Dopiero luzowali obostrzenia, a już mówią o ich powrocie. Kolejny kraj ostrzega!
Portugalia była jednym z tych europejskich krajów, które utrzymywały jedne z najbardziej restrykcyjnych obostrzeń. Jeszcze na początku lipca, można było tu wjechać wyłącznie na podstawie ważnego szczepienia na koronawirusa, zaświadczenia o ozdrowieniu lub negatywnego wyniku testu. Nie minął nawet miesiąc, a rząd już zaczyna przebąkiwać o „powrocie niektórych obostrzeń”.
Zgodnie z decyzją rządu przede wszystkim przedłużono stan alarmowy. Co to oznacza? Że w Portugalii nadal musimy liczyć się np. z zasłanianiem ust i nosa w komunikacji publicznej, a także w samolotach i placówkach medycznych. Na razie nowe rozporządzenie przedłużono do 31 sierpnia, ale nie liczcie na to, że po tym czasie coś się zmieni na lepsze. Bo wszystko wskazuje na to, że prędzej… na gorsze.
– Kiedy nadejdzie jesień, możemy mieć pogorszenie pandemii, które może spowodować konieczność podjęcia dodatkowych środków – powiedziała Mariana Vieira da Silva, minister stanu ds. prezydentury.
A to oznacza, że może wrócić zarówno obowiązek zasłaniania ust i nosa we wszystkich pomieszczeniach zamkniętych, a nawet wymóg testów i szczepień na wjeździe do krajów. Warto przypomnieć, że ponowne przywrócenie niektórych restrykcji nastąpiło już np. na Cyprze. W efekcie dużego wzrostu liczby zakażeń, już na początku lipca wyspa zdecydowała się ponownie nakazać noszenie maseczek w pomieszczeniach – a więc także w sklepach czy restauracjach.
– Jeśli chcemy chronić siebie i naszych bliskich, nie mamy innego wyjścia niż nosić maseczki – powiedział minister zdrowia Michalis Hadjipantela po zakończeniu środowego posiedzenia rządu, podczas którego podjęto decyzję o przywróceniu nakazu noszenia maseczek.