [ 245.53 KiB | Obejrzany 16745 razy ]

Załącznik:
IMG_2712.JPG
IMG_2712.JPG [ 218.44 KiB | Obejrzany 16745 razy ]


Obok trzech największych świątyń skierowanych na wschód stoją również trzy świątynie poświęcone "pojazdom"-zwierzętom danego bóstwa, którymi są: dla Śiwy - byk, dla Wiszny - garuda (ptak przedstawiający złotego orła, narodowy symbol Indonezji) a dla Brahmy - łabędź. Do świątyń można wejść, w niektórych znajdziemy posągi bóstw.
Załącznik:
IMG_2719.JPG
IMG_2719.JPG [ 130.89 KiB | Obejrzany 16745 razy ]

Załącznik:
IMG_2722.JPG
IMG_2722.JPG [ 160.94 KiB | Obejrzany 16745 razy ]

Załącznik:
IMG_2723.JPG
IMG_2723.JPG [ 173.17 KiB | Obejrzany 16745 razy ]

Prambanan znajduje się na większym obszarze, jednak duża część to ruiny świątyń.
Załącznik:
IMG_2724.JPG
IMG_2724.JPG [ 136.69 KiB | Obejrzany 16745 razy ]

Załącznik:
IMG_2727.JPG
IMG_2727.JPG [ 170.03 KiB | Obejrzany 16745 razy ]

Załącznik:
IMG_2730.JPG
IMG_2730.JPG [ 245.41 KiB | Obejrzany 16745 razy ]


Obie świątynie bardzo spektakularnie wyglądają przy zachodzie czy wschodzie słońca, stąd też wiele wycieczek oferuje zwiedzanie w tej porze, ale trzeba się wtedy niestety liczyć z dużym tłumem.

Powoli zbliża się koniec relacji i małe podsumowanie :)
_________________
Moje relacje:
Włochy - Liguria / Indonezja / Malmo+Kopenhaga / Dublin / Sri Lanka+Malediwy / Maroko / Amsterdam / Kaukaz / Wyspy Owcze
i: https://www.instagram.com/ola.javv/
Góra
 Profil Relacje PM off
5 ludzi lubi ten post.
 
      
#30 PostWysłany: 26 Gru 2015 19:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2014
Posty: 1060
niebieski
Ok, zanim parę słów podsumowania to jeszcze kilka linijek o naszym locie do Dżakarty i powrocie do Europy. Lot z Jogji linią Sriwijaya Air był rano o 10:30, trwał 1h10. Oprócz pomyłki mojego męża, dzięki której musieliśmy wydać kolejne 180zł na drugi bilet, było dość blisko, żebyśmy wszyscy nie dolecieli z Jogji do Dżakarty ;) Na lotnisko w Jogji dojechaliśmy dużo przed czasem, żeby pobuszować jeszcze po lotniskowych sklepach z pamiątkami i mieć bezstresowy zapas czasu. Po ostatnich zakupach udaliśmy się pod nasz gate, aby spokojnie czekać na boarding.. Najbardziej na lotnisku w Jogji spodobał nam się system zmiany informacji o lotach na wyświetlaczu pod bramką - nagle pojawił się napis "DELETE ALL?", nastepnie "Y/N", oczywiście tajemna ręka kliknęła 'y' i następnie wpisała kolejne literki zwiastujące następny boarding :lol: :lol: Poczułam się jak w epoce Mario Brossa :lol:

Początkowo nasz lot miał być przy bramce 2 (z tego co pamiętam są 4), tam grzecznie czekaliśmy, jednak dość długo nic się tam nie działo.. 9:30..9:45...9:55 cisza.. jakoś po 10:00 zaczęłam się rozglądać i z szybko bijącym sercem zauważyłam, że własnie kończy się boarding do Dżakarty z bramki nr 4 :shock: zerwałam moich współtowarzyszy beztrosko grających na telefonach i udało się.. jako ostatni załapaliśmy się na boarding :D
Lot był spokojny, maszyna może nie najnowsza, ale widoki rekompensowały niedogodności - nad nami co chwila wyłaniał się któryś z jawajskich wulkanów.
Załącznik:
WP_20150623_002.jpg
WP_20150623_002.jpg [ 133.97 KiB | Obejrzany 15775 razy ]

Załącznik:
WP_20150623_006.jpg
WP_20150623_006.jpg [ 136.84 KiB | Obejrzany 15775 razy ]

