O te trasy zabijają się polskie lotniska. Sprawdź, dokąd polecisz… może już za rok. Na liście „hit za hitem”
Trudno o bardziej tajemniczą branżę niż biznes lotniczy – lotniska i przewoźnicy skrzętnie skrywają tajemnice negocjacji i, gdy tylko się dogadają, zaskakują wszystkich nagłym i niespodziewanym komunikatem. Sytuacji nie ułatwia fakt, że w tej branży to linie lotnicze rozdają karty.
– My możemy mieć sugestie, pokazywać liczby i statystyki, ale i tak ostateczna decyzja należy do przewoźnika, który robi, co chce – mówi prezes jednego z lotnisk.
Porty lotnicze mają oczywiście swoje kierunki, na których szczególnie im zależy i które próbują przeforsować w rozmowach. Jedne lotniska są w tym lepsze, inne gorsze. Jakie to kierunki? Przepytaliśmy przedstawicieli polskich lotnisk, by ustalić listę kierunków, na których być może polecicie już w 2019 roku lub chwilę później. Gotowi? To zaczynamy.
Fot. Lotnisko Poznań
Poznań chce egzotyki i… europejskich stolic
Minęły już czasy, gdy pasażerowie z Wielkopolski z zazdrością patrzyli na nowe trasy z większych polskich portów – w zeszłym roku na lotnisku w Poznaniu uruchomiono aż 15 nowych kierunków.
– Oczywiście nadal brakuje nam wielu tras i nie spoczniemy w staraniach o nie. Dlatego zabiegamy między innymi o loty do: Lizbony, Porto, Amsterdamu, głównego lotniska Paryża i Brukseli. Ale to oczywiście nie jest koniec naszego apetytu na nowości – mówił niedawno „Wyborczej” Mariusz Wiatrowski, prezes lotniska w Poznaniu.
I dodaje, że lotnisko zabiega też o połączenia do Włoch. Pierwsze, po krótkiej przerwie, czyli Bergamo, zostanie uruchomione ze stolicy Wielkopolski wiosną.
Modlin chce latać do sąsiadów
W tle konfliktu o to, dokąd zostaną przeniesione operacje tanich linii lotniczych z Lotniska Chopina, podwarszawski port snuje plany dalszego rozwoju siatki połączeń. W oparciu o jednego przewoźnika, czyli Ryanaira, który w podwarszawskim porcie nie rozwija się już tak szybko jak kilkanaście miesięcy temu, ale od czasu do czasu potrafi zaprezentować prawdziwą perełkę jak np. ogłoszone niedawno loty do Jordanii. A o jakie trasy walczą w Modlinie?
– Najbardziej zależy nam na połączeniach na wschód. Chcielibyśmy uruchomienia tras do Lwowa, Kijowa, może do Wilna. Czy to możliwe? Ryanair prowadzi rozmowy w sprawie uruchomienia lotów z Ukrainy i liczymy, że uwzględni w tych planach nasze lotnisko – mówi Leszek Chorzewski, prezes lotniska w Modlinie.
Zarząd Modlina chciałby też, aby Ryanair otworzył bezpośrednie loty z Modlina do Berlina oraz Pragi, a także jakąś sezonową trasę do Chorwacji. Na ile jest to realne? Trudno powiedzieć, natomiast z uwagi na rozpoczęty w zeszłym roku remont torów kolejowych na trasie z Warszawy do Poznania, okoliczności do uruchomienia bezpośredniej trasy do stolicy Niemiec nigdy nie były tak dobre.
Niewykluczone też, że część z życzeń Modlina spełni się już w środę, bo tego dnia przedstawiciele Ryanaira organizują w Warszawie konferencję prasową.
Fot. Lotnisko Chopina
Lotnisko Chopina stawia na dalekie trasy
Największe polskie lotnisko opublikowało swoje potrzeby na platformie Route Exchange, gdzie porty lotnicze same umieszczają informacje o kierunkach, które je interesują. Z informacji tych wynika, że wśród najbardziej pożądanych kierunków są m.in.: Boston, Waszyngton, Bangkok, Hanoi, San Francisco, Hongkong, Delhi i Szanghaj. Co ciekawe – jeszcze niedawno na tej liście znajdował się Singapur, ale jak wiemy – od maja LOT uruchomi bezpośrednie połączenie na tej trasie. Narodowy przewoźnik może załatać jeszcze jedną lukę z zestawienia, czyli Manchester, który funkcjonuje na liście Chopina jako jedyna trasa z Europy.
