Schabowy pod palmami. Sprawdzamy, czy „polskie strefy” w zagranicznych kurortach okazały się hitem
Swojska muzyka, "Killer" i inne rodzime komedie oraz specjały polskiej kuchni w otoczeniu greckich i chorwackich plaż. A do tego wycieczki fakultatywne do Aten i... do Lidla – jak działają istniejące od tego sezonu "polskie wioski" i czy okazały się turystycznym hitem? Przekonajmy się.
PoprzednieObraz 1 z 11Następne
Baluj przy Zenku i kotlecie
„Polskie strefy” przy wakacyjnych kurortach w Grecji i Chorwacji wprowadziło od tego sezonu biuro podróży Rainbow. Jest ich w sumie sześć, z czego pięć w Grecji (m.in. na Riwierze Olimpijskiej, Korfu, Rodos i Krecie), a jedna w miejscowości Slatine w Chorwacji. Taka strefa opiera się na założeniu, by urlop w ciepłym kraju maksymalnie upodobnić do polskich realiów poprzez likwidację bariery językowej. Jest polski alkohol, polskie jedzenie z kotletem schabowym na czele i polska muzyka, np. disco polo. Jak to wygląda w praktyce?
Fot. Syda Productions
„Polskie strefy” przy wakacyjnych kurortach w Grecji i Chorwacji wprowadziło od tego sezonu biuro podróży Rainbow. Jest ich w sumie sześć, z czego pięć w Grecji (m.in. na Riwierze Olimpijskiej, Korfu, Rodos i Krecie), a jedna w miejscowości Slatine w Chorwacji. Taka strefa opiera się na założeniu, by urlop w ciepłym kraju maksymalnie upodobnić do polskich realiów poprzez likwidację bariery językowej. Jest polski alkohol, polskie jedzenie z kotletem schabowym na czele i polska muzyka, np. disco polo. Jak to wygląda w praktyce?
Fot. Syda Productions
PoprzednieObraz 1 z 11Następne