Norwegian powalczy z Ryanairem i Wizzem o pasażerów z Polski. Czeka nas wysyp nowych tras!
Możecie się wkurzać, śmiać i narzekać, ale wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku najszybciej rosnącymi kierunkami z polskich lotnisk będą Ukraina i… Skandynawia. Oprócz zwiększonego ruchu turystycznego jest to też szansa na znacznie tańsze podróże do USA, korzystając ze zniesienia wiz.
To zdecydowanie najważniejsza i najbardziej zaskakująca wiadomość mijającego tygodnia – Norwegian w poniedziałek zapowiedział uruchomienie aż 8 nowych tras z 4 polskich lotnisk, a nowe połączenia otrzymają Gdańsk, Poznań, Wrocław i Szczecin. Informacja zaskakuje tym bardziej, że przecież jeszcze niedawno głośno było o tym, że norweska tania linia znajduje się w finansowych tarapatach i intensywnie cięła połączenia ze swojej siatki. Skąd więc ten nagły wysyp nowych połączeń?
– Nasze nowe trasy to dobra wiadomość dla pasażerów w Polsce i w Skandynawii. Skandynawowie zyskują dzięki nim łatwy i wygodny dostęp do lotów do Polski, która staje się coraz ważniejszym krajem zarówno dla wyjazdów wypoczynkowych jak i biznesowych. Widzimy też, że coraz więcej pasażerów z Polski jeździ do pracy lub odwiedzać rodzinę do Skandynawii, jednocześnie zwiedzając ten region. Chcemy ich wszystkich gościć na naszych pokładach – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Andreas Hjørnholm, rzecznik prasowy Norwegiana.
I nawet jeśli brzmi to trochę jak typowa PR-owa nowomowa, to wszystko wskazuje na to, że Skandynawia… będzie jednym z najszybciej rosnących kierunków lotów z naszego kraju. Oczywiście oprócz Ukrainy, gdzie jednak decydującym czynnikiem jest emigracja zarobkowa z kraju naszych wschodnich sąsiadów.
Dziwię się, że pojawili się tak późno
Prezesi lotnisk, na których Norwegian otworzy nowe połączenia, nie są szczególnie zaskoczeni.
– Bardziej dziwiło mnie to, dlaczego tak długo pozwalali Ryanairowi i Wizz Airowi na zmonopolizowanie tak istotnego rynku, który z roku na rok rośnie coraz mocniej. Jeśli więc mówić o zaskoczeniu, to raczej dlatego, że te nowe trasy pojawiają się tak późno – mówi jeden z prezesów polskich portów regionalnych.
Spójrzmy zresztą na ostatnie plany trasowe Ryanaira i zwłaszcza Wizz Aira, który szczególnie mocno “ukochał” sobie Skandynawię i nowe trasy z Polski.
Zacznijmy więc od obecnie obowiązującego zimowego rozkładu lotów: tylko w tym okresie Ryanair uruchomił nowe trasy m.in. z Katowic do Goteborga i Oslo-Torp czy z Gdańska do Goteborga i Kopenhagi. Także pod koniec października Wizz Air przywrócił zawieszone wcześniej połączenie do norweskiego Molde, a Norwegian – trasę do Bergen.
Ale prawdziwa ofensywa tanich linii będzie miała miejsce wiosną i latem i dotyczy przede wszystkim “landrynki”, która mocno rozwinie się w Krakowie. Z udostępnionego już rozkładu lotów Wizz Aira wynika, że nowe trasy z grodu Kraka to:
- Kraków-Trondheim (od 2 lipca 2020 roku – loty 3 razy w tygodniu)
- Kraków-Haugesund (od 3 sierpnia 2020 – loty 2 razy w tygodniu)
- Kraków-Stavanger (od 1 sierpnia 2020 – loty 3 razy w tygodniu)
- Kraków-Tromso (od 2 sierpnia 2020 – loty 2 razy w tygodniu).
Jeszcze ciekawsza jest informacja o zmianach w częstotliwości lotów z bazy Wizz Aira w Gdańsku. Wynika z niego, że zapotrzebowanie na loty do i ze Skandynawii jest tak duże, że na niektórych trasach Wizz Air będzie latał nawet 10 razy w tygodniu. Zresztą, zobaczcie sami.
Tak dużo skandynawskich tras z Gdańska nie dziwi, bo z uwagi na bliską odległość, jest to zdecydowanie najpopularniejszy kierunek zarówno dla mieszkańców Szwecji czy Norwegii planujących wypad do Polski, ale też turystów z naszego kraju chcących pozwiedzać ten region, np. z polskich lotnisk tylko Gdańsk oferuje loty do Bodo, czyli “bramy Lofotów”.
Jednocześnie pasażer z krajów skandynawskich to pasażer… zdecydowanie najbardziej pożądany. Dlaczego? Oczywiście z uwagi na pojemność jego portfela. Z perspektywy mieszkańca Oslo czy innego Alesund, bardzo wysokie (przynajmniej dla nas) ceny Ray-Banów w lotniskowym sklepie to okazja, dzięki której może niedrogo kupić dobre okulary.
Oczywiście, Norwegian raczej nie będzie stanowił konkurencji dla dwóch głównych tanich linii lotniczych – choćby z uwagi na relatywnie niewielką częstotliwość nowych połączeń, ale dla pasażerów z naszego kraju może stanowić bardzo fajne uzupełnienie oferty i ciekawą alternatywę. Tym bardziej, że Norwegian to…
...bardzo dobra tania opcja na loty do USA
Norwegian ogłosił nowe trasy z Polski 11 listopada, czyli… pierwszego dnia obecności Polski w Visa Waiver Program, czyli po zniesieniu obowiązku wizowego przy podróżach turystycznych i biznesowych do USA. I choć trzeba wielkiej wyobraźni, aby łączyć te dwa fakty (ponownie, częstotliwości nowych tras nie są tak imponujące, by traktować je jak połączenia dowozowe na dalekie trasy Norwegiana) to i tak dzięki pojawieniu się nowych połączeń wielu pasażerów z portów regionalnych zyska ciekawą alternatywę przy podróżach do USA. To szczególnie ważne dla pasażerów budżetowych, czyli takich, którzy chcą np. Polecieć do Nowego Jorku na przedłużony weeekend, z samym bagażem podręcznym. A do takich podróży Norwegian nadaje się idealnie – ze swoich hubów w Oslo, Sztokholmie czy Kopenhadze oferuje loty do USA z cenami na poziomie ok. 1000 PLN w obie strony w taryfie basic. A dzięki nowym połączeniom, pasażerowie np. z Poznania mogą polecieć z przesiadką do USA na jednym bilecie, bez konieczności męczących dodatkowych kontroli.
Tym bardziej, że LOT zwleka z wprowadzeniem zapowiadanej kilka miesięcy temu taryfy z samym bagażem podręcznym na lotach transatlantyckich.
– To dla nas niezwykle ważne, że jesteśmy w stanie zaoferować dobrą siatkę połączeń międzykontynentalnych z krótkim czasem na przesiadkę dla pasażerów z Polski. Norwegian jest pionierem, jeśli chodzi o tanie latanie na dalekich trasach – oferujemy na nich bilety, na które stać właściwie każdego – mówi rzecznik Norwegiana.
Wydaje się więc, że Skandynawia wraca do łask i to nie tylko za sprawą Norwegiana. Lubicie tam latać, a może wybieracie się w najbliższym czasie? Dajcie znać!