Kraków też ma duże ambicje
Stolica Małopolski w bazie Route Exchange wybrała kilkanaście najbardziej pożądanych pozycji. Kilka z nich udało się już zrealizować (LOT z lotami do Nowego Jorku i Budapesztu, flyDubai, który poleci do Dubaju), ale ambicje lotniska w Krakowie są znacznie większe. Wśród najbardziej pożądanych tras znalazły się m.in.: Rzym, Toronto, Doha, Abu Zabi, Stambuł, Moskwa i Petersburg, Kolonia, Split, Dubrownik, Nicea, Sofia, Bilbao, Santander oraz islandzki Keflavik. Czy któreś z nich dojdzie do skutku? To możliwe, patrząc na to, jak szybko rozwija się w Krakowie choćby Ryanair. Są też jednak trasy nieco mniej prawdopodobne – np. połączenie na Islandię (lata tam z Polski tylko nieobecny w Krakowie Wizz Air) czy do Stambułu (Turkish Airlines bardzo chce otworzyć tę trasę, ale przewoźnika blokują ograniczenia polsko-tureckiej umowy bilateralnej, LOT nie chce zaś zasilać hubu konkurenta).
Fot. Pio3 / Shutterstock
Katowice chcą do Turynu. Wróci temat lotów krajowych?
Śląskie lotnisko rozwija się w tak szybkim tempie, że już przymierza się do budowy kolejnego terminala, dzięki któremu przepustowość portu zwiększy się z 5 do 7,5 mln pasażerów rocznie. O jakie nowe trasy walczą Katowice? To przede wszystkim więcej lotów do Niemiec, aczkolwiek na liście jest też Madryt. Absolutnym priorytetem jest jednak Turyn, głównie ze względu na dużą liczbę włoskich firm zlokalizowanych na Śląsku. W sprawie uruchomienia tej trasy Katowice rozmawiały m.in. z Ryanairem oraz LOT.
Jeszcze w zeszłym roku na Górnym Śląsku namawiano też Wizz Aira do uruchomienia choćby sezonowej trasy krajowej do Gdańska. Węgrów nie udało się przekonać i nie wydaje się, aby w najbliższym czasie było to możliwe.
Ale Katowice mają też na koncie negocjacyjny sukces: władzom lotniska udało się przekonać Lufthansę do otwarcia połączenia z Monachium. Wystartuje ono już w marcu, a loty będą realizowane codziennie.
Wrocław stawia na duże europejskie stolice
Dolnośląskie lotnisko jest jednym z najbardziej „słownych” portów lotniczych w Polsce, ponieważ z listy najbardziej pożądanych kierunków, to na nim najczęściej się one sprawdzają. Tak było z połączeniami do Zurychu, które zaczął realizować Swiss oraz z lotami na główne lotnisko Paryża, które wkrótce zacznie obsługiwać Air France. Na kolejnych miejscach na liście są kolejne duże porty przesiadkowe: Bruksela, Amsterdam oraz Londyn. W tym ostatnim przypadku chodzi jednak o główne lotniska przesiadkowe, a więc Gatwick i przede wszystkim Heathrow. A takie połączenie mógłby realizować duży sieciowy przewoźnik, taki jak np. British Airways.
Nie jest to jedyny nowy przewoźnik, jakiego chętnie widziano by we Wrocławiu – prezes lotniska Dariusz Kuś przyznał w niedawnej rozmowie z „Business Insiderem”, że jest bardzo zainteresowany pojawieniem się w stolicy Dolnego Śląska Finnaira.
Jest jeszcze jeden kraj, o połączenia z którym we Wrocławiu walczą bardzo mocno. To Francja.
– Prowadzimy proste badania, pytając wszystkich odlatujących pasażerów o miejsce zamieszkania. Wynika z nich, że Francuzi stanowią u nas podobną liczbę pasażerów jak Hiszpanie, a do Hiszpanii mamy 12 lotów tygodniowo – mówi Kuś.
Fot. Lotnisko Wrocław
Rzeszów… wciąż chce bazy
Podkarpackie lotnisko było długo wymieniane w gronie lotnisk, na których Ryanair miał zbazować swój samolot. Ostatecznie irlandzka linia wybrała Poznań, ale Rzeszów nie ma prawa narzekać – niedawno podkarpacki port ogłosił, że już w lipcu LOT uruchomi stąd bezpośrednie loty do Nowego Jorku. Nie wyczerpuje to oczywiście potencjału lotniska, które chciałoby m.in. uruchomienia połączeń do Eindhoven, Mediolanu czy Brukseli. Pierwsze miejsce na liście najbardziej pożądanych europejskich miast zajmuje jednak Paryż – kilka lat temu na tej trasie latał Eurolot.
Rzeszów nie rezygnuje natomiast ze starań o bazę Ryanaira. Czy to możliwe? Na pewno ułatwieniem w negocjacjach będzie fakt, że jesienią kończy się umowa na promocję regionu zawarta między Podkarpaciem a irlandzką tanią linią. Otwiera to więc pole do dalszych rozmów, choć z pewnością baza Ryanaira będzie sporo kosztowała samorząd.
Skandynawia – wspólny cel kilku lotnisk
O loty do Skandynawii zabiegają m.in. przedstawiciele portów w Bydgoszczy oraz w Szczecinie, który w ubiegłym roku był jednym z najszybciej rosnących lotnisk w Polsce. Lotnisko w Szczecinie obsłużyło w zeszłym roku 578 tys. pasażerów, czyli aż o 23,5 proc. więcej niż rok wcześniej i teraz poluje na przewoźnika tradycyjnego. Jak czytamy w lokalnych mediach, władze lotniska negocjują pojawienie się w porcie w Goleniowo linii Scandinavian Airlines System, czyli SAS.
Kierunki skandynawskie (choć realizowane raczej przez Ryanaira) są też na szczycie priorytetów listy lotniska w Bydgoszczy. Port zabiega też o trasy na południe Europy, np. do Włoch. Przypomnijmy, że jeszcze niedawno na bydgoskim lotnisku obecny był włoski przewoźnik Mistral Air, który latał do Rzymu, jednak połączenie to zostało zawieszone z powodu niedostatecznego zainteresowania ze strony pasażerów.
Pamiętajmy jednak, że choć o kierunkach skandynawskich marzy wiele lotnisk w Polsce, to nie zawsze okazują się one sukcesem. Tak było choćby w przypadku portu lotniczego w Szymanach, gdzie w zeszłym roku Wizz Air uruchomił i już po kilku miesiącach zawiesił połączenie do Oslo.
Fot. Lotnisko Szymany
A skoro już jesteśmy przy Szymanach, spójrzmy na plany tego portu. Najmłodsze lotnisko w Polsce osiągnęło właśnie bardzo duży sukces – przekonało Wizz Aira do uruchomienia bezpośrednich lotów do Niemiec, a konkretnie do Dortmundu. Do tej pory w siatce połączeń Szymany miały bowiem tylko dwie trasy: Ryanair lata stąd do Londynu Stansted, a Wizz Air – do Londynu Luton.
Niedługo nowych tras będzie więcej. Już w marcu Szymany zyskają nowe połączenie z Lwowem (na tej trasie będzie latał LOT). Z kolei w czerwcu wystartują sezonowe loty czarterowe linii Small Planet Airlines – litewski przewoźnik poleci do Kolonii oraz do bułgarskiego Burgas. Oba połączenia będą realizowane w formule czarter mix. Oznacza to, że oprócz klientów biur podróży, część biletów będzie dostępna w otwartej sprzedaży.
To oczywiście nie wyczerpuje aspiracji mazurskiego lotniska. Wśród najbardziej pożądanych tras znajdują się: Dublin, holenderskie Eindhoven oraz kolejne podejście do Skandynawii.
Lublin też walczy o wiele tras
Wróćmy do platformy Routes Exchange, bo tu wyszczególnione są „potrzeby” lubelskiego portu. A są one niemałe. Na liście tras, które warto otworzyć znajdują się: Edynburg, Kolonia, Rzym, Bruksela, Bristol, Kolonia, Dortmund, Dusseldorf i Manchester. A także… dwie trasy krajowe – do Gdańska i Wrocławia. Już od czerwca do tego grona dołączą kolejne połączenia, bo wraz z zamknięciem bazy przez Wizz Aira znikną trasy do Doncaster/Sheffield, Liverpoolu oraz Tel Awiwu (choć tę ostatnią obsługuje z Lublina jeszcze LOT).