Wylądowaliśmy o czasie i czekał na nas kilkugodzinny stop w Dżakarcie. Lotnisko spore, internet działał, więc było co robić ;)

Nasz lot powrotny był składakiem linii Eithad Airways: Dżakarta-Abu Dhabi-Mediolan. O ile do Abu Dhabi lecieliśmy bardzo wygodnie - każdy na swoim potrójnym siedzeniu :D to już niestety do Mediolanu był komplet. Miłą niespodzianką na pokładzie była możliwość podłączenia do sieci komórkowej - sms "jedyne" 4zł, ale zawsze mama trochę spokojniejsza ;)
Warunki jak widać na załączonych fotach (wybaczcie za jakość, ale nie miałam siły wyjmować aparatu), mocno średnie, zwłaszcza w porównaniu z KLM'em, którym lecieliśmy na Bali.
Załącznik:
WP_20150623_013.jpg
WP_20150623_013.jpg [ 213.06 KiB | Obejrzany 15775 razy ]

Załącznik:
WP_20150623_014.jpg
WP_20150623_014.jpg [ 228.86 KiB | Obejrzany 15775 razy ]

Załącznik:
WP_20150623_021.jpg
WP_20150623_021.jpg [ 203.73 KiB | Obejrzany 15775 razy ]

Załącznik:
WP_20150623_016.jpg
WP_20150623_016.jpg [ 255.5 KiB | Obejrzany 15775 razy ]

Załącznik:
WP_20150623_018.jpg
WP_20150623_018.jpg [ 231.16 KiB | Obejrzany 15775 razy ]

Najgorszą częścią całego powrotu było oczekiwanie w Abu Dhabi, pierwotnie miało to był ok.3,5h, ale przylecieliśmy trochę wcześniej i ten czas się wydłużył. A na lotnisku klima na może z +10st., brak wygodnych siedzeń, a że był to środek nocy to byliśmy mocno śpiący (wylot g.2:25).
Załącznik:
WP_20150623_022.jpg
WP_20150623_022.jpg [ 191.33 KiB | Obejrzany 15775 razy ]

Załącznik:
WP_20150624_004.jpg
WP_20150624_004.jpg [ 240.81 KiB | Obejrzany 15775 razy ]

A tu jeszcze fajny zestaw z Etihad - pomocnik śpiocha :D = opaska na oczy, ciepłe skarpety, zatyczki do uszu i szczoteczka z mini pastą do zębów ;)
Załącznik:
WP_20151030_003.jpg
WP_20151030_003.jpg [ 201.77 KiB | Obejrzany 15775 razy ]


Pozostało nam więc tylko powiedzieć "żegnaj Indonezjo!"
Załącznik:
IMG_2751.JPG
IMG_2751.JPG [ 127.86 KiB | Obejrzany 15775 razy ]

Załącznik:
IMG_2758.JPG
IMG_2758.JPG [ 85.91 KiB | Obejrzany 15775 razy ]

Załącznik:
IMG_2759.JPG
IMG_2759.JPG [ 103.56 KiB | Obejrzany 15775 razy ]


..i "witaj Europo!" ;)
Załącznik:
WP_20150624_003.jpg
WP_20150624_003.jpg [ 135.42 KiB | Obejrzany 15775 razy ]


O 7:15 dolecieliśmy do Mediolanu na lotnisko Malpensa, a stamtąd jeszcze "tylko" zmiana lotniska na Linate (pociągiem na Milano Centrale + bus spod Milano Centrale na Linate). A o 11:50 ostatni lot do Warszawy Alitalią, by zaraz na miejscu powiedzieć "omg jaki tu porządek panuje na ulicy" :lol: Ale też "co dobre, szybko się kończy" ;)


PODSUMOWANIE

Nasze koszty podzieliłam na kilka działów (oprócz pamiątek i jedzenia):

Loty
1. Mediolan-Amsterdam-Singapur-Bali i Dżakarta-Abu Dhabi-Mediolan =1567 zł
(flipo.pl promocja KLM i Etihad z marca 2015 r.)
2. Warszawa Okęcie-Mediolan Bergamo = 248zł (z bagażem rejestrowanym)
(Wizzair)
3.Mediolan Linate-Warszawa Okęcie =279zł
(Alitalia)
4. Labuan Bajo-Bali Denpasar =402zł
(Wings Air)
5. Jogjakarta-Dżakarta =185zł

łącznie na osobę =2681 zł

(naszym największym błędem były loty w trakcie trwania Expo w Mediolanie-stąd wysokie ceny dolotu i powrotu z Milano i wylot w Boże Ciało, ale oczywiście wiązało się to z chęcią wykorzystania dnia wolnego).

