Nie w kwietniu, ale najwcześniej dopiero we wrześniu lub październiku Ryanair odbierze pierwszego Boeinga 737 MAX 200. – Nie mam wątpliwości, że Boeing poradzi sobie z usterkami w MAX-ach, ale to z pewnością trochę potrwa – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Michael O’Leary, prezes Ryanaira.
Ten rok miał być pod względem rozwoju floty przełomowy zarówno dla Ryanaira jak i Wizz Aira – obaj przewoźnicy mieli włączyć do floty zupełnie nowe, większe i bardziej ekonomiczne samoloty, o których prezesi obu tanich linii mówili “Gamechanger”. Wizz Air otrzymał już swoje pierwsze “cacka” – pierwszy Airbus A321neo trafił do węgierskiej linii na początku marca. Ryanair z kolei miał otrzymać swojego pierwszego Boeinga 737 MAX 200 w kwietniu.
Jednak choć jeszcze kilkanaście dni temu przedstawiciele Ryanaira mówili, że samolot będzie odebrany zgodnie z harmonogramem, dziś Michael O’Leary potwierdził, że pierwszą nowoczesną maszynę Irlandczycy otrzymają od Boeinga nawet z półrocznym opóźnieniem.
– Pierwsze 5 Boeingów 737 MAX 200 mieliśmy otrzymać w kwietniu i w maju, ale wiemy już, że tych terminów nie da się dotrzymać. W tej chwili najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że pierwsze MAX-y otrzymamy najwcześniej we wrześniu lub w październiku – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Michael O’Leary.
Opóźnienie jest oczywiście związane z kłopotami Boeinga spowodowanymi dwiema katastrofami modeli 737 MAX 8 w liniach Lion Air i Ethiopian Airlines. Z tego powodu wszystkie samoloty tego modelu zostały uziemione, a Boeing głowi się obecnie nad wprowadzeniem ulepszeń, które poprawią bezpieczeństwo maszyn.
Jednocześnie O’Leary uspokaja, że ogromne zamówienie Ryanaira na nowe MAX-y nie jest zagrożone.
– Jestem przekonany, że Boeing poradzi sobie z wszelkimi usterkami. To nowy samolot, który jest dopiero 2 lata na rynku, więc opóźnienia są naturalną kwestią – mówi O’Leary.

Czym wyróżnia się MAX 200?
Nowy samolot Ryanaira zabierze na pokład aż 197 pasażerów, czyli o 8 więcej niż dotychczasowy model 737-800 NG. Jednocześnie maszyna ma notować o 20 proc. lepsze osiągi, jeśli chodzi o spalanie i mniejszą emisję spalin niż maszyny obecnie dostępne we flocie irlandzkiej linii.
Choć nie da się ukryć, że choć czekamy dopiero na premierę tego modelu, pasażerowie już teraz mają pewne wątpliwości: dotyczą one m.in. dochodzących nieoficjalnych informacji na temat kurczącego się miejsca na nogi w nowym samolocie oraz ciasnych toalet, które zostały upchnięte na tył maszyny, by zrobić miejsce na dodatkowe fotele. Więcej na ten temat przeczytacie tutaj.
Ryanair zamówił w sumie aż 135 samolotów Boeing 737 MAX 200. Do czerwca przyszłego roku Boeing ma według kontraktu dostarczyć Ryanairowi prawie 60 takich maszyn.