Fly4free.pl

Praktyka jest taka, że nikt nie da Ci gwarancji. Może to być jak w Maroko, gdzie ludzie potrafili kury wnosić, aż jednego razu dostaną op... rozmowę z przełożonym, bo ten rozmawiał z jakąś wyższą osobą lub miał scysje inne, i ogólnie teraz praktyka zero przymykania oczu, służbista 100%. Może być, że wszędzie będą puszczać obok, ale w Twojej kolejce znajdzie się sfrustrowany człowiek, który uwielbia dokopywać i patrzeć na nieszczęścia ludzkie i nie ma zmiłuj. Może też być nowa osoba, świeżak, stres, przepisy i też nie puści.

Moja znajoma leciała Ryanair do Portugalii, mnóstwo razy przechodziła jej ponadwymiarowa torba, 20-30 razy wszystko było ok, 3/4 lotów z tego samego lotniska w Porto. Lot OPO-CGN i co? Służbista, albo wyskakuje z kasy i do luku, albo nie leci. A że to studentka, kasy brak to nie poleciała i utknęła na tydzień w Portugalii bez pieniędzy. I oglądała jak samolot odlatuje. Za 31. razem się już nie udało.

W regulaminie stoi jak byk 100 ml. Chcesz - idź z butelką 200 ml i sprawdź sama, czy puszczą, czy nie. Chcesz spokoju - przelej do butelek 100 ml. I nie oczekuj od ludzi "idź, będzie dobrze", bo nikt Ci żadnej gwarancji na to nie da, że będzie, bo później będą żale, że się nie udało.

@Zeus, da się coś takiego przykelić tutaj i w tym drugim temacie nt. podręcznego?

Środę wracam z Stambułu to się zajmie

Twoje podejście jest w sprzeczności z sensem całego tego wątku tutaj, gdzie ludzie pisza jak kontrola faktycznie wyglądała na danym lotnisku.

Nie ukrywam że zależy mi na przemyceniu konkretnego mleczka w oryginalnym opakowaniu, bo chodzi o dziecko.
Przelewanie może sprawić że dostaną się bakterie, a że chodzi o wrażliwą skórę dziecka to chciałabym uniknąć kłopotów, ale chyba już z dwojga złego lepsze znane przelewane niż całkiem nieznane. Może spróbuję wziąć jedno całe, jedno przelane i wtedy w razie czego jak mi każą wywalić całe, przynajmniej nie zostanę z niczym.
Dla dziecka niby można zabrać żywność i leki w większym opakowaniu no ale to ani żywność ani lek.

Jeszcze dopiszę że w ramach desperacji rozważam bagaż rejestrowany, problem polega na tym ze po przylocie spieszymy się na ostatni autobus, jak nam ucieknie to taksówka 120EUR, razem z ceną rejestrowanego to byłoby chyba najdroższe mleczko na świecie.

Rozumiem, że sytuacja może być trudna, ale tak jak pisałem wcześniej nikt nie napisze "idź będzie dobrze", bo nikt nie będzie miał pojęcia czy będzie dobrze, nikt tego nie może zagwarantować i nikt tego nie wie. Mogło się udać 99 osobom przed Tobą, ale Ty będziesz miała pecha, i się nie uda. Jak pisałem wcześniej, wystarczy, że osoba sprawdzająca ma gorszy dzień i już cały plan bierze w łeb.
Ludzie opisują swoje przeżycia nie tylko ze względu na przerzucanie rzeczy przez security, ale także zorientować się np jak długich kolejek się spodziewać na lotnisku. Ale jeśli chcą przerzucić coś ponad normę, to sami wiedzą, że biorą za to odpowiedzialność, że jak się nie uda, to ich problem.

Z drugiej strony, jeśli to jest takie specjalne mleczko, które wymaga potrzebę nie zmieniania opakowania, to może warto przemyśleć żeby skoczyć do lekarza najwyżej poprosić o takie zaświadczenie, opisać sytuację, jeśli jest jeszcze chwila do wyjazdu? Lekarz chyba nie powinien robić problemów, bo wypisuje papier, który nie jest związany jakoś z refundacjami czy czegoś, co go może kosztować lub ze coś schodzi mu z jakiejś puli. I wtedy z tym papierkiem wniesiesz co chcesz, tylko żeby zawierało nazwę tego mleczka bądź jakąś substancje czynna chyba. Ale tutaj może @Washington się wypowiedzieć czy coś takiego może przejść, z tego co pamiętam on trochę lepiej się na tym zna (o ile nie pomyliłem osób )

Wysłane z mojego SM-A500FU przy użyciu Tapatalka

Podoba mi się ten pomysł z zaświadczeniem lekarskim, spróbuję tą drogą.

Co do reszty nie chodzi o przecież o zagwarantowanie że nie będzie kolejki czy że nie wyrzucą mleczka tylko o ogólną orientację, oszacowanie prawdopodobieństwa, przy czym pytanie o kolejkę wydaje się mniej sensowne bo nikt nie zrezygnuje z lotu z powodu kolejek a z próby przewiezienia mleczka można zrezygnować na rzecz bagażu rejestrowanago czego bym jednak wolała uniknąć z powodów opisanych powyżej.

Obiecuję że jeśli ktoś mi napisze że przewiózł na WMI płym powyżej 100ml a mnie każą wywalić to nie będę zgłaszać pretensji. Ani jeśli ktoś mi napisze że stał 5 minut a mnie się trafi kolejka godzinna.

Jeśli sa duże szanse na przewiezienie to zaryzukuję a z zaświadczeniem myślę że są duże.

Spróbuj zaświadczenia, nie powinno być kłopotu moim zdaniem

A wcześniej też była informacja, że na Modlinie raczej średnio puszczają niestety

Powodzenia

Wysłane z mojego SM-A500FU przy użyciu Tapatalka

zaświadczenie na olejek, nie rozśmieszajcie mnie
marysiek nie ma na miejscu kremiku to nie lecisz tam
proste
i nie pisz o sprzeczności sensu tego wątku bo masz kłopot z logicznym myśleniem
ile ja takich typków myślących inaczej na okeciu widziałem
a wszytko i tak ląduje w kuble

_________________


kliknij pomógł

Napij się kawki, bo chyba jeszcze się nie obudziłeś.
Na Okęciu wszystko wywalają, sama o tym pisałam, ale czy można z tego wyciągnąć wnioskek że wszędzie jest tak samo? (Oj trudna ta logika.)
Kremy na pewno są na miejscu różne. Jak będziesz miał dziecko które źle reaguje na nowości kosmetyczne (albo jakiekolwiek dziecko) to pogadamy.

@becek a co zaszkodzi spróbować wziąć takie zaświadczenie? zazwyczaj jak przewoże środki z upoważnieniem lekarza (a nie mało ich mam) to tylko rzucają okiem na nazwę czy się zgadza i nie czytają nawet dalej, co ich to obchodzi, jest papier, jest, procedura spełniona

Zreszta, może przy okazji wizyty może się udać coś lepszego, bardziej medycznego dostać i problem się rozwiąże
Wysłane z mojego SM-A500FU przy użyciu Tapatalka

naprawdę, środki powyżej 100 ml z zaświadczeniem od lekarza?
na kremik?
marysiek wyciągnij wnioski z przepisów
poza tym z twoich postow nie mam pojecia czy zalezy ci na kremiku czy na opakowaniu do niego

_________________


kliknij pomógł

Inni zrozumieli.

Jeżeli masz jeszcze trochę czasu i ustalony już nocleg - może po prostu wyślij sobie to mleczko?

Też to rozważam, tyle że trzeba by było się wstrzelić żeby nie przyszło za wcześnie, żeby hotel nie wywalił jak nie będzie takiego gościa i nie za późno bo jak przyjdzie tuż przed powrotem to nic z tego nie będzie.
Spróbuję z tym zaświadczeniem w połączeniu z zabraniem też porcji przelanej do setek. Skoro są wyjątki (żywność, leki), to może to też przejdzie.

Za wcześnie nie powinno być problemu - można przecież uprzedzić hotel.

Tak z ciekawości podaj nazwę tego cuda, skoro oczekujesz pomocy to i inne dzieci z wrażliwą skórą skorzystają, a nam może uda się znaleźć opakowania do 100 ml

Trochę jest podobnych tematów bardziej pasujących niż ten, bo tu raczej piszemy po jak wyglądały na konkretnych lotniskach kontrole bagażu, a nie jak mogą się zachować na kontroli bezpieczeństwa i co zrobią z twoim mleczkiem

Po pierwsze kremy nie są jałowe, przelewanie ich do innego opakowania w żaden sposób im nie zaszkodzi. W wypadku skóry wrażliwej problemem są substancje chemiczne mogące być alergenami a nie bakterie zamieszkujące skórę każdego człowieka. A po drugie lekarz mógłby wystawić takowe zaświadczenie ale zważywszy ze istnieje wiele innych rozwiązań nie powinien, obniża w ten sposób bezpieczeństwo. Wreszcie na koniec kontrole na Modlinie należą do jednych z bardziej rygorystycznych i z dużą dozą prawdopodobienstwa większe opakowanie nie przejdzie.

Wysłane z mojego JY-G4S przy użyciu Tapatalka

_________________

No i to jest konkret.

Natomiast z tym zagrożeniem bezpieczeństwa poprzez przewiezienie mleczka to bym nie przesadzała, biorąc pod uwagę, że to ograniczenie obowiązuje zaledwie od 10 lat, wcześniej była w tym zakresie swoboda, plus na niekórych lotniskach do tej pory nikt nie zwraca uwagi na to czy się wiezie 100 czy 200 ml i wywala się tylko wielkie butle jak już ktoś przegina i wnosi 1,5 litra.
Moim zdaniem to bezsensowne ograniczenie wcześniej czy później będzie zniesione.

A, to już nie pamiętasz skąd się te ograniczenia wzięły?

My używamy tego:
http://www.rossmann.pl/Produkt/babydrea ... ,1663,6090

Tyle że to że u nas się sprawdzi, to nie znaczy że innym będzie pasowało, u nas czasami uczulają kosmetyki które z założenia powinny być antyalergiczne i są sprawdzone przez inne dzieci.

Natomiast jak już zajrzałam na stronę Rossmana, okazało się że faktycznie jest produkt z bardzo podobnym składem (tak na szybko sprawdziłam i sa tylko dwie substancje więcej) o pojemności 75 ml.




No proszę cię, a gdzie ja pytam co zrobią z moim mleczkiem?
Pytam na ile restrykcyjna była kontrola pojemności na WMI, jakie sa wasze dotychczasowe doświadczenia w tym zakresie.

-- 12 Mar 2016 13:51 --



Pamiętam i uważam że jak ktoś się uprze to sobie bombę chemiczną i z setek zrobi.

Nie znalazłam żadnego aktualnego posta na ten temat, więc zapytam:

Do tej pory latałam jedynie WizzAir. W najbliższym czasie mam 1 lot Ryanair z Krakowa. Możecie mi powiedzieć jak to z waszego doświadczenia wygląda z kontrolą tego najmniejszego bagażu podręcznego, tej torebki? Czy ktoś na to w ogóle patrzy? Oczywiście nie chcę przesadzać z rozmiarem, ale zastanawiam się czy koniecznie muszę szukać czegoś pod te wymiary.