Prezydencki Dreamliner na urodziny, śluby i wesela. Każdy będzie mógł go wynająć
Prezydencki Boeing 787 Dreamliner dostarcza meksykańskiemu rządowi sporo problemów. Kupił go poprzedni prezydent – Enrique Peña Nieto, ale w trakcie kadencji jego następcy stoi niemal nieużywany. I jak można się domyślić generuje niemałe koszty.
Rodos od 2975 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Modlin)
Rodos od 2879 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Rzeszów)
Kemer od 2734 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Rzeszów)
Dlatego prezydent wymyślił, że Meksyk powinien zacząć wynajmować samolot na przeróżne imprezy. Jego zdaniem wielu będzie chciało urządzić tutaj nietypowy ślub, wesele czy też na quinceañera – 15-te urodziny dziewczyn, które w Meksyku są obchodzone bardzo hucznie. Prezydencki Dreamliner może pomieścić 80 osób i jest wyposażony na bardzo wysokim poziomie. Na pokładzie znajdują się apartament i prywatna łazienka. Są też wygodne siedzenia i kilka stołów, a także osobne biuro.
Na sam zakup maszyny, w 2016 roku rząd wydał ok. 220 mln USD. Najpierw próbowano wynajmować go komercyjnym liniom lotniczym, ale ze względu na luksusowe wnętrza nie było zbyt wielu chętnych. Później pojawiły się dwa kolejne pomysły – loteria, w której dochód z kuponów pokryłby utrzymanie samolotu albo sprzedaż prywatnej osobie. Pierwszy nigdy nie doszedł do skutku, a drugi oznaczałby sporą stratę finansową (szacuje się, że ok. 30 proc. wartości) i nawet do kilku lat oczekiwania na zamknięcie transakcji. A i tak pojawił się problem ze znalezieniem potencjalnego nabywcy.
Urzędujący prezydent – Andres Manuel Lopez Obrador – bardzo rzadko korzysta z rządowego samolotu. Głowa państwa woli wybierać zwykłe połączenia resjowe. Często też podróżuje autobusami. I jak zapewnia, zakup B787 był ogromną stratą czasu i fanaberią poprzednika.
Oczywiście samo użycie samolotu do innych celów niż latanie nie jest niczym nowym. W starych maszynach znajdują się bowiem hotele, restauracje, a nawet McDonald’s. Ale wynajmowanie pod imprezy samolotu, który choć rzadko, ale jednak wciąż jest w użyciu i to przez głowę państwa jest czymś naprawdę zaskakującym. Chętnych jednak na pewno nie zabraknie, choć przyda się solidny budżet, żeby spełnić takie marzenie.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?