Noclegi
1. Bali, Ubud - Jiwa's House 4noce =łącznie 1.150.000 idr (za pokój, 2x bez klimy, 2x z klimą)
2. Bali, Padang Bai - Made Homestay 1noc =150.000 idr (za pokój)
3. Gili Air - Toro Toro Bungalows 4noce =łącznie 800.000 idr (za bungalow z klimą)
4. Labuan Bajo - Gardena Bungalows 1noc =420.000 idr (za pokój z klimą)
5. Kuta, Bali - Gong Corner Guest House 1 noc =200.000 idr (za pokój z klimą)
6. Sempol, Jawa - Catimor Homestay 1noc = 250.000 idr (za pokój na 3os.)
7. Cemoro Lawang - Homestay Tengger 1noc = 350.000 idr (za pokój na 3os.)
8. Jogjakarta - Hotel Rengganis 3noce =750.000 idr (za pokój z klimą)

łącznie na osobę =714 zł za 16 noclegów

"Atrakcje"
1. Rejs Lombok-Flores - 2.000.000 idr
2. wycieczka Kuta-Ijen-Bromo-Jogja = 1.100.000 idr
3. wejście na Ijen z blue fire = 250.000 idr
4. wstęp na Bromo = 217.500 idr
5. Uluwatu wstęp = 20.000 idr
6. Mengwi Temple wstęp = 15.000 idr
7. Ulun Danu Bratan wstęp = 30.000 idr
8. Bali Butterfly Park wstęp = 85.000 idr
9. Tanah Lot wstęp = 30.000 idr
10. Pola ryżowe Jatiluwih = 20.000 idr
11. wodospad Sekumpul wstęp+przewodnik =35.000 idr
12. Bat Cave Temple wstęp = 10.000 idr
13. Tirtagangga wstęp = 20.000 idr
14. snorkling na Gili Air = 80.000 idr
15. wstęp do Parku Komodo = 260.000 idr
16. wstęp Borobudur+Prambanan = 300.000 idr

łącznie na osobę = 1663 zł

(sporo, ale 2/3 tych kosztów to rejs i wycieczka na wulkany, a rejs to również noclegi+posiłki, więc 3w1)

Inny transport
1. Taxi lotnisko Denpasar-Ubud = 250.000 idr (na 3os.)
2. Objazdówka Bali (kierowca, auto, paliwo) 4dni = 1.600.000 idr (na 3os.)
3. Łódź Padang Bai-Gili Air = 250.000 idr (za os.)
4. Taxi lotnisko Labuan Bajo = 50.000 idr (za 3os.)
5. Bilety autobusowe Borobudur = 23.000 idr (za os.)
6. Bilety - dojazd do lotnisk w Mediolanie ok.20 euro

łącznie na osobę = 410 zł

CAŁOŚĆ ŁĄCZNIE 5468 ZŁ na osobę za 20dni (loty, noclegi, atrakcje, inny transport)

Na pewno można było taniej, ale myślę, że i tak wyszło nieźle jak na warunki w jakich spaliśmy i na dość napięty plan (dużo "atrakcji"). Gdybym miała z czegoś zrezygnować to hmm.. ciężko by było ;) Gdyby ktoś miał pytania to z chęcią odpowiem/podpowiem na ile będę mogła :)

Dziękuję za uwagę, dziękuję wszystkim, którzy dobrnęli do końca i przepraszam za rozwlekłość w pisaniu, ale niestety nie każdy ma czas codziennie dodawać posta. Ach i dziękuje za nieliczne, a miłe słowa w trakcie relacji. Mam nadzieję, że pomimo małego zainteresowania przyda się ona przyszłym odwiedzającym ten niesamowity kraj ;)
_________________
Moje relacje:
Włochy - Liguria / Indonezja / Malmo+Kopenhaga / Dublin / Sri Lanka+Malediwy / Maroko / Amsterdam / Kaukaz / Wyspy Owcze
i: https://www.instagram.com/ola.javv/
Góra
 Profil Relacje PM off
17 ludzi lubi ten post.
4 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#31 PostWysłany: 13 Sty 2016 13:38 

Rejestracja: 08 Mar 2012
Posty: 694
Loty: 12
Kilometry: 62 544
niebieski
Super relacja. Właśnie zastanawiam się nad kupnem biletów na Bali z promocji Qatara - 2520 zł na osobę za lot z i do Warszawy wygląda przyzwoicie. Poleciłabyś Bali na podróż poślubną w czerwcu? :). Trochę martwi mnie mnogość Świątyń - W Tajlandii już po pewnym czasie mieliśmy dosyć ;). Jeżeli kupimy bilety to pewnie zdecydujemy się na kilka dni na plaży na Lembongan.
Plan to mniej więcej 6 dni Bali i 3 noce Lembongan. Co byś poleciła na Bali przez te 6 dni?
_________________
Mój blog podróżniczy: http://www.seetheworld.pl --> na nim m.in. Wietnam, Seszele, Malezja, Singapur, Hongkong, Tajlandia i inne.

Zapraszam również na profil facebookowy: https://www.facebook.com/seetheworld89/
Góra
 Profil Relacje PM off
olajaw lubi ten post.
 
      
#32 PostWysłany: 13 Sty 2016 14:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2014
Posty: 1060
niebieski
Dziękuję @Mikolaj2206 :)

Myślę, że Bali na podróż poślubną nadaje się idealnie :) jeśli świątynie by Wam się nie znudziły, to do naszego zestawu, który jest wg mnie w miarę zróżnicowany, można dorzucić Pura Besakih (o której wspominałam, ale tam już nie zdążyliśmy). Myślę, że jeden cały dzień można spędzić w Ubud - jest tam też Monkey Forest, do którego też nie poszliśmy z racji czasu, no i można się poszwędać po uliczkach, co jest też przyjemne, iść na masaż itp :D Na pewno koniecznie zaliczcie tarasy ryżowe i wodospad, natomiast świątynie wg upodobań - co Wam się spodobało i chcielibyście zobaczyć na własne oczy (najbardziej polecam Uluwatu i Tanah Lot, ale reszta też była fajna :) ). Poza tym możecie też zrobić trekking na wschód słońca na wulkan Batur lub Agung. I pamiętajcie, że sporo schodzi na Bali z dojazdami, ja początkowo chciałam zrobić całą naszą objazdówkę w 2dni, ale kierowca powiedział, że nie damy rady i faktycznie jeździ się wolno po Bali i długo schodzi na poruszanie się autem. Optymalnie jest mieć skuter - wtedy całe Bali Wasze :D jedziecie gdzie Was poniesie i na pewno nie będziecie żałować :)

ps.Cena niezła jak na Bali, ale bywają niższe, więc zastanówcie się :)
_________________
Moje relacje:
Włochy - Liguria / Indonezja / Malmo+Kopenhaga / Dublin / Sri Lanka+Malediwy / Maroko / Amsterdam / Kaukaz / Wyspy Owcze
i: https://www.instagram.com/ola.javv/
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#33 PostWysłany: 13 Sty 2016 14:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 Mar 2014
Posty: 145
Fantastyczna relacja! :)
Sporo informacji przyda mi sie do naszego tegorocznego 3 tygodniowego wypadu do Indonezji w lipcu.

Czy ten laczony bilet na swiatynie Borobudur+Prambanan jest do wykorzystania tego samego dnia czy mozna go rozdzielic na dwa dni?
Przyjezdzamy nocnym pociagiem do Jogji I od razu chcielismy pojechac na Wschod Slonca do Prambanan, a nastepnego dnia na zachod do Borobudur.

Czy wiesz tez moze, o ktorej odjezdzaja ostatnie busy z Borobudur do Jogji? Tak zeby nie lapac taksowki na powrot po zachodzie slonca :)

Dzieki wielkie z gory za informacje!
Góra
 Profil Relacje PM off
olajaw lubi ten post.
 
      
#34 PostWysłany: 13 Sty 2016 19:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2014
Posty: 1060
niebieski
@Ryglu dziękuję :)

Ten bilet jest na jeden dzień w godzinach tak jak na nim napisane, więc chyba będzie Wam lepiej kupić oddzielne bilety. A co do ostatniego busa z Borobudur to w Lonely Planet (Maj 2013) twierdzą, że jest o 16:30 ;)
_________________
Moje relacje:
Włochy - Liguria / Indonezja / Malmo+Kopenhaga / Dublin / Sri Lanka+Malediwy / Maroko / Amsterdam / Kaukaz / Wyspy Owcze
i: https://www.instagram.com/ola.javv/
Góra
 Profil Relacje PM off
Ryglu uważa post za pomocny.
 
