Fly4free.pl

Ja dosyć łatwo mogłbym się wyprowadzić np. do Luksemburga, zarabiać trzy razy tyle i mimo wszystko tęsknić za Polską. Nie podoba mi się w naszym pięknym kraju to co robi klasa polityczna, wtrącanie się we wszystko KK, biurokracja - ale wciąż tu jestem Na razie nie mam zamiaru się wyprowadzać. Szwajcaria?Brakowałoby mi tam naszej słowiańskiej "rozpierduchy"

Nie badz taki szybki @Don_Bartoss, bo ci tylu zabraknie! Dostalem od Jaca claim, zeby dodac Local Purchasing Power Index. Robi sie, zaraz zedytuje post

PS. Aby odczytac kraje z najlepsza sila nabywcza, PO zarobkach bedzie miejsce w rankingu.

Otoz, to. Statystycznie to wychodząc z psem na spacer mamy po 3 nogi
Po przeliczeniu sila nabywcza z tego samego numbeo roznice sa duzo mniejsze. Realne dochody po przeliczeniu na PLN (dla przypomnienia - Poland 3.051):

Switzerland 6.544 (+114% vs Polska)
Bermuda 3.537 (+16%)
Luxembourg 6.000 (+97%)
Qatar 5.251 (+72%)
Norway 4.653 (+53%)
Australia 5.472 (+79%)
UEA 5.055 (+66%)
Singapore 3.913 (+28%)
Denmark 5.107 (+67%)
HongKong 3.735 (+22%)
(...)
Germany 5.463 (+79%)
UK 4.401 (+44%)
Spain 3.824 (+25%)
Czech Republic 3.328 (+9%)
Slovakia 2.721 (-11%)

Jasne, numbeo to tylko zbior subiektywnych ocen anonimowych ludzi. No i wciaz widac roznice miedzy Polska a czolowka ...ale juz nie przepasc

_________________

To zależy jak zdefiniujesz "przepaść". Te 3k netto to mimo wszystko pobożne życzenie dla wielu naszych rodaków

Tak samo jak 2200 Euro dla wielu Niemcow albo 1300 Euro dla wielu Hiszpanow... ale co w zwiazku z tym? Porownujemy usrednione poziomy z tych krajow.

_________________

Ja szybki? Przecież się nigdzie nie wybieram
Czekam z absolutnym spokojem, chciałem tylko nieśmiało zaznaczyć, że konsumpcyjny model życia (od słowa "konsumpcjonizm"), gdzie wartość pracy przelicza się w oparciu o zdolność do kupna białych ajfonowych słuchawek nie jest jedynym dostępnym modelem. Jest też drugi model, postawę która go wykorzystuje nazwę "myślizm", który polega na tym, że samodzielnie rozstrzyga się co daje szczęście, uwalniając od tego obowiązku statystyków i ekspertów.

Wiec jesli chcecie duzo zarabiac i brakuje wam PRZEDMIOTOW do cieszenie sie zyciem, chcecie KONSUMOWAC, jedzcie do Szwajcarii! Swietnym wyborem w Europie bedzie rowniez Luksemburg, Niemcy czy Dania.

Wspomniany tu Oman (ktory spotkal sie z wielka krytyka) rowniez doskonale wypada w zestawieniu na dobre miejsce, gdzie mozemy KUPIC DUZO ZA TO CO ZAROBIMY - 4 miejsce na swiecie wedlug elitarnego numbeo.com! To sie w glowie nie miesci, ze w czolowce sa rowniez inne kraje muzulmanskie! (Katar, ZEA, Arabia Saudyjska)

-- 04 Maj 2016 18:46 --

Dziwnym trafem, gdy przyjezdzam do kraju przodkow, gdy piekne dni swiete zwane niedzielami skazuja mnie, bezboznika zamiast do kosciola, do galerii handlowej (naturalny wybor kazdego bezideowca jakim przeciez jestem) przecieram oczy ze zdumienia, widzac, ze tyle ludzi akurat kreci sie w poszukiwaniu nowego telewizora, tabletu, smartfona czy kalesonow na zime. To chyba dlatego, ze koscioly pekaja w szwach i ci pobozni rodacy, odrzucajacy konsumpcjonizm i koncentrujacy sie na "myslizmie", czekaja na swoja kolej, zeby zajac przepelnione lawy koscielne...
Tymczasem w zainfekowanej prostacka krotkowzrocznoscia polnocnej, socjalistycznej Europie, niedziele to tlok na szlakach turystycznych, czy nawet ulicach po ktorych smigaja konsumujacy swoj dobrobyt Norwegowie, testujac swoje sliczne roller skis...

Uwielbiam medrcow pokroju @Don_Bartoss, autorytety na kazda wiedze, dzieki ktorym moge sie dowiedziec nawet wynikow lotto na przyszloroczna kumulacje

Jeszcze warto zwrócić uwagę, na miejsce zamieszkania w PL. Nie jest tajemnicą, że np w Warszawie czy Krakowie piwo w pubie kosztuje 10 pln i więcej. A ja w swoim mieście średniej wielkości mam za 5. [ a standard lokalu podobny]To samo z kosztami mieszkań itd. Nie twierdzę , że Polska to finansowe eldorado. Ciągle pokutujemy za 50 lat komuny. Ale szermowanie hasłami, że w Norwegii zarabia się np 15 000 pln [ w przeliczeniu] to WIELKIE nadużycie.
A ile tam kosztuje chleb ? piwo ? transport itp ?

PS. A jak zatęsknię za "wielkim światem" to do lotniska mam kawałeczek
I tanie loty do całej Europy. A ostatnio nawet Dubaj i Kanary doszły.
Tak że szanowni emigranci.. Nie płaczcie nad naszym marnym losem w ojczyżnie.

Dajemy radę

Wiedziałem, że pisząc to:nie chcesz pisać o najlepszym miejscu do życia

To poczyniłeś próby na całego...:Nie jestem mędrcem ani autorytetem, jestem spokojnym użytkownikiem, który ma inne zdanie od Twojego

To jeszcze jedna uwaga nowoczesny "postępowcu " zmęczony polską zaściankowością.
Co Cię tak interesuje niedzielna frekwencja w kościołach ?
Chcesz całemu światu obwieścić, że jesteś ateistą ?
Bo już w którymś z kolei poście to piszesz.
Tolerancja i "postępowość " polega na tym , że zajmuję się sobą , a nie wyznawcami religii, która mnie nie interesuje.
Ja np nie jestem świadkiem Jehowy i nigdy o nich nie pisałem. Teraz jest pierwszy i ostatni raz.
Ale tylko dla przykładu, o co mi chodzi.

Nie jest też tajemnicą, że w Krakowie można kupić piwo tańsze, niż wymienione przez Ciebie 10 złotych Są w Polsce miejscowości, w których jest jeszcze tańsze niż 5 PLN - tylko jakie tam są średnie zarobki w stosunku do stolicy czy Krakowa.

"I pochylilem sie nad postem Jaca, strapiony jego naiwna interpretacja mysli, jak gdyby litery zawsze pisaly w jednym kierunku, nie pochylajac sie w swej dwuznacznosci..."

A wiec Jaca, chodzi o to, ze cytowany przez ciebie post jest przesmiewsza odpowiedzia na twierdzenie twego kumpla, ze od slowianskiego narodu polskiego, bastionu normalnosci w zdemoralizowanej lewackiej Europie, nie mozna oczekiwac konsumpcyjnego modelu zycia... Zajadow dostalem! Bo gdziez, jak nie w Polsce ludzie stoja w kilometrowych kolejkach po telewizor z funkcja 3D, zestaw sorround hifi czy inne nikomu nie potrzebne do zycia bzdury... Gdzie jak nie w Polsce ludzie stroja sie jak na odpust, by calymi rodzinami odwiedzac galerie handlowe, targowiska i inne przybytki konsumpcyjnego stylu zycia...

Teraz rozumiesz? Halo, mowi sie!

Nie wiem kogo Ty znasz w Pl ?
Ja i moi znajomi nie stoimy w kolejkach po TV. Nie stroimy się jak małpy na odpust. Nie snujemy się po galeriach.
Zyjemy, jeżdzimy, spotykamy się. Gadamy. Pijemy piwko [ ja rzadko] i wódeczkę [częściej]
Kumasz o co biega ?
I jestem u siebie PANEM sytuacji. :

Patrząc na "etyczny" podtemat tej dyskusj, tym bardziej uważam kraje wymienione w tym poście: miejsce,18,93493?start=80#p758932 za lepsze miejsce do życia. Np. za brak tego typu "wykładów": ot-z-reputacja,18,76562. Poudawajmy więc dalej, że nikt nikomu nie narzuca swojej koncepcji moralności.

@jakwilk, ale po co takie ordynarne manipulacje? Dopiero jedna strona w stronicowaniu przeskoczyła, za łatwo sprawdzić jak perfidnie przeinaczasz moje wypowiedzi
Pisałem o sobie, a nie o Narodzie. Nie pisałem nic o ludziach pod Lidlem, staram się nie stosować nagminnie takich prześmiewczych figur, bo później ciężko byłoby diagnozować kiedy piszę na poważnie. Ludzi, którzy zarabiają uczciwie swoje pieniądze, a potem wydają je w jaki chcą sposób, nie oceniam. Te Twoje wtrącenia na temat kościoła i bycia ateistą zignorowałem, bo nie interesują mnie one. Znam różne przejawy buntu.

Wtracenia na temat kosciola nie interesują ale nawoływaniu do antysemityzmu przyklaskujesz. Hipokryzja

Wysłane z mojego SM-A500FU przy użyciu Tapatalka

_________________
Ιαπόνκα76

Przecież Ty nie wiesz co to jest antysemityzm. Nie wiesz też co to nacjonalizm, a gospodarujesz tym słowem swobodnie. I nie obrażaj ludzi tylko dlatego, żeś siedziała na taborecie blisko moderatora kilka godzin.
Oczywiście nic do Ciebie nie mam, cenie jako użytkownika itd.
Szkoda tylko, że robisz off top.

Zarzucasz mi protekcję? Schlebia mi to.
A może po prostu ja mam rację, i jestem obiektywna.

_________________
Ιαπόνκα76

Jakbyś podała przykład to byłoby się do czego odnieść.
Osobiście uważam się za przyjaciela Żydów, mimo że znam ich mroczniejsze strony.

Jak czytam teksty typu w Norwegii czy Australii jest drogo to mi juz sie nawet smiac nie chce, ale jest mi po prostu Was zal.
Pracujac w Australii i wydajac w Asutralii jest o wiele taniej niz pracujac i wydajac w Polsce.
I znowu wroce do tej nieszczesnej kawy, w Polsce na kawe pracowalem pol godziny, w Australii pracuje 10 minut. A tych produktow jest mnostwo, ktore konsumujemy i na ktore wydajemy najwiecej pieneidzy.

Zeby jeszcze raz to uzmyslowic powiem tak: wezmy najnizsza krajowa polaka i najnizsza krajowa australijczyka i pojdzmy na zakupy kupic te same produkty codizennego uzytku i zobaczymy, ktory wyniesie wiecej. Tak macie prane mozgi od wczesnego dziecinstwa, ze teraz jest lepiej, a przyrownujecie sie do Komuny albo Rumunii, nie no super autorytety, brawo