Władze Rzymu chcą ograniczyć dostęp do najważniejszych zabytków. Nie zatrzymamy się już przy słynnej fontannie?
W ciągu kilku ostatnich tygodni policja wielokrotnie interweniowała, wyciągając ze słynnej fontanny kolejne osoby, które wchodzą tam na oczach tłumów turystów. Po co? Być może chcą dorobić – jak kilka dni temu pisaliśmy na Fly4free.pl, w zeszłym roku wyłowiono z niej monety o łącznej wartości blisko 6 mln PLN.
Turystów nie odstraszają przy tym wysokie mandaty – za taką „kąpiel” trzeba zapłacić 450 EUR.
Rzym próbuje walczyć z tym procederem i zapowiada zwiększenie liczby patroli policji i straży miejskiej. Z kolei burmistrz miasta Virginia Raggi zapowiada całkowitą zmianę w zwiedzaniu di Trevi. W efekcie przy słynnej fontannie nie będzie można się zatrzymywać. Będzie można za to oglądać di Trevi jedynie w ruchu, powoli przechodząc koło niej. Pomysł popierają radni i władze dzielnicy, jednak na razie nie wiemy jeszcze, kiedy miałby zostać wprowadzony w życie. Wiemy natomiast, że władze Rzymu mają zakusy, by ograniczyć liczbę turystów, także przy innych najważniejszych zabytkach.
Jesienią władze miasta chciały ogrodzić i zamykać na noc słynne Schody Hiszpańskie. Wpadły na taki pomysł, bo zabytek był świeżo po remoncie i władze obawiały się, że schody zostaną szybko zniszczone przez turystów.
– To niezwykle cenny i wrażliwy zabytek. Teraz, gdy został odrestaurowany, nie możemy dopuścić do tego, by schody zamieniły się w otwarty ściek. Nie możemy doprowadzić do sytuacji, by schody wzięli we władanie jedzący, pijący i brudzący na potęgę barbarzyńcy. Oczywiście, schody powinny być szeroko dostępne dla ludzi, ale nie powinni ich traktować jak krzesełka na stadionie – powiedziała Bulgari w jednym z wywiadów.
I zaapelowała o wybudowanie takiego ogrodzenia zarówno na górze, jak i na dole schodów – przy Piazza di Spagna. Pomysł na razie nie został zrealizowany, ale nie jest wykluczone, że jeszcze wejdzie w życie.
Coraz więcej aktów wandalizmu. Koloseum będzie następne?
Rzym, tak jak inne miasta, zaczyna odczuwać negatywne skutki ogromnego wzrostu liczby turystów. Nie wszyscy z nich potrafią się zachować, a miasto próbuje z nimi walczyć. Kilka lat temu wprowadzono zakazy jedzenia i picia m.in. w okolicach Panteonu, fontanny przy Piazza Navona oraz Via dei Fori Imperiali. W życie wszedł też znacznie bardziej dotkliwy taryfikator mandatów, który mocno uderza niefrasobliwych turystów po kieszeni. W 2014 r. rosyjski turysta musiał zapłacić aż 20 tys. EUR za wyrycie litery „K” na murach Koloseum. Niestety, to słynny amfiteatr najczęściej pada ofiarą wandalizmu. Miesiąc temu turysta z Peru wyrył na murze tej budowli imiona swojej żony i syna, dopisując do tego liczbę „2017”. W przypadku tego turysty, kara będzie wynosiła przynajmniej kilkanaście tysięcy EUR. A jeśli takich przypadków będzie więcej, także dostęp do symbolu Wiecznego Miasta może zostać ograniczony.