      
#35 PostWysłany: 14 Sty 2016 13:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 Mar 2014
Posty: 145
@olajaw - Super, dziekuje bardzo za informacje.

I tak chyba zbyt ambitnie do tego podszedlem po tylu godzinach podrozy. Przyda sie to popoludnie I wieczor na odpoczynek przed kolejnymi atrakcjami.

Jesli cos mi sie przypomni to napisze PW jesli nie masz nic przeciwko :)

Pozdrawiam
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#36 PostWysłany: 14 Sty 2016 20:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2014
Posty: 1060
niebieski
Jasne nie ma problemu :) jeśli masz/macie jakieś pytania to piszcie - jak tylko będę w stanie to pomogę :)
_________________
Moje relacje:
Włochy - Liguria / Indonezja / Malmo+Kopenhaga / Dublin / Sri Lanka+Malediwy / Maroko / Amsterdam / Kaukaz / Wyspy Owcze
i: https://www.instagram.com/ola.javv/
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#37 PostWysłany: 21 Sty 2016 13:46 

Rejestracja: 04 Cze 2015
Posty: 259
Loty: 19
Kilometry: 100 280
srebrny
Zdjęcia FAN-TAS-TYCZ-NE !
A relacja KA-PI-TAL-NA !
:)
No to zapragnąłem zobaczyć Indonezję.
Trzeba się szczepić?
Góra
 Profil Relacje PM off
olajaw lubi ten post.
 
      
#38 PostWysłany: 21 Sty 2016 14:42 

Rejestracja: 02 Mar 2012
Posty: 8031
srebrny
@olajaw Przeczytałam relacje i jestem pod wrażeniem.Jak dla mnie pierwsze miejsce za 2015.Zdjęcia faaaaantastyczne i dzięki za wiele cennych wskazówek ,które można wykorzystać planując tam pobyt.Pozdrawiam.
Góra
 Profil Relacje PM off
olajaw lubi ten post.
 
      
#39 PostWysłany: 21 Sty 2016 18:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2014
Posty: 1060
niebieski
@miriam i @TikTak DZIĘ-KU-JĘ za miłe słowa!!! :D Ciesze się, że relacja się przyda - po to jest :D

Co do szczepień - to standardowo w Azji płd-wsch., czyli szczepienia są zalecane, ale nie obowiązkowe. Ale myślę, że warto mieć, to taka inwestycja na przyszłość ;) My robiliśmy WZW A i B, tężec i błonicę (jak pamiętam to w jednym szczepieniu), dur brzuszny. Warto się wcześniej za to wziąć (tak 3 m-ce przed), bo szczepionek na WZW jest kilka dawek i dobrze, żeby żadna nie wypadła w czasie pobytu. Uprzedzę pytania - na malarię nie braliśmy nic ;)
_________________
Moje relacje:
Włochy - Liguria / Indonezja / Malmo+Kopenhaga / Dublin / Sri Lanka+Malediwy / Maroko / Amsterdam / Kaukaz / Wyspy Owcze
i: https://www.instagram.com/ola.javv/
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#40 PostWysłany: 22 Lut 2016 14:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24 Wrz 2014
Posty: 18
Loty: 34
Kilometry: 88 311
Zakochałem się!!!!!
Dzięki za świetną relację!!!
Kończąc czytać o tych wspaniałych miejscach zmodyfikowałem plan na tegoroczne wakacje nie Albania tylko INDONEZJA!!!!!
Hmmm żona bedzie zachwycona ale znajomi mnie zabiją :-) ale napewno dadzą sobie radę bez nas ;-)

olajaw napisał(a):
Świetna relacja i fantastyczne zdjęcia - bez niepotrzebnych efektów i dodatków, natura broni się sama ;)
Jakoś nigdy do USA mnie nie ciągnęło, ale jak już się przełamię i będę jechać to zrobię taką trasę jak Wy :)


a teraz w drugą stronę ;-)
Wiem że twoja relacja będzie solidnym fundamentem pod nasza wyprawę.

P.S.
W razie pytań mogę Cię pomęczyć? ;-)

Pozdrawiam:
MAX
Góra
 Profil Relacje PM off
olajaw lubi ten post.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 76 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 3 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group