Nasi sąsiedzi mogą się wściec. Tanie linie już dawno… nie były tak drogie!
Bilety na loty Ryanair, Wizz Aira i easyJeta zdrożały w ciągu roku średnio o kilka euro, a już wiemy, że to nie koniec. Czy fala podwyżek dojdzie też do Polski?
Przez ostatnie kilka lat Niemcy mogli cieszyć się z rozwoju tanich linii w ich kraju. Ryanair regularnie odgrażał się, że odbije Niemcy z rąk Lufthansy, mocno rozwijały się też Wizz Air i easyJet. Ale teraz dla low-costów, a co za tym idzie – miłośników taniego latania – przyszły ciężkie czasy. Zaczęło się od Ryanaira, który zamknął bazę w Hamburgu i zaczął ograniczać swoją ofertę.
Swoje trzy grosze dorzucił też prezes Lufthansy Carsten Spohr, który głośno domaga się, by prawnie zabronić low-costom stosowania dumpingowych cen poniżej 10 EUR za bilet lotniczy.
Efekty widać już teraz – z najnowszego raportu kolońskiego instytutu DLR German Aerospace Center wynika, że tanich połączeń oferowanych przez low-costy jest mniej niż rok temu, a przy tym są one sporo droższe.
Z raportu DLR wynika, że łączna liczba połączeń oferowanych przez tanie linie w bieżącym roku jest zmniejszyła się o 1 procent, choć ogólnie liczba tras z niemieckich lotnisk jest większa – low-costy oferują w sumie 940 połączeń z Niemiec, czyli o 14 więcej niż rok temu. Patrząc bardziej szczegółowo – najmocniej zwiększyła się liczba połączeń do Włoch, ale jest znacznie mniej tanich połączeń krajowych oraz połączeń do Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. Przy czym DLR podkreśla, że jest to także efekt zmniejszenia dużej nadpodaży z 2018 roku, gdy po bankructwie linii Air Berlin tanie linie zaczęły mocno inwestować w Niemczech. Słabsze dane są więc też częściowo korektą ambitnych zamierzeń low-costów.
Jeśli chodzi o przewoźników, najmocniej skurczyła się oferta linii Eurowings, która oferuje o 3,5 procent mniej połączeń niż rok temu, najmocniej rośnie zaś Wizz Air, choć pod względem liczby lotów (344 loty tygodniowo) Węgrzy są w tej chwili 4 razy “mniejsi” niż Ryanair i Lauda.
Bilety coraz droższe
Jednak jeszcze ciekawsze są wyniki badania Low Cost Monitor, w którym Niemcy przebadali średnie ceny biletów dla 4 największych tanich linii obecnych na tym rynku. W zestawieniu przebadano ceny biletów podstawowych (czyli bez żadnych dodatkowych opłat) na najbardziej reprezentatywnych trasach, kupowanych w okresie do 3 miesięcy przed planowaną podróżą. Jakie są wyniki?
Z raportu według stanu na październik wynika, że najtańsze bilety oferuje Wizz Air (średnia cena z Niemiec i do Niemiec to 44,10 EUR w jedną stronę), Ryanair i easyJet oferują bilety za ok. 55 EUR w jedną stronę, a zdecydowanie najdroższa jest linia Eurowings – tu średnia cena biletu to 111,27 EUR.
Dla porównania: jesienią 2018 roku ceny kształtowały się na poziomie od 38 do 100 EUR, a w 2017 roku – od 34 do 97 EUR.
– Na podwyżki cen wpłynęły wyższe koszty, przede wszystkim paliwa – mówi Peter Berster z DLR.
A musimy też pamiętać o dodatkowych opłatach, które także rosną – podwyżki opłat wprowadził m.n. Wizz Air. Niemcy podkreślają przy tym, że Ryanair i Wizz Air w dalszym ciągu na niektórych trasach stosują od czasu do czasu bardzo niskie ceny biletów, rzędu 9,99 EUR za lot w jedną stronę.
Pamiętajmy też o tym, że w przyszłym roku ceny biletów lotniczych w Niemczech mogą jeszcze mocniej wzrosnąć za sprawą planowanych podwyżek podatku pasażerskiego, które mają wejść w życie wiosną 2020 roku. Plan zakłada, że podatek pasażerski na krótkich trasach wzrośnie z 7,5 do 10,43 EUR, na trasach średnich – z 23 do 32,5 EUR, a na lotach długodystansowych – z 42 do 58 EUR.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?