Fly4free.pl

Kolejne polskie lotnisko zapłaci Ryanairowi za nowe trasy. Odbiją się od dna?

Foto: eska2005 / Shutterstock

easyJet zniknął, Wizz Air zwinął bazę, linia BMI zbankrutowała i przestała latać do Monachium, a Ryanair ma tylko jedną trasę – na lotnisku w Lublinie trudno o optymizm. Ale władze portu liczą, że uda im się przekonać Ryanaira, by otworzył stąd więcej kierunków. Oczywiście, nie za darmo.

Żadne inne lotnisko w Polsce nie notuje tak spektakularnego spadku liczby pasażerów jak Lublin. Co prawda w 2018 roku z usług portu skorzystało rekordowe 455 tys. podróżnych, ale i tak był to wynik znacznie gorszy od prognoz. Nie mogło jednak być inaczej, bo z lotniska znikały kolejne połączenia i linie lotnicze – wspomnijmy tu choćby tylko o liniach easyJet, które zamknęły trasę do Mediolanu czy Wizz Airze, którzy zlikwidował tu swoją bazę operacyjną. Efekty widzimy teraz w statystykach – w marcu z lotniska skorzystało ledwie 26,1 tysięcy pasażerów, czyli o 1/3 mniej niż w analogicznym okresie rok temu.

W związku z tym władze lotniska próbują mocniej zachęcić przewoźników do otwierania nowych tras poprzez… dofinansowanie. Linią, która na tym skorzysta, będzie Ryanair – jak czytamy w “Dzienniku Wschodnim” – władze lotniska mają podpisać z irlandzką linią umowę na “przeprowadzenie działań marketingowych”.

Wartość umowy jest owiana tajemnicą, ale prezes lotniska Krzysztof Wójtowicz nie ukrywa, że liczy na lepszą współpracę z Ryanairem i pojawienie się nowych kierunków jeszcze w tym roku.

Czego dotyczy współpraca z tanią linią? W “Dzienniku Wschodnim” czytamy, że chodzi o “przeprowadzenie działań marketingowych zwiększających przychody z usług lotniczych i pozalotniczych nakierowanych na pasażerów korzystających z połączeń na trasach z Lublina, wykorzystując stronę internetową Ryanair.com”.

Taka forma współpracy może być koniecznością, bo dotowanie tanich linii jest w Unii Europejskiej zabronione. W efekcie lotniska, chcąc skusić przewoźników, często stosują różne wytrychy i sztuczki prawne, jak właśnie „umowy marketingowe”.

Lublin może nie mieć innego wyjścia, bo Ryanair też znacząco ograniczył swoją obecność na tym lotnisku. Przed startem sezonu letniego irlandzka linia zamknęła bowiem połączenie do Londynu Stansted, a obecnie jedynym miastem, do którego lata z Lublina jest Dublin (loty 2 razy w tygodniu). Wszystko wskazuje jednak na to, że jest to połączenie sezonowe – ostatni lot na tej trasie jest przewidziany 26 października.

Foto: Ryanair.com

Inni też płacą

Inne lotniska i samorządy też w różny sposób starają się zachęcić tanie linie do otwierania nowych kierunków. W lutym pisaliśmy o inicjatywie wielkopolskich samorządowców, którzy przez najbliższe 4 lata przeznaczą aż 26 mln PLN na dofinansowanie nowych połączeń z lotniska Ławica. Władze chciałyby, aby były to kierunki typowo turystyczne – na południe Europy i do Afryki. Pierwsze przetargi mają być ogłoszone wkrótce.

Pamiętajmy też, że nie wszystkim samorządom udaje się skusić przewoźników – gdy samorządowcy z województwa lubuskiego kusili przewoźników milionowymi dopłatami za uruchomienie lotów z Babimostu do Barcelony, Rzymu lub Londynu, nie zgłosił się nikt chętny.

Czy w Lublinie będzie inaczej? Czas pokaże.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.

Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?


porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »