Fly4free.pl

A ja chciałbym ostrzec, że loty, które TUI.pl reklamuje jako bezpośrednie, wcale bezpośrednie nie muszą być.
Kupiłem bilety na Kubę głównie z uwagi na wygodę lotu bezpośredniego. Niestety, okazało się, że po jakimś czasie TUI.pl zmieniło czas trwania lotu - co wzbudziło mój niepokój.
Po kontakcie mailowym okazało się, że zmienili mój lot na lot z międzylądowaniem na Jamajce (pewnie celem wysadzenia części pasażerów).
Uważam takie postępowanie TUI.pl za nie fair. Kupuję jedenastogodzinny lot bezpśredni, a okazuje się, że będę leciał piętnaście godzin i kisił się w samolocie jak część ludzi i ich bagaże będzie się wyładowywać na Jamajce.

Normalnie dramat. Nie wiem jak to przeżyjesz. Kiszenie się w czarterowym samolocie musi być bardzo złym doświadczeniem i to jeszcze na Jamajce :/

Po pierwsze:

Mogłoby być nawet na Kamczatce, nie widzę absolutnie żadnego pozytywu siedzenia w samolocie na lotnisku, niezależnie od lego czy to Jamajka, Modlin czy gdziekolwiek indziej. No chyba, że ktoś jest mega fanem latania (lądowań,startów itp).

Po drugie:

Czy Ty umiesz czytać ze zrozumieniem ? Kupiłem 11h lotu bezpośredniego, otrzymuję 15h lotu z międzylądowaniem.
Rozumiem, że jakbyś kupił bilet PolskiegoBusa z Warszawy do Gdańska w 5h, a po czasie okazałoby się, że jedziesz przez Poznań 7h i 1h siedzisz w autobusie w Poznaniu to skakałbyś z radości?

Po trzecie:
Nie napisałem, że to dla mnie dramat i, że tego nie przeżyję.
Napisałem, że to nie fair i ostrzegłem, żeby na to zwrócić uwagę.

Pozdrawiam Cie hubson.

Pozdrawiam również i Ciebie

Zgadzam się z Ipkol. Takie zmiany po zawarciu umowy to jakaś bzdura... szkoda ze nie wysadzają ludzi jeszcze przy okazji na Dominikanie i w Meksyku. Swoją drogą TUI reklamuje swoje przeloty jako "bezpośrednie", a wcale bezpośrednie nie są bo zamiast 11 h siedzi się w tej puszce godzin 16.

Może ich bezpośrednio oznacza dla nich bez przesiadki, ale z międzylądowaniem.
Poza tym, jeżeli zmieniają godziny to można się nie zgodzić i odzyskać pieniądze.

@hubson dla mnie to są 3 różne loty:
bezpośredni
z międzylądowaniem
z przesiadką

Rzetelność informacji -w dzisiejszych czasach na wagę złota.

Bezpośredni z międzylądowaniem jeszcze jest na granicy, ale klient powinien być o tym poinformowany już na początku składania rezerwacji.

Kompletnie nie kumam, dlaczego zabrałeś się do hejtowania akurat w tym temacie.
@ ipkol pisze wyraźnie, że zamiast 11 godzin , spędził14-15 w samolocie.
A dla każdego normalnego człowieka to jest to dramat i różnica. Obojętnie gdzie to nie było i jak to zwał. Bezpośredni, z międzylądowaniem itd. Ma dolecieć w umówionym czasie i tyle.
PS. Jak lubisz sobie posiedzieć w samolocie , to znam 2 fajne miejsca.
1. Bar "Samolot" przy DK 81 w miejscowości Strumień.
2. Bar "Samolot" przy DK 1 k/ Częstochowy - Rędziny
Zamówisz tylko wodę czy herbatę za 2 zeta i możesz siedzieć do woli.

Nie spędził, a spędzi przynajmniej tak wynika z postu.
Jak ktoś poczuł hejt to mi przykro.

Bingo! właśnie o to się rozchodzi, PEŁNA informacja od początku

T eraz
U ważaj
I mprowizujemy


I zależnie jak sprzedały sie kierunki turystyczne to dostosowujemy odpowiednio lotniska a to że
NIE poinformowaliśmy Cię na conajmniej 14 dni przed wylotem / WE 261/04 / to...
drobiazg - wszak MASZ SAM potwierdzić godzinę wylotu i powrotu na ...
co najmniej 48 godzin przed wylotem !!!
Oczywiście DROGI / rzeczywiście / KLIENCIE !!!

Hmm ciekawi mnie to, nie wiem czy tutaj chodzi o sam fakt przekazania nieprawdziwej informacji czy o fakt siedzenia w samolocie/ na lotnisku. Swojego czasu spędziłem na lotnisku w Szeremietiewie 16 h i bardzo miło wspominam ten czas, w Stambule spędziłem 10 h na lotnisku i też bardzo miło to wspominam, w samolocie gorzej bo nie ma co robić ale zawsze można się przespać

Co ty w ogóle porównujesz?! Na lotnisku możesz tańczyć trepaka wzdłuż krzesełek i wolny jesteś jak taczanka na stepie. Nawet wizę możesz kupić i wyjść na miasto. A w samolocie? Nie wstaniesz i nie rozprostujesz kości, bo część ludzi będzie wysiadać wyszarpując swe bagaże, a potem następna część będzie wsiadać. A ty spędzisz w samolocie (bez klimy) dodatkowe 2 godziny. Też by mnie to złościło.

A co do biur podróży, to tak jak pisze @Biko "I zależnie jak sprzedały sie kierunki turystyczne to dostosowujemy odpowiednio lotniska" to dokładnie tak robią. Zauważcie, że na niektóre loty podane są tylko dni (częste w Rainbow Tours). Godzin nie ma. Pojawią się dużo później. Zawierając umowę o przelot nie znasz dokładnych godzin, więc nawet nie możesz tego reklamować i żądać zwrotu kasy. A co do międzylądowań, to czasami dają ostrzeżenie na stronie, że takie będzie a czasem nie.
Gorzej, bo czasem o międzylądowaniu dowiadujesz się już w samolocie. Kiedyś, dawno temu, wracałam z Majorki do Warszawy. Trochę mi się dłużyło, bo 3 godziny minęły, a my jeszcze nie lądujemy. Po 4 godzinach w końcu wylądowaliśmy. W Norwegii;-) Tak po drodze było;-)

_________________

Otóż powiem Wam o co chodzi: pomimo wielu lotów również tych dłuższych bardzo źle znoszę podróże samolotem (tzw. panika) i bardzo zależało mi na tym aby lot był jak najkrótszy i z jak najmniejszą ilością przesiadek itp. Trafiła się dobra oferta na Kubę, na rezerwacji jak i w umowie informacja o locie bezpośrednim, trwającym ok. 11h. Po pewnym czasie sama z ciekawości sprawdziłam sobie w jakiej cenie są obecnie loty w wykupionym przez nas terminie. I tu niespodzianka bo zauważyłam, że nie zgadzają się godziny lotów w tym terminie a co więcej pojawiło się międzylądowanie. Na mytui - bez zmian (lot bezpośredni/ trwający 11 h). W związku z powyższym napisałam zaniepokojona do TUI skąd wynikają te rozbieżności, czy np. lecą dwa samoloty - jeden bezpośrednio a jeden przez jamajkę czy o co chodzi. Pani z TUI odpisała mi, że nasz lot się zmienił i będzie 16h przez Jamajkę. Wizja dwóch startów i dwóch lądowań i 16h w samolocie jest koszmarem pomimo różnych środków farmakologicznych ale chęć podróżowania jest dużo większa dlatego nie chciałabym zrezygnować z tej podróży. Jestem zła bo zrobili nam niemiłą niespodziankę i wg mojej opinii powinniśmy być o tym poinformowani od początku. Z TUI dostałam tylko informację, że musieli zmienić bo PRZEWOŹNIK poinformował ich o międzylądowaniu (bzdura - chociażby ze względu na to, że sprzedając wycieczki muszą wiedzieć ile mogą sprzedać miejsc).

TUI przywaliło w człona ewidentnie. Sprzedali rejs bezpośredni a serwują z międzylądowaniem. Też bym się poirytował.
Zamiast kiblować 4 godziny w metalu wolałbym na "świeżym" powietrzu albo nawet w hotelu w miejscu docelowym.
Ja bym zrobił raban.

_________________
"Ten, kto znalazł się za drzwiami, pokonał najtrudniejszy etap podróży" - przysłowie duńskie

Widać im się nie sprzedaje i połączyli przeloty. Lub planowali to od początku ale nie chcieli zrazić potencjalnych klientów (czyli walą w kokos). Czy powrót też jest przez Jamajkę czy już prosto z Kuby?

Pytanie jak rozumieć "bezpośredni" bo z samolotu nie wysiadasz, więc kwestia dyskusyjna. Obstawiam, że specjalnie używają tego określenia aby nie było to do końca jasne i ludzie dali się wałować.

Wydaje mi się, że w takim wypadku możesz zrezygnować powołując się na istotną zmianę warunków umowy zgodnie z ustawą o usługach turystycznych. No chyba, że odpuścisz ale to tylko będzie zachęcało ich do cwaniakowania na przyszłość.

Międzylądowanie jest w tym wypadku w jedną stronę - raz samolot będzie lądował na Jamajce, raz na Kubie. Choć znam przypadki (ale na europejskich trasach), gdy z powodu opóźnień niektórym zdarzyło się międzylądowanie w dwie strony..

Ja jestem przekonana, że planowali zrobić tak od początku - loty na Kubę i na Jamajkę będą od sezonu zimowego odbywać się w tym samym dniu (czwartki), takim samym samolotem, tylko na początku były podane w innych godzinach.

Ich chytry plan wypalił - nałapali klientów na bezpośrednie przeloty, które szeroko reklamowali, by następnie, dla oszczędności, wprowadzić międzylądowania.
Niestety chyba każde z biur podróży tak robi, albo zmieniają loty bezpośrednie na z międzylądowaniem, albo zmieniają lotnisko, gdy sprzedaż jest mała.
Klient się zdenerwuje, ale w 99% przypadków ostatecznie poleci (bo już ma zaplanowany urlop, bo mu zależy na danej destynacji, bo zapłacił i nie ma czasu/ nie chce mu się walczyć o zwrot kasy - co wcale oczywiste nie jest), a biuro zarobi swoje i za rok zrobi to samo...
A część klientów nawet nie zauważy różnicy i dowie się o międzylądowaniu dopiero na lotnisku (bo biuro nie poinformowało klientów o tym "drobnym" wydarzeniu)...

Powrót z Kuby jest bezpośredni ale dla nas - dla osób wracających z Jamajki już nie (międzylądowanie na Kubie).

Nie każdy potrafi spać jak nad głową ktoś Ci sięga po bagaże albo wysiada lub wsiada. i przeciska się koło Ciebie.
To, że Ty lubisz latać, siedzieć w samolocie nie oznacza, że wszyscy inni również to lubią.
Dla mnie kluczową kwestią jest RZETELNOŚĆ informacji na etapie oferty dla klienta, wszystkie plusy i minusy, co cena zawiera a czego nie zawiera itd.

To, że TUI ostatnimi czasy leci w kulki to inna sprawa, plusem jest to, że mają najwyższą sumę gwarancyjną rzędu 270